Dawno temu w Ameryce – cz.2 Przed Niepodległością

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (9 votes, average: 5.00 out of 5)
Loading...
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
OCEŃ & PODAJ DALEJ, niech i inni mają szansę POCZYTAĆ

3 listopada roku 2020 w Stanach Zjednoczonych odbyły się powszechne wybory prezydenckie. Choć oficjalnie wybory odbyły się tego dnia, to zależnie od jurysdykcji, wyborcy mogli także brać udział we wczesnym głosowaniu osobiście, a nawet korespondencyjnie. W niektórych stanach głosy wysłane do 3 listopada będą przyjmowane i liczone nawet kilka dni po tej dacie.

Obecne wybory prezydenckie w USA to już pięćdziesiąte dziewiąte (59), w wyniku których wyłoniony zostanie czterdziesty piąty (45) albo czterdziesty szósty (46) prezydent Stanów Zjednoczonych, na kolejne 4 lata, bo tyle trwa pojedyncza kadencja. Urzędujący obecnie prezydent Donald Trump ubiega się o reelekcję. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie jest wybierany jednak większością głosów, czyli wg. znanej nam Polakom ordynacji wyborczej. Zgodnie z amerykańskim prawem, prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej jest wybierany przez Kolegium Elektorów Stanów Zjednoczonych, które spotyka się w pierwszy poniedziałek po drugiej środzie grudnia. Poszczególni członkowie kolegium są z kolei wybierani w powszechnym głosowaniu w pierwszy wtorek po pierwszym poniedziałku listopada, zgodnie z ordynacją stanu, w którym zostali oni wybrani. Potem certyfikaty głosowania elektorów muszą być dostarczone do czwartej środy grudnia do oficjalnych urzędów federalnych, a potem są przekazywane do Senatu. Na początku stycznia zaprzysiężony zostaje Kongres, który na specjalnym posiedzeniu (połączonej sesji obu izb parlamentu) liczy otrzymane głosy i ogłasza kto jest nowym prezydentem. 

Obecny kalendarz wyborczy wygląda następująco:

  • 3 Listopada 2020 odbywają się wybory powszechne;
  • 8 Grudnia 2020 poszczególne Stany wyznaczają swoich elektorów do Kolegium Wyborczego;
  • 14 Grudnia 2020 elektorzy spotykają się w swoich stanach, aby oddać swoje głosy na prezydenta i wiceprezydenta;
  • 23 Grudnia 2020 zaświadczenia o wynikach wyborów przekazywane są prezydentowi Senatu, którym obecnie jest wiceprezydent Mike Pence;
  • 3 stycznia 2020 zostają zaprzysiężeni członkowie Kongresu;
  • 6 stycznia 2020 zbiera się Kongres, w celu policzenia głosów wyborczych i ogłoszenia wyników;
  • 20 stycznia 2020 odbywa się inauguracja prezydenta i wiceprezydenta, na której obaj składają przysięgę, w samo południe.

Pomimo że do dziś (15 listopada) nadal trwa licznie głosów, media już ogłosiły że 46 prezydentem został niejaki Joseph Robinette Biden Jr. Donald Trump “Fighter” uznał jednak, że coś mu nie zgadza, i zwyczajnie nie uznaje prognozowanych przez większość amerykańskich mediów wyników wyborów. Obecny prezydent uważa, że w kluczowych stanach głosowanie zostało sfałszowane, oraz zapowiada walkę przed sądami o zmianę wyniku wyborów. O wyniku wyborów może wtedy nawet teoretycznie zdecydować decyzja Sądu Najwyższego, w której Republikanie (których kandydatem jest Trump) mają teoretyczną przewagę, gdyż większość sędziów jest nominowana przez Republikanów. Może się także okazać, że prezydenta może wybrać nawet sam Kongres.

Wybory miały się już zakończyć, a one trwają dalej, i można przepuszczać że szybko się nie zakończą. Właściwie to zapowiada się że tegoroczne głosowanie może przejść do historii, jako najbardziej bezprecedensowe w całej historii USA. Kto wygra wybory w USA? Wszystko jest jeszcze możliwe. Bardzo wiele wrażeń wyborczych przed nami, ale jedno jest pewne. Obecne wybory będą miały bardzo duże konsekwencje dla całych USA, a także dla całego świata, któremu o dawna amerykanie eskortują ich wizję życia, tak zwany model American Dream, opisany w części pierwszej tej sagi.

Dawno temu w Ameryce – cz.1 American Dream

Co będzie dalej i jakie może to mieć konsekwencje? Jest to nie bagatelne pytanie. Już teraz widać, że obie strony przygotowują się na ostrą konfrontacje, a warto w tym punkcie także dopowiedzieć, że w USA istnieje prawo pozwalające rządowi USA przejąć władzę, na wypadek kiedy nie następuje programowe przekazanie władzy, lub są z tym związane problemy. 

“Any disruption occasioned by the transfer of the executive power could produce results detrimental to the safety and well-being of the United States and its people.” – Continuity of Government

Czy to prawo było powodem niedawnej dymisji szefa Pentagonu Marka Espera, zwolnionego przez Donalda Trumpa? Być może dowiemy się o tym za jakiś czas, ale gdyby się tak stało to wpisze się to na pewno do długiej i dość ciekawej historii tego kraju, stworzonej przez przybyszów z innych kontynentów. Warto więc cofnąć się w czasie i przyjrzeć się początkom historii tej wielkiej krainy. Dlaczego europejskie nacje decydowały się poszukiwanie nowych lądów i obszarów kolonialnych? Przyczyna nie jest jedna, i należy ich szukać w kilku różnych wątkach.

DLACZEGO ZA HORYZONT?

Pierwszym powodem był handel. Europa pragnęła przypraw, czyli towarów luksusowych które można była sprzedać w Starym Świecie z kilkukrotną przebitką. Kupcy basenu Morza Śródziemnego od średniowiecza handlowali z krajami Arabskimi, a później z Imperium Ottomańskim pośredniczącym w handlu przyprawami, tkaninami i pachnidłami. Ze względów politycznych oraz rosnących kosztów pośrednictwa, zaczęto jednak poszukiwać swojego własnego dojścia, prosto do źródła. Wszak sułtan w przeszłości niejednokrotnie dekretował podwyższenie cen na pieprz i przyprawy, ustanawiał monopole handlowe, a nawet ogłaszał prawa zabraniające handlu do momentu, aż “italscy” kupcy nie zakupią odpowiedniej ilości pieprzu. Trzeba przy tym także wspomnieć o upadku Konstantynopola w 1453 r., który formalnie zamykał opcję jakiegokolwiek obejścia pośrednictwa. W tym też celu Portugalczycy podjęli wysiłki w celu stworzenia drogi morskiej do Indii wokół kontynentu Afrykańskiego. Z kolei Hiszpania łaskawym okiem spojrzała na propozycję dotarcia do Indii Zachodnich drogą przez Atlantyk.

Poza wątkiem handlowym chodziło również o próbę zdobycia złota, srebra i żelaza. Z powodu negatywnego balansu handlowego Europy z sąsiadami, kruszec wydobyty w Starym Świecie przez setki lat szybko wypływał z Europy. W rezultacie w II połowie XV w. kopalnie srebra przeżywały problemy natury eksploatacyjnej, a złoto stało się wręcz rarytasem. W pewnym momencie XV w. zabrakło wręcz kruszcu do dokonywania transakcji handlowych. Autor opisywał te mechanizmy szerzej w wpisie Historia Pieniądza Kruszcowego cz. IV – Europejskie Średniowiecze.

Kolejnym powodem ekspansji geograficznej była chęć zdobycia bogactw i sławy. Iberyjska rekonkwista zakończyła się formalnie w 1491 r. zdobyciem ostatniej muzułmańskiej twierdzy jaką była Grenada. Przez kilka stuleci wielowątkowych politycznych sojuszy oraz wojen (gdzie niejednokrotnie rycerze z pod znaku półksiężyca i krzyża potrafili walczyć ramię w ramię przeciw innym rycerzom krzyża i półksiężyca) nastał pokój. Księstwa i królestwa muzułmańskich Maurów zostały zdobyte, przez co nie istniała już opcja wzbogacenia się na wojnie, przy podziale łupów lub poprzez nadania ziemi. Wielu z kastylijskich czy aragońskich młodych rycerzy, zmuszonych było zatem aby odwiesić miecz i powrócić do ojcowizny. Tam mogli liczyć w najlepszym przypadku zaledwie na skrawek ziemi, jako że ojciec posiadał zwykle kilkoro synów, a dziedziczył zazwyczaj najstarszy. Pojawiał się zatem wątek przeludnienia kontynentu z końcem XV w.

Obraz “Kapitulacja Granady” autorstwa F. Pradilla. Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Granada_War

Kolejnym powodem był rozwój technologiczny w dziedzinie żeglarstwa. Handel Śródziemnomorski oraz zdobycze zaawansowanej wiedzy żeglarskiej na Iberyjskich Maurach przyczyniły się do rozwoju sztuki żeglarstwa. Zmieniła się sztuka budowania okrętów, oraz sztuka nawigacyjna. Wioślarskie galery zostały zastąpione żaglowymi karawelami, małymi i zwinnymi sloopami a także wojennymi galeonami. Nie trzeba było już kurczowo trzymać się wybrzeży morskich, można było w zamian za to operując żaglami dostosowywać je do kierunku wiatru. Zaimplementowano również ster centralny umieszczony na rufie, podwyższone burty chroniły przed wysoką falą, a odpowiedni kształt kadłuba umożliwiał rozwinięcie lepszych prędkości. Zdobycze intelektualne z kultury arabskiej umożliwiły także zastąpienie prostego kompasu bardziej zaawansowanym przedmiotami nawigacyjnymi, jak np. busolą wyznaczającą kierunek bieguna magnetycznego, czy też kwadrantem i astrolabium, do wyznaczania położenia ciał niebieskich. Sztuki żeglarstwa uczono w specjalnie do tego celu stworzonych placówkach jak np. szkoły nawigacyjne.

Karawela Nina. Po tym jak flagowa Santa Maria osiadła na mieliźnie, to właśnie Nina stała się okrętem flagowym pierwszej wyprawy Kolumba. Źródło: https://www.statkihistoryczne.pl/68-karawela/

Nie należy zapomnieć także o wątku religijnym. Choć okres krucjat do Ziemi Świętej był już pieśnią odległych czasów, a kontynent śmiało wkraczał w nurt renesansu, to opcja poszerzania władztwa kościelnego poprzez przymusową lub dobrowolną chrystianizację przemawiała do współczesnych mieszkańców kontynentu. Wątek walki z innowierstwem i pogaństwem przejawiał się w XV w. Europie w wielu miejscach. Wystarczy wspomnieć o głównej podstawie ideologicznej dla iberyjskiej rekonkwisty czy o powodach, dla których Zakon Krzyżacki zebrał tak wielu ochotników z Europy Zachodniej do bitwy pod Grunwaldem. Ewentualna ekspansja na wschód była utrudniona, bo Imperium Ottomańskie wkraczało podówczas w okres swojej największej potęgi. Obszary Rusi, choć pod znakiem chrześcijańskiego kościoła ortodoksyjnego, jednak definiowano jako chrześcijańskie. Najprościej było zatem dokonywać chrystianizacji na obszarach nowo odkrytych, łatwiejszych do podporządkowania. 

Na koniec nie można nie wspomnieć o wątku odkrywczym, tak głęboko przemawiającym do ludzkiego serca. Dlaczego ludzkość tak często spoglądała na horyzont albo w gwiazdy? Z powodu wewnętrznej potrzeby odkrywania i eksploracji, z potrzeby ciekawości i przeżycia przygody, a także z potrzeby uzyskania w ten sposób sławy, chwały, zaszczytów i bogactw. 

Tak więc kontynent za Atlantykiem został z czasem odkryty, ale miano pierwszych odkrywców Ameryki nie do końca przynależne jest Krzysztofowi Kolumbowi i załogom Niny, Pinty i Santa Marii, jak to literatura podaje. Oni tam popłynęli, ale nie pierwsi.

PIERWSI NA NOWYM ŚWIECIE

Pod koniec VIII w. Półwysep Skandynawski był podzielony na małe pogańskie królestwa, które jedynie pośrednio utrzymywały kontakt z terenami położonymi na południe od siebie. Skandynawowie, a w tej liczbie i duńscy Jutowie, wyprawiali się na viking, kolonizowali Ruś, pływali po Morzu Śródziemnym, byli w gwardii Cesarza Bizancjum, a nawet dopłynęli do Bagdadu. Nie zawsze jednak w relacjach z lokalnymi ludami dominowały topór, miecz i włócznia. Najczęściej przeprowadzano wymianę handlową i oferowano swoje usługi, np. jako najemnych wojów. Co ważne to, że Skandynawowie byli w swoich czasach niezrównanymi w Europie mistrzami żeglarstwa i nawigacji. Obserwując mapy przedstawiające ich bytność w starym świecie można zauważyć, że trzymali się głównie wybrzeża, albo wielkich rzek. Stąd też osiedlanie się wzdłuż wybrzeża Wołgi przez kuzynów Ruryka. 

Podróże wikingów. Źródło: https://pl.wikipedia.org

Jednak z czasem małe organizmy polityczne musiały zetknęły się w końcu z chrześcijańską Frankią, czy też brytyjską heptarchią. W rezultacie wymusiło to konsolidację sił “wikingów”, która sama w sobie nie zawsze odbywała się dobrowolnie. Wielu ze Skandynawów, którzy utracili swój status, zmieniło profesję na piracką i zaczęło przeprowadzać zamorskie wyprawy łupieżcze, w celu odzyskania pozycji, bogactwa, a także celem zdobycia nowych ziem. Kierunek wypraw długich okrętów prowadził wzdłuż wybrzeża starego kontynentu albo na zachód. W IX i X w. wikingowie odkryli Islandię, a następnie Grenlandię, zakładając przy tym dalsze osady. W okolicy 1000 roku Leif Eriksson podążając za plotką z przed kilku lat podążył dalej na zachód i odkrył Helluland, Markland i Winland, czyli fragmenty atlantyckiego wybrzeża Kanady, a także wyspę Nową Fundlandię. Przez kilka lat trwały wyprawy badawcze oraz próba założenia tam faktorii handlowej.

Leif Errikson odkrywający Amerykę Obraz H. Dahla. Źródło: https://en.wikipedia.org

Z czasem nastąpił konflikt pomiędzy przybyszami, a stroną tubylczą. W zależności od tego którą z sag przyjmie się za bardziej prawdopodobną, przyczyną była albo niechęć do sprzedaży broni, albo też strach rdzennych amerykanów przed trzodą hodowlaną wikingów. Eskalacja i dysproporcja sił sprawiły, że Wikingowie ostatecznie uznali, że Grenlandia wydaje się spokojniejszym miejscem i kolonię porzucili.

Ostatnimi laty pojawiają się także doniesienia o innych pretendentach do tytułu odkrywców nowego świata. Doniesienia oparte są na pojedynczych znaleziskach archeologicznych lub rzekomo “dawnych” mapach kartograficznych. Dość często mamy do czynienia w tej sytuacji z nadinterpretacją aktów, albo wręcz amatorską próbą napisania historii od nowa. Poniżej przedstawione są najpopularniejsze hipotezy.

Przedstawiono poniżej rzekoma Chińska mapa z 1418 r., jest głównym dowodem w publikacji “Kto odkrył Amerykę: Nieopowiedziana historia zaludnienia Ameryk” Gavina Menziesa. Stwierdza on w niej, że Nowy Świat odkryty został na nowo przez chińskiego admirała Zheng He, jednakże zmiana kursu politycznego Państwa Środka z ekspansjonistycznego na wewnętrzny, miała powstrzymać potencjalną kolonizację czy dalsze podróże.

Rzekomy dowód na potwierdzenie, że chiński admirał Zeng He odkrył Amerykę na kilka dekad przed Kolumbem. Źródło: https://www.economist.com/1843/2015/05/21/did-china-discover-america

Z kolei Włoch, Lucio Russo utrzymuje, iż Ameryka została odkryta już przez starożytnych greków, którym trzeba na pewno oddać hołd jako śmiałym żeglarzom. Jednak upadek kultury greckiej i niechęć rzymian do podejmowania wypraw przez ocean, miały zakończyć ten etap. Co ciekawe ewentualność odkrycia Ameryki przez Greków, często jest łączona z wyprawami Fenicjan, czyli innej nacji kupieckiej basenu Morza Śródziemnego. W zależności od wersji, pojawia się w hipotezie także udział Izraelicki. Istnieją również hipotezy, że Nowy Świat odkryli Rzymianie. Znaleziono bowiem kartagińskie monety oraz ceremonialny miecz rzymski w okolicach kanadyjskiej Oak Island. Wyspy owianej historią tajemniczego szybu, zabezpieczonego rzekomo całą masą pułapek i z ukrytym skarbem.

Żeby nie wchodzić w ekwilibrystyczne dysputy pseudo-historyczne, należałoby lepiej przeformować pytanie, aby uniknąć wszelakich wątpliwości. I tak zamiast pytać “Kto odkrył Amerykę”, należy zadać pytanie “Kto pierwszy zaczął Amerykę kolonizować”. Odpowiedzi na to pytanie dostarcza już wyraźnie archeologia która mów, że pierwsi byli Wikingowie, a następnie Hiszpanie, a potem Portugalczycy. A co było przed kolonizacją?

AMERYKA PRZED-KOLONIALNA

Główna teoria dotycząca pochodzenia natywnej ludności amerykańskiej opiera się na teorii migracyjnej. Uważa się, że przodkowie dzisiejszych Indian przybyli na kontynent poprzez cieśninę Beringa z obszarów wschodniej Syberii ok. 12-13 tysięcy lat temu. Było to możliwe, ponieważ obszary te były połączone lądem i dopiero z czasem podnoszący się poziom oceanów spowodowany topnieniem lądolodu sprawił, że oba kontynenty się oddzieliły. Można było zatem pokonać tę drogę bez konieczności używania czółen.

Należy także w tej sytuacji wspomnieć również o hipotezie solutrejskiej. Mówi ona, że niektóre grupy zamieszkujące dzisiejszą Francję i Hiszpanię mogły dotrzeć na wybrzeża amerykańskie żeglując na zachód wzdłuż ściany lądolodu. Jedno nie wyklucza co zatem drugiego, jednak hipoteza solutrejska nie cieszy się zbytnią popularnością w środowiskach akademickich. 

Z powyższą tezą łączy się także istnienie proto-indiańskiej kultury Clovis, nazwanej tak od miejscowości w stanie Nowy Meksyk, gdzie odnaleziono ślady ich bytności. Jej pojawienie datuje się w Ameryce na 13 tys. lat temu. Dość długo uznawano kulturę Clovis za najstarszą kulturę amerykańską, jednak stanowisko archeologiczne w chilijskim Monte Verde zaprzeczyło tej wersji wydarzeń. Znaleziono bowiem tam przedmioty wykonane przez człowieka szacowane na 33-35 tys. lat. 

I znów jedno nie wyklucza drugiego. Możliwe jest, że nieliczna ludność rdzenna została wybita, zasymilowana lub zjedzona przez przybywającą z Syberii. Są to jednak tylko domniemania, gdyż ślady kultury Clovis urywają się gwałtownie, a o mieszkańcach Monte Verde ciągle nie wiadomo niewiele. Właściwie to tylko tyle że byli kulturą zbieracko-łowiecką budującą domostwa.

Początkowo klimat Ameryki Północnej był dość niestabilny, a to ze względu na cofanie się lądolodu pod koniec epoki lodowcowej. Z czasem ustabilizował się, niemniej jednak warunki klimatyczne sprzyjały wędrówce ku mniej chłodnym obszarom. Przybysze kierowali się zatem na południe, rozprzestrzeniając się terytorialnie, rozmnażając i zasiedlając coraz to większe obszary. Wytwarzali przy tym skupiska kulturowe nazywane przez archeologów “kulturami archeologicznymi”. Te charakteryzowały się różnicującymi się z czasem językami i dialektami, zwyczajami religijnymi, kulturowymi czy nawet obrządkiem pochówku. Około 1000 r. p.n.e. większość mieszkańców Ameryk stanowiły kultury zbieracko-myśliwskie, które jak sama nazwa wskazuje, po przetrzebieniu lokalnej fauny i flory przemieszczały się do innego miejsca. Wraz z odkryciem uprawy roli, coraz więcej kultur zaczynało korzystać z dobrodziejstwa osiedleńczego trybu życia, co w efekcie przyczyniło się do rozwoju liczebnościowego populacji.

Kultury zbieracko-łowieckie (żółte), prymitywne rolnicze (zielone) i zaawansowane rolnicze (pomarańczowe) w Amerykach ok. 1000 lat p.n.e. Źródło: https://upload.wikimedia.org

W Ameryce Południowej i Środkowej wytworzyły się z czasem cywilizacje Olmeków, Majów, Azteków i Inków. W Ameryce Północnej nie doszło do wytworzenia tak zaawansowanych kultur, które można by wręcz nazwać imperiami. Z Okresu Archaicznego w Ameryce Północnej (8 tys – 2 tys p.n.e.) znane są rozbudowane miejsca obrządków religijnych odbywających się cyklicznie. Mowa tu o konstrukcjach ziemnych i kopcach, z czego najsłynniejszym w USA jest zlokalizowany w Luizjanie Poverty Point, który powstawał w 1700-1100 p.n.e.

Poverty Point w Luizjanie, wizja artystyczna w oparciu o badania archeologiczne miejsca. Źródło: https://www.lpb.org/programs/poverty-point-earthworks-evolutionary-milestones-of-the-americas

Kolejnym okresem dla Ameryki Północnej był Woodland Period, trwający pomiędzy 1000 r.p.n.e a 1000 r. n.e. Kultury tego okresu rozwijały wytwarzanie narzędzi kamiennych i kościanych, rzemiosło skórzane, budownictwo szałasów a później domostw. Do końca okresu najpopularniejszą bronią była drewniana włócznia, a dopiero pod jego koniec łuk i strzały. Odkryto i udoskonalono garncarstwo oraz wyrób ceramiki. Zaczęto uprawiać kukurydzę, a skoro była to era ludności osiadłej, to rozpoczęto także hodowle zwierząt. Ważnym elementem społeczności stał się kurhanowy pochówek. Głównym metalem użytkowym pozostawała miedź, a ogromne i płaskie połacie lądu pomiędzy Apallachami a pustyniami zachodu, nie sprzyjały konsolidacji ludności bardziej niż na poziomie szczepów. Z tego powodu zatem łączenia się plemion w bardziej zaawansowane organizmy, następowało ich rozsiewanie, bez wytworzenia jakichkolwiek struktur państwowych. Prawdopodobną przyczyną tego zjawiska był przyrost naturalny, który powodował braki żywnościowe, co z kolei wymuszało przenosiny części ludności na inne tereny.

W tym miejscu pojawiają się pierwsze najważniejsze różnice cywilizacyjne pomiędzy Starym a Nowym Światem. Mianowicie umiejętność obróbki żelaza i konsolidacja ludności. Wielkie równiny i lasy amerykańskie sprzyjały uprawie, hodowli i łowiectwu, a bogate łowiska ryb usytuowane były wzdłuż wybrzeży i w deltach rzek. W tym samym czasie starożytni grecy mieli mało ziemi uprawnej i zmuszeni byli szukać jej poza obszarem Hellady. Morze Egejskie nie należało do najbardziej zarybionych, co wymuszało dalsze wyprawy rybackie i zakładanie kolonii. Góry były natomiast doskonałym źródłem wszelkich metali. Dodatkowo zagrożenie pochodzące od innych kultur i cywilizacji wymuszało niejako łączenie sił w związki bardziej lub mniej sformalizowane. Sprzyjały temu podobny język, kultura i wierzenia, często spisane w postaci eposów jak Iliada i Odyseja. Tymczasem w kulturach Ameryki Północnej nie wytworzono żadnej formy piśmiennictwa, a kultywowane było przekazywanie historii ustnie, czy też za pomocą ikonografii.

Następnymi okresami w rozwoju Ameryki był Okres Klasyczny i Post-Klasyczny, datowane na odpowiednio 500-1200 r. n.e. i post 1200 r. n.e. W niektórych miejscach następował rozwój urbanizmu, następowały początki metalurgii, zaczęły pojawiać się już wspólnoty, których elementem wspólnym stały się wielkie centra ceremonialne. Były to też czasy początków struktur teokratycznych. Okres ten często zawiera się w nazwie Mississippian Period, czyli okres Missisipi. Powstała wtedy Cahokia, czyli przed-kolumbijskie miasto istniejące pomiędzy XI a XIV stuleciem, które było miejscem zamieszkania dla 14-18 tys. ludzi, czyli podobnie jak podówczesny Londyn. Społeczeństwo nabierało struktury hierarchicznej i zarządzane było przez władców. Pojawiały się wtedy coraz rozleglejsze struktury przedpaństwowe. Określane były one mianem “chiefdoms”, co można przetłumaczyć jako wodzowskie. Ci z kolei wywodzili się z elity plemiennej opartej na bazie klanowej. Co ciekawe Cahokia została w większości porzucona na kilka dziesięcioleci przed przybyciem pierwszych Europejczyków. Przyczyn upatruje się w problemach żywnościowych. Jej ponowne zasiedlanie rozpoczęło się z początkiem XVI w.

Kompleks Cahokia, wizja artystyczna na podstawie badań archeologicznych. Źródło: https://www.sciencealert.com/

Miasteczka budowane były na bazie prostokąta z centralnym placem i z budynkami stawianymi na podwyższeniach ziemnych, z powodu narastającej liczby odpadków. Ludność zamieszkiwała przede wszystkim wsie i farmy, często otoczone palisadami. Łączyła ich religia, wierzenia oraz tradycja ikonograficzna spełniająca odpowiednik pisma. Odbywał się tam dalekodystansowy handel, a głównymi towarami były m.in. miedź i muszle. Do jadłospisu wprowadzano z czasem stopniowo fasolę, ponieważ dieta oparta na kukurydzy jako głównym pokarmie roślinnym, powodowała braki kwasu foliowego, lizyny oraz niacyny.

Szacunki mówią, że do 1492 r. Amerykę Północną i Południową zamieszkiwało pomiędzy 50 a 100 mln ludzi. Dla porównania ludność europejską z tego okresu z wyłączeniem Imperium Ottomańskiego i Rosji szacuje się na 62 mln. Samą Rzeczpospolitą Obojga Narodów zamieszkiwało wówczas 7.5 mln ludzi.

Rdzenna ludność Ameryki Północnej. Mapa w większej rozdzielczości znajduje się w: Źródło: https://imgur.com/gallery/oX8QZAr

ODKRYCIE, OSADNICTWO I KOLONIZACJA

W 1492 r. pewien genueńczyk w służbie władców Hiszpanii (szukający zachodniej drogi morskiej do Indii) dotarł do Bahamów. Symbolicznie uznaje się to za odkrycie Ameryki i początek ery kolonizacji. Warto przy tym wspomnieć, iż pochodzenie Krzysztofa Kolumba jest kwestią sporną, ponieważ pojawiają się w tym kontekście różne miejsca – grecka wyspa Chios, Genua i Liguria. Trop wiedzie najprawdopodobniej jednak w stronę jednego z wysokich bizantyjskich rodów. Istnieje także hipoteza jakoby miał być on synem Władysława Warneńczyka, który nie zginął w bitwie pod Warną, a udał się na pokutnicze wygnanie. Faktem jest, że Kolumb na pewno nie był synem genueńskiego tkacza, gdyż takiemu nie dane byłoby wżenić się w jedną z najważniejszych portugalskich rodzin jaką była wówczas Bragança-Norona.

Po przybiciu na ląd marynarze przystąpili prawie natychmiast do ataku na lokalną ludność. Pokojowe relacje pomiędzy cywilizacjami uwieczniane na obrazkach i obrazach są zwyczajnie wymysłem. Kolumb obiecał swoim mocodawcom złoto i przyprawy, a skoro lokalni mieszkańcy nie potrafili ich wskazać, pojmał kilkoro w niewolę i zabrał w darze władcom Hiszpanii. Na wyspie Hispaniola (dziś Haiti) pozostawił załogę złożoną z 39 marynarzy. Ci z kolei poprzez swoją agresywną postawę i bestialstwo wobec ludności lokalnej spowodowali, że Indianie w końcu sami pozbyli się problemu.

Wyprawy Kolumba. Źródło: https://wikimedia.org 

Kolumb dokonał łącznie czterech wypraw, z czego dopiero podczas trzeciej osiągnął kontynentalną część Ameryki Południowej. Podobno umarł w przeświadczeniu, że odkrył drogę do Indii, jednak jego listy do korony Hiszpańskiej sugerują, że był świadomy odkrycia nowych ziem. Pod koniec swojego życia wypadł jednak z łask królewskich. Można w tym upatrywać przyczyny, dla której nowo odkryty kontynent nazwano na cześć Amerigo Vespucciego, innego odkrywcy w służbie Hiszpanii.

Hiszpanie skupili się na zajmowaniu obszarów Południowej i Środkowej Ameryki, oraz rajdach konkwistadorów. Dopiero z czasem skierowali się w stronę Ameryki Północnej. Inne potęgi kolonialne zmuszone były skupić się tylko na Ameryce Północnej, ponieważ blisko wiek opóźnienia w stosunku do Hiszpanii i Portugalii sprawił, iż tylko ona była jeszcze “dostępna” dla europejskich “gości”. 

Współczesna historia Stanów Zjednoczonych czyli “era kolonizacji” rozpoczyna się symbolicznie w 1513 r., kiedy to były załogant Kolumba i były gubernator Puerto Rico Juan Ponce de Leon postawił stopę na wybrzeżu Florydy. W 1526 r. powstała pierwsza hiszpańska kolonia założona w Południowej Karolinie, jednak rewolta niewolnicza szybko zakończyła jej żywot. W 1565 r. Hiszpanie założyli St. Augustine, będące najstarszym miastem “kolonialnym” w Ameryce Północnej. 

Wypadało by się zastanowić w tym momencie, skąd była taka niechęć do terenów dzisiejszej Kanady i USA? Otóż, po przybyciu do nowego świata szukano przede wszystkim złota, srebra, kamieni szlachetnych i rud metali. Pierwszy kontakt z Indianami północnoamerykańskimi udowodnił, że nie mają oni wiele “bogactwa” do zaoferowania. Dlatego też przez cały XVI w. dzisiejsze Stany Zjednoczone i Kanada były obszarem jedynie ekspedycyjnym, a nie kolonialnym. Dopiero z czasem zaczęto eksploatować inne dobra naturalne z tego obszaru, takie jak drewno, futra oraz nie znane Europie produkty rolne.

Hiszpanie przywozili z nowego świata rośliny, których kontynent nie znał jak np. maniok, fasolę, kukurydzę czy bataty. Wzbogaciło to znacząco najpierw kuchnię dworską i szlachecką, a z czasem i ubogą dietę mieszkańców europejskich wsi. Jednakże najważniejszymi skarbami w lukach karaweli i galeonów było zupełnie co innego. Hiszpańska flota handlowa z nowym światem, nosiła przydomek “Srebrnej Floty”, gdyż około 90% jej transportu kruszców stanowiło srebro. W ciągu trzech pierwszych lat od podboju imperium Inków, do Hiszpanii dotarło aż 6 ton złota i 56.5 ton srebra. Co ciekawe większość transportów i tak trafiła na dno Atlantyku, a to dzięki korsarzom, piratom i siłom natury. Pomiędzy 1531 a 1660 r. ilość srebra w europejskich skarbcach zwiększyła się trzykrotnie, a złota przybyło o 20 procent. Dynamika przypływu wolumenów kruszcowych jednak szybko zmalała, właściwie w ciągu 50 lat zmalała kilkukrotnie. Bez wątpienia gwałtowny napływ kruszcu zniszczył hiszpańską gospodarkę i pozbawił ją hegemonii, ale jest to temat inną opowieść.

Widząc ciągły ruch statków przez Atlantyk, a także wzmacnianie się pozycji domu Habsburgów w Europie, pozostałe imperia zachodniej Europy najpierw rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję kaperską, a następnie same przystąpiły do wyścigu o bogactwa Ameryki. W przypadku Ameryki Południowej i reszty świata, zawarty pomiędzy Lizboną a Madrytem, i przy udziale papieża, traktat z Tordesillas rozgraniczał strefy wpływów i posiadania. W przypadku Ameryki Północnej ustalona została zasada “kto pierwszy ten lepszy”, a przedstawiała się ona następująco jak na poniższej grafice.

Etapy kolonizacji Ameryki Północnej. Źródło: kompilacja własna podstawie https://pl.wikipedia.org

Szwedzi posiadali pomiędzy 1638-1655 r. kolonię Nowa Szwecja nad rzeką Delaware (fragment stanów Pensylwania, New Jersey i Nowy Jork), którą utracili na rzecz holendrów.

Szkoci pomiędzy 1622-1632 r. osiedlali się w dzisiejszej kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja, którą utracili na rzecz francuzów. Przez krótki czas posiadali także kolonię we wschodnim New Jersey inkorporowaną ostatecznie przez Anglię, a także Stuarts Town w dzisiejszej Karolinie utracone w 1684 r. na rzecz Hiszpanii.

Rosjanie w okresie 1799-1867 posiadali Alaskę, którą odsprzedali późniejszym Stanom Zjednoczonym z przyczyny niemożliwości do utrzymania szlaków komunikacyjnych, trudności w zaopatrzeniu oraz problemach finansowych po Wojnie Krymskiej. Byli także w posiadaniu faktorii handlowej Fort Ross w Kalifornii, która pośredniczyła w handlu żywnością pomiędzy Hiszpańską Kalifornią a Alaską.

Duńska West India Guinea Company zaanektowała Wyspy Dziewicze, jednak po bankructwie trafiły one w ręce korony. Dania posiadała je pomiędzy 1754-1917 r. Zyskowny eksport cukru, rumu i melasy z plantacji upadł po buncie niewolniczym i zniesieniu tegoż w 1848 r. W 1917 r. Kopenhaga po wielu nieudanych próbach, ostatecznie pozbyła się problemu na rzecz USA. Dodatkowo Unia Duńsko-Norweska, a po 1814 r. samodzielna Dania do dziś jest w posiadaniu autonomicznej Grenlandii.

Kurlandia, czyli łotewski wasal Rzeczpospolitej Obojga Narodów posiadał Tobago w latach 1654-1689, z krótką przerwą na okupację szwedzką w ramach “Potopu”. Po tym okresie wyspa stała się obszarem rajdów hiszpańskich i duńskich sił ekspedycyjnych, ale najczęściej zorganizowanych grup piratów. Ostatecznie została porzucona i sprzedana.

Holendrzy skupiali się na obszarze Karaibów oraz północnych wybrzeży Ameryki Południowej, aczkolwiek pomiędzy 1609-1667 r. posiadali kolonię Nowa Holandia na obszarze który dziś należy do kilku stanów wschodniego wybrzeża. Ta szybko rozwijająca się handlowo kolonia wraz z Nowym Amsterdamem stała się miejscem przedłużenia europejskiego konfliktu o pozycję dominującej potęgi handlowej pomiędzy Wielką Brytanią a Holandią. W wyniku Trzeciej Wojny Anglo-Holenderskiej kolonia przeszła w ręce Wielkiej Brytanii, a Nowy Amsterdam przemianowano na Nowy Jork.

Nowa Francja (1534-1763 r.) zajmowała początkowo obszar ujścia rzeki Św. Wawrzyńca aż po Wielkie Jeziora, rozszerzając gwałtownie posiadane terytoria na zachodnią Kanadę, a w USA aż po Missisipi i Ohio oraz Luizjanę na południu. W wyniku wojen przeciw Brytyjczykom i Hiszpanom w 1762 r. utracono całość terytoriów. Po wybuchu Rewolucji Francuskiej i pokonaniu Hiszpanii, w wyniku układu pokojowego Francja odzyskała Luizjanę. W ówczesnym rozumieniu było to prawie całe dorzecze Missisipi. Kontrola francuska była jednak iluzoryczna, ponieważ obszar ten w większości zamieszkiwali i kontrolowali amerykańscy Indianie. Z powodu wznowienia konfliktu Francusko-Brytyjskiego potrzebujący dopływu gotówki i obawiający się utraty Luizjany na rzecz Wielkiej Brytanii, Napoleon Bonaparte podjął decyzję o sprzedaży tego obszaru USA w 1804 r.

Dodatkowo, Francuscy hugenoci w okresie 1562-1565 r. byli w posiadaniu placówki na Florydzie, z której wyparli ich Hiszpanie. Francja posiadała również również liczne wyspy na Morzu Karaibskim, które utraciła je ostatecznie z końcem XVIII w. Najdłużej pod panowaniem francuskim utrzymała się Saint-Dominigue, czyli dzisiejsze Haiti. W 1791 r. wybuch tam bunt przeciwko niewolnictwu, do którego tłumienia Napoleon Bonaparte wysłał m.in. polskich legionistów, którzy po kampanii włoskiej stali się ciężarem politycznym i mogli spełnić rolę mięsa armatniego. Choroby tropikalne zebrały krwawe żniwo pośród korpusu ekspedycyjnego. Duża część z nich zawiedziona postawą Napoleona i brutalnością wojny na Haiti przystała do buntowników. W rezultacie po ogłoszeniu niepodległości Haiti, byli legioniści stali się jedynymi białymi jakim zezwolono pozostać na wyspie, otrzymali obywatelstwo haitańskie a przywódca rebeliantów Jean-Jaques Dessalines chwaląc ich zamiłowanie wolności i waleczność nazwał ich nawet “białymi murzynami”, co stanowiło w jego ustach wyraz najwyższego uznania.

Hiszpania w kontekście Ameryki Północnej była w posiadaniu Meksyku i całej Ameryki Środkowej, oraz licznych wysp Morza Karaibskiego, w tym Kuby. Na terytorium dzisiejszych USA były to stany Floryda, Kalifornia, Newada, Colorado, Utah, Nowy Meksyk, Arizona, Teksasu, Oregon i Waszyngton. Okresowo posiadała również francuską Luizjanę i zajmowała pacyficzne wybrzeże Kanady. Dodatkowo liczne posiadłości w Ameryce Południowej. Wszystko to w ramach administracyjnych Wicekrólestwa Nowej Hiszpanii. Jednak były to obszary których zarządzanie było trudne ze względu na szczupłość sił militarnych oraz zasobów siły ludzkiej kolonistów. Do 1821 r. Madryt z powodu porażek w wojnach europejskich, meksykańskiej wojnie o niepodległość oraz buncie kolonii w Ameryce Południowej, utracił wszystkie posiadłości kontynentalne w Ameryce.

Pro forma należy także wspomnieć o Portugalii, która zajmowała ogromne obszary dzisiejszej Brazylii. I choć nie byli oni zainteresowani Ameryką Północną, to przez bardzo krótki czas na przełomie XVI i XVII w. pojawiła się u wybrzeży Labradoru celem poszerzenia łowisk rybnych.

Posiadłości hiszpańskie w Amerykach pod koniec XVIII w. Źródło: https://en.wikipedia.org 

W wielu przypadkach faktorie handlowe powstawały pod zarządem odpowiedniej dla danego kraju kompanii handlowej do spraw handlu z “Indiami Zachodnimi” w nazwie. Po bankructwie takowych, kolonie przejmowała korona. 

Uważni czytelnicy zauważyli zapewne brak w powyższej liczbie kolonii brytyjskich. Jest to zabieg celowy, ponieważ to właśnie z brytyjskich kolonii powstał zaczątek dzisiejszych Stanów Zjednoczonych Ameryki i trzeba omówić je bardziej detalicznie.

BRYTYJCZYCY NAD POTOMAKIEM

Zainteresowanie Brytyjczyków Nowym Światem w XVI w. było czysto ekspedycyjne, ponieważ wspomniany wcześniej brak metali i innych bogactw działał zniechęcająco. Potwierdził to w 1497 r. John Cabot, który celował w odkrycie zachodniej drogi morskiej do Nipponu, a skończył eksplorując atlantyckie wybrzeża dzisiejszej Kanady i USA. Pod koniec XVI w. kaper w służbie jej królewskiej mości, Sir Francis Drake dokonał oczyszczenia obszarów Nowej Fundlandii z flot poławiaczy ryb z Półwyspu Iberyjskiego, co otwarło w rezultacie Brytyjczykom dostęp do Północnej Ameryki. Brytyjczycy poszukiwali także tzw. północnego przesmyku, który mógłby poprowadzić ich ku Azji, z pominięciem szlaków i portów Portugalskich. Stało się to dopiero w połowie XIX w.

Pierwsza próba stworzenia stałej kolonii przez Brytyjczyków miała miejsce w 1584 r. na wyspie Roanoke w Północnej Karolinie. Skończyła się dobrowolną ewakuacją z powodu napięć z lokalnymi Indianami. Próba druga zakończyła się w 1590 r. tajemniczym zniknięciem kolonistów, a jedynym pozostawionym przez nich znakiem był napis “Croatoan” wyryty na palisadzie. Los kolonistów po dziś dzień nie został wyjaśniony, a samo wydarzenie, podobnie jak skarb na Oak Island jest przedmiotem niezliczonych i bogatych dywagacji, z czego co jedna to głupsza.

Pierwszą udaną kolonią brytyjską było Jamestown nad Zatoką Chesapeake, nazwane tak na cześć króla Jamesa (Jakuba) Stuarta. Było to prywatne przedsięwzięcie, które z czasem zamieniło się w państwowe, a jego rozwój związany z był z odkryciem zyskowności upraw tytoniu. W 1610 r. założono kolejną stałą kolonię na Nowej Fundlandii, zajmującą się głównie połowem ryb.

Symboliczną rolę w historii USA ma jednak kolonia Plymouth na Cape Cod. Założona została przez purytańskich pielgrzymów, którzy przypłynęli na pokładzie statku Mayflower. Purytanie pragnęli oczyszczenia kościoła katolickiego oraz jeszcze mocniejszego wyparcia jego wpływów z kościoła anglikańskiego. Religijnie bliżej było im bowiem do protestanckich kalwinistów zniesmaczonych liberalizmem kościoła anglikańskiego. Mając dość konserwatywne poglądy i obawiając się o swoje życie i przyszłość w Anglii, zdecydowali się więc na przenosiny do Indii Zachodnich, aby tam rozwijać wspólnotę religijną. Właśnie to do miejsca lądowania na Plymoth Rock odniósł się kilka stuleci później czarnoskóry propagator równouprawnienia a następnie supremacji afroamerykańskiej Malcolm X, mówiąc:

“Nie wylądowaliśmy na Plymouth Rock. Plymouth Rock wylądowała na nas.”

Artystyczna wizja pierwszego Święta Dziękczynienia. Równie piękna co nieprawdziwa. Źródło: https://www.history.com/topics/thanksgiving/first-thanksgiving-meal

W kontekście purytan pojawia się najstarszy mit założycielski Stanów Zjednoczonych. Mianowicie, szukający wolności wyznania oraz wolności sekularnej pielgrzymi przybyli do Ameryki w 1620 r., gdzie wybudowali siedziby i nawiązali przyjazne stosunki z lokalnymi Indianami. Jednak surowa zima zebrała krwawe żniwo pośród przybyszów. Uratowani zostali oni przez lokalnych Indian z plemienia Wampanoag, którzy podzielili się z nimi żywnością, w tym indykami. Po czym protestanci i natywni amerykanie w zgodzie i pokoju zasiedli do wspólnej uczty. Na cześć tego wydarzenia obchodzone jest do dziś Święto Dziękczynienia. Jest to wielce zmitologizowany obrazek, daleki od prawdy z wielu powodów, jednak autor proponuje zostawić go takim jakim jest. Mitów założycielskich bowiem ruszać nie wypada 🙂

Brytyjczycy szybko rozprzestrzeniali obszar swojego władztwa, zarówno w wyniku konfliktów z innymi potęgami kolonialnymi o wyspy z regionu Karaibów, jak i w wyniku poszerzania obszarów na atlantyckim wybrzeżu Ameryki Północnej. Najpierw handlowano więc z Indianami, a po zakorzenieniu kolonii stopniowo poszerzano obszar o ich rdzenne ziemie. Odbywało się to za pomocą zakupu, a także za pomocą rozwiązań siłowych.

Rozprzestrzenianie się zasiedlenia brytyjskich kolonii. Źródło:

Co ciekawe przenosiny do Ameryki kolonialnej mogło stanowić formę zesłania. Zanim taką rolę zaczęła dla Londynu spełniać Australia, to właśnie do 13 kolonii kierowano część skazańców i prostytutek. Nie można jednak zakładać, że byli to jedyni osiedleńcy, dla wielu były to bowiem przyczyny zarówno osobiste jak i bardziej złożone. Faktem jest, że istniał ciągły przypływ osiedleńców ze strony kontynentu, i to z wielu różnych przyczyn. Niemcy decydowali się na zmianę jurysdykcji z powodu prześladowań o naturze religijnej. Szkoci i Irlandczycy decydowali o przenosinach do 13 kolonii mając dość życia pod jarzmem Londynu. Dzięki dopływowi nowych rodzin oraz przyrostowi naturalnemu populacja 13 kolonii zwiększyła się  z 1/4 miliona w 1690 r. do 2.5 mln w 1754 r. Co ciekawe, kolonistów niemieckich było tam tak wielu, że podczas pisania przyszłej konstytucji niepodległych Stanów, bardzo długo zastanawiano się czy nie uczynić niemieckiego językiem urzędowym, na równi z angielskim.

Posiadacze 13 kolonii z początkiem XVIII w. Czerwonym kolorem korona, zielonym własność korporacji, niebieskim prywatna. Źródło

Nie należy także wyobrażać sobie, że życie w koloniach zawsze miało wymiar pokojowy. W 1646 r. osiedleńcy pragnęli zająć część obszarów należących do plemienia Susquehannock, wtargnęli zatem na te obszary i zabili kilkoro Indian. Nie zapłacono odszkodowania, więc szczep dokonał ataku odwetowego. Koloniści zażądali od Gubernatora Virginii ataku odwetowego, ten jednak odmówił. W rezultacie Nathaniel Bacon zebrał duży oddział kolonistów, zaatakował Indian a następnie skierował się do Jamestown, które zajął i nakazał spalić, obalając przy tym lokalne rządy. Bacon umarł od choroby, gubernator został odwołany do Londynu, a rebeliantom zezwolono ostatecznie na zajęcie obszarów indiańskich.

Emigranci zamieszkujący będąc jednak formalnie pod władzą zwierzchnią Londynu, zmuszeni byli walczyć jako formacje milicji kolonialnej w wojnach kolonialnych przeciwko Francuzom i Hiszpanom. Ponieważ każda z potęg kolonialnych była na obszarze Ameryki niezbyt liczna, toteż korzystano zawsze z sojuszy z lokalnymi plemionami Indian. Te jednak potrafiły zwrócić się przeciw osadnikom. W 1675 r. wódz Metacomet scalił lokalne plemiona w celu eksterminacji przybyszów z Brytanii. Udało mu się zniszczyć 12 miasteczek, zadać ciężkie straty sześciu kolejnym i wybić blisko 10% lokalnej milicji, zanim został ostatecznie pokonany. Był to ostatni moment w którym natywni amerykanie samodzielnie i realnie zagrozili egzystencji kolonii Brytyjskich.

Duży wpływ w początkowym istnieniu 13 kolonii posiadał kościół Purytański, a ten poszukiwał czynnie znaków złego. Niechlubnym przykładem takiego działania była sprawa procesów czarownic z Salem, gdzie ostatecznie dwudziestu ludzi zostało straconych, a kolejnych pięcioro zmarło w więzieniu.

Trzynaście kolonii z podziałem na trzy główne jednostki administracyjne. Źródło: https://pl.wikipedia.org 

Na zakończenie, nie można także zapomnieć o etosie pracy, który stał się podstawą amerykańskiego złotego snu i znalazł odzwierciedlenie w powiedzeniach “amerykański sen” czy też “od pucybuta do milionera” jak to opisano w części pierwszej tej sagi. Koloniści pozostawieni samym sobie, z o wiele mniejszym nadzorem centrali czyli Londynu dochodzili do wszystkiego ciężką pracą i przedsiębiorczością. Chociaż w początkowym okresie bardziej przypominało to pod niektórymi względami bardziej rozwój komuny ze wspólną oborą i wspólnym pastwiskiem. Życie w kolonii hartowało ducha, ale wielu kolonistom z wyrokami, prześladowanymi z powodu pochodzenia czy wyznania wiary, dawało na dłuższą metę także drugą szansę.

ŻYCIE GOSPODARCZE W TRZYNASTU KOLONIACH

Z początkiem XVIII w. na atlantyckim wybrzeżu istniało już 13 kolonii. Nie stanowiły one jednak spójnego organizmu ze względu na rozciągnięcie szlaków komunikacyjnych oraz rzadkość dróg. Nie sprzyjało to ewentualnej konsolidacji, przez co każdy ze stanów mógł posiadać odmienny zestaw praw. Istniał jednakże podstawowy podział na Nową Anglię, Kolonie Środkowe i Południowe.

Gospodarka Nowej Anglii. Źródło: http://schreinerus8.weebly.com/13-colonies.html

Nowa Anglia charakteryzowała się surowymi zimami i łagodnym latem. Ląd był płaski u wybrzeży, a im dalej w głąb kontynentu tym bardziej górzysty się on stawał. Ziemia była zazwyczaj uboga i skalista, ale chłodniejsze warunki klimatyczne przyczyniały się do powstrzymania chorób zakaźnych. W kontekście religii dominowali tam purytanie wraz z ich restrykcyjnymi zasadami i nietolerancją wobec innych wyznań. Ponieważ klimat nie sprzyjał wielkim areałom uprawnym, Nowa Anglia stała się szybko obszarem handlowo przemysłowym. Z kolei dostępność drewna i bliskość oceanu sprzyjały rybołówstwu oraz powstawaniu stoczni. Wartkie potoki sprzyjały powstawaniu młynów i stawianiu przy nich manufaktur wytwórczych, napędzanych naturalną siłą prądu rzecznego. Duże znaczenie miał także przemysł skórzany i futrzarski.

Blisko 90% populacji emigrantów żyła w małych wsiach ulokowanych wzdłuż cieków wodnych. Domostwa budowano w okręgu wokół placu głównego. Początkowo posiadano wspólne pastwiska i stodoły. Jako ze obszary rolne były powierzchniowo małe, to też domostwa stawiano blisko siebie. Nowa Anglia była pierwszym regionem w którym edukacja stała się dobrem powszechnym. Zmniejszyło to znacznie poziom analfabetyzmu wśród populacji żeńskiej jako, że studiowanie Biblii często było obowiązkowe.

  • New Hampshire założone zostało w 1622 r., a mieszkańcy kolonii dość długo nie mogli poszczycić się wzrostem gospodarczym, ponieważ królowały tam agrokultura i rzemieślnictwo;
  • Massachusetts założono w 1630 r., a osiedleńcy z lokalnych kolonii zmienili szybko nazwy kilku sąsiadujących ośrodków na Boston. To tam założono pierwszą szkołę publiczną w koloniach, pierwszy park oraz pierwszą amerykańską gazetę;
  • Connecticut założono w 1635 r., a oryginalnymi kolonistami byli Holendrzy. Szybko dołączyli do nich angielscy purytanie. Kolonia rozwijała się prężnie i stała się szybko jednym z ważniejszych centrów gospodarczo-handlowych. Connecticut stało się również miejscem wydarzeń dla jednej z najkrwawszych wojen pomiędzy natywnymi Amerykanami a przybyszami zza Atlantyku. Pomimo korzystnej dla obu stron wymiany handlowej, pojawiały się roszczenia terytorialne ze strony kolonistów. Wykorzystując gwałtowne zmniejszenie populacji Indian przetrzebionych przez choroby z Europy, milicja kolonialna i ich indiańscy sprzymierzeńcy zaatakowali plemię Pekotów, z wynikiem dość łatwym do przewidzenia;
  • Rhode Island i Providence, to najmniejsza z kolonii angielskich w kontynentalnym Nowym Świecie. Założono ją w 1636 r. a wsławiła się tym, że jako pierwsza ogłosiła niepodległość w około 150 lat później.

Gospodarka Środkowych Kolonii. Źródło: http://schreinerus8.weebly.com/13-colonies.html

Kolonie Środkowe charakteryzowały się bardziej umiarkowanym klimatem z ciepłym latem i zimną zimą. Płaskie obszary nadbrzeżne przekształcały się we wzgórza w środkowej części obszaru, a im dalej na zachód tym bardziej górzysty stawał się teren. Był to region o bardzo dobrych warunkach dla agrokultury, a także główny region handlowy trzynastu kolonii. Uprawiano jęczmień, pszenicę, żyto i owies. W regionie nie istniała dominująca religia. Był to obszar gdzie zamieszkiwali Kwakrzy, czyli tolerancyjni i wierzący w równość społeczną. Dlatego też do Kolonii Środkowych migrowali wyznawcy religii mojżeszowej, katolicy, luteranie i prezbiterianie. Ekonomia obszaru była zróżnicowana, istniały tam bowiem duże farmy, przemysł drzewny, stoczniowy, produkcja tekstyliów oraz papieru, tak ważnego dla kolonii.

Filadelfia i Nowy Jork wyrosły na główne centra handlowe i przemysłowe, i to właśnie na obszarze Środkowych Kolonii wykształcił się amerykański przemysł.

  • Stan Nowy Jork został założony w 1624 r. Był on początkowo częścią Prowincji York, razem z obszarami Delaware, New Jersey i Vermont. Dopiero z czasem podzielono je na osobne kolonie;
  • New Jersey założono w 1664 r., a dużą część terytorium kolonii stanowiły obszary utracone przez Holandię w wyniku wojen o dominację handlową;
  • Pensylwania założona została w 1681 r., po tym jak przejęto te obszary od Szwedów. Nazwana została na cześć brytyjskiego Admirała Penna i przekazana jego synowi;
  • Delaware założyli oryginalnie Holendrzy w 1638 r.

Gospodarka południowych z 13 kolonii. Źródło: Gospodarka południowych z 13 kolonii. Źródło:

Kolonie Południowe cieszyły się ciepłym klimatem z gorącym latem i niezbyt dotkliwymi zimami. Im bliżej w stronę Appalachów, tym bardziej teren ulegał wyniesieniu. Ziemia była perfekcyjna dla rolnictwa, jednak klimat sprzyjał występowaniu chorób zakaźnych takich jak malaria czy żółta febra. Pod względem religii, większość ludności była anglikanami, choć duży procent stanowili także katolicy. Ekonomia oparta była całkowicie o wielkopowierzchniowe farmy i małe gospodarstwa rolne. Ryż, indygo, tytoń, trzcina cukrowa i bawełna stanowiły podstawowe uprawy. Dlatego też obszar wyrażał ciągłe zapotrzebowanie najpierw na niewolników kontraktowych, a następnie na niewolników z Afryki. Z tego też powodu Południowa Karolina stała się centrem handlu niewolnymi w regionie.

Z powodu marzeń o własnej plantacji, dość szybko okazało się że stosunek płci na południu zaczął oscylować na poziomie 7 mężczyzn na 1 kobietę. Ze względu na areały plantacji i dostęp do ziemi uprawnej, południe pozostało obszarem rolniczym o mniejszej urbanizacji miejskiej. Plantacje wyewoluowały bowiem w samowystarczalne obszary. Południe nie mając potrzeby wytwarzania uprzemysłowionych manufaktur opierało się zatem na importach specjalistycznych dóbr z Europy, albo wytwórczości własnej na znacznie mniejszą skalę niż na północy. Dodatkowo dystanse pomiędzy plantacjami, sprawiały, że powstawanie budynków użyteczności publicznej, takich jak szkoły czy kościoły, stawało się często niepraktyczne. W zamian praktykowano naukę domową.

  • Virginia, była pierwszą kolonią, to właśnie tam założono Jamestown;
  • Maryland założono w 1632 r. i stało się ono pierwszą Angielską kolonią, z dominującym udziałem ludności wyznania katolickiego;
  • Północna Karolina założona została w 1653 r., choć to właśnie w jej granicach administracyjnych leży wyspa Roanoke, czyli pierwsza nieudana próba kolonizacji brytyjskiej;
  • Południowa Karolina założona została w 10 lat po Północnej Karolinie;
  • Georgia to najmłodsza z kolonii. Założona została oficjalnie w 1733 r. i początkowo była obszarem wielu wojen hiszpańsko-brytyjskich.

CZARNA KARTA NIEWOLNICTWA

Z początkiem XVII w koloniach istniał system tzw. intendentured servants, czyli niewoli kontraktowej. Była to forma kontraktu barterowego, gdzie pracownik zmuszony był do odpracowania na terenach właściciela swojego długu wobec niego. Mógł to być dla przykładu wyroku nadanego w Londynie, albo długu w postaci opłaty za transport do Nowego Świata. Autor opisał już wcześniej strukturę emigracyjną ze względu na pochodzenie, jednak warto zaznaczyć, że dla większości z kolonistów, pochodzących z ubogich klas społecznych, niewola kontraktowa była jedynym sposobem na przedostanie się do Nowej Anglii.

Przykład teoretyczny. Ian Smith, Brytyjczyk z urodzenia, decyduje się wyruszyć do Nowego świata. Opłaca kapitanowi statku siebie, żonę i troje dzieci. Razem ze Smithem wyrusza jeszcze jego dwóch braci i troje kuzynów, którzy jednak nie posiadają odpowiednich środków. Podpisują więc oni umowę z kapitanem statku na niewolę kontraktową na okres 3 lat. Po przybiciu do portu Jamestown, Ian Smith z rodziną są wolni, natomiast bracia i kuzyni zostają wystawieni na sprzedaż, zgodnie z literą kontraktu. Zysk wędruje do kieszeni kapitana, pokrywając jego koszta logistyczne. Dwóch braci i trzech kuzynów zostają zakupieni przez trzech różnych plantatorów. Po odpracowaniu okresu 3 lat stają się wolni.

System ten był korzystny także dla plantatorów, ponieważ spłacając dług niewolnika kontraktowego dodatkowo nabywali oni prawo do zakupu 50 akrów ziemi. Szczególnie ważne ekonomicznie było to na terenach od Virginii na północ aż do New Jersey. W innych koloniach liczebność kontraktowych niewolników była znacznie mniejsza. Szacuje się, że spośród wszystkich 500 tys. emigrantów z Europy do trzynastu kolonii, aż 55 tys. było więźniami. Z pozostałych 450 tys. Europejczyków, którzy przybyli z własnej woli, szacuje, że blisko połowa była w pewnej chwili niewolnikami kontraktowymi.

Zmiany ekonomiczne w Wielkiej Brytanii były z czasem powodem, dla którego zaczęto zmniejszać stopniowo liczbę niewolników kontraktowych kierujących się do Nowej Anglii. W koloniach, długoterminowo zjawiskowo to powodowało wytworzenie licznej populacji wolnych ludzi, ale nie posiadających ziemi. W II połowie XVII w. narastające napięcia pomiędzy farmerami a niewolnikami kontraktowymi sprawiły, że ci pierwsi zaczęli kierować swoje zainteresowanie na inne źródło taniej siły roboczej, czyli niewolników afrykańskich. Powiązane to było jednocześnie ze zmniejszeniem się ich ceny z powodu zakończenia monopolu Królewskiej Kompanii Afrykańskiej, a także dostępnością nowych “źródeł podażowych”.

Szacuje się, że w okresie 1526-1867 r. z Afryki wywieziono 12.5 mln niewolników, z czego 10.7 mln dotarło do obu Ameryk. Należy tutaj także wspomnieć o podobnych praktykach stosowanych przez kraje muzułmańskiej Azji. W kierunku amerykańskim do trzynastu kolonii trafiło około 4-6%, 24% do Brytyjskich Indii Zachodnich (jak nazywano część Karaibów pod rządami Londynu), a reszta trafiała do kolonii Hiszpańskich, Portugalskich, Holenderskich i Francuskich. Handel niewolniczy stał się częścią trójkąta handlowego, w którym statki europejskie załadowane ubraniami, żelazem, alkoholem i bronią kierowały się ku wybrzeżom Afryki, stamtąd kierowały się z ładunkiem niewolników w stronę Ameryki Południowej i Północnej, a następnie wracały na kontynent z transportem cukru, melasy, drewna i tytoniu. Z przyczyn logistycznych, pusty transport zwyczajnie przynosi stratę, tak więc każdy kurs trzeba było dobrze “wypełniać”. W rezultacie trwającego stulecia handlu niewolnikami oraz oczywiście przyrostu naturalnego, w 1825 r. populacja USA wynosiła 11 mln. ludzi, z czego 1/4 stanowili czarnoskórzy.

Trójkąt handlu niewolniczego. Źródło: https://bam.files.bbci.co.uk/bam/live/content/z76xn39/large

Niewolników afrykańskich pozyskiwano przede wszystkim poprzez wymianę handlową. Wojny toczone przez afrykańskie plemiona i organizmy polityczne powodowały przyrost jeńców, których sprzedawano Europejczykom. Często zdarzały się także przypadki sprzedaży współplemieńców. Na czas podróży dzielono niewolnych na płcie, pozbawiano ubrania, układano ciasno pod pokładem. Dodatkowo mężczyzn przykuwano łańcuchami do kadłuba. Kilka tygodni spędzonych w bezruchu, pod pokładem oraz we własnych i cudzych ekskrementach powodowało śmiertelność rzędu 12%. Typowe objawy po podróży obejmowały: ślepotę, obrzęk brzucha, problemy z kończynami dolnymi, zmiany skórne i drgawki. Jest zrozumiałym, że dochodziły do tego również problemy psychiczne.

Reprodukcja ryciny przedstawiająca typowe ułożenie niewolników po pokładem na czas transportu transatlantyckiego. Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Atlantic_slave_trade

Niewolników sprzedawano następnie na targach, często rozdzielając przy tym rodziny. Stamtąd trafiali oni na plantacje. Podróż w nieludzkich warunkach, wycieńczająca praca fizyczna, nieróżnorodna i często niewystarczająca dieta, a także zmiana warunków klimatycznych powodowały, że czarnoskórzy niewolnicy często zapadali na dalsze choroby. Były to głównie: beri-beri (spowodowane niedoborem tiaminy), pelagra (spowodowana niedoborem niacyny), tężyczka (spowodowana niedoborami wapnia, magnezu i witaminy D), jak również krzywica (również spowodowana niedoborem witaminy D). Cierpieli oni także na poważne niedobory białka.

Uprawy tytoniu i bawełny, a także roślin jadalnych wymagały taniej i licznej siły roboczej. Wychodząc temu na przeciw w trzynastu koloniach zalegalizowano oficjalnie w 1700 r. niewolnictwo, co w najbliższych dekadach przyczyniło się do znacznego przyrostu niewolnej ludności afroamerykańskiej. W południowych koloniach stanowili oni aż 30-40% całości populacji. W brytyjskich Indiach Zachodnich (czyli na Karaibach) wskaźnik ten oscylował nawet pomiędzy 80-90%. Ze względu na wysoki odsetek i obawiając się buntu niewolników, stosowano implementacje surowego kodeksu niewolniczego. Nie przeszkodziło to jednak w licznych rewoltach i próbach ucieczki, które zazwyczaj kończyły się niepowodzeniem, następnie biczowaniem, torturami a nawet egzekucją.

Niewolnictwo było przykładem, jak szumne deklaracje polityczne stały w przeciwieństwie do rzeczywistości. Trzeci prezydent Stanów Zjednoczonych, czyli Thomas Jefferson, dziś kojarzony jest jako wielki przeciwnik niewolnictwa. Nawoływał on plantatorów do uwalniania niewolników, a nawet sam w pewnej chwili rozważał taki ruch. Aby nie być oskarżony jednak o hipokryzję, nazywał ich “swoją rodziną”. Wszelkie kary cielesne wymierzano zatem “kuzynom” i “braciom”, a sprawa pozostawała “w rodzinie”.

MERKANTYLIZM JAKO PRZYCZYNEK DO WOJNY O NIEPODLEGŁOŚĆ

Podczas gdy północ opierała się na wytwórczości towarowej z użyciem metali z Appalachów, skór, futer i drewna, na południu dominowała bawełna i zyskowne plantacje tytoniu. Jednak nie można zapomnieć, że wciąż były to tylko kolonie, a zatem organizmy zależne od centrali. W relacjach między nimi dominował system merkantylistyczny.

W XV-XVI w. myśl ekonomiczna definiowała bogactwo jako ilość kruszcu będącego w posiadaniu jednostki lub kraju. Bogacenie miało sprzyjać rozwojowi handlowemu królestwa oraz zwiększać jego dochody pieniężne. W takiej sytuacji logiczny wydawał się zakaz wywozu kruszcu poza granice państwowe. Ta renesansowo-barokowa idea ekonomiczna otrzymała miano “bulionizmu” i cieszyła się w Europie rosnącą popularnością. Jej rozwinięciem stał się merkantylizm. Dla większości scentralizowanych i absolutystycznie rządzonych monarchii europejskich, stał się on dominującą ideą ekonomiczną aż po XVIII w. Uważano zatem, że kraj musi posiadać dodatni bilans wymiany handlowej i prowadzić politykę zaporową dla obcych kupców, promując swoich własnych. W warunkach wzajemnej konkurencji mocarstw europejskich, prowadziło to często do prawnych, a potem siłowych sposobów rozwiązywania konfliktów.

Idea merkantylizmu wpisywała się również wyraźnie w nurt kolonializmu europejskiego. Dla przykładu, zamiast skupować drewno z Rosji i transportować je z Bałtyku na zachód, Wielka Brytania znalazła tańsze rozwiązanie. Bardziej opłacało się skolonizować wybrzeża Kanady, dokonać wycinki a następnie przetransportować drewno do własnej macierzy. Układ kolonialno-merkantylistyczny podkreślał rolę macierzy również w drugą stronę. Skoro bowiem wypływ kruszcu poza granice imperium i kolonii był zabroniony, to kolonie zmuszone były do zaopatrywania się w brakujące dobra w ojczyźnie. Niejednokrotnie było to dla kolonistów rozwiązaniem nieopłacalnym finansowo, gdyż macierz leżała daleko i nie wahała się sprzedawać kolonistom potrzebnych dóbr po zawyżonej cenie. W rezultacie hamowało to wytwórczość własną kolonii na poziomie produkcji podstawowej. Właśnie w tego typu działaniach leżała główna fundamentalna przyczyna ogłoszenia niepodległości przez trzynaście kolonii brytyjskich.

Ponieważ kolonie zlokalizowane były w oddaleniu od macierzy, często musiały rozwiązywać swoje problemy samodzielnie. Nowe prawa z centrali przybywały z opóźnieniem, a dodatkowo Londyn nie przykładał zbyt dużej uwagi na to co dzieje się w amerykańskich koloniach, dopóki tylko zyskowny handel merkantylistyczny z koloniami trwał. Dlatego też nie posiadały one reprezentacji w parlamencie.

Stopniowo w XVIII w. merkantylizm zaczął być zastępowany ekonomią klasyczną. Ta postulowała wolność rynkową, rozwinięty handel międzynarodowy oraz odejście od barier protekcjonistycznych.

Skutkiem europejskiego merkantylizmu było obłożenie kolonii brytyjskich dodatkowymi podatkami, będących wynikową Wojny Siedmioletniej. Trwała ona pomiędzy 1756-1763 r. i zaangażowała wszystkie mocarstwa europejskie, a także ich kolonie. Na obszarze Ameryki Północnej zakończyła się ona absolutnym zwycięstwem Brytyjczyków, którzy zdobyli Quebec na Francji, ale także silnie ufortyfikowaną hiszpańską Hawanę. Pokój paryski z 1763 r. spowodował zmiany granic. Brytyjczycy uzyskali kosztem Paryża Kanadę. Hiszpania utraciła Florydę na rzecz Londynu, ale uzyskała kosztem Francji Luizjanę, która podówczas była rozumiana jako duży obszar dorzecza Missisipi. Jednak konflikt o skali światowej opróżnił skarbce Londynu i sprawił, że kraj zakończył ją z 122 mln funtów długu i odsetkami rocznymi rzędu 4.4 mln rocznie.

Zyski terytorialne Brytyjczyków po podpisaniu Pokoju w Fontainebleau kończącego Wojnę Siedmioletnią. Źródło: https://en.wikipedia.org

W rezultacie zdecydowano się opodatkować trzynaście kolonii cłami. Były to kolejno Sugar Act z 1764 r. (dotyczący podatku na cukier i melasę) oraz Stamp Act z 1765 r. (czyli podatek na wszelkie wyroby papiernicze w koloniach).  Koloniom nakazano  dokonywać handlu tylko i wyłącznie z macierzą, zabraniając tego z np. sąsiadującymi posiadłościami hiszpańskimi. Zakazano również rozprzestrzeniania się kolonii poza obszar Appalachów. Londyn argumentował to koniecznością zachowania przestrzeni życiowej dla Indiańskich poddanych korony. Wszystko to razem wywołało gigantyczne niezadowolenie pośród kolonistów. Dodatkowo Londyn podjął decyzję o utrzymaniu części brytyjskich sił zbrojnych w Ameryce. Wprowadzono przy tym  obowiązek kwaterunkowy brytyjskich żołnierzy, obciążając tymi kosztami kolonistów.

W 1767 r. Parlament nałożył kolejne podatki (Townshend Duties), tym razem na papier, farby, szkło i herbatę, czyli dobra które do kolonii importowano. Brytyjczycy stworzyli także radę celnych komisarzy, których zadaniem było powstrzymanie przemytu. Spowodowało to, iż kupcy z Bostonu powiedzieli “dość” i rozpoczęli bojkot produktów spisanych w Townshend Duties. Dołączyły do nich szybko Nowy Jork i Filadelfia, a sama sytuacja eskalowała do coraz częstszej przemocy fizycznej. W 1770 r. Londyn uchylił opodatkowanie (za wyłączeniem herbaty) jednak zanim się to stało, uzbrojeni żołnierze i dokerzy starli się po raz kolejny. Tym razem jednak zginęło pięciu kolonistów, przez co napięcie pomiędzy administracją cywilną i wojskową sięgnęło zenitu.

Ilustracja autorstwa Benjamina Franklina nawołująca do zjednoczenia kolonii w wojnie przeciw Brytyjczykom. Źródło: https://www.loc.gov/item/2002695523/

W 1773 r. Londyn uchwalił Tea Act, aby wspomóc East India Company, która ponosiła podówczas straty związane z nadpodażą herbaty na rynkach, co w rezultacie powodowało też jej niską ceną. Korporacja mogła na jej podstawie sprzedawać herbatę w trzynastu koloniach z pominięciem ceł, co uderzyło bezpośrednio w kolonialnych pośredników handlowych. Próbowano zablokować albo opóźnić wejście statków kompanii do portów amerykańskich, a gdy to się nie udało grupa kolonistów wtargnęła pod osłoną nocy na statki zacumowane w Bostonie i wysypała ładunek herbaty do oceanu. Wieści o “Bostońskiej Herbatce” rozniosły się szybko i w podobny sposób potraktowano statki kompanii w innych portach. Zdenerwowany Londyn wprowadził nowe obostrzenia handlowe na kolonie, ale te oczywiście nie znalazły uznania w oczach kolonistów.

W 1775 r. niepodległościowe środowiska kolonistów zaczęły gromadzić zapasy broni i prochu. Brytyjczycy dowiedzieli się o jednym z takich magazynów i zorganizowali zasadzkę, o której dowiedzieli się koloniści. Padły pierwsze strzały wojny o Niepodległość Stanów Zjednoczonych (1775-1783 r.), a konflikt objął szybko wszystkie z trzynastu kolonii. W konflikcie  wsławili się zarówno dowódcy kolonialni, jak i przybyli z Europy ochotnicy, tacy jak Joseph de La Fayette, Kazimierz Pułaski czy Tadeusz Kościuszko. Do wojny włączyły się po stronie kolonistów Hiszpania i Francja, które pragnęły zadać cios znienawidzonemu konkurentowi kolonialnemu. Brytyjczycy przegrali i w 1783 r. podpisano Traktat Paryski, w którym Wielka Brytania uznała niepodległość 13 kolonii od wybrzeża aż po Missisipi.

NA ZAKOŃCZENIE

Wojna o Niepodległość zmieniła układ w tej części świata. Brytyjczycy zmienili również częściowo pryncypia swojej polityki kolonialnej. Pomimo porażki z amerykanami i konfliktu zbrojnego na początku XIX w. obie strony starały się utrzymywać oficjalnie przynajmniej poprane stosunki. Stany Zjednoczone rozpoczęły marsz na Zachód, ku wybrzeżom Pacyfiku, a sytuacja geopolityczna na północnym kontynencie Amerykańskim w 1800 r. przedstawiała się następująco.

Ameryka Północna po Wojnie o Niepodległość. Źródło: https://wikimedia.org

W kilka dekad później pomiędzy 1884 a 1886 r., na setną rocznicę istnienia wolnych Stanów Zjednoczonych, na nowojorskiej Liberty Island wzniesiono Statuę Wolności. Był to dar narodu francuskiego dla narodu amerykańskiego, upamiętniający sojusz w trakcie Wojny o Niepodległość. Statua stała się symbolem idei Amerykańskich i witała licznych emigrantów europejskich przybywających do portów w Nowym Jorku i Bostonie obiecując im lepsze życie niż na Starym Kontynencie. Niepodległe USA przez długi czas było otwarte dla przybyszów europejskich. Takowy symbol nie powstał jednak od strony Pacyfiku, ponieważ emigracja azjatycka (czyli głównie chińska) nie były mile widziane.

Wojna o Niepodległość dodała do młodej historii imperium kolejne fundamenty założycielskie, jak Ojców Założycieli, Deklaracja Niepodległości, Konstytucję i hucznie obchodzony co roku dzień 4 lipca. Tematyka konstytucji i Karty Praw będzie tematem kolejnej części sagi o Ameryce.

The END

Enemy


Ps. Jeżeli podobał wam się artykuł, zachęcamy do ocenienia, skomentowania, podzielenia się przemyśleniami i za-linkowania lub podzielenia się via media.


DISCLAIMER / UWAGA! Niniejszy opracowanie (jak każde inne na tym blogu) ma charakter amatorskiej analizy, która ma na celu jedynie ogólnie przybliżenie czytelnikowi omawianego tematu. Analiza ta jest efektem dociekań autora, i jest na tyle szczegółowa/precyzyjna, na ile autor uznał za stosowne. Jest ona tylko prywatną opinią autora, nie stanowi żadnych rekomendacji inwestycyjnych, i nie może służyć jako podstawa decyzji inwestycyjno-biznesowych. W celach głębszego zrozumienia tematu, bądź też zdobycia profesjonalnej informacji, autor zachęca do sięgnięcia po prace specjalistów z danej dziedziny. Sam autor, na własne potrzebny, zebrał podstawowe informacje w tematyce po to, aby móc wyrobić sobie poglądy na interesujące go zagadnienia, a przetrawione wnioski są owocem tej pracy. 

Niniejszym Team Bmen-ów zastrzega, że publikowane informacje i tezy są wolnymi przemyśleniami amatorów, na podstawie których nie mogą być konstruowane żadne roszczenia, przyrzeczenia, obietnice te rzeczowe czy też matrymonialne. W przypadku oblania się gorącą kawą lub zakrztuszenia rogalem podczas czytania tekstu Team nie bierze za to żadnej odpowiedzialności i renty płacić nie będzie!! 

Komentarze ( 4 )

  • Fajnie przedstawiona w pigule historia początków USA. Dzięki i czekam na dalsze częsci.

    Piszesz o Święcie Dziękczynienia, że to jest to wielce zmitologizowany obrazek, daleki od prawdy z wielu powodów, jednak autor proponuje zostawić go takim jakim jest. Mitów założycielskich bowiem ruszać nie wypada.

    Mógłbyś opisać jak to było naprawdę? W komentarzach chyba już wypada.

    Dniem Świstaka też pochodzi z tamtych regionów. Przywieźli go tam Niemcy, którzy osiedlili się w Pensylwanii, tylko że trochę później bo na początku XIX wieku. Tak przynajmniej mówi oficjalna wersja.
    Spotkałeś się może z jakąś nieoficjalną?
    • 1. Wampanoagowie stykali się z przybyszami z Europy już od około wieku i co ciekawe niektórzy nawet co nieco mówili po angielsku

      2. Relacje tego plemienia z kolonistami przed purytanami, można określić słowem ‘nieciekawe’

      3. Wampanoagowie już cierpieli z powodu chorób przyniesionych przez europejczyków i dodatkowo mieli rebeliantów w swoich własnych szeregach, więc alians z purytanami traktowali bardziej politycznie niż ‘o jakie bidulki, chodźcie damy im jeść’. Zresztą plemię było bardzo podzielone co do tego elementu – czy lepiej pokojowy alians czy zetrzeć przybyszów z powierzchni ziemi

      4. Święto dziękczynienia uprawiali już koloniści z płw. iberyjskiego, ale jako Święto Dziękczynienia wprowadzili je własnie purytanie, tworząc mit że byli pierwsi

      5. To raczej była celebracja zbiorów – takie nasze świętowanie dożynek. no i Indianie przybyli zaciekawieni hałasem, no i ich ugoszczono. gdyby to była impreza rodzinna, to raczej natywni byliby ‘niemile widziani’.

      6. Raczej nie było w tym indyka. Pojawił się w menu Święta Dziękczynienia później.

      7. ubiór pielgrzymów purytańskich został ukształtowany przez historiografię lat póxniejszych. Także raczej obraz który podałem w ilustracji to też bardziej fantazja

      8. A no i Plymouth Rock nie było pierwszym miejscem lądowania purytan w Ameryce
  • Troche nie w temacie a troche tak … 😉
    Polecam fajny film na piątkowy wieczór..
    https://www.filmweb.pl/film/Ameryka%2C+Ameryka-1963-3827
  • Fajna ta wojna o niepodległość.
    Jakich to górnolotnych słów trzeba używać, żeby jedni strzelali do drugich.
    A w istocie chodzi jak zwykle o czyjś mieszek.


  • Skomentuj