“ Greed, for lack of a better word, is good. Gordon Gekko
“ Lesson number one: Don’t underestimate the other guy’s greed. Scarface (1983)
“ If you can count your money, you don't have a billion dollars. J. Paul Getty
@ 10/10/2023    → Comments ≈ 18
@ 12/08/2023    → Comments ≈ 85
@ 05/07/2023    → Comments ≈ 40
@ 13/06/2023    → Comments ≈ 42
@ 19/05/2023    → Comments ≈ 29
@ 02/02/2020    → Comments ≈ 222
@ 27/02/2020    → Comments ≈ 222
@ 27/03/2023    → Comments ≈ 116
@ 15/03/2018    → Comments ≈ 109
@ 10/03/2020    → Comments ≈ 108
Nic nowego. Hitler np. pisze w Mein Kampf, że prawo do życia należy się tylko silnym. Komunizm i nazizm masowo wymordo...
Temat nie nowy. W Belgii Luc Van Gorp, szef funduszu ubezpieczeń, tzw. mutualité/mutualiteit, (których celem jest zapewnie...
@bBOT, hmm... to by znaczyło, że smart money wciąż zapakowane w bitka...
Pewnie widzieliście ... https://www.dakowski.pl/spektakularny-pozar-luksusowego-elektyka-lucid-byl-chyba-jedynym-egsempla...
Nie ma znaczenia, czy atak na widzów koncertu w moskiewskim Crocus City Hall zaplanował Daesh z Ukraińcami, czy bez nich: ...
https://www.youtube.com/watch?v=KmcW6kd108M
Odopowiada on na to pytanie dość trafnie według mnie.
Jednakże takiemu “żołnierzowi” nie potrzebny jest niszczyciel rakietowy, czy garść okrętów podwodnych, lub czołgi, ale przenośne wyrzutnie rakiet, dwa worki micro-dronów, laserowy karabinek snajperski (jak go w końcu skonstruują) i lornetka. Patrioty można by było kupić (lub najlepiej wyprodukować samemu) tylko wtedy, gdyby były zdolne do zestrzelenia rakiet o napędzie ultrasonicznym, inaczej to strata kasy. A gdybyśmy tak jeszcze pozyskali broń atomową…. 🙂
https://demotywatory.pl/4570421/Szwajcar-wracajacy-SAM-do-domu-pociagiem-po-szkoleniu-wojskowym
Tak powinien wygladać student co roku, tydzień szkolenia 1x na rok.
Krótkie szkolenia i więcej strzelnic żeby poćwiczyć lokalnie i na bieżąco.
Z tą ustawą to dobry pomysł, szkoda że nie realny, przecież nie napiszą ustawy przeciw sobie.
Jak na razie drogawe i kłopotliwe pozwolenia dla sportowców i kolecjonerów nie pomagają rozwijać obronności.
“plus liberalizacja dostępu do broni dla obywateli (w tym także broń długa)”
A co jest nieliberalnego na chwilę obecną w dostępie do broni długiej?
Tworzenie jednostek OT nie ma żadnego sensu. W warunkach współczesnego pola walki każda jednostka bez środków OPL i ppanc skazana jest na unicestwienie.
Zastanawiałem się kiedyś nad poprzednim „szalonym” szefem MON-u. Czy jego zadaniem było powołanie OT jako mięska armatniego czy była to szczera inicjatywa? Jeżeli to pierwsze to tworzenie OT nie miałoby sensu. Niestety, ale tego co mieli w planach nie wiemy z naszej perspektywy. Jeżeli były to najszczersze chęci, to można się pochylić nad tematem OT.
Uważam że w sprawie OT należy zacząć od edukacji i wychowania młodego pokolenia. Więcej zajęć z przysposobienia obronnego (nie tylko sprawy wojskowe ale tez i pierwsza pomoc, radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych), więcej strzelnic przyszkolnych (wystarczy na początek stworzenie strzelnic na pneumatyki tanim kosztem ale bardzo fajnie można wyćwiczyć celność, pamięć mięśniowa, skupienie itp.), położyć nacisk na harcerstwo, propagować zabawy grupowe dla dzieciaków typu szkoły przetrwania, survivale. Dodatkowo trzeba zliberalizować dostęp do broni. Uprawiam strzelectwo sportowe więc wiem jak trudno jest o tą broń się postarać. Właściwe jest podejście że broń może kupić ktoś kto ma jakikolwiek o niej pojęcie, ale niestety nie z takim wielkim bagażem doświadczenia, biurokracji, papierologii i kasy 😉
Zastanawiam się skąd w polskim narodzie takie zamiłowanie do partyzantki. Tyle razy zebrany wpierdol, i żadnych wniosków, żadnych refleksji. A teraz jest jeszcze ciężej. W dzisiejszych czasach można zapomnieć o hasaniu po lasach. Zwiad satelitarny, samoloty rozpoznawcze, drony, zwiad w czasie rzeczywistym, podczerwień, baterie artylerii rakietowej o zasięgu nawet 100 km i gotowości do otwarcia ognia w kilkadziesiąt sekund, amunicja kasetowa itp. itd. Oddział lekkiej piechoty w terenie, bez środków przeciwdziałania temu, nie ma żadnych szans. To zwykłe mięso armatnie.
Zresztą Arczi sam sobie zaprzeczasz. Raz piszesz, że cyt. “Obrona Terytorialna powinna spełnić przede wszystkim zadanie odstraszania przeciwnika.” A w kolejnym zdaniu cyt. “Nie możemy porównywać jej sił i możliwości do zawodowego wojska.” Więc skoro się nie równa, to jak ma odstraszać ? Nie ma się co oszukiwać. Potencjalny przeciwnik, dysponujący regularną armia, będzie miał łatwe zadanie. Wyrżnięcie tych harcerzyków zajmie co najwyżej kilka dni, a nie tygodni i miesięcy jak piszesz.
Pewne szanse OT może mieć tylko terenie zabudowanym. Jednakże historia Powstania Warszawskiego wskazuje, że to również skończy się w końcu porażką, a na dodatek wielkimi stratami wśród ludności cywilnej i w mieniu. Ponadto historia wskazuje też jasno, że przeciwnik wkraczający regularną armią, na działania stricte partyzanckie będzie odpowiadał bezwzględnie (też bym tak zrobił), i najbardziej ucierpi na tym ludność cywilna.
W dzisiejszych czasach rację bytu na polu bitwy mają tylko oddziały regularnej armii, dysponujące odpowiednim zwiadem, odpowiednią mobilnością, obroną ppanc i OPL, a przede wszystkim zdolnością do wykonania projekcji siły głęboko na terytorium przeciwnika. Tylko świadomość, że samemu też można dostać po pysku, może powstrzymać przeciwnika od uderzenia.
Jestem przeciwnikiem powstań narodowych oraz partyzantki, wchodząc w jakikolwiek konflikt trzeba wejść w niego jako ostatni, ale na chwilę obecną jakie mamy możliwości? Podkreśliłem funkcje odstraszania OT bo zawsze to coś w porównaniu do niczego. Pytanie brzmiało “Jak zaimplementować najbardziej pożyteczną dla Polski obronę terytorialną” – dotyczy to OT a nie wojska zawodowego i tyczy się tych realiów jakie są. Niestety nic nie mogę za to że mamy takich rządzących jakich mamy. Wskazałem na potencjalne wpuszczenie nas w maliny przez naszych zarządców i wtedy bylibyśmy faktycznie mięsem armatnim w czyimś konflikcie (np starcie amerykańców z sowieciarzami). W takim projekcie OT bym NIE UCZESTNICZYŁ. Twoim zdaniem nie należy nic robić na tym polu bo i tak sprawqa przegrana? Wolałbyś napaść kraj który jest totalnie rozbrojony (bo taka jest sytuacja Polski), czy może kraj uzbrojony po zęby z dobrze przygotowaną ludnością (Szwajcaria, Izrael)? A czy ktoś rozważa że nasz kraj jest przejmowany od środka? Jak myślą Ci ludzie – przyszli zarządcy i Ci co będą spijac konfiturki? Baliby się OT czy nie? Jak myślicie przejmą nasz kraj z naszą niezwyciężona armią czy może zrobią referendum ludności po której stronie ma wojsko polskie walczyć? Czy ktoś bierze taką opcję pod uwagę?
Moja odpowiedź na pytanie bmena brzmi: W obecnej sytuacji nie ma sensu implementowania jakiejkolwiek OT. To po prostu marnowanie środków, które w pierwszej kolejności winny pójść na rozbudowę świadomości sytuacyjnej – satelity, samoloty zwiadowcze (AWACS), drony, a także OPL. Druga fala to rozbudowa wojsk pancernych i zmechanizowanych oraz zdolności wyprowadzania strategicznych uderzeń w głąb terytorium przeciwnika (wojska rakietowe, OP z rakietami balistycznymi). Dopiero potem można się bawić w OT, rozumianymi jako siły służące do zabezpieczania zaplecza, tyłów regularnej armii, przed działaniami dywersyjnymi, czy też operacjami wojsk powietrzno – desantowych. Albo budujemy poważną armię, albo lepiej sobie odpuścić.
Jak słusznie zauważyłeś, w chwili obecnej Polska jest krajem totalnie rozbrojonym, a miliardy na MON idą. Więc gołym okiem widać, że coś jest nie tak. Twoje porównanie do Izraela i Szwajcarii jest nieuprawnione, bo Szwajcaria – inne ukształtowanie terenu, Izrael – inni sąsiedzi. Nie zgadzam się też z Twoim twierdzeniem, że Polska jest przejmowana od środka. Moim zdaniem od dawna jest przejęta – od ostatnich wyborów parlamentarnych przez USA, a wcześniej przez UE.
Jest takie zapytanie babcine: Gdzie z brudnym ryjem do pączka??
to jest właśnie pytanie czy PL może i ją stać na jakiekolwiek poważne uzbrojenie.
nie stać nas na żadna poważną armię bo nie mamy przemysłu aby wytworzyć własne militaria. , a na cudzych to zajedziesz tam gdzie właściciel ci pozwoli. Proste.
pomarzyć dobra rzecz, ale od marzeń do realizacji to delikatnie duży krok.
Dlatego OT jest w PL potrzeba, nie po to aby latać po lasach i uprawiać kulawą partyzantkę.
ale po to aby ludzie nauczyli się jak żyć z bronią w domu, nabyli sprawności po przeszkoleniach, zaczęli rozumieć co to są militaria itp.
OT to służba reaktywna, postrach na zielonych ludzików i ich ułańskie fantazje, OT to narodowa służba pierwszej pomocy przy kataklizmach itp.
Jeżeli chcesz, by ludzie nauczyli się żyć w domu z bronią, nabyli sprawności, to widzę tańszy na to sposób. Wystarczy zliberalizować prawo do posiadania broni. Sami sobie kupią, a strzelnicę będą rosły jak grzyby po deszczu.
Doceniam Twój punkt widzenia. Po to prowadzi się dyskusję by wyciągnąć jakiś konsensus. Nie ma jednej, idealnej i 100% racji, często leży gdzieś pomiędzy.
“Nie zgadzam się też z Twoim twierdzeniem, że Polska jest przejmowana od środka. Moim zdaniem od dawna jest przejęta – od ostatnich wyborów parlamentarnych przez USA, a wcześniej przez UE.”
Jak myślisz jaki procent społeczeństwa jest tego świadomy? Ja miałem na myśli pełne przejęcie, a to wg mnie jeszcze nie nastąpiło. Dlatego wolą lud rozbrojony, podzielony i niewyedukowany. Sama broń to nie wszystko jeszcze trzeba ją świadomie użyć. A co myślisz o wykorzystaniu potencjału OT w warunkach pokojowych, niebojowych w przypadku np. klęsk żywiołowych?
Dyskutujemy, nie obrażamy się, więc wszystko gra 🙂
Co do tego, jaki procent społeczeństwa jest tego świadomy, to myślę że to było retoryczne pytanie z Twojej strony. Wiemy przecież, że znikomy. Zdecydowany procent to lemingi, jak mawia Michalkiewicz – wypić i zakąsić. Ja też lubię wypić i zakąsić, ale oprócz tego chcę czegoś jeszcze. Lemingi mają gdzieś, to “czegoś jeszcze”.
Jeżeli chodzi o wykorzystanie potencjału OT w warunkach pokojowych, to uważam, że w tej roli zdecydowanie lepiej sprawdzają się jednostki OSP. Prócz tego powinna funkcjonować obrona cywilna. Na to się powinno kłaść nacisk. Ja uważam, że zamiast OT powinno się przywrócić zasadniczą służbę wojskową. Trzeba czołgać lemingów po poligonie, żeby się im do reszty mózgi nie zlasowały. W przypadku klęsk żywiołowych jest jeszcze Policja, a konkretnie OPP. Ja nie mówię OT nie. Po prostu uważam, że jak już to na samym końcu. Najpierw trzeba kasę wydawać na potrzebniejsze rzeczy.
Gregory42