Pytanie Dnia


  • Pytanie Dnia: Jakie były by konsekwencje wprowadzenia w Polsce obligacji gdzie kupon jest zależny od wzrostu PKB ?? tzw GDP-linked bonds albo GDP-principal-indexed bonds ??

    ps. to pytanie jest z kategorii Delikatnie Trudne, ale też bardzo ciekawe 🙂 i zastanawia mnie czy są tu ludzie którzy zechcieli by podjąć dyskusji na takie tematy, bo mamy ich wiele więcej.
    • Zaciekawiłes mnie tym i zacząłem czytać.

      https://en.wikipedia.org/wiki/GDP-linked_bond#Historical_background
      http://inwestycje.pl/gospodarka/Stabilizacja-w-oparciu-o-obligacje-powiazane-z-PKB;142407;0.html

      Wygląda na to że jak narazie obligacje oparte na GDP/PKB lub podobne, były emitowane przez kraje albo w kryzysie, albo przy wielkich restrukturyzacjach politycznych.

      Przy Polskim PKB 2.7% i takich obligacjach na np 5% możnaby zaproponować poziom 3% PKB jako benchmark. Czyli PKB równe 3% – zyskujesz 5%. PKB równe 2% – zyskujesz 4%. PKB równe 8% – zyskujesz 10%.

      Łatwiej niż normalnie dawałoby radę znaleźc inwestorów chętnych zainwestować w rodzimy dług. Z drugiej strony, żadna z rozwiniętych gospodarek swiata nie wprowadziła takowych długoterminowo, więc podejrzewam że Londyn, NYSE i Niemcy wynaleźliby setki kruczków jakby nas załatwić i na tym zarobić.

      Emisja takich tuż przed recesją zarobiłaby państwo i zdenerwowała już w trakcie jej trwania kupców.
    • ale ty mylisz rzeczy. nie można nic dawać, to rynek ustala ile ma płacić kupon, w oparciu własnie o krajowe PKB.
      przykładowo kupon płacony co 6m, gdzie jego wartość jest oparta o y2y PKB, i np PKB 6% to kupon płaci 3% i za 6 miesięcy znów liczenie PKB/2 = coupon.

      pytanie co jak recesja? odejmujemy od face value?
      pytanie za 1000000 punktów : jak wycenić ryzyko takich papierów dłużnych?
      na ile lat takie papiery 30y?? wtedy średnio 6 lat recesyjnych, czyli kupon na zero (ZIRP) czy NIRP?
      dalej: w jaki sposób rybek wtórny miałby wyceniać wartość takich papierów?
    • A co w przypadku jak kraj jest w recesji, np głębokiej jak Grecja, to inwestor dopłaca?

      Również czy by to motywowało rzad do wzrostu GDP? Większy wzrost to większe koszty obligacji.

      Myślę ze nie było by chętnych na takie inwestycje.
    • Zakładam, że kupony te byłyby denominowane w PLN. I co wtedy jak przychodzi recesja, spada rentowność a jeszcze inwestor dostaje po krzyżu za spadek kursu PLN np. względem USD. Ale to jest taki prawie nieistotny szczegół w całych rozważaniach.

      Ja powtórzę się jeszcze raz, że w kontekście prognozowanej zmiany co kilka lat a nieraz w trakcie jednej kadencji programu rozwoju społeczno-gospodarczego takie kupony na 10 lat czy 30 lat nie byłyby zbyt wiarygodne w oczach inwestorów. A dlaczego? Wykreślcie sobie prognozy na przyszłość dla Polski na najbliższe 30 lat w zakresie:
      – demografii i systemu emerytalnego (malejąca populacja, emerytury za 20 lat po 300 zł – 500 zł)
      – rosnącego długu publicznego, który mimo skonsumowania środków z OFE znów zaczął rosnąć.
      – ogromnej skali przekrętów i nieuczciwości na poziomie działalności gospodarczej. Dzisiaj np. usłyszałem, że skala przekrętów w Warszawie przekracza zdecydowanie samą aferę reprywatyzacyjną, podobno jest to tylko wierzchołek góry lodowej!!!
      – braku samodzielnego sterowania państwem – wpływ UE ograniczający rozwój Polski (patrz np. co się stało z wielkimi stoczniami) – ograniczanie rozwoju = mniejsze PKB = mniejsze odsetki dla posiadaczy kuponów.
      – słabości Giełdy Papierów Wartościowych, która miała tętnić wielkim życiem a w wielu segmentach ja dostrzegam regres. Np. w Australii giełda w Sydney już dawno zaadoptowała technologię blockchain a w Polsce słyszałem może z pół roku temu że GPW dopiero się za to zabiera. Wzrost gospodarczy powinien się brać z przewagi konkurencyjnej a jeżeli armia nierobów i krótkowzrocznych urzędników podejmuje decyzje spóźnione o “lata świetlne” to z czym do ludu???

      Tylko w kontekście nadciągającego kryzysu demograficznego i związanego z nim kryzysu systemu emerytalnego jak postrzegacie siłę polskiej gospodarki za 20 lat? Bo ja kiepsko. To jest pytanie w gruncie rzeczy o przebudowę państwa polskiego i to gruntowną bo aż “do szpiku k0ści”.

      Same pytanie kryje w sobie wielką wartość bo to jest dobra idea ale chyba w mojej ocenie dla Norwegii czy Singapuru. Nie chcę narzekać, że w Polsce niczego się nie da zrobić, ale do tego jest potrzebna fundamentalna przebudowa państwa. Tak jak pisałeś Bmen trzeba zacząć od zmiany ustroju i pójścia w stronę merytokracji a nie partiokracji jak teraz oraz co ważne uzależnić wynagrodzenia rządzących też od wzrostu PKB – im większy wzrost tym większe wynagrodzenie dla partii czy koalicji rządowej. Wtedy przynajmniej teoretycznie powinno im zależeć.

      W prywatnej firmie pracownik potrzebuje do 15 minut po przyjściu do pracy aby zacząć maksymalnie efektywnie pracować. Z kolei urzędnik co najmniej 45 minut. Jeżeli efektywność funkcjonowania urzęników będzie taka jak teraz to nie liczyłbym na powalający długofalowy wzrost gospodarczy. Ciągle zmieniające się przepisy odstraszają wielu wielkich inwestorów (patrz co się stało z gazem łupkowym oraz na zawirowania przy elektrowniach wiatrowych). A bez inwestorów nie ma rozwoju. Chodzi mi o uczciwych, wartościwych inwestorów a nie, np. kapitał spekulacyjny.

      W kontekście nadciągajcego spowolnienia a za kolejne powiedzmy 4 – 6 lat ciężkiej recesji dobrze pomarzyć.

      Przepraszam, że tak bardzo pobieżnie i w niektórych miejscach nie na temat ale takie pierwsze luźne myśli mi przyszły po przeczytaniu pytania Bmena i Waszych postów.
    • @Bmen, dobrze zrozumiałem, że mówimy tu o obligacjach, które płacą kupon w oparciu o krajowe PKB i nie ma żadnej premii za ryzyko jaka rekompensowałaby to, że dany inwestor zainwestowałby w Polskie obligacje a nie innego bardzie stabilnego państwa z podobnym zwrotem?
      Moim zdaniem idea takich obligacji jest możliwa tylko w przypadku ustanowienia racjonalnej i korzystnej premii za ryzyko (ryzyko emitenta i ryzyko recesji gdzie płatność odsetkowa mogłaby być nawet ujemna), która zachęciłaby inwestorów do inwestycji (czyli kupon np. PKB 3 % + premia za ryzyko). Pytanie tylko jak ustalić taką premię? I czy to by było w ogóle opłacalne w porównaniu do stanu obecnego?
      Gdyby jednak udało się pogodzić te wszystkie czynniki i nakłonić inwestorów do zakupu takich obligacji zaprojektowanej korzystnie dla emitenta(w co szczerze powiedziawszy wątpię) struktura długu byłaby bardziej odporna na spowolnienia gospodarcze.
    • jeśli to byłby dodatkowy wybór, obok obecnych obligów w tym indeksowanych o inflację to nie widzę powodu aby w ogóle coś się zmieniło