Pytanie Dnia


  • Pytanie dnia: Jakie byłyby konsekwencje wprowadzenia w PL koncepcji demokracji płynnej?? Jakie widzisz plusy i minusy w porównaniu do pośredniej i bezpośredniej??

    co to demokracja płynna dla nieświatowych
    https://www.youtube.com/watch?v=EQVmKW1TiZs
    • Przypuszczam, że władzę sprawowali by ci sami ludzie, nadal rządy wybierali by dysponenci mediów głównego nurtu z tą różnicą, że ci co teraz nie chodzą na wybory przekazali by swoje głosy różnym autorytetom (Ojciec Dyrektor, Jurek Owsiak, Magda Gessler, Robert Lewandowski itp.), a żule pchnęli by za wino tak jak Świadectwa udziałowe.
    • W mojej opinii rodzaj systemu demokratycznego jest drugorzędny. Najważniejsze to mieć młode, zdrowe odpowiednio wychowane i wyedukowane społeczeństwo, które nie jest przesiąknięte sprzecznymi ideologiami. Procesy społeczne zachodzą pomału. Polacy w dalszym ciągu są skrzywdzony okresem socjalizmu-komunizmu, poprzednimi wojnami, a nawet zaborami. Odbudowa tego potencjału to kilka pokoleń, ale trzeba tego chcieć. Na chwilę obecne tego chcenia nie ma. Wychowanie społeczeństwa to rzecz pierwszorzędna, system jest drugorzędny. To ideologie/światopoglądy/idee rządzą światem, ponieważ duch ludzki jest tym kluczowym elementem pojmowania i transponowania rzeczywistości.
      W mojej opinii zmiana koncepcji demokracji, bez zmian w wychowaniu i edukacji społeczeństwa, jest sprawą kosmetyczną. Pytanie czy taka zmiana kosmetyczną jesteśmy w stanie zmienić nasze społeczeństwo, czy powinniśmy zmieniać koncepcję systemu wychowując społeczeństwo?
    • Pierwsza myśl po obejrzeniu filmiku to było: super, to byłoby coś świetnego. Coś takiego jak system referendalny jak w Szwajcarii, tylko jeszcze lepszy. Jednak po chwili otrzeźwiałem i przypomniałem sobie w jakim kraju żyję.
      Pierwszy minus jaki przyszedł mi głowy to lawinowy napływ wniosków do przegłosowania dotyczących świadczeń socjalnych. Już widzę te hasła. “Wreszcie zabierzemy bogatym to, co nam SIĘ NALEŻY. Przecież jak są bogaci, to pewnie ukradli, więc trzeba zrobić sprawiedliwość społeczną” 😉 Kiedyś myślałem, że potrzeba 2 – 3 pokoleń żeby Homo Sovieticus wymarł i takie postawy zniknęły ze społeczeństwa. Teraz jednak szczerze wątpię, czy kiedykolwiek to nastąpi. Walnie przyczyniła się do tego dobra zmiana.
      Z drugiej strony w idealnym świecie, mając wyedukowane społeczeństwo, można by bardzo sprawnie przeprowadzić niezbędne reformy dotyczące zwłaszcza podatków, administracji, prowadzenia działalności gospodarczej. Czyli po prostu pozwolić społeczeństwu się bogacić. Ech, pomarzyć dobra rzecz…
      To podobna sytuacja jak w pytaniu o bezpośredni wybór sędziów. Czyli najpierw edukacja społeczeństwa, a dopiero potem można wdrażać takie narzędzia. Inaczej to będzie jak danie małpie brzytwy do ręki.
    • Przy dem. płynnej jeszcze bardziej rozlałaby się i zniknęła odpowiedzialność za cokolwiek. Jako, że jej ideą jest możliwość tworzenia mniej lub bardziej spontanicznych, dobrowolnych i tymczasowych reprezentantów (na etapie podejmowania decyzji), to możliwości manipulowania i sterowania publiką są nieograniczone dla osób i organizacji z kasą i możliwościami. Jednocześnie byłyby one kompletnie nieodpowiedzialne za cokolwiek – bo w końcu to naród zdecydował. A ponadto samo podjęcie decyzji o czymś tam, a jej realizacja to dwa światy. Najlepszy przykład to brexit. Podejmujący decyzję i realizujący ją to musi być jedno i to samo grono.

      Demokracja bezpośrednia to w ogóle kompletna abstrakcja. Nie idzie jej wdrożyć w jednej rodzinie, a co dopiero w Państwie :-).

      Demokracja płynna – zero odpowiedzialności kogokolwiek, za cokolwiek.

      Demokracja bezpośrednia – podobne szambo, ale można przynajmniej powiedzieć: “Balcerowicz musi odejść!”

      O wiele lepszym rozwiązaniem jest chyba demokracja pośrednia z nałożonym wędzidłem – nie w postaci durnych wyborów, niczego nie zmieniających, ale w postaci obowiązujących i bezwarunkowo przeprowadzanych referendów w sprawach, które naród uznaje teraz za istotne, np. zmiana konstytucji, wypieprzenie całego rządu, usunięcie prezydenta, sędziego itp.
    • Odnośnie pytania dnia:

      Każda z demokracji, zwłaszcza bezpośrednia lub płynna, wymaga mniej lub bardziej ale świadomych obywateli. Oddaje to dobrze cytat z filmu zalinkowanego przez bmena: “…potrzeba zaangażowania społeczeńtwa w sprawy które go dotyczą…”
      Tu powstaje pytanie czy bardziej istotna jest szczegółowa formuła demokracji za pomocą której sprawowana jest władza czy też jakość społeczeństwa. Wyszukaną formą sprawowania władzy przez społeczeństwo baranów za wiele dobrego się nie wniesie do tego stada (przy złożeniu że w ogóle da im ktoś do rąk taki intrument). Jeśli dochodzimy do wniosku, że istotniejsza jest jakość materii społecznej to tu należało by skierować działania naprawcze.
      Kolejne pytanie: czy jest możliwe (w naszej szerokości geograficzno-geopolitycznej) powstanie społeczeństwa na tyle świadomego by mogło realnie i rzetelnie ocenić konsekwencje większości decyzji jakie by zapadały ich wyborami. Czy było by to możliwe gdyby jedynym problemem była tylko wewnętrzna praca nad społeczeństwem (bez zagrożeń zewnętrznych itd.). Można podczas różnych rozmów w swoim otoczeniu natrafić na osoby bardzo dobrze zorientowane w teraźniejszości ale patrząc globalnie to jakość tłumu nienajlesza. Tak chyba bywało zawsze.
    • Przede wszystkim trzeba by wprowadzić prawo zakazujące korzyści materialnych z głosowania na daną osobę.

      Co by się zmieniło:
      – większa świadomość wyborców (wzrost z 0 do 0,(0)1 jest także wzrostem!),
      – przyspieszony proces tworzenia/podmiany elity społecznej,
      – zwiększona transparentność systemu,
      – koszt przeprowadzenia referendum zmniejszony z 10kk do około 100k
      – utrudnione działań V kolumny wrogich krajów (od teraz polityce ponoszą bezpośrednie konsekwencje swoich wyborów)
    • Dało by to tylko tyle (i aż tyle) że prawdopodobnie pozwoliłoby wyłaniać liderów oddolnie, a nie odgórnie jak to jest teraz. I tak człowiek sprawdzony w jakiejś sprawie lokalnej mógłby uzyskać większy wpływ na politykę. Natomiast naprawdę w takim systemie namieszać mogłaby jawność głosowania, która jest konieczna. No bo jak ten co oddaje swój głos ma sprawdzić jak głosował jego “przedstawiciel”?