Pytanie Dnia


  • Pytanie dnia: Gdybyś otrzymał 1000 PLN (za pierwszy dzień), z opcją podwajania zapłaty każdego dnia (1000 PLN, 2k, 4k, 8k, ….itd ), pozostając w pustym czarnym pomieszczeniu (2-m2) z jedzeniem (suchary), wodą i toaletą (dziura) , jak długo byś tam wytrzymał i dlaczego, i co ważniejsze co byś robił aby nie dostać obrzęku mózgu?
    • Płatne w bilonie czy papierze? Papier można początkowo używać do tego do czego służy. Później jak będzie go za dużo trzeba będzie wrzucać do dziury 😉 A tak serio jaka jest opcja wyjścia z tego pomieszczenia?

      ADMIN-INFO Czy pytanie jest dla ciebie zrozumiałe? Jeżeli tak to piszemy w temacie i nie zaśmiecamy i nie marnujemy czasu innych.

    • Problemy są tak na prawdę 2.
      1. utrata wagi i sił fizycznych spowodowana taką dietą (suchary i woda). Po 2 tyg każdy organizm byłby wycieńczony mniej lub bardziej. Dodajmy do tego kilkudniowy swiatłowstręt po i koniecznosć otrzymania opieki medyczno/psychologicznej na trochę po.
      2. utrata poczucia czasu. Wydaje się człowiekowi że minęło 6 dni a okazuje się że 8 godzin.

      W związku z tym.
      – Musiałbym ustalić sobie kilka sposobów odliczania czasu. łatwo jest zmierzyć sekundę więc z początku do byłaby moja jednostka. Z czasem może minuta.
      – fizyczne – stopa za stopą do sciany, w tył zwrot, stopa za stopą do sciany w tył zwrot. jednoczesnie robimy cwiczenia, i to takie, gdzie się nie spocę jak wieprz i nie będę musiał z tym smrodem żyć.
      – werbalne – liczenie rytmiczne, przemawianie rytmiczne, cokolwiek co spowodowałboby że działałbym w rytmie i przyzwyczaił do tego ciało. Mam bowiem wyłączony główny zmysł.
      – czyms trzebaby kreski na scianie stawiac odmierzające godziny. Paznokciem, jakims odłupanym fragmentem ze sciany, czymkolwiek. Bo w godzinach można się zatracić. Mogłyby to być kawałeczki suchara odkładane gdzies – 1 kawalek 1 godzina
      – jeżeli jedzenie i picie byłoby podawana mi, spróbowałbym zmierzyć interwał czasowy czy jest regularny. Jesli tak to super – problem liczenia z głowy jesli nie to lipa.
      – Dźwięki – zawsze są dzwięki dochodzące z zewnątrz lub ze scian. Znów szukałbym rytmicznosci.

      Te zabiegi pomogłyby mi ustalić mój minimalny czas przebywania w zamknieciu. Wiadomo -nie mogę kontrolować długosci snu. Ale cos już bym przynajmniej wiedział.

      Oczywiscie nie biorę pod uwagę swoich indywidualnych predyspozycji psychicznych i psychologicznych. Czy byłyby wspaciem czy obciążeniem nie dowiem się aż mnie nie zamkną.

      No i oczywiscie ustalenie sobie celu: potrzeba 11 dni aby przekoczyć milion.
      Tak zeby żyć sobie skromnie i spokojnie w domku na uboczu i mieć adekwatną bazę do ignorowania idiotów i postrzeleńców, myslę że 11 dni mi wystarczy. I jeszcze drobne by zostały

      1,000
      2,000
      4,000
      8,000
      16,000
      32,000
      64,000
      128,000
      256,000
      512,000
      1,024,000
    • Odebrałem to pytanie jako formę żartu. Wiadomo jest przecież że siedziałoby się w pomieszczeniu do momentu wyczerpania sił życiowych, albo do momentu w którym nie sposób byłoby pomieścić już większa ilość gotówki w pomieszczeniu o powierzchni 2m2 (nie znamy wysokości, więc ciężko ustalić ten moment bazując na podanych danych). Wydaje mi się że po kliku dniach (4-5?) takiej izolatki każdy będzie marzył tylko o wyjściu. Nie znam sposobów jak radzić sobie w takim odsamotnieniu.
    • Pytanie dnia nie są formą żartu i nie będą .
      Jest to inicjatywa poważnej gimnastyki intelektu, i w dodatku z wielu dziedzin, tak aby nikt więcej nie pisał że on jeszcze rozwija wiedzę geo/finansową i dlatego się nie udziela.
      Każde z nich wymaga przynajmniej paro-minutowego research na necie.

      Czasami pytania będą wygalać na żart itp ( jak to co teraz), ale jak zaczniesz móżdżyć to zdasz sobie sprawę że nie za wiele rozumiesz i jakie masz braki w zwojach mózgowych.
    • zero dni. wychodzę od razu. Nie taki mam cel życia, żeby w dziurze siedzieć
    • Roger that. Sytuacja która opisałeś to sytuacja więźnia w izolatce. Rożnica taka że skazaniec nie jest motywowany gotówką podwajaną z dnia na dzień. Może jest to jakiś motor napędowy do dłuższego pobytu, ale wg. mnie w takim miejscu nie jest to takie kluczowe. Niestety na szybko nie znalazlem w necie badan dotyczacych wytrzymalosci ludzi w takich sytuacjach.
    • Uważam że jest to raczej pytanie z cyklu – czy poswięciłbys się na ostro na jakis okres czasu, aby zapewnić sobie stabilnosć finansową lub zrealizować założone cele.

      Rozważanie teoretyczne które jesli miałbym zamienić na sytuację życiową porównałbym do:

      Czy chcesz być zakontraktowany na pół roku na platformę wiertniczą w wybranym za ciebie miejscu na ziemi, wiedząc, że po powrocie będzie cię stać na kupno np fajnego domu w centrum Wrocławia i jeszcze ci sporo zostanie.

      Lub bardziej po emigrancku:

      Czy pojechałbys na budowę do Kuwejtu na pół roku, wiedząc że będziesz odkładać ile wlezie ale kosztem tego że żyć będziesz na puszkach i zupkach instant bo ci szkoda będzie każdego dinara.

      Analogicznie:

      Czy wiedząc że na wyższym stanowisku będziesz zarabiać w diabła więcej, będziesz gotów robić intensywnie kursy, edukować się dogłębnie, zachrzaniać na wykładach i ćwiczeniach jak królik po koksie?

      A dobrze wiemy że pieniądze nie są celem samym w sobie. one służą do spełniania celów.
    • Wyliczone 11 dni dałoby pewne zabezpieczenie finansowe więc powinno wystarczyć.
      Na taki czas powinna wystarczyć sama woda, chleb nie byłby potrzebny lub nawet zbędny. Od takiej strony to byłoby tylko zdrowe doświadczenie.
      Kłopot byłby bardziej z psychiką i zajęciem na ten czas szczególnie przy braku światła. Najlepiej więc ćwiczenia fizyczne i modlitwa.
      Do pewnego stopnia byłby to odpoczynek ale nie wiadomo do jakiego czasu.
    • Około 2 tygodni możnaby było wytrzymać (przedłużenie o tydzień, dwa mogłoby być bardzo problematyczne). W całej sytuacji na pewno zachodzą znaczne różnice indywidualne. Ja niedawno nie jadłem nic przez miesiąc (zdrowym trzeba być) – piłem wodę, zioła, kawę (kilka razy piwo) – utrata wagi – około 500 gram dziennie.
      Najgorsza do zniesienia byłaby ciemność raczej. Dużym utrudnieniem byłoby też dźwiękochłonność pomieszczenia (częściowy efekt deprywacji sensorycznej) oraz dostępny od razu cały zapas sucharów i Ćwiczenia fiz. niezbędne, lecz bardzo ograniczone w tak małym pomieszczeniu. takie moje przemyślenia i doświadczenia
    • Poświęcenie 2 tyg. żeby ustawić się na 40 lat to dość prosta kalkulacja. Myślenie na co wydasz tę forsę powinno pomóc w przetrwaniu nudy 🙂 Ostatecznie czekasz tak długo aż wymiękniesz.
    • świetne pytanie – dałeś mi do myślenia….
      Pierwsze 10 dni bez problemu, pewnie bym odpoczął, wyspał się, wyluzował, pomyślał o rzeczach o których zawsze chciałem ale nie było czasu się skupić itd. Ale to daje nam jakieś pół miliona, czyli praktycznie nic nie zmienia w moim życiu, ja muszę na to pracować 4 lata – przyjemnie można to wydać czy tam zainwestować i będzie fajniej i łatwiej przez chwilę.
      Aby się coś zmieniło trzeba by tam siedzieć jeszcze 4 dni – 8 baniek – można wystartować dzieciaki i samemu nie musieć już chodzić do pracy do końca życia pod warunkiem utrzymania obecnego standardu życia (i jeszcze wystarczy na 10 ha ziemi i bunkier na wiosce w górach lub własnego MiŚ`a albo na 15 kG złota czy jaki tam sobie kto fundusz emerytalny preferuje[2+2+2+2]).Żyjemy jak umiemy, szkoda każdej następnej godziny reszty naszego szczęśliwego życia… bo kolejne dni to tylko lepsze auto, większy basen, głębszy bunkier, złoty sedes…
      …chyba że w tych rozmyślaniach zechce nam się być bogatym i żyć jak bogaci?
      To wtedy trzeba by tam przesiedzieć jeszcze z tydzień.
      Z 300 mln $ można być celebrytą w Hollywood, albo wejść w posiadanie fabryki czy tam sieci hoteli, można kupić sobie i wyposażyć (po zęby) fajną wyspę na Pacyfiku, stać się poważnym inwestorem giełdowym, mecenasem sztuki, dobroczyńcą czy kogo tam co kręci, …siedmiu ton złota nikt nam raczej nie sprzeda ale metale przemysłowe już tak.
      Następny dzień i następny i następny to już tylko większa fabryka, więcej hoteli, większa grupa kapitałowa itp., w poziomie życia i możliwościach oddziaływania nic istotnego się raczej nie zmieni.
      I tu chyba urywa się moje rozważanie – po prostu takiej ilości PLN bez poważnych perturbacji na rynkach walutowych, giełdowych itd. nie można zainwestować ani zamienić na waluty, pewnie jakiś NBP by nas zaraz zbanował. Ten kto dawałby nam zapłatę nie byłby w stanie zagwarantować możliwości jej wykorzystania.
      Z wizją własnych „szklanych domów” czy miast na pustyni poczekam aż wypłata będzie w dolarach amerykańskich. W sumie to i tak nic nie blokuje tylko wydłuża czas, dla mnie na start wystarczy 3 tygodnie i 3 dni w PLN, a dalej to by już trzeba min artykuł pisać.
      Jak wysiedzieć 3 tygodnie w karcerze? Z doświadczenia nie powiem ale pewnie się da jak się ma motywację. Ja mam silną psychę, potrafię też ustawić się w trans i całkowicie skupić się na pewnych zadaniach/projektach (także w sferze wyłącznie projektowania) a wtedy 3 tygodnie to niewiele, a że ciemno i cicho to przynajmniej nic nie rozprasza. ?
    • Potencjalnie rzecz biorąc, kilkoro z nas – w tym ja, własnie potencjalnie zgłosiło się do roli słupów.
    • To ciekawy temat z kategorii jak Chciwość może okazać się horrorem.

      15 dni to 16 mln PLN = 4mln USD 🙂

      W mojej ocenie nie wielu ludzi by dało radę, gdyż czas zaczyna inaczej biec a im dalej w las mózg zaczyna pracować inaczej 🙂
      człowiek potrzebuje światła i jak go nie ma mózg zwyczajnie zaczyna inaczej pracować.
      Jakie ćwiczenia wy chcecie robić na 2 metrach kwadratowych? przysiady?
      nigdy nie wiesz czy noc czy dzień, spanie w kuckach, fizjologia do dziury ( po ciemku) ma też swoje uroki i konsekwencje.

      “obrzęk” mózgowy pogłębia się z sekundy na sekundę, pono wykładniczo. a guantanamo story mówią ile i jak człowiek może wytrzymać.

      jednym z ciekawszych sposobów na przetrwanie jest liczenie od 1 do …. i tutaj właśnie jest ta liczba sekund na ile sobie cel stawiacie
      60 * 60 = 3600 =1h * 24 = 86400 * ilość dni 🙂 a co jak się pomylisz?
    • Dlaczego? Tu akurat sprawa jest jasna, korzyści materialne. Świadomość otrzymania pokaźnej sumy na-pewno spełniłaby rolę motywacyjną.

      Jak długo? Ciężko powiedzieć, to zależy od cech takich jak upartość i dążenie do celu. Mój cel zapewne by nie był wygórowany, może 0,5 mln? Ciekawą sprawą byłaby reakcja w momencie jakby udało mi się zrealizować cel początkowy (przy założeniu, że wiedziałbym o tym- utrzymanie poczucie czasu) . Opuścić pomieszczenie czy zostać dalej? Chciwość mogłaby zwyciężyć. Ważną rolę odgrywałyby też sprawy zdrowotne, trudno powiedzieć jakby mój organizm zareagował na brak światła.

      Jak nie dostać obrzęku mózgu? Starałbym czymś zająć myśli. Wystukiwałbym też jakiś rytm, gdyż nie cierpię ciszy oraz jakaś aktywność fizyczna. Myślę, że wytrzymanie w spokoju ducha nie stanowiłoby problemu bo samotnikiem i tak już teraz jestem :))
    • …siedziałbym tam, a do usranej śmierci, a spadkobiercy zabalsamowaliby moje ciało i wybudowali mauzoleum ze szczerego złota. Bman – przyznaj się, prowadzisz jakieś badania na ludzką psychiką, czy zbierasz materiały na doktorat ?
    • @bmen
      Zaciekawiłeś mnie. Mógłbyś podzielić się jakimiś materiałami, przeżyciami osób które doświadczyły tego, czy może doświadczenia własne? 😉 Podejrzewam że z braku światła dziennego nawet zasnąć jest ciężko i to na 2m2 czyli ok 1m x 2m więc wystarczy ledwo się położyć, taka większa trumna.
      W zeszłym roku zatrzymano porywacza, który więził swoje ofiary w skrzyni w lesie. Wytrzymywały po kilka dni.

      https://www.tvp.info/35168738/10latek-przetrzymywany-w-skrzyni-przez-kilka-dni-porywacze-zatrzymani
    • @outsider
      po prostu byłem ciekawy czy ludzie mają pojęcie co się z nimi może stać jak zabraknie światła 🙂
      doktorat? od ładnych paru lat jestem posiadaczem tego zacnego tytułu.

      po 48h ludzie mieli dość w eksperymencie o nazwie pitch black bunker
      https://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-509648/Losing-mind-What-happens-48-hours-pitch-black-bunker.html
      a czyli 2 000 PLN by zarobili, ale najlepszy jest to
      “I’m glad I did it, but no sum of money would convince me to go through 48 hours on my own again. It was the greatest endurance test of my life.”

      a tu video z eksperymentu, gdzie warunki były luksusowe porwójąc do tych co zaproponowałem 🙂
      https://www.youtube.com/watch?v=jfdN_megX4E

      przypuszczam że po 15 dniach obrzęk byłby już nie odwracalny 🙂
    • Obrzęku mózgu? Widzę że chciał byś ludziom dożywotnią traumę za sponsorować, o której by jeszcze wnukom odpowiadali. O ile by dożyli. Brakuje jednej informacji, mianowicie klucznik miałby za zadanie zabierać ochotnikom paski, sznurówki itp. i w pomieszczeniu nie mogło by być nic na czym mógłby się delikwent wychuśtać. Ale o tym mogliby się równie dobrze dowiedzieć przed wejściem.
      Już po paru godzinach w samotności i ciemności ludzie dostali by lęków, potem paranoi, omamy słuchowe, wzrokowe, depresja, myśli samobójcze – szokiem byłoby dla większości usłyszenie swoich własnych myśli i to one by do tego wszystkiego doprowadziły – a nośnikiem byłby strach.
      Załóżmy że delikwent poszedłby spać, minełoby z 10h potem wytrzymałby jeszcze z 5 i nazad do domu z pustymi kieszeniami.

      Ludzi mają o sobie wysokie mniemanie, ale nie jesteśmy tymi ludźmi co zdobyli Jerozolime brodząc po kostki we krwi, ani tymi co wiosłowali na galerach po 20 lat i srali na desce na której siedzieli wiosłując przykuci. Jesteśmy pokoleniem z porcelany. Nas łamie awaria prądu i brak zasięgu w smartfonie. A co dopiero samotność. HA

      Żeby z samotności czerpać wiedzę i siłę trzeba pozbyć się lęku. Przewodnią emocją musi być miłość, a postawą pewność tego czego oczekujemy od życia.
    • @Enemy o wiele lepszym pomiarem czasu w takich warunkach byłoby bicie serca zresztą słyszałbyś je doskonale 😉
      Długoterminowy pomiar to bym chyba wcześniej przygotował sobie pomiar jak szybko rosną paznokcie lub ewentualnie perystaltyka jelit.

      Jak bym spędzał czas w takim miejscu? Chyba można łatwo oszaleć, więc trzeba sobie przygotować jakieś zajęcie. Co bym przygotował:
      – kurs medytacji (duchowe odnowienie)
      – różne pozycje jogi,
      – udoskonaliłbym zasypianie i próbował spać jak najwięcej.

      Ogólnie to myślę, że ciężko byłoby wytrzymać nawet 24h a co dopiero 10 dni… No chyba, że miałoby się cel który nas napędza. Idee.

      Zawsze sobie mówiłem, ze jak już będę bogaty 😉 to wybuduje dom dziecka ala xmen, gdzie przygotowałbym dzieciaki do dalszego życie – które bardzo często takiej szansy nie mają. Tudzież byłby ciekawy eksperyment czy takie dzieciaki lepiej by sobie radził czy może gorzej od swoich pobratymców.
      Programowanie + praktyczne zajęcia ala spawanie, dyscyplina wojskowa. Albo zbliżona.
      W każdym razie nie przyjąłbym żadnego zwolnienia z zajęć fizycznych 😉

      I to jak mantre powatrzałbym sobie w czarnych chwilach + rozmyślenia nad funkcjonowaniem takie ośrodka. Może zgarnąłbym te 8k 😛
    • Bez możliwości mierzenia czasu, w postaci choćby otrzymywanych posiłków – kilka godzin.
      Pytanie dnia przypomniało mi Lema “Opowieści o Pilocie Pirxie”
      “Był to spory pokój, z basenem pełnym wody. Kandydat czy, znowu wedle gwary studenckiej, pacjent rozbierał się i wchodził do wody, którą ogrzewano dopóty, aż przestawał odczuwać jej temperaturę. To było indywidualne: dla jednych woda „przestawała istnieć” przy 29, dla innych dopiero przy 32 stopniach. Dość, że kiedy spoczywający na wznak a w basenie młody człowiek podniósł rękę, wodę przestawano ogrzewać, a jeden z asystentów nakładał mu na twarz parafinową maskę. Następnie dodawano do wody jakiejś soli (ale nie cyjanku potasu, jak o tym poważnie zapewniali ci, co mieli już „wariacką kąpiel” za sobą), zdaje się zwykłej soli kuchennej. Dodawało się jej tyle, by „pacjent” (zwany też „topielcem”) pływał swobodnie tuż pod powierzchnią wody, nie wynurzając się, tylko metalowe rurki wystawały na wierzch, mógł więc swobodnie oddychać. To było w zasadzie wszystko. Uczona nazwa eksperymentu brzmiała „pozbawienie bodźców aferentnych”. W samej rzeczy, pozbawiony wzroku. słuchu, węchu, dotyku (bo obecność wody po bardzo krótkim czasie przestawało się wyczuwać), ze skrzyżowanymi na piersiach ramionami, niczym u mumii egipskiej, spoczywał „topielec” w nieważkim zawieszeniu przez kilka godzin. Jak długo? Jak długo mógł wytrzymać”
    • Bmen wspomniał o 48h w ciemności jako czasie maksimum dla psychiki i jej zdrowia.

      Proponuję poczytać co stanie się z człowiekiem zamknietym w tzw komorze deprywacyjnej np na godzinę.

      https://www.focus.pl/artykul/komora-deprywacyjna-mozg-bez-bodzcow-zewnetrznych
    • Lem opisał taką “przygodę” z komorą deprywacyjną w jednym ze swoich opowiadań o Pirxie. Ciekawe skąd miał takie doświadczenia? Zawsze myślałem że po grzybkach/lsd.
    • Warunki przedstawione przez bmena dotyczą sytuacji idealnej. Ale w życiu jak to w życiu, klucznikiem przy drzwiach mógłby stanąć jakiś jajcarz, jak ja. Który na początku sprzedawał by ochotnikom fajki po 100 za sztukę, a potem panowie bilibyście “rekordy”. I jak zawsze najlepiej na tym interesie wyszedłby nadzorca. W sumie uniwersalna sytuacja.
    • Ja bym się chętnie podjął takiego doświadczenia nawet za 1000pln za dzień bez progresji, choćby z ciekawości. Można teoretyzować ale odpowiednie metody najlepiej wypracować poprzez praktykę.