Pytanie Dnia


  • pytanie dnia: Czy Polskę stać na poważny rozwój przemysłu 4.0? Jeżeli tak to jakie to powinny być branże?
    • A ja zanim odpowiem na pytanie, to zapytam jak Wy widzicie w ogóle przemysł 4.0. Co to dla Was jest? Bo ja to mogę mieć trochę subiektywne spojrzenie od strony technicznej, ale tej znajdującej się niżej, czyli sterującej 😉
    • Witam, uszanowanie dla Gospodarza i wszystkich obecnych.
      W temacie Industry 4.0.
      Pojęcie stać , nie stać jest względne.
      Kasę zawsze “ktoś życzliwy” może pożyczyć.
      Parcie w tym kierunku jest widoczne, bo szereg rozwiązań w ramach tego planu wspiera
      monitoring i inwigilację na skalę 4.0, ale ludzie z przytomnością sobie nie za bardzo radzą to może i dobrze.
      Może jestem uprzedzony, bo internet rzeczy i możliwości jakie otwiera powodują u mnie ciarki na plecach.
      Co do kierunków czy branż to w ogólnym uproszczeniu najczęściej idzie się w kierunku najwyższych zysków lub najszerszego targetu, a korki od szampana strzelają jak uda się dwie pieczenie przy jednym ogniu.
    • Tak odnośnie przemysłu 4,0 w Polska/Niemcy.
      Informacja dosyć świeża. Budowlanka kręci się dosyć mocno i wielu rzeczy brakuje w tym i szyb.
      Dostawy szyb (tafli z hut) są ograniczane a ich cena jest ok. 50% wyższa niż kilka lat temu.

      Producent w Polsce (generalnie na świecie jest powiedzmy 4 producentów, oczywiście polskiego nie ma) ma fabryki/huty w m.in. PL, HU i DE.
      Najnowsza huta w DE i z tego powodu jest tam najwięcej awarii i przestojów, podobnie w HU. Priorytety rynkowe – wiadomo DE najważniejsze wiec jak brakuje w DE to transportują szkło z PL do DE. Nie ma więc ani tu ani tu.
      Wersja 4,0 to bardziej do wirtualnych rzeczy bo zbyt duże łączenie realnych z ‘chmurami’ i IoT bywa kłopotliwe.
    • Przemysł 4.0 to taki wirtualny twór. Coś jak Yeti. Niby jest tylko nikt go nie widział. Może istnieje na konferencjach naukowców i polityków bo my w przemyśle mamy bardziej przyziemne problemy a net służy bardziej naszym biurwom, żeby się rozerwać w pracy niż żeby jakimiś metadanymi maszyny feedowac ?
    • Branże niskokapitałochłonne. Musimy w przemysł wchodzić od dołu i od góry. Od dołu tzn. od produkcji rowerów, garnków i odkurzacz.. Od góry czyli od przetwarzania danych, programowania, tworzeniu programów typu Statistica, drony, WB Elekctronic zbrojenió wka etc. I kiedyś połączyć te odległe kawałki-końce poprzez produkcję motocykli a potem samochodów. Z góry zacząć produkować znów jakiś Radmor, ESA, radary, Noktowizja, wi fi tak żeby spotkać się w przemyśle lotniczym i stoczniowym. Te najbardziej kapitałochłonne rzeczy na końcu.
    • Jednym z punktów industrial 4 wg mnie byłby ogólnodostępny bezprzewodowy prąd, który w swoich pracach prezentował Tesla (nie mylić z Muskiem i firma Tesla). Bezprzewodowy prąd poczynając od telefonu po transport.
    • Dzięki. Zapoznałem się z materiałami i podobną treścią jesteśmy bombardowani na szkoleniach, które ładnie opisują etapy rozwoju przemysłu w rewolucjach 1.0, 2.0, 3.0, 4.0. Aktualny etap 3.0 trwa od lat 50-60 XX wieku. W ciągu ostatnich 20 lat widać wyraźny skok technologiczny urządzeń automatyki oraz ich współpracę z systemami informatycznymi. W mojej opinii jesteśmy już aktualnie w przemyśle 3.5 😉 Nie widzę tutaj specjalnej rewolucji ku 4.0.
      Czy Polskę stać na poważny rozwój Industry 4.0? Jeżeli myślimy o polskim przemyśle czyli o polskim kapitale w małych i średnich firmach to nas na to nie stać i nie wiem czy jest taka potrzeba. Potrzeba ta byłaby gdybyśmy byli promotorem oraz producentem sprzętu i całego know-how 😉 Rozwiązania takie mają przewagę tylko w dużych firmach które stać na: zakup droższych bardziej skomplikowanych maszyn, utrzymanie oraz przeszkolenie odpowiedniego personelu działu utrzymania ruchu, utrzymaniu informatyków, zakup abonamentu do zdalnej diagnostyki maszyn przez ich integratorów/producentów, koszty utrzymania serwerów, stworzenie infrastuktury IT do każdego elementu maszyny – czujniczka, silniczka, siłowniczka itp. Industry 4.0 ma zagwarantować rzekomo szybszą reakcję serwisu, ale takie narzędzia są dostępne już teraz, np. przez połączenia VPN lub ew. zdalny pulpit. W Industry 4.0 jest mocno promowane wysłane danych na zewnętrzny serwer, takich jak: przebiegi pracy maszyny, statystyki, parametry pracy. Również dzisiaj mamy takie możliwości ale są one zrealizowane lokalnie z poziomu PLC lub SCADA. Reasumując Industry 4.0 to centralizacja danych gdzieś na chmurze poza zakładem pracy z łatwym dostępem do całej fabryki. Dane te zawierają wszystkie elementy funkcjonalne maszyny i mają pomóc w diagnostyce. Ja tego nie kupuje.
    • Ażeby istniało Industry 4.0 musi wpierw istnieć 3.0. A tego w Polsce nie ma, a to co jest nie jest zazwyczaj własnością Polaków. Jedyną możliwością jaką widzę to zastosowanie elementów Ind4.0 w logistyce. Zastanawiałem się kiedyś nad możliwością poważnego rozwoju transportu w oparciu o autonomiczne drony. mam na myśli drony takie małe i takie big, które potrafiłyby przenieść cały kontener (ten krótki). Na razie nikt poważnie tego nie robi, a w mojej ocenie to jest przyszłość transportu, a nie ciężarówki.
      Jednak aby takie coś działało sprawnie to wymagane są autonomiczne jednostki i autonomiczne systemy sterujące – wypisz, wymaluj Ind4.0 w lotnictwie dronowym.
    • Żeby myśleć o industry 4.0 to potrzebni są nie tylko programiści który w Polsce są na dobrym poziomie ale też inżynierowie, którzy są na etapie wymierania jak wskazywał kiedyś 3r3. Podstawa to edukacja praktyczna czyli wieczorki zapoznawcze startup owców z panami po 70tce i łączenie pokoleń. Kiedy w Polsce zlikwidowano przemysł po roku 90 więc tej kompetencji brakuje w gospodarce. Nie wiem jak je odzyskać, może być ciężko 🙂 wg mnie przez najbliższe 20-30 lat nie ma w Polsce kompetencji żeby robić przemysł 4.0. inżynierowie z Bangladeszu mogą nie podołać zadaniu… 🙁
    • Czy stać? I tak i nie.
      Tak – bo przemysł 4.0 opierać się będzie na tworzeniu rozwiązań informatycznych – a na tym gruncie radzimy sobie całkiem nieźle (w kontekście jakości zasobów ludzkich). Przy odpowiednim dofinansowaniu, jesteśmy w stanie zaistnieć na gruncie np. biotechnologii, czy ogólnie pojętym przemyśle chemicznym.
      Nie – bo obecnie nie ma warunków dla wdrażania takich rozwiązań. Mamy niski stopień innowacyjności gospodarki. Zbyt mało współpracy na linii nauka-przemysł, kuleje system edukacji (kształcimy w zawodach bez przyszłości, stosujemy pruski model), rozdrobnienie kapitału nie sprzyja wdrażaniu nowych technologii, pokolenie obecnie zarządzające firmami wciąż jeszcze bywa mentalnie nieprzygotowane na epokę wymiany informacji, uwarunkowania prawne nie nadążają (chociaż coś ostatnimi czasy jakby drgnęło).

      Jednak, przy wsparciu państwa, można to zmienić – budowanie świadomości przedsiębiorców, wskazywanie korzyści płynącej ze współpracy nauka-przemysł, do tego odpowiednie zmiany prawne, system zachęt podatkowych, i wreszcie wymiana pokoleń.

      Branże – produkcja urządzeń sterujących, softu, aplikacji do analiz big data, chemia, biotechnologia, w skali mikro- customizacja produktów pod konkretne potrzeby klienta.