Pytanie Dnia


  • Pytanie dnia: Jakie były by konsekwencje gdyby suweren ( ludzie ) zaczął wybierać bezpośrednio w wyborach lokalnego szefa sadu, policji i prokuratury?

    ps. Pytanie dnia to nowa inicjatywa mająca na celu mobilizację ukrytego intelektu, który tu jest, ale jeszcze nie został wybudzony z letargu.
    • W warunkach polskich, myślę że żadnego. Mamy wybory samorządowe i co 4 lata ludzie głosują na upartyjnionych cwaniaczków. Tu potrzeba jakiś elit, wykształconej klasy średniej, dobrych zarobków i prestiżu tych stanowisk. W pogrążonym w letargu socjalistycznym kraju, widzę w wyborach tylko inny mechanizm wybierania lokalnej mafii.
    • Trzeba by zmarginalizować te instytucje, tak aby prawomocne wyroki i ważne sprawy załatwiane były przez drugą instancje nie wybieraną przez jakichśtam ludzi, tylko przez odpowiednich.
    • Musiałby być jakiś tam mechanizm kontroli nad nimi. Czyli jakby coś ponad miarę nabroili to można by ich odsunąć od sprawowania funkcji przez zebranie jakiejś liczby podpisów lokalnych mieszkańców. Samo wybieranie to za mało.
    • Jak suweren nie zrobi dobrego rozeznania na temat wybranego kandydata , jego przeszłość , wykształcenie , programu, poglądów itp , będzie mógł mięć pretensje wyłącznie do siebie. Jest to jakiś pomysł na pobudzenie ludzi do myślenia , zainteresowania się tematem.
    • Również uważam, że na dzień dzisiejszy nie byłoby żadnej różnicy. Świadomość społeczeństwa jest u nas tak marna, że dalej by głosowali na podstawionych ludzików. Aktualnie to teraz nas by ratowała tylko praca u podstaw, uświadamianie – robi to bmen, ale niestety tłumów tutaj nie ma.
    • Konsekwencje byłyby takie że wybraniec narodu który by podpadł suwerenowi wylądował by pod pręgierzem albo zamknięty by został w dyby. W przypadku braku resocjalizacji zostalby na stałe wykluczony z życia politycznego. W przypadku ostratyzmu musiałby szujac szczęścia gdzie indziej.
    • A gdzie i kiedy w historii golodupce i warstwa pracujaca rzadzila elitami a nie na odwrot?
      (bo jezeli nigdzie, to pytanie z cyklu co by bylo gdybym nagle ja zaczal mowic jak ma byc i wszyscy na swiecie by mnie sluchali)
    • Ludzie to idioci, od 20 lat wybierają Adamowicza na prezydenta Gdańska mimo, że gość robi wszystkich na prawo i lewo.

      Nic by się nie zmieniło.
    • Nic się nie zmieni. Już tak wyglądają wybory prezydentów w miastach i co ? W większości dużych miast rządzą złodzieje z PO.

      Pewnym rozwiązaniem byłoby gdyby nie mieli szyldów partyjnych tylko programy. Wtedy ludzie musieliby się orientować w programach. Ale i tak jaki procent ludzi jest w stanie ocenić wszechstronnie skutki danego programu?
      Coraz częściej dochodzę do wniosku że demokracja to pseudo system dla najbogatszych bo to oni tworzą opinie nas. Dodatkowo demokracja zabezpiecza przed rewolucją bo niby ludzie sami wybrali. Wtedy złość i frustracja przelewa się na wyborców oponentów i mamy klasyczny układ dzieł i rządź.
    • w CHF żyją tacy gołodupcy i mówią jak ma być 🙂
      i pomimo dużej biurokracji, dużych podatków żyją raczej prawie najlepiej na świecie.

      z waszych odpowiedzi wynika że chyba nic nie warto i nic się nie-zdziała w tej krainie.

      ps. Panowie/Panie, pytanie dotyczyło co by się stało gdyby, a nie dyskusje poboczne o dupie i marynie.
    • Obawiam się że jeszcze większe upolitycznienie tych stanowisk. Obywatel potraktowałby to jak kolejne wybory polityczne. Nie ufałby odobom, bo ich i tak nie zna, ale partiom które by za tymi osobami stały i popierały kandydaturę. Taki wybraniec zawdzìęczałby swoje zwycięstwo partii.
    • Te wybory to same plusy. Porównanie Arcadia do wyborów prezydenckich jest niewłaściwe, ponieważ żeby zostać prezydentem nie trzeba nic umieć, wystarczy mieć plecy i dobrze gadać. Przy wyborach sędziów itp. trzeba się najpierw narobić, skończyć szkołę ukierunkowaną, a później popracować w zawodzie – połączenie tego z wyborami jest pewnym rodzajem merytokracji. Genialna metoda na rozsadzanie sitw. Dodatkowo wybory bezpośrednie powodują że kandydat jest “na świeczniku”, pod obstrzałem ludzie go znają, bo przecież głosowali na niego, albo przeciw niemu. A jak działa brak wyborów? – czy znacie nazwiska komendanta swojego komisariatu, albo głównego sędziego sądu rejonowego? Założę się że nie. I jemu bardzo zależy na tym żebyście go nie znali 🙂
      Ja to bym jeszcze dodał do tego systemu sito demokracji ateńskiej (czyli losowanie kandydatów), mega skuteczne do odcedzania agentury i karierowiczów-psychopatów których pełno w polityce.
    • każdy z nich powinien posiadać uprawnienia. Inaczej decyzje przez nich podjęte nie mają odpowiedniej koszerności. Bałagan będzie jak prosty człek się za to zabierze. No to idzem dalej – jakby co szybkie przeszkolenie itp… to Bruksela się uczepi.

      @bmen rezygnacja jest z prostego powodu: oni są wszędzie. na każdym kroku. i wymienisz wszystkich oddzielisz owce od kozłów? Chcesz to zrobić dobrze to trza działać u podstaw. Przez pokolenie, dwa… kto ma na to siłę…
    • przy zachowaniu innych czynników niezmienionych (retoryka w MSM, typ edukacji, ‘budżety’ czasu Polaków na ogarnianie nie-bieżączki) to byłaby to prosta droga do formowania ‘landów’, zarządzanych przez lokalnych kacyków. Wspominane funkcje traciłyby czas na kampanie wyborcze/szukanie poparcia w ‘różnych’ grupach wpływu a nie faktycznych działaniach – jeśli ktoś nie ma zatargów z prawem/policją to jak może ocenić czy ktoś powinien być sędzią czy szefem policji? Zainteresuje to nas dopiero jak wylądujemy przed sądem – mimo wszystko większość ludzi ma średni kontakt z ww służbami więc zostają MSM, plakaty, fora z ‘prawdziwymi’ postami etc.

      Myślę, że idea dobra – każdy powinien dbać o swoje podwórko acz jeszcze nie teraz….


      PS. “Pytanie dnia” – super pomysł, szczególnie, że ruch się wciąż się zwiększa. Swoją drogą bmen może pokazałbyś jakieś szersze statsy niż ostatni miesiąc (może ilość nowych userów/komentarzy po miesiącach aby zobaczyć trend?), luźna idea oczywiście – każdy liczy minuty wolnego czasu…
    • Uważam, że w zależności od stanowiska i wydaje mi się, że szef policji miałby największe zainteresowanie zebranych – prosty mechanizm coś mi ukradziono policja nic nie zrobiła obwoniam ich szefa, że nie dopilnował.
      I tak by tracił głosy.
      Pospolici ludzie nie interesują się polityką miejską, a bardziej interesowaliby się tym co ich bezpośrednio dotyka: więc to nie są chodniki na 2 końcu miasta czy to, że ktoś przepłacił za bankiet 10krotnie.
      Może pobudziłoby to społeczność do jakiejś działalności protopolitycznej. W małym stopniu tematy oceny szefów policji itp zeszłyby na pospolite rozmowy tj ludzie by o tym więcje dyskutowali w rodzinie, znajomych. Nie mówie, że od razu każdy ale mam wrażenie, że oceniając jakościowo przyrost byłby na + Bo w końcu mogą coś zmienić.

      No chyba, że mieliby 3 kandydatów z czego każdy byłby tak samo beznajdziejny..
    • Wasze zastrzeżenia dotyczą wyboru polityków w JOWach. Tu rzeczywiście może być problem, bo jeżeli samorządy nie są niezależne finansowo, to forsa i układy lokalne mogą mieć duży wpływ na wybór kandydatów (podobnie forsa “stołeczna”), a jak pisałem wcześniej, polityk niczego nie musi umieć, więc każdego można wylansować. W przypadku stanowisk merytorycznych to już nie jest takie proste, nie zrobisz z cywila komendanta policji, choćby nie wiem jakie miał plecy. Dam wam przykład: parę la temu koleś rozjechał na molo w Sopocie kilku ludzi (była duża afera), jako że był synem pani prokurator, to po dwóch latach wyszedł na warunkowe, a sędzia który go wypuścił dalej pełni swoją funkcję. Przy wyborach sędziów to nie byłoby możliwe.
    • To mój pierwszy wpis, dlatego witam wszystkich.
      W moim mniemaniu, wyglądałoby to inaczej niż w przypadku wójtów/burmistrzów/prezydentów. Taki sędzia/prokurator wybrany w wyborach nie ma do rozdania dziesiątek stanowisk w spółkach komunalnych i nie podpisuje kontraktów w przedmiocie współpracy publiczno-prywatnej. Wójtowie na prowincjach wygrywają od lat, ale głównie dlatego, że nie mają konkurencji, bo nikomu się nie chce startować. W mojej okolicy, kiedy pojawił się inny kandydat, wójt wygrał w 2014, ale o 16 głosów (kilkutysięczna gmina).
      Sędzia/prokurator nie ma jak uzależnić od siebie majątkowo jakiejś grupy osób, bo po prostu nie da im pracy, a wszelkie stanowiska w sądach/prokuraturach – teraz są konkursy i ciężko cokolwiek ustawić nawet przy dużych chęciach, bo to bardzo łatwo wyłapać. Czy niosłoby to za sobą zagrożenia, że ustawiano by procesy, bo lokalny biznesmen np. wsparłby kampanię etc.? Jasne, że tak, ale i dziś nie brakuje sędziów/prokuratorów umoczonych w lokalne układy więc gorzej być i tak już nie może. Zresztą, każdy większy przekręt finansowy, bo dogłębnej analizie składa się ze świętej trójcy: lokalny biznesmen-były oficer WSI/UB/SB albo już syn-członek wymiaru sprawiedliwości.
    • nie mam innych statystyk. wszystko co mam to na stronie statystyka. ilość kont i ile odwiedzin.

      ruch się nie zwiększa. jest mniej więcej taki sam. był skok ze 140 do około 200 osób dziennie, jak zafundowałem Linkchat tylko za logowanych. Ludziom się zwyczajnie nie chciało logować albo uzywali różnych torów i vpn aby ukrywać dzienną liczbę odwiedzin.

      linkchat zablokowałem nie dlatego że chciałem ograniczyć free ride ale dlatego że nie mam czasu moderować co ludzie piszą. Jeszcze nie ten czas ale on przyjdzie.

      Pytanie dnia powstało po to aby zmobilizować tą grupę która ma intelekt ale z lenistwa/wygody albo innych powodów nie nie chce dzielić się swoimi przemyśleniami, ktore raczej do lemingowych nie należa bo jak ktoś czyta zawodowo FT, WSJ, BIS itp to ma pojęcie o wielu rzeczach.
      a jak się nie zreflektują to ich zwyczajnie odetniemy, podobnie jak i innych nie-reflektujących na współpracę.