Pytanie Dnia


  • Pytanie dnia: Jakie są konsekwencje zerowego bezrobocia??
    • Wyższe wynagrodzenia (= wyższe koszta dla pracodawców), oraz niższa efektywność i konkurencyjność. Poza tym zerowe bezrobocie jest teoretyczne – żeby było to możliwe to trzeba wrócić do socjalizmu. Rząd musiałby dopłacać, żeby pracodawcy chcieli zatrudniać (aby uzyskać zerowe bezrobocie), a to spowodowałoby wysoką inflację. Przy handlu międzynarodowym, prosta droga do bankructwa.
    • ułatwienia dla Ukraińców, Filipińczyków, Uczonych w Piśmie ?
    • https://youtu.be/YVHY9nIPo6s?t=157

      Płace do nieskończoności, inflacja też. Następne wybory wygrywają narodowcy.
    • Pytanie kto w takim przypadku będzie wychowywał dzieci? Wg mnie skończy to się zapascia demograficzna oraz ściąganiem obcokrajowców
    • Teoretycznie to jest przyczynek do wzrostu automatyzacji, ale w polskich realiach po prostu jeden gość będzie musiał wykonać pracę dwóch, czy półtorej. Czyli gorsza jakość. Więcej nadgodzin, co dodatkowo obniży demografię. Zerowe bezrobocie jest zajebiste.
    • Zakładając że myśląc o zerowym bezrobociu masz na myśli sytuację że kto chce i nie jest idiotą znajdzie pracę a nie brak kogokolwiek na rynku to:
      Część pracodawców zacznie patrzeć na możliwości pracowników i inwestować w edukacje i rozwój tych ogarniętych. Do tego zakupy bardziej wydajnych zabawek produkcyjnych i możliwość tworzenia bardziej zaawansowanych / zautomatyzowanych produktów. Są ludzie, jest technologia i przy odrobinie klimatu geopolitycznego jesteśmy w stanie przeskoczyć z poddostawcy na wytwórcę zaawansowanych produktów.
      A co tak chciałem pomarzyć 😉
    • Nie da się wszystkich przekonać do pracy, więc przy obecnych umysłach skażonych ideą socjalizmu to brak bezrobocia oznacza niewolnictwo.
    • zerowe bezrobocie to wyprzedzający wskaźnik przyszłego BUST w zadłużonym po uszy środowisku ludzików.

      Zerowe bezrobocie to też degradacja etosu pracy, a w mentalności postsowiecki mniej więcej CZY SIĘ STOI CZY SIĘ LEŻY = DNIÓWKA SIĘ NALEŻY a to oznacza więcej PRZYJACIÓŁ Z ZAGRANICY

      zerowe bezrobocie to taki stan gdzie na rynku nikt nie szuka pracy bo mu się nie chce pracować i woli przyjemniej spełniać czas. przypuszczam że w takim stanie jest około 3-4% ludzi.

      w takim środowisku firmy mają problemy ze znalezieniem pracowników, i muszą konkurować o pracowników oferując im lepsze warunki pracy ( płacowe jak i poza-płacowe).
      rosną wieć koszta pracodawców, co przenosi się na większe PPI bądź też na niższą konkurencyjność.

      pracownicy z większymi pensjami to zwiększone presje inflacyjne czyli większe przyszłe CPI 🙂

      PPI prowadzi do wyższych oczekiwań inflacyjnych a to to wyższego CPI 🙂 i samo napędzająca się spirala oczekiwań i dostaw inflacyjnych.

      czyli pracodawcy zaczynają szukać nowego źródła pracowniczego, czyli idą albo w imigrację zarobkową albo w automatyzację i robotyzację. w pańśtwach o słabych rynkach kapitałowych idą w tą pierwszą opcje bo jest tańsza do szybkiej implementacji.

      od strony pracownika to mniej więcej zachęta do Czy się stoi czy się leży dniówka się należy 🙂
      znaczy się wolą pracować mniej za tyle samo i nikt nie chce pracować ostro. czyli cieżkie prace takie jak na budowach czy na roli przy zbiroach jest brak jeszcze większy, czyli ceny muszą wzrosnąć 🙁

      Zerowe bezrobocie to przegrzanie gospodarki, i późniejsze problemy na rynku nieruchomości.
      dlatego bank centralny powinien reagować na takie zjawiska. ale jak się ba bananowych bankierów to już inna strona medalu 🙂
    • zacytuję kolegę

      Gregory42 September 28, 2018 11:07 am
      Tempo wzrostu gospodarczego zwalnia. Wydatki na cele socjalne stanowią 18% PKB a wydatki inwestycyjne jedynie 2%. BIEC prognozuje spowolnienie gospodarcze. Dosyć ciekawy krótki artykuł. Wnioski same się nasuwają.

      http://www.msn.com/pl-pl/finanse/gospodarka/tempo-wzrostu-gospodarczego-zwalnia/ar-BBNEF1W?ocid=iehp
    • Zauważcie, że zerowe lub nawet (okresowo niskie bezrobocie) jest przyczynkiem do powstawania kryzysów.
      Za każdym razem jak ludzkie ambicje przechodzą skrajne możliwości firm. Firmy mówią pas i wolą nie pracować niszcząc w ten sposób miejsca pracy pazernych pracowników. Dziś o wiele bardziej obawiam się kryzysu w Polsce jak kiedykolwiek wcześniej.

      Zerowe bezrobocie świadczy o tym, że albo nie ma pracowników albo nie ma pracy również tej zabranej celowo (zakaz niedziel handlowych) w branżach które przeżywają ostatnio ogromne problemy z zatrudnieniem pracownika. Jak by nie patrzeć istnieje czynnik jaki sprawia, że coś zniechęca do pracy bardzo skutecznie (podatek od pracy 40%) zanim jeszcze ich nie zdążysz powąchać.

      Ja rozumiem że w oblężonym Leningradzie pracującym zabierano 97% ale do cholery wojna się skończyła pół wieku temu a podatki tylko lekko zluzowali od powojennej katorgii.