Pytanie Dnia


  • [ PYTANIE DNIA ] / ( https://www.bogaty.men/pytanie-dnia/ )

    Co to jest demokracja? Jakie są jej założenia? Jakie ma plusy i minusy? Jakie są jej największe zagrożenia?
    • Owo jest demokracyja wasza i rządy wasze, gdzie wszytcy chcą rządzić. To jest wielkie za grzechy ludzkie skaranie. Bo prostakom barzo smaczne to pochlebstwo, iż oni też rządzić mogą i lada kto ich może namówić do rzeczy szkodliwych i głupich – ks. Piotr Skarga.

      Osobiście nie widzę żadnych jej plusów, władza motłochu i bunt mas, które cisną wszystko w dół. W demokracji bardzo łatwo też o agenturę i skupowanie głosów poprzez machinacje propagandowe i kreowanie świeckich świętych.
    • Największym minusem demokracji jest brak możliwości posadzenia winnych.
    • Demokracja to z greckiego 2 słowa – demos (lud) kratos (władza). Jest to idea w której lud sprawuje władzę.

      Kiedyś ludzi był mniej a “obywateli” pośród tej grupy jeszcze mniej. W Rzeczpospolitej Obojga narodów ok 10% było szlachtą różnych poziomów, czyli z prawem głosu na sejmikach, wyboru króla itd.

      Oczywiście dziś ludu jest mnogo, więc jakby tak 38 mln obywateli chciało sprawować władzę to nastałaby anarchia i chaos, bo każdy sprawowałby ją najlepiej dla siebie a niewielu da społeczności.

      Dlatego też lud, podczas jasełek zwanych wyborami wybiera swoich reprezentantów, którzy w imieniu tegoż ludu będą machali batogiem, prowadzili politykę, zbierali podatki i wydawali je tak aby zapewnić suzerenowi godne życie.

      Piszę “jasełek” bo wyborom towarzyszą kolorowe jarmarki, piwo, spotkania wybrańców z motłochem, aby wybraniec wyglądał jakby pochylał się nad problemami motłochu z piedestału, kiełbasa, festyny, plakaty… Ot jakby cyrk do iasta przyjechał. A za cały ten spektakl płaci ze swojej kieszeni obywatel.

      Tyle teorii i historii.

      Podstawowym problemem demokracji jest sposób wybieralności – kryteria %, rodzaje okręgów, systemy liczenia głosów i tak dalej. Okazuje się że przedwyborcze zmagania nie mają nic wspólnego często z logiką i dyskusją, a zamieniają się w serię ataków, propagandy, zarzucania sobie nieprawidłowości wzajemnie itd. a przede wszystkim do upartyjniania życia.

      Inną przypadłością demokracji jest niemoc decyzyjna. Brak wystarczającej większości czy zbytni podział sceny politycznej może skończyć się zastojem legislacyjnym – brexit, wybory w Izraelu itd. Firmy w świecie są zazwyczaj zarządzane jednoosobowo, lub oligarchicznie, ale nie demokratycznie. Podobno w kilku firmach w USA się to sprawdza, ale na naszej szerokości geograficznej kojarzy się jednoznacznie z elementami systemu ubiegłego.

      Ot taki przykład – w 1945 czy 46 r. górnikom jakiejś kopalni, podbudowanymi hasłami o tryumfie przymierza robotniczo-chłopskiego, równości, pozbyciu się panów i bogaczy itd. nie podobał się dyrektor i wywieźli go na taczkach. O dziwo dostali nowego, ale ten po jakimś czasie też podpadł kolektywowi i znów go na taczce wywieziono. Tym razem jednak wrócił z milicją i wojskiem.

      Należy również zauważyć że demokracja to rządy większości,a zatem zawsze będzie grupa, która nie jest zadowolona z aktualnego przebiegu spraw.

      A jednak demokracja poza iluzją wyboru daje niezaprzeczalnie jedną wielką rzecz. We wszelkich innych systemach często zdarzało się że ludzie byli dyskryminowani z powodu pochodzenia klasowego, przynależności etnicznej, sposobu zarobków, religii, itd. Demokracja jako teoretycznie system zrównujący wszystkich zapewnia każdemu głos. przeciwnicy mówią że 2 Sebów z pod żabki ma większość głosów nad Profesorem UJ. A co jeśli Sebowie byliby pozbawieni głosu, a Profesor byłby zwolennikiem obozów pracy tylko dlatego że ktoś ma na imię “Seba”?

      Churchill miał powiedzieć: “Nikt nie udaje, że demokracja jest doskonała lub wszechwiedząca. W rzeczywistości stwierdzić trzeba, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu.”

      Problemem demokracji jest to, że jak każdy system polityczny ulega ona z czasem wypaczeniu i konfliktowi cywilizacyjno-społeczno-wiekowym. Bo stara gwardia władzy ukochanej zostawić nie chce.

      Wydaje mi się że demokrację scentralizowaną – jak w Polsce np. – powinno raczej nazywać się nie demokracją a wybieralną oligarchią.

      Oj dużo by można napisać.
    • Demokracja to metoda wspólnego podejmowania decyzji przez zbiorowość metoda glosowania – przechodzi decyzja która zebrała najwięcej głosów. Nic więcej ani mniej.
      Przypisuje się temu terminowi nazwę ustroju politycznego kojarzonego ze swobodami obywatelskimi co jest błędne, sprzeczne w swej istocie, i służy manipulacji. Demokracja jako system polityczny nie istnieje, nie istniała i nie jest możliwe żeby istniała. Są po prostu najprzeróżniejsze formy republik które bardzo różnią się od siebie, istnieje nawet republika islamska – szyicki Iran.
      Sama w sobie demokracja nie nadaje się do generowania elit. Jej modyfikacje mogą sprzyjać tej funkcji, np. z pewnym udziałem merytokracji, czy demokracja ateńska (losowanie kandydatów – sprawdza się w sądownictwie).
      Demokracja natomiast nadaje się do kontrolowania elit – vide szwajcarskie referenda
    • Demokracja daje ludziom ktorzy nie maja wplywu na nic poza swoim malutkim swiatem(takim np jak my)
      mozliwosc milego oszukiwania sie ze o czyms decyduja i ze to co jest im narzucane to czesciowo ich wybor.

      Z zalozenia jezeli prawa wyborcze nabywa sie bedac naiwnym 18letnim dzieckiem ktore rozumie glownie jaka kolezanka/kolega mu sie podoba i ma sie decydowac o rzeczach powaznych na rowni z ludzmi ktorzy rozumieja juz znacznie wiecej to tak jakby rodzice podejmowali wspolnie decyzje se swoimi malymi dziecmi o tym co dla nich najlepsze.

      Poza tym lepiej myslec o sobie jako o obywatelu placacym podatki niz chlopie odrabiajacym panszczyzne.
    • Opisując demokrację wszyscy zwracają uwagę na jej pierwotny teoretyczny kształt, zamysł – stworzony w czasach kiedy mniej było ludzi, mniej biurokracji, mniej technologii etc.

      Demokracja to pewien szablon (jak z innymi systemami), który można również dopasować do obecnych czasów.

      W mojej ocenie kluczowe dla demokracji jest funkcjonowanie instytucji – organów państwa (i nie tylko w sumie państwa) – niezależnych od siebie – odpowiedzialnych za określony kształt swoich zadań. Ten niezależny sposób funkcjonowania i odpowiedzialności wymusza kontrolę jednych organów przez drugie. I to jest klucz do funkcjonowania złożonego organizmu państwa demokratycznego w XXI wieku.

      A dzisiaj niestety w tym mechanizmie się majstruje – i kto wierzy (na przykładzie choćby naszego podwórka) w niezależność NBP, KNF, RPP ….etc.

      Betonowanie – czy może lepiej korporyzacja (to chyba mi neologizm jakiś wyszedł) partii politycznych – psuje cały ten teoretyczny ład stworzony wieki temu. Ale tak jest niestety wszędzie – nie jesteśmy jakimś prekursorem tych zmian.

      W sumie szkoda czasu na demokrację – raczej jej już nie zobaczymy. Proponuje bardziej snucie wyobrażeń nt. nowego “przyjaznego” totalitaryzmu (w sumie trzeba wymyśleć nowe określenie bo totalitaryzm źle się kojarzy).
    • Do wypowiedzi Enemy i Yodzio mogę dodać jedną bardzo poważną wadę, która cechuje młode demokracje krajów, w których długo panował system totalitarny, np. komunizm. Otóż w takich krajach brak jest możliwości realizowania poważnych strategii obejmujących swoim horyzontem okres przynajmniej kilku dekad w przód. Takich problemów nie ma Singapur, gdzie mamy do czynienia z merytokracją, tj. bardzo dobrze wyedukowanymi elitami, które projektują rozwój państwa bardzo bardzo długofalowo.

      W Polsce począwszy od 1989 roku bezustannie, tzn. z przyjściem każdej kolejnej ekipy do władzy prawie całe państwo jest gruntowanie przebudowywane, a faktycznie znacząca część wyburzana do fundamentów i ponownie budowana od nowa. W tym miejscu warto tylko przypomnieć chociażby reformę służby zdrowia z Kasami Chorych, które po przyjściu SLD zostały zlikwidowane a w ich miejsce został powołany Narodowy Fundusz Zdrowia. O reformach systemu emerytalnego nawet nie będę wspominać.

      Skutek wyburzania do fundamentów określonych segmentów życia społeczno-gospodarczego jest taki, że Polacy zamiast mieć w przyszłości chociaż dostateczny system zabezpieczenia emerytalnego najprawdopodobniej nie będą mieć go prawie wcale, tzn. za 20 – 30 lat będą emerytury obywatelskie w wysokości maksymalnie 500 zł.

      Podobnie rzecz ma się ze służbą zdrowia, w której przypadku można mówić o wielkiej zapaści strukturalnej. Tak skutecznie ją reformowano, że np. za 10 lat Polska będzie się musiała zmierzyć z wielkim brakiem pielęgniarek – kłania się system szkolnictwa oraz niska atrakcyjność pracy w tym zawodzie, który już dziś sygnalizuje owe braki. I nawet mając wielką kasę nie da się ich uzupełnić. Wielu też lekarzy z wielkim doświadczeniem po prostu wyemigrowało.

      Reasumując wadą młodych demokracji, które dopiero wychodzą z komunizmu jest wyraźny podział społeczeństwa, który wręcz “gwarantuje”, że w większości obszarów funkcjonowania państwa nie będzie prowadzona polityka kontynuacji. A najefektywniejsze są strategie długofalowe. Nawet wielkie korporacje też projektują swój rozwój podobnie jak Chiny na dziesięciolecia w przód.
    • Demokracja to uspołecznienie władzy i podporządkowanie wszystkich aparatów państwowych woli obywateli.
      Podstawą demokracji jest założenie że obywatel jest zdolny do samo-stanowienia.
      To może działać tylko wtedy kiedy obywatele pojmują złożoność zagadnień społeczno-gospodarczych i są świadomi następstw do jakich powadzi samostanowienie.
      Pytanie za 100pkt. Czy Kowalski pojmuje złożoność obecnego życia geo/ekonomicznego? Ile % jest w stanie to rozumieć?
    • A propos iluzoryczności demokracji dodam że wszystkie kluczowe decyzje dla historii świata ostatnich 200 lat zapadły poza kontrolą i debatą demokratyczną. Nawet Hitler (wbrew obiegowym opiniom) przegrał wybory a kanclerzem został poprzez trik prawny.
    • Bmen, twoje założenie bądź co bądź sensowne, limituje demokrację do pojedynczych enklaw lokalnych, być może Szwajcarii oraz pewnych społeczności plemiennych czy klanowych ludów Arabskich, Mongolskich itd.
    • Ja zadałem proste pytanie.
      Czy Kowalski rozumie jak działa makroekonomia? Czu orientuje się w polityce międzynarodowej? Czy rozumie problemy zagrożeń bezpieczeństwa strategicznego: woda , jedzenie, energia, itp?

      Dobra już sobie odpowiedzieliście i wiecie że nie. Idźmy krok dalej: do naszego sejmu i zadajmy naszym wybrańcom (jako osoby reprezentujące Kowalskich ) te same pytania .
      I tutaj kolejny fun się zaczyna 🙂

      I teraz pytanie kolejne na 100pkt: Co się dzieje jak Kowalski albo jego reprezentant nie rozumie powyższego??
    • Jak Kowalski(czy tam Smith w US) i jego reprezentant nie rozumieja powaznych tematow, to powaznie ludzie ktorzy je rozumieja i maja wladze pozwalajaca wprowadzac w ich zakresie zmiany moga sobie spokojnie je wprowadzac kiedy reprezentanci zajmuja uwage Kowalskich odstawiajac szopke o jakas pierdole.
    • Teraz sami możemy się przekonać ile znaczy demokracja przy populistycznych działaniach rządu
    • @all,

      ten filmik od @matt (BaldTV) podsumowuje bardzo dobrze ta dystkusje. Film jest dlugi i zawiera wiele informacji, wiec warto posluchac kilka razy.

      @bmen, odpowiedzi na Twoje pytania padaja w koncowce, polecam od 49min wyslac wszystkim znajomym
    • Mieczyslaw
      ja nie muszę tego oglądać, ja to od dawna wiem. zadałem wam pytania w celu pobudzenia dyskusji.
      pytanie dnia nie jest dla mnie, ona jest dla was abyście sobie podyskutowali i czegoś się może nauczyli.
    • @bmen “…Czy Kowalski rozumie jak działa makroekonomia? Czu orientuje się w polityce międzynarodowej? Czy rozumie problemy zagrożeń bezpieczeństwa strategicznego: woda , jedzenie, energia, itp?…”

      Ale Kowalski rozumie co to jego własność, tak jak chłop pańszczyźniany rozumiał co to jest morga, i nie da jej sobie za grzyba wydrzeć jeżeli ma na to wpływ. Dlatego zdrowy system musi być oparty na świętym prawie do własności. Reszta systemu się sama dopasuje. Wtedy i demokracja może być jakąś częścią systemu.