Pytanie Dnia


  • https://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-parlamentarne-2019/aktualnosci/news-ekonomisci-pis-podejmuje-duze-ryzyko,nId,3193772

    PIS dokonuje majstersztyku. Chce podnieść płacę minimalną do 2600 od 2020 aż do 4000 w 2024.
    Normalnie nie analizuję obietnic wyborczych ale te pisowe są szczególne bo naprawdę realizowane.
    Jak to usłyszałem to trochę się przerazilem, ale po namyśle uważam, że to może być świetny pomysł, który wreszcie wymusi postęp technologiczny w przemyśle, handlu i usługach.
    Odbędzie się to do pewnego stopnia kosztem pracodawców, ale tylko tych kiepskich. Zresztą udział przedsiębiorców w podziale PKB jest i tak zbyt duży a podniesienie minimalnej jest zdrowsze, i trudniejsze do optymalizacji niż podniesienie podatków.
    Giełda warszawska już dziś dyskontowala przyszłe zyski.

    ADMIN-INFO Przeniesione z Linkchat


    https://www.bogaty.men/linkchat/
    • to jest istnie chytry ruch – obiecują że lud dostanie kasę nie od niech o od pracodawców, a z tego co dostaną odbiorą Zusik (podobno jeszcze większy od przyszłego roku) i podateczki w postaci PITu od tej dorodnej podwyżki, nie wspominając że wymuszą ruch w kasie która przeleci przez rynek i w sporej części trafi do kasy w postaci np. VAT i nnych akcyz. także właściwie to sami sobie zrobią dobrze a lud zaciesza że coś więcej zostanie w kieszonce a ceny rosną jak na drożdżach
    • Moje wnioski są jakby nieco inne od Twoich @Arcadio, ale ja nie o tym tu teraz. Co innego chciałem poruszyć.
      Mianowicie chodzi mi po głowie takie pytanie: jeśli faktycznie minimalna skoczy do 4k, to co się stanie ze stopami procentowymi?
      Jeśli tak naprawdę zmieni się nominał, a faktyczna siła nabywcza będzie taka, jak dziś tych 2k (co podejrzewam w oparciu o trajektorię inflacji), to… no, właśnie. Ktoś ma jakieś przemyślenia na ten temat?
    • Może w Polin ma zaparkować większy kapitał wiec tubylców trzeba dusić większymi daninami i kosztami pracowniczymi. Zagryziemy tu się między sobą. Nie widzę większego sensu takiego interwencjonizmu. Jeżeli kapitan państwo chciałby przychylić nieba suwerenowi to zmniejszałby daniny – ZUS i PIT. W ten sposób wspierałby naturalnie pracowitość. Do tego pozbyć się balastu biurwy urzędniczej. O 40% chyba lekko można ograniczyć?
    • ja mysle ze pis próbuje upiec kilka pieczeni na jedynym ogniu, poprzez ten ich ostatni plan ataku
      – po pierwsze będą próbowali utrzymać pkb poprzez silną stymulacje konsumpcji, tak aby ta przejęła jako tako straty eksportowe
      – poprzez próby regulowania płacy minimalnej będą chcieli zakończyć model krainy montowni. co ciekawe wysoka płaca minimalna może przyśpieszyć proces re-nacjonalizacji gospodarki, bo przecież koszta pracy silnie wzrosną i takim lidlom, teskom itp nie będzie się opłacać bić z lokalnymi o czapkę gruszek, znaczy się koszta “optymalizacje” będą musiały być też poważnie zmniejszone, bo strat nie można przecież ciągle wykazywać.
      – silny bodziec re-emigracyjny tak aby rodacy wracali na stare śmieci, z kapitałem i doświadczeniem.
      – hattrick to też atak na większość parlamentarną, bo wódz K tyle już gadał o zmianie konstytucji ze czas w końcu to dostarczyć.

      – zagrożeń jest kilka, ale największym zapewne silne globalne hamowanie,
      – inflacja cen zawsze wyprzedza fundusz płac więc kolejne Financial Repression, pytanie czy będą mogli podnieść stopy jak świat będzie musiał luzować.
      – zwiększy się bezrobocie, ale może o to im chodzi, aby presja zarobkowa nie napędzała dodatkowo kosztów pracy.

      jedno jest pewne mają optymistyczne założenia, ale co, pozostało nam im dobrze życzyć, bo jak się uda to może być lepiej, a jak się nie uda to koszta poważne już poniesie Kowalski.
    • Po dupie dostaną również pracownicy, ale tylko ci kiepscy 🙂 Dla mnie to zwykła kiełbasa wyborcza, nie doszkiwałbym się tu żadnego ukrytego planu na gospodarczy darwinizm.
    • To by oznaczało, że kredytobiorcy będą wielkimi wygranymi. Z tym, że mam pewne wątpliwości czy ten numer ponownie w Polin przejdzie – coś mi się widzi, że banki się tak nie dadzą i będzie jak #Arczi mówi.
    • @Arcadio myśle podobnie do Ciebie. Chyba najszybszy i najzdrowszy sposób na podniesienie bogactwa Polaków jako narodu to właśnie podniesienie płacy minimalnej – którą w wiekszości płacą zagraniczne molochy.. W większości. Co z pozostałymi pracodawcami, którzy obecnie ledwo wiążą koniec z końcem w dziale np handlu detalicznego? Myśle, ze jak wszytko będzie miało to i swoje negatywne strony np właśnie przyspieszony upadek polskiego handlu detalicznego i praktycznie wszystkich opierajacych sie na taniej sile roboczej.
    • Przy zwiększonej płacy minimalnej nie oczekiwałbym renacjonalizacji ponieważ polski kapitał jest zbyt słaby i będzie zbyt słaby aby przejmować przedsiębiorstwa. Spowoduje to najpierw wykończenie polskich przedsiębiorców bo ci albo zbankrutują albo przestana prowadzić firmy i założą sobie konta w szwajcarskich bankach. To duże korporacje z silną centralą będą ustalać reguły. Płace minimalną zapewnią tylko Państwowe molochy surowcowe lub energetyczne ale zrobią to poprzez wzrost cen i usług a tym samym beda mniej konkurencyjni od światowych konkurentów ( już dziś np węgiel). Duża część pozostałych przeniesie sie do szarej strefy lub będzie to zatrudnianie na ułamki etatów a reszta pod stołem. Znów zaczną sie zwolnienia lekarskie i ucieczka w renty i emerytury co spowoduje kolejne obiciążenia ZUS – u. podobną sytuację mieliśmy w latach 90-tych gdy padały PGR. Aby zwalczyć bezrobocie mieliśmy najwiekszą ilośc rencistów / emerytów w stosunku do całości społęczeństwa oraz sztuczne bezrobocie – praca na czarno plus kuroniówka z UP.
    • @Puatki
      Nie wydaje mi się, że to zwykła kiełbasa wyborcza. Nawet jeśli teraz pełni taka rolę, to jest to zbyt poważny ruch, aby nie był dobrze przemyślany.

      Zgadzam się ogólnie z @bmen. Ograniczenie transferu zysków za granicę poprzez zwiększenie płac i danin na nie to dość sensowny w obliczu braku możliwości zastosowania innych, np. opodatkowania sklepów wielkopowierzchniowych.

      @27499
      Morawiecki mówi co się stanie. Jak plan nie wypali to poważnie osłabią złotówkę. A tak w ogóle to wg mnie oni w ogóle planują osłabić złotówkę.
    • Jak za parę lat będzie obowiązywać minimalna 4tyś. to dojdzie do takiej sytuacji, że taki stróż/dozorca będzie miał więcej niż np. nauczyciel, kasjer. Stróż jeszcze dostanie dodatek za godziny nocne. Co do sieci handlowych to one powinny zyskać – będzie rosnąca konsumpcja, tam lud zostawi sporo kasy.
      Zastanawia mnie jeszcze o ile wzrosną ceny produktów, usług i podatków lokalnych. Przykładowo: jest urząd gminy lub placówka operatora energetycznego. Prawie zawsze korzystają one z firm zewnętrznych, z których mają portiera, sprzątaczkę. Jak pensja tym pracownikom skoczy to to zostanie przerzucone na zamawiającego usługę, a w ostateczności i tak zapłacą za to wszystko zwykli ludzie w podatkach i opłatach lokalnych oraz cenie energii (tu opłaty stałe pewnie będą rosły). Co ciekawe zaobserwowałem, że wiele takich firm usługowych jak sprzątające, ochroniarskie i wiele innych zaczyna stosować różne zabiegi by płacić legalnie jak najniższy zus.
    • Jestem dokładnie takiego samego zdania jak @NotMySector. Większość słabszych firm albo padnie albo zaczną kombinować. Nie każdego będzie stać na poniesienie wyższych kosztów wynagrodzeń. Wg danych za 1 kwartał 2019 roku średnia rentowność sprzedaży brutto (zysk brutto do przychody ze sprzedaży) polskich firm wynosiła średnio 4,6%. jeżeli dziś koszty wynagrodzeń z wszystkimi obciążeniami wynoszą od 30% do 50% przychodów to zakładając, że po wzroście płacy minimalnej tak “pi razy oko” wzrosną o dodatkowe powiedzmy tylko 3% to rentowność sprzedaży brutto spadnie do 1,6%.

      Powstaje więc pytanie czy mając kapitał lepiej kupić złoto albo nawet kawałek ziemi i wydzierżawić go za 1% jej wartości czy też lepiej ulokować kapitał w biznes w Polsce, mieć do czynienia z masą kontroli i całą biurokracją i walczyć o te 1,6%!? Wreszcie jeżeli przedsiębiorca ulokuje kapitał w biznes przynoszący 1,6% zysku brutto w relacji do przychodów, czy nie lepiej wyjdzie na kupnie jakiś bezpiecznych aktywów generujących 1% zysku zagranicą w kontekście chociażby prognozowanego spadku kursu PLN!??? Trzymając kapitał w bardziej pewnej walucie, w zagranicznych aktywach korzyści wydają się być większe. Nie ponosi się ryzyka z tytułu prowadzenia działalności i nie ma stresu, że firma może upaść.

      To jest pomysł, który pozostawi na rynku firmy o bardzo dobrej kondycji, przede wszystkim duże i po części średnie, z kolei dla drobnego przedsiębiorcy nie zaawansowanego technologicznie może oznaczać bezsens dalszego prowadzenia działalności gospodarczej. Może też do pewnego stopnia przyczynić się do unowocześnienia firm, postępu technologicznego, itp. Prawda jednak jest taka, że największy postęp osiąga się dzięki innowacjom a, np. rynek finansowania innowacyjnych startupów w Polsce praktycznie wcale nie istnieje. Więc w kontekście braku możliwości zdynamizowania rozwoju innowacji nie za bardzo widzę te wielkie zmiany w zakresie unowocześniania i postępu technologicznego. One zajdą ale nie będą porywające.

      Wódz K ryzykuje tym posunięciem bardzo dużo. Ja mu życzę dobrze. Ale mówimy tutaj o dosyć długim horyzoncie czasowym rzędu kilku lat a pojawia się na świecie coraz więcej symptomów spowolnienia i nadciągającego kryzysu. W tym kontekście nie wierzę, że pozostaniemy totalną ostoją spokoju, w której rzekami i z kranów będzie płynąc coraz więcej miodu i mleka.

      Uważam, że za 10 lat – 20 lat pozostaną po tym sukcesie tylko wspomnienia. Przypomina mi się w tym miejscu jak bito kiedyś pianę w trakcie ko9lejnych restrukturyzacji wielkich stoczni, że już są nowe zamówienia, że przyjęto do pracy dodatkowych 1500 pracowników. A faktycznie była to agonia tyle że rozłożona mocno w czasie. Na końcu pozostała ruina. Jestem zdania, że w oparciu o sam socjal nie uda się zbudować bardzo silnego państwa. Jeszcze raz przypomnę, że fundamenty polskiego biznesu patrząc przez pryzmat rentowności sprzedaży brutto na poziomie 4,6% są raczej słabe i byle większy podmuch może je mocno podważyć.
    • #27499
      September 9, 2019 @23:03
      Mateusz Morawiecki o płacy minimalnej 4000 złotych.
      https://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-parlamentarne-2019/aktualnosci/news-mateusz-morawiecki-o-placy-minimalnej-4000-zlotych,nId,3193824

      Gadałem w wczoraj z kolesiem, który przez wiele lat żył i pracował w Szwecji, kilka lat temu wrócił bo założył w końcu rodzinę. Cały czas ma stały kontakt z Polkami którzy dalej tam siedzą. Mówił, że jak poszłą informacja o planach Wodza K. i płacy minimalnej to podobno Polacy tak się rzucili na powroty że wykupione są bilety na prom ze Szwecji na dwa lata do przodu bo po co siedzieć w Szwedowie za podobne pieniądze
    • @Arcadio
      “że to może być świetny pomysł, który wreszcie wymusi postęp technologiczny w przemyśle, handlu i usługach.”
      w takim razie od razu proponuje podniesc place minimalna do 10k … wtedy to dopiero wymusi postep technologiczny !! 🙂

      “Odbędzie się to do pewnego stopnia kosztem pracodawców, ale tylko tych kiepskich”
      kosztem sektorów niskomarzowych, o wysokim udziale pracy w kosztach … a koniec koncow kosztem nas wszystkich
    • zgadzam sie z tym co napisal @NotMySector

      @bmen:
      “– poprzez próby regulowania płacy minimalnej będą chcieli zakończyć model krainy montowni. ”
      model krainy montowni nie konczy sie podnoszeniem placy minimalnej, a podnoszeniem wartosci dodanej wytwarzanym przez dana krainę

      wynagrodzenie za prace nie bierze sie z rozporzadzenie, a z wartosci ktora ta praca przynosi

      … a przy nastepnych wyborach JK zarzadzi ze zawsze bedzie swiecic slonce … jaaaasne


      “co ciekawe wysoka płaca minimalna może przyśpieszyć proces re-nacjonalizacji gospodarki, bo przecież koszta pracy silnie wzrosną i takim lidlom, teskom”
      a polskim firmom to nie wzrosną ???

      “– hattrick to też atak na większość parlamentarną, bo wódz K tyle już gadał o zmianie konstytucji ze czas w końcu to dostarczyć.”
      i tego powinnismy sie obawiac najbardziej … bo to jest chyba glowny powod tego tematu z 4k placy minimalnej

      “ale może o to im chodzi, aby presja zarobkowa nie napędzała dodatkowo kosztów pracy.”
      a podniesienie placy minimalnej to nie zwieksza kosztow pracy ? … maslo maslane
    • ,, Niektórzy ludzie mają przedsiębiorców za drapieżne wilki, którego powinno się zabić. Inni widzą w nim krowę, którą należy nieustannie doić. Tylko niewielu rozpoznaje w nim konia, który ciągnie wóz.”

      Sir W. Churchill
    • Narodziny PiSonomiki. Jakie skutki dla gospodarki będzie miało podniesienie pensji minimalnej? [ANALIZA]. Warto przeczytać.

      https://forsal.pl/praca/aktualnosci/artykuly/1429349,pisonomika-podniesienie-pensji-minimalnej-jakie-skutki-dla-gospodarki-bedzie-miala-obietnica-pis.html
    • kkk21
      wartość dodana montowni to głównie siła mięśnia i czas prola, i to kosztuje właściciela miskę ryżu. jeżeli ta miska będzie kosztować x2 to właściciel będzie rozważał aby ją zamknąć, a inni nie będą już budować nowych montowni, tylko je otworzą w krainie U albo B.

      jezeli takie kopro mają koszta “własne” duże, to jak im podniosą koszta prola to albo podniosą ostro ceny i wtedy bułka będzie droższa niż w DE (co będzie już podejrzane), albo odchudzą koszta właśnie albo się wyniosą na inny żer.
      nasi będą mogli albo podnieść ceny albo isć w zamknięcie. tyle ze konsumpcja będzie się kreciła i każdy chce być tam gdzie coś się dzieje, a przypomnę ze cała europa za-kredytowana pod korek i supermario na niemały problem jak podnieść inflacje cen.

      wszystkim przedsiębiorcą wzrosną koszta, a 15% wzrost kosztów to nie bułka z masłem. problem tu jest taki że jest tak że to że wzrost wynagrodzeń goni CPI, a tutaj oni skokowo (15%) atakują wzrost kosztów pracy, i będą czekać na odpowiedz skokową w postaci PPI i CPI.
      i pytanie co się stanie, bo takich zapasów nikt nie aplikował w dużych krainach, a dodatkowo sytuacja geopolityczna też swoje robi.

      jeżeli władza uważa że wynagrodzenie za pracę bierze się z rozporządzeń to będzie miała też to co chce mieć: upadek MiŚów JANUSZY. bo to ci będą musieli redukować ostro koszta pracy.
      skutki będą też takie że FDI spadną ostro a nasza konkurencyjność zagraniczna spadnie ostro, chyba że …. ostro zdewaluuja PLNa. I tu może być brakujący element układanki.

      takie działania żadnego poważnego postępu technologicznego nie zdziałają, poza ograniczaniem stanowisk dla taniej siły roboczej.
      i tak się może stać że automatyzacja i tele-robory będą u nas na porządku dziennym. chyba że Wodz K ma jakis plan na poważny rozwój R&D w PL.

    • Z tej wypowiedzi wynika, że dotknie to “najmniejsze firmy”. Jednoosobowa DG, to chyba taka właśnie firma?
      To teraz popatrz jak po kieszeni dostaną kontraktorzy, którzy dziś są na samozatrudnieniu.
    • https://www.pb.pl/electrolux-zwolni-17-tys-pracownikow-na-wegrzech-969991

      a tu małe uzmyslowienie jak moze sie skonczyc protekcjonizm, zbyt szybkie podnoszenie placy minimalnej i ‘konczenie z modelem montowni’ bez alternatywy dla tejze montowni
    • @bman: “ostro zdewaluuja PLN…”

      No właśnie coś takiego zakomunikował PM. Sądzę, że oni w ogóle chcą ją zdewaluować i decyzja jest już podjęta.

      PS. Zastanawiam się, czy to wiąże się jakoś z 447. No bo, jeśli roszczenia będą wyceniane z majątku w Polsce wg PLN, to roszczenia te liczone w PLN przełożą się na mniejszą ilość waluty do zapłaty. Na ich miejscu jeśli musiałbym grać w grę 447, to starałbym się chociaż robić to swoją talią wyprzedzając ruchy.
    • @bman: “ostro zdewaluuja PLN…”

      Chciałbym się pochwalić, kiedyś byłem milionerem i zarabiałem nawet kilka milionów m/c.
      Było to u schyłku PRL gdzie wszyscy mogli zaznać luksusu bycia milionerem!

      @Eltor
      “To by oznaczało, że kredytobiorcy będą wielkimi wygranymi.”
      Eltor
      “Mianowicie chodzi mi po głowie takie pytanie: jeśli faktycznie minimalna skoczy do 4k, to co się stanie ze stopami procentowymi?”
      Prime MM liczy na to, że tendencje inflacyjne w PL spotkają się ze zdychającą globalną gospodarką czyli tendencją deflacyjną. Ciekawe czy PIS będzie w stanie zrównoważyć obie siły? Jeśli coś pójdzie nie tak, to zostaną tylko “smród i kapcie” tj. stagflacja.
      Bardzo ciekawi mnie to, czy RPP podniesie stopy procentowe? jeśli nie, to pozostaje wskoczyć do pędzącego pociągu RE i za parę lat cieszyć się z własności 🙂
    • Dla mnie to jest MMT wprowadzane kosztem pracodawców (zwiekszenie bazy podatkowej)…pod wzgledem rownosci zarobków zblizymy sie do Czechów ( u nich nie ma takich wielkich roznic w wyplatach) i to dol spoleczenstwa (30%) dostanie wiecej a ci co maja wiecej niz te 4000 zl to chyba za duzo nie bedzie i bedzie sorry Vinetu…. koledzy ekonomisci twierdza ze bedzie ograniczony wplyw na inflacje….hmmm…. zobaczymy.
    • Polecam wpis Krzysztofa Wojczala w tym temacie

      https://pbs.twimg.com/media/EEF1_dqXsAAIQVv.jpg
    • Cieszę się, że mój wpis wywołał taki odzew 🙂
      Ale w końcu to ważna sprawa.
      Dziwię się, że nawet na forum bmenów tyle osób nie rozumie ekonomii i powtarza zasłyszane nieprawdy odnośnie działania ekonomii. Ale tak to jest jak musimy czerpać wiedzę o ekonomii z onetu, IT21 lub z dzieł austriaków.
      Odpowiem kilku krytykom:
      – podwyższenie pensji min. do 10k spowodowałoby natychmiastową zapaść. Taki komentarz jest niemądry, bo to tak, jakbyś powiedział lekarzowi leczącemu anginę – daj mu 10 g penicyliny zamiast 1g.
      Każdy rozsądny człowiek wie, że narzędzia musza być dobrane. Kiedy głębiej analizuję propozycję PMM to coraz bardziej go doceniam.
      – Albo że zapłacimy my wszyscy – komu i za co zapłącimy ? Powiedz to Niemcom, którzy muszą płacić 8k za pracę sprzątaczki czy sklepowej
      To może lepiej wprowadzić pensje zerowe i podatki zero dla przedsiębiorców ?
      Jak rozumiem wtedy właściciele natychmiast za zaoszczędzone pieniądze zakupią nowe technologie i postawią tysiące nowych fabryk, bo nie nowe BMW, dalekie i dłuższe wczasy czy większy brylant dla zony ?
      Ogólnie to nie jest droga do bogactwa jaką preferuję i polecam, ale przynajmniej sposób na pewną normalność.
      Ta metoda nie sprawi że Polska stanie się mocarstwem.
      Pisałem kiedyś o tym, że w Polsce PKB jest niesprawiedliwie dzielony, bo największy udział w nim mają pracodawcy, raczej mały pracownicy i najmniejszy państwo.
      Tak, w porównaniu do innych bogatych państw wygląda to źle i przez lata rządów liberałów nie poprawiało się.
      Redystrybucja PKB do tej pory była prowadzona przez podatki. Jednak PMM słusznie doszedł do wniosku, że ta metoda się wyczerpała, bo baza się skończyła. Trzeba by podwyższać stawki, a to jest niepopularne.
      Więc jak tu dojść do udziału pańśtwa w PKB na poziomie państw rozwiniętych czyli te 45-50% ?
      Skoro pracodawcom nie da sie więcej uszczknąć przez podatki, bo przecież umieją optymalizować, to trzeba im solidarnie obniżyć zysk – poprzez właśnie zwiększenie płacy minimalnej.
      A dalej już pracobiorców jest opodatkować łatwo. Stąd państwo dostanie swoją działkę i swój udział w PKB.
      Dostaną także pracownicy. Pracodawcy się nie wycofają,bo ich biznes to ich sposób na życie i na zarabianie.
      Być może zamkną CI co ledwo wiążą koniec z końcem. Może po prostu nie nadają się na pracodawców i lepiej zostać pracownikiem.
      Na pewno pójdzie w górę inflacja. W końcu warzywa czy owoce są zbierane przez prostych ludzi, a kiedy Ci ludzie zarobią więcej będzie drożej.
      Będzie też trochę drożej w sklepach.
      Nie sądzę, żeby poupadali akurat polscy przedsiębiorcy. Z tych których znam mało kto płaci minimalną.
      Kierowcom w transporcie płaci się 3x min, budowlańcom 2x min.
      NAtomiast montownie się wyprowadzą bądź zautomatyzują.
    • jeżeli ten ruch spowoduje wzrost bezrobocia, to bedzie przeblysk strategii PiS …

      najpierw stworza problem, a potem .. będą go rozwiązywac !! czy to nie genialne ? 🙂
      oczywiscie wszystko przy wmawianiu ludowi ze to wszystko wina tuska lewakow i LGBT 🙂
      jak to mowia .. ciemny lud wszystko … 🙂

      @Arcadio .. twoj wpis to chyba pileczka wyslana do mojego wpisu … juz odpisuje

      “– podwyższenie pensji min. do 10k spowodowałoby natychmiastową zapaść.”
      prosze tylko pokazac gdzie pisalem o *zapaści*

      “– Albo że zapłacimy my wszyscy – komu i za co zapłącimy ?”
      my wszyscy .. gorzej funkcjonujaca gospodarka

      “Powiedz to Niemcom, którzy muszą płacić 8k za pracę sprzątaczki czy sklepowej”
      tylko niemcy maja nagromadzony przez dekady kapital i to ten kapital powoduje ze moga placic 8k sprzataczace
      pojedz na Ukraine i tam wprowadz 1k EUR pensji minimalnej .. alez bedzie dobrobyt 🙂

      “To może lepiej wprowadzić pensje zerowe i podatki zero dla przedsiębiorców ?”
      jak już cos to *place minimalne* zerowe … cos ala liberatrian wet dream

      “Jak rozumiem wtedy właściciele natychmiast za zaoszczędzone pieniądze zakupią nowe technologie i postawią tysiące nowych fabryk”
      placa minimalna byla podnoszona od dwoch dekad … i jak to wplynelo na automatyzacje i budowanie innowacyjnosci polskich przedsiebiorstw ? 🙂

      jak to mowil dziadek Einstein … jezeli powtarzasz ta sama czynnosc i oczekujesz innych efektow – jestes wariatem !!

      “Być może zamkną CI co ledwo wiążą koniec z końcem. Może po prostu nie nadają się na pracodawców ”
      a moze tak sam bys zalozyl wlasny biznes ? i pokazal jak sie placi pracownikom ?

      nie wszystkie biznesy to kury zloszace zlote jaja, a jezeli myslisz ze one sa niepotrzebne i moga byc zamkniete, to czeka Cie niespodzianka
    • Drogi @Arcadio drogi @Bmenie skupiacie się na rachunku kosztów. A ja chciałbym zwrócić waszą uwagę, na rachunek przepływów pieniężnych przedsiębiorców.
      Czy wiecie na przykład, że żeby zapłacić 100 KPLN VAT za miesiąc z rachunku SPLIT PAYMENT VAT, trzeba mieć 100 KPLN na rachunku bieżącym. Otóż jeżeli robisz przelew na VAT-7 dnia 25.09.2019 , to bank pobierze te pieniądze z rachunku głównego a dopiero potem ściągnie te 100 KPLN z rachunku VAT. Pan Premier doprowadził do sytuacji żeby zapłacić na koniec roku 1 MPLN CIT trzeba mieć 2 MPLN na rachunkach bankowych 1 MPLN na rachunku VAT i 1 MPLN na rachunku bieżącym.
      Dlaczego o tym mówię, ano dlatego że jest wiele takich nowych regulacji które uderzają w płynność spółek. Nawet montownie przecież zostały zbudowane z kredytu lub leasingu. Leasingi bierze się na 60 miesięcy kredyty maksymalnie na 84 miesięcy. No i to wszystko się tak ledwo spinało płynnościowo, no bo maszyny do montowni to się amortyzują 10 lat najmniej. Jeszcze większe niedopasowanie jest na nieruchmościach, tu kredyt na 10 lat a ekonomicznie to trzeba by to zrobić na 25 lub 20 lat. Jakie to niesie za sobą konsekwncje, ano że firmą coraz ciężej wypełnić covenant zwany Service Debt Ratio
      .
      1 KPLN pensji minimalnej wyssie płynność z rynku, tego się nie da inaczej sfinansować na obecnym etapie jak z KREDYTU. Kredytu obrotowego, a to jest już nie fajnie, bo z długiego kredytu się nie da tego sfinansować.

      Jak to mówi moja sprzątaczka co sprząta w kilku firmach: “Panie Morus, firmy teraz nie żyją z zysku tylko z KREDYTU”.

      To co Pan PMM osiągnie to jeszcze większe zadłużenie na poziomie firm na poziomie kraju wzrośnie PKB, same pensję urzędników wywindują PKB o kilka procent, no a jak PKB wzrośnie to nominalnie będzie można więcej pożyczyć. I chyba o to chodzi.
    • Podniesienie pensji minimalnej uderzy przede wszystkim w małe polskie rodzinne przedsiębiorstwa, które na papierze płaca minimum a wiadomo jak jest. Niestety ich skala działalności nie pozwala na sensowna optymalizacje a Państwo wspiera dużych (chociażby specjalne strefy ekonomiczne). Korpo płaca tyle ile musza, nie wiem gdzie Wy mieszkacie ale w Bielsku-Białej to już od dawna nie jest minimum. Kto jak nie make polskie firmy maja kumulować kapitał? Przecież większość zysków korpo nie jest reinwestowane ani nie zostaje w naszym kraju. Myśleliście jak samorządy sobie poradzą żeby dać podwyżkę tym wszystkim urzedasom, jaka wartość dodana oni tworzą? Na innowacyjność ma się to przełożyć rozumiem ze to zart?
    • @arcadio
      Zgadzam sie z tobą ze samo podniesienie płacy minimalnej może nie
      wywołać trzęsienia ziemi i część pracodawców nie bedzie miała z tym problemu. Przywołujesz przykład kierowców ale to akurat zawód deficytowy więc nie dziwne że zarobki powyżej średniej.
      Problem ja widze w tym ze to nie tylko płaca minimalna ale również wzrost kosztów stałych dla przedsiębiorców – energia, obsługa prawna , transport, i co najgorsze coraz większa opresyjność Państwa i zmienność polityki gospodarczej i prawnej. Kolejną sprawą jest produktywność pracy , nie sądzę aby dało
      się zwiększyć ten wskaźnik wraz z płaca minimalną a porównywanie płacy minimalnej z innymi krajami bez koleracji z produktywnością i otoczeniem ekonomicznym jest niepełne.

      Piszesz że pracodawcy zostaną i zamkna sie tylko ci, którzy sie nie nadają na pracodawców. A co jeśli tak bedzie i pracodowcami zostanie jedynie państwo i korporacje ? Mali odpuszczą? I pytanie kto nie nadaje sie na pracodawcę ten kto uczynnie płaci wszystkie podatki i pensje pracownikom, rzetelnie prowadzi swoją firme czy ten kto dobrze kombinuje i ucieka w szarą strefę albo ma kapitał ? Ma to sens jeśli państwo stwarza równe reguły gry na rynku i stoi na ich straży ale w Polsce jest akurat odwrotnie. Ze zmienną polityka podatkową, zmianami interpretacji przepisów nieudolnym sądownictwem właśnie ci uczciwi odpuszczą.
    • W mojej opinii chodzi najbardziej o to aby wybić zęby roszczeniowym pracownikom poprzez eliminację najmniej popłatnych miejsc pracy aby zwiększyć bezrobocie w kraju. W czasach jak dziś staje się nie do zniesienia dotkliwy brak ludzi zdatnich i chętnych do pracy. W mojej pracy obecnej jest chyba najgorzej jeśli chodzi o morale ze wszystkich w jakich pracowałem…. Dochodzę do wniosku, że praca którą się wykonuje jest też mocno bezsensowna i często gęsto niepotrzebna. Lubicie robić coś co z góry nie ma sensu?

      Ludzie przychodzą o 12.00 do pracy czasami o 13.00 wychodzą kiedy chcą i gdzie chcą…, nikomu się nie chce kompletnie, zniechęcenie na maxa z patrzenia na starych leśnych dziadków którzy nie robią absolutnie nic a biorą stażowe duże uposażenia, młody to widzi i głupi nie jest nie chce za starego lenia pracować. Bywają dni, że z 7 osobowej załogi nie pojawia się przy piątku więcej niż jedna dwie osoby. Każdy chce i marzy o swoim. Nikt nie chce dorabiać innych. Nawet u fryzjera za rogiem widziałem, że wywieszają coraz częściej kartki “Piątek nie robimy – urlop”

      Na chama trzeba skończyć to rumakowanie bo się gospodarka zaraz przekręci. Przy poklasku gawiedzi bo oni nie zrozumieją, że to jest bat na najbiedniejszych, który stopniowo i skutecznie zacznie niszczyć ostatnie wolne miejsca pracy. Myślałem dziś cały dzień o tym i wydaje mi się, że my się w ten sposób chcemy sami zamknąć od środka. Nic nie robić nie produkować – w kryzysie i tak rynki zbytu wyschną na Wyspach, Włochach, Hiszpanii, Portugalii, Grecji a my działamy wyprzedzająco. Jak kryzys ma uderzyć po tym skoro nie będzie produkcji. To jest działanie albo bardzo cwane i przebiegłe albo baardzo baaaaardzo głupie. Bo ostatecznie na koniec w takim scenariuszu musi nas ktoś przyjść uratować a my nie wiemy kto to będzie.. wróć oczywiście, że bardzo dobrze wiemy kto to będzie. Włochate kręcone kur…ony promują się u nas coraz mocniej. Nie przejdziesz 50 m, żeby nie było gwiazdy dawida z koroną, kampanii “Masz to po mnie” https://marketingprzykawie.pl/espresso/cytaty-ze-znanych-polskich-zydow-promuja-muzeum-polin/ czy też festiwalu ich kultury. Tego ostatnio jest prawdziwy zalew przez duże Z.
      Nasz kraj jest dziś jak młoda i jędrna panna na wydaniu, chudzinka na giełdzie a i tak się jeszcze odchudza aby zyskać na braniu. Przedsiębiorstwa też się podomyka lokalsom, większy kapitał chętniejszym okiem spojrzy na naszą krainę jak będzie tylko mrowie ludzi w kredytach do spłacenia bez prywaciarzy na swoim chętnie godzących się za pracę o przysłowiowej misce ryżu.
    • Czyli reasumując, podniesienie pensji minimalnej zafunduje nam:
      Inflacje na spożywcę (pewnie z 30% jak to ma miejsce w tym roku na owocach/warzywach)
      Wyeliminuje małych graczy z rynku, którzy żyją dzięki kredo lub zmusi ich do zatrudniania ludzi na ½ etatu i dawania kasy pod stołem.
      Umożliwi rolowanie długu, Państwo zgarnie większy haracz co umożliwi finansowanie kolejnych programów „+”

      A jakby sytuacja wyglądałaby przy wzroście kwoty wolnej od podatku?
      Kowalski by nie dostał „podwyżki” na papierze.
      Wpływ do budżetu byłby niższy. Ale czy na pewno? Jak to policzyc?
    • Super! Zamiast zwalniać biuro-ludzi będziemy zwalniać pracowników MiŚ-ów. Słaby ma zginąć – jakbym słyszał Korwina.
    • @Arcadio Podwyższanie kwoty minimalnej, to nie jest droga do bogactwa.
      Są kraje gdzie nie ma stawki minimalnej a ludzie jakoś nie klepią biedy.
      Przytoczę tutaj Cynika9
      “A propos – w cytowanej tutaj czasem Szwajcarii nie ma płacy minimalnej co raz jeszcze potwierdza zacofanie alpejskiej republiki i jej dystans do socjalistycznych ideałów. Pewnie dlatego płace tam należą do najwyższych w Europie… ”
      https://dwagrosze.com/2010/10/socjalistyczny-dogmat-pacy-minimalnej/
      https://dwagrosze.com/2013/02/produkcja-bezrobocia-w-socjalizmie/
    • @schild

      Przykład Szwajcarii nie jest trafiony – obiecaj mi, że w PL nie będzie najazdów od sąsiadów przez 100 lat to też będziesz miał Szwajcarię.

      Szwajcarzy kolaborowali z Niemcami i dorabiali się na bycie pośrednikiem gdy miliony ginęły w Europie.

      Sprzedaj się, kolaboruj z kim popadnie i nie niszcz własnej infrastruktury w kraju i nie wysyłaj dzieci na rzeź pod karabiny – tylko tyle trzeba.

      Jak już pył opadnie to ułóż się z wygranym – vide Szwajcaria z USA po II wojnie.
    • Jeśli rzeczywiście realna inflacja będzie bardzo duża, to i tak przełożyłaby się na wzrost wynagrodzeń. Pracodawcy musieli by podnosić pensję, bo tego wymagał by rynek pracy – oczywiście wzrost taki nie rekompensowałby wzrostu inflacji, ale tendencja byłaby rosnąca.
      Te wynagrodzenia minimalne wskazane przez PMM nie są już jakieś zabójcze, gdyby same się urealniły. Bardziej niebezpieczne jest wskazanie już teraz płacy minimalnej, która będzie za kilka lat, bo to jest jak samospełniająca się przepowiednia. W takim wypadku oczekiwania finansowe wszystkich pracowników będą istotnie rosły, bo jeśli najniższa rośnie to i ta trochę wyższa też musi.
      W dłuższym okresie wzrost ten nie będzie bardzo odczuwalny dla przesiębiorstw, ponieważ to wynagrodzenie w np. 2020, czy 2023 musi być porównywane z realiami tamtego roku, nie 2019.
      Natomiast bardzo niebezpieczny jest pomysł ZUS od dochodu dla małych firm.
    • Wszyscy interesująco wyłuszczacie zagrożenia oraz pozytywy płynące z takiej decyzji i przyznam szczerze że płaszczyzn do interpretacji wszystkich powiązanych czynników jest tu tak wiele, że i książki by było mało. Miło poczytać.

      Na skali gdzie sceptycyzm do tego programu liczymy od 0-50, a optymizm 51-100, możecie mnie wsadzić na słabiutkie 51.

      Będąc poza PL nie mam aż takiego wglądu w codzienność Polski i dlatego staram się o tym nie wypowiadać zbytnio. Ale teraz skoro się nie znam i zacząłem to się wypowiem 🙂

      PiS musi być bardzo pewien swojej pozycji i wsparcia zza Odry i z USA aby rzucać takie obietnice. W szczególności gdy kluczowymi sektorami wiążemy się z USA a więzy gospodarcze z Niemcami są bardzo silne. Ale my widzimy malutki wycinek i próbujemy interpretować ile tej góry lodowej jeszcze się kryje pod powierzchnią oceanu.

      Nie umiem się jednak wypowiedzieć w kontekście wpływu tegoż na prowadzenie firmy w Polsce.

      Także znów wycinek.
    • To czego potrzebuje Polska to NAPRAWY PAŃSTWA! Gdyby PIS majstrował przy finansach robiąc jednocześnie to pierwsze to byłoby o czym gadać. A tak to mamy ryzykowne eksperymenty na obłożnie chorym pacjencie. Już sobie korporacje znajdą sposób żeby wyjść cało z tego wirażu który im chce zafundować neo sanacja.

      A co będzie jak Kaczyński umrze albo się pochoruje?
    • Odnoszę wrażenie, że to co się teraz u nas dzieje to jest operacja na otwartym sercu jeszcze żywego “trupa” Polski aby go wyratować od zapadnięcia się w niebyt. Bez tych karkołomnych napraw ręcznych jeszcze pół roku temu szacowałem, że max do 2025 wytrzyma ZUS w takiej formie jak dziś NAPRAWDĘ MAX.
      Jak upadnie zaufanie do ZUS to tego kraju nie ma. Drugi raz ten sam scenariusz z bumelantami i wyłapywaniu do pracy na roboty społeczne.
      To jest przerażające do jakiego stanu doprowadzono to terytorium. Jak niewiele brakuje aby wszystko poszło zaraz z dymem.

      Nowy namiestnik jeśli się nie przyłoży i nie odratuje sytuacji to nawet i on z tego nie spije śmietanki. Anarchia willkommen meine freuden.
      A tak będzie jak miało być dawniej multi kulti z jarmułkami w granicach RON ożyje zmartwych ale z chciwym odwiecznym pasożytem Europy.
      Kiedyś spotkałem jednego eskimosofila i wiele sobie razem rozmawialiśmy. Kiedyś mi wspominał że inteligencja zawsze z nimi trzymała, zawsze problemem byli chłopi bo nie chcieli w karku schylać i wszystko i wszystkich kwestionowali zawsze. Dlatego dziś się ich tępi i to zdrowo.
    • @Arcadio “…Pisałem kiedyś o tym, że w Polsce PKB jest niesprawiedliwie dzielony, bo największy udział w nim mają pracodawcy, raczej mały pracownicy i najmniejszy państwo.
      Tak, w porównaniu do innych bogatych państw wygląda to źle i przez lata rządów liberałów nie poprawiało się…”

      Jak te proporcje wyglądają w innych krajach?
    • W Polsce i innych krajach niedorozwiniętych udział płac w pkb to ok 46proc. W Niemczech i innych rozwiniętych to ok 55proc.
      Oznacza to, że przy tym samym pkb pensje Polaków mogą wzrosnąć ok 20proc osiągając wtedy poziom udziału plac w pkb na poziomie Niemiec czyli raczej bez tragedii dla firm.
      Dopiero większe podwyżki wprowadziłyby dużą dysproporcje w podziale pkb