Portugalski żaglowiec w czasie flauty – ofiara, czy „hamulcowy” unijnego parowca? [ANALIZA]

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (53 votes, average: 4.77 out of 5)
Loading...
  • 14
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
OCEŃ & PODAJ DALEJ, niech i inni mają szansę POCZYTAĆ

Opracowanie powstało w ramach prac InstytutuPL [iPL] – autorzy: Krzysztof Wojczal & Bogaty Men


Każdy kto choć raz był Portugalii z pewnością nie zaprzeczy, że jest to bajkowa kraina. Ale nie dlatego państwo to zyskało sobie miano jednej z kilku… świnek (dawniej: PIIGS – Portugal, Italy, Ireland, Greece, Spain do których zaliczono później Irlandię stąd dziś PIIGS). Stało się tak z zupełnie innego powodu. Tego samego, który może sprawić, że jak każda inna „świnka”, Portugalia może skończyć zwyczajnie w rzeźni. Zwłaszcza, że jej chatka zbudowana jest z łatwopalnych słomy i drewna. Ale po kolei.

Był czas, kiedy mała, ale dumna Portugalia pędziła na czele europejskiego peletonu. Ciągnęła kontynent w kierunku światowego prymatu. Był czas, kiedy Portugalczycy stanowili forpocztę europejskiego postępu. I czas, gdy Lizbona ociekała srebrem i złotem. Dziś po tamtym okresie pozostał jedynie Pomnik Odkrywców.

Portugalia wprawdzie nadal znajduje się w europejskiej czołówce, ale dotyczy to klasyfikacji pod względem poziomu długu publicznego w relacji do PKB (130%). Jest to trzeci największy poziom długu w UE. I nie jest to jedyny problem portugalskiej gospodarki.

Henryk Żeglarz, Vasco da Gama, Ferdynand Magellan. Kiedyś Portugalczycy wyruszali w świat by odkrywać i podbijać nowe lądy. Dziś mieszkańcy Portugalii opuszczają kraj, by zdobywać. Lepiej płatną pracę. Albo po prostu. Pracę.

Pomimo olbrzymiego historycznego dorobku (m.in. kolonie), uniknięcia zniszczeń w czasie II Wojny Światowej, dostępu do światowego, morskiego handlu, szybkiego wejścia do UE i strefy euro, Portugalia w XXI wieku znalazła się w dość trudnej sytuacji gospodarczej. W 2010 roku zagrożenie bankructwem stało się realne, a rok później Portugalia (jako trzecia po Grecji i Irlandii) sięgnęła po fundusze pomocowe z Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Pozyskanie 78 miliardów Euro pomogło załatać dziurę w portugalskim żaglowcu, jednak nie zmienia to jego fatalnego położenia. Zwłaszcza w czasach, gdy konkurenci przesiadają się już z okrętów parowych, na jednostki o napędzie elektrycznym. Tymczasem portugalscy żeglarze czekają na pomyślne wiatry. Które wcale nie muszą nadejść.

Znajdująca się na holu unijnego parowca portugalska fregata, zamiast wspierać Unię, może złapać wiatr przeciwny we wciąż niezwinięte żagle i spowolnić parowego giganta. Podobnie jak grecka galera, w której nie ma nikogo, kto by chciał wiosłować, a niektórzy wręcz kontrują starając się hamować.

Jak długo Niemiecki Kapitan Europa będzie tolerować kosztowne dokładanie do kotła? Przecież o ile łatwiej byłoby odciąć liny holownicze…

GEOGRAFIA

Geografia była kiedyś kluczem do portugalskiego sukcesu. W erze odkryć geograficznych Portugalia posiadała chyba najlepsze położenie spośród państw europejskich, które pozwalało na przemierzanie Oceanu Atlantyckiego. Zwłaszcza po tym, jak Portugalczycy zasiedlili Azory. Archipelag ten pełnił przez wiele dziesięcioleci rolę najważniejszego punktu tranzytowego pomiędzy Europą, a światem amerykańskim. W tamtym czasie Lizbona i Porto rozwijały się, czerpiąc bogactwa z zakładanych kolonii. Najlepsze położenie geograficzne w Europie, jeśli chodzi o podbój Nowego Świata, dogodna lokalizacja przy Cieśninie Gibraltarskiej, bliskość do kolonizowanej Afryki, stanowiły olbrzymi potencjał do ekspansji, co widać na poniższej mapie. Zagrożeniem dla Portugalczyków byli ich jedyni sąsiedzi – Hiszpanie. Jednak dzięki umiejętnie prowadzonej polityce zagranicznej (sojusze z Anglią czy Francją), znacznie mniejsza od sąsiada Portugalia skutecznie potrafiła opierać się przed zakusami Madrytu.

Source: Wikipedia

Mimo to, z punktu widzenia samego kontynentu europejskiego, Portugalia zawsze znajdowała się na peryferiach. Do czasów odkryć geograficznych, był to dość biedny i mało znaczący region. O ile odseparowana Pirenejami od reszty Europy Hiszpania, miała zawsze doskonały dostęp do Morza Śródziemnego, o tyle położona na uboczu Półwyspu Iberyjskiego Portugalia była pozbawiona nawet tego rodzaju atutu.

Nawiązanie do czasów sprzed epoki odkryć geograficznych jest uzasadnione, bowiem wraz z rozwojem technologii, położenie Portugalii traciło na znaczeniu. Obecne szlaki morskie nie są uzależnione od portugalskiego wybrzeża i portów. Dziś Lizbona i Porto obsługują niemal wyłącznie mały portugalski rynek, który jest dość wyizolowany nie tylko od reszty kontynentu, ale i nawet od samej Hiszpanii. Wprawdzie portugalskie terytorium jest dobrze skomunikowane wzdłuż wybrzeża, jednak brak jest tak dobrej infrastruktury komunikacyjnej choćby pomiędzy Lizboną, a Madrytem (i to nawet nie z winy Portugalczyków, tylko Hiszpanów, którzy wolą inwestować w śródziemnomorskie wybrzeże czy północ kraju, co przynosi większe stopy zwrotu).

Geograficznie Portugalia wróciła na margines Europy, co kosztowało ją utratę budowanej przez wieki potęgi.

GARŚĆ DANYCH – czyli nagie liczby

Ponad 10 milionów Portugalczyków wytwarza PKB w wysokości $218 miliardów USD (dane za 2017 rok). Na głowę przypada średnio $21.162 rocznie, co teoretyczne jest niezłym wynikiem (w porównaniu do $15 tys w PL, ale już nie za bogato w ujęciu dla całej UE – $35,6 tys.). Jednak wskazać należy, że jest to wynik gorszy, niż przed kryzysem z 2008 roku, kiedy to poziom PKB osiągnął ponad $262 mld USD, a współczynnik PKB per capita wyniósł $22.830. Podobne porównania będą padać często, bowiem Portugalia przez 10 lat nie była wstanie wrócić do poziomu sprzed kryzysu. Roczne tempo wzrostu PKB wynosi około 2,6%, a wskaźnik inflacji CPI wynosi 1,5% przy zerowych stopach procentowych. Jednym z pozytywnych czynników jest duży spadek bezrobocia, które obecnie kształtuje się na poziomach 8.0% (styczeń 2018) i spadło z powyżej 17% w 2013 roku, co przedstawione jest w ujęciu historycznym i porównane ze średnią unijną.

Source: FT

Dlatego Portugalię niektórzy podają jako przykład prymusa Europy, którego reszta „południowców” powinna naśladować. Mário Centano – portugalski minister finansów powiedział w wywiadzie dla euronews.com:

Portugal is a success in Europe. Many of my economist friends call it the “darling of Europe”. Growth is strong and unemployment is shrinking, an area where we are leading Europe …. 

Innymi słowy. Kraj mlekiem i miodem płynący. Ale czy na pewno?

DEMOGRAFIA

Czyli to, co staje się coraz bardziej istotne, jeśli chodzi o europejskie gospodarki. I w tej dziedzinie kraina mlekiem i porto płynąca prezentuje się zwyczajnie słabo. Choć portugalski rząd ( i nie tylko on) potrafi to wykorzystać. M.in. powołując się na duży spadek bezrobocia (prawie 18% w 2013 roku), które obecnie kształtuje się na poziomie 8,1%.  Jednak ta dobra tendencja ma podobne podstawy do tych, jakie wystąpiły w przypadku Polski. Kraj się zwyczajnie wyludnia. Młodzi masowo wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu pracy, a ludność Portugalii kurczy się jak przedstawiono poniżej.

Gdy w 2010 roku kiedy władze poinformowały o problemie gospodarczym, Portugalia liczyła sobie 10 mln. 570 tys. mieszkańców. Dziś jest ich o 260 tys. mniej. Być może dlatego, że problem bezrobocia dotyka właśnie głównie osoby młode (22,2% w styczniu 2018 i ponad 30% w 2013). Portugalia jest na drodze, aby w okolicach 2020 zejść z liczbą ID poniżej 10mln.

Portugalska piramida demograficzna (wykres poniżej za 2017r) nie daje podstaw do optymizmu. Dzietność Portugalii to 1.31 i jest najniższa w całej Unii Europejskiej.

HANDEL

Portugalia, kiedyś niekwestionowany champion handlu, od dziesiątek lat posiada ujemny bilans handlowy, który w 2017 roku wyniósł ponad  to €13.843 miliarda euro (ok. 55mld eksport i ok. 68.9  mld import).  Poziom deficytu handlowego (w ujęciu miesięcznym) przedstawiony jest na poniższym grafie historycznym. W pamiętnym 2008 całkowity deficyt na rachunku bieżącym w Portugalii przekroczył 12% PKB, co było odzwierciedleniem spadku konkurencyjności w stosunku do reszty strefy euro ( jeszcze wrócimy do tego zagadnienia).

Czym i z kim handluje Portugalia można pooglądać sobie w mapach z Observatory of Economic Complexityhttps://atlas.media.mit.edu/en/profile/country/prt/

STERTY DŁUGU

Dług publiczny, wynosi obecnie oficjalnie około 130% w stosunku do PKB. Dług sektora prywatnego w relacji do PKB wyniósł w 2016 roku, wyniósł aż 269,7%.  

Należy pamiętać, że obecny deficyt na rachunku bieżącym kraju jest też częściowo finansowany w ramach mechanizmu „TARGET2„, gdzie Portugalia ma dodatkowo deficyt w wysokości 81 mld euro. Co ciekawsze całkowity dług zewnętrzny, czyli taki, w którym wierzycielami są inwestorzy zagraniczni, osiągnął poziom 220% w stos. do PKB (dane z Ceicdata.com).

PODATKI

Warto tutaj wskazać na wysokość podatków. Zwłaszcza podatek dochodowy od osób fizycznych, do którego stosuje się progresywne stawki: 14,5% (dochód do 7 tys. euro/rok), 28,5% (do 20 tys. €), 37% (do 40 tys. €), 45% (do 80 tys. €), a nawet 48% stawka dla zarabiających powyżej 80 tys. euro na rok!

Jest to pokłosiem walki z kryzysem i stosowaniem mechanizmów oszczędnościowych. W 2013 w ramach walki o utrzymanie budżetu zastosowano „olbrzymie” podwyżki podatków, w tym podwyższenie średnich stawek podatku dochodowego nawet o jedną trzecią… Economist opisał te zabiegi jako „rozbój na klasie średniej” (a crime against the middle class) i „fiskalna bomba atomowa” (fiscal atomic bomb).

Jedno jest pewne. Portugalia nie jest rajem dla chcących prowadzić własną działalność gospodarczą. Nieco lepiej jest w przypadku CIT-u, który wynosi 21% – ale tutaj niewielu jest chętnych by kombinować w celu uniknięcia podwójnego opodatkowania (i CIT i PIT).

GOSPODARCZO: raz na fali, raz… Pod falą? – historia

Ponieważ wysokość i poziom długu publicznego Portugalii to jeden z dwóch (oprócz demografii) najważniejszych problemów tego państwa, to należy sięgnąć do historycznych danych, aby zrozumieć obecne problemy krainy.

1. Wstąpienie do strefy euro – wzrost długu.

Portugalia weszła do strefy euro (gdy ta dawała jeszcze jakieś profity, co opisano TUTAJ) 1 stycznia 1999 roku, jako jedno z 12 państw założycieli. Do końca 2001 roku euro funkcjonowało jedynie w formie cyfrowej, dopiero od 2002 roku wprowadzono do obrotu gotówkę. Dług publiczny państwa w 1998r wynosił wówczas 51,8% PKB (kryterium limitu ustalone w Maastricht wynosiło 60%) i od 1996 roku corocznie malał. Po wejściu do strefy euro w pierwszych dwóch latach (1999-2000) tendencja się zachowała i poziomy długu wyniosły kolejno 51% i 50,3%. Jednakże zaczęła się również kurczyć Portugalska gospodarka. PKB z 127,47 mld USD w 1999 roku spadło do 118,36 mld USD w 2000 roku. Po bardzo słabych wynikach w 2000 roku, które nie pokrywały się z wcześniejszym hurra-optymizmem dotyczącym wejścia w nowo-utworzoną strefę euro, najwyraźniej podjęto konkretne decyzje.

Przez kolejnych 8 lat PKB Portugalii szybowało w górę do poziomu 262,01 mld USD. Były to świetne wyglądające dane, które teoretycznie dowodziły, że strefa euro bardzo przysłużyła się portugalskiej gospodarce. Jednakże poziom długu również wzrósł w tym okresie z 50% do blisko 72% w stos. do PKB. Teoretycznie PKB Portugalii zyskało w tym czasie ponad dwukrotnie, a poziom długu wzrósł jedynie o ponad 20%, jednak zestawienie tych dwóch danych nie jest wymierne. Bowiem 72% poziom długu odnosił się do PKB z 2008 roku, a więc do wartości dwukrotnie wyższej niż ta z 2000 roku. Innymi słowy. Realne zadłużenie państwa również wzrosło ponad dwukrotnie z 64 mld euro w 2000 roku do blisko 130 mld euro w 2008 roku (warto zwrócić uwagę na różnicę walutowania długu i PKB, 66 mld euro długu, to ok. 92 mld USD co stanowi większość kwoty o jaką wzrosło PKB). Można by wyciągnąć z tego wniosek, iż

Wspaniały portugalski sen o złotej erze gospodarczej w strefie euro, został oparty na kredycie.

Jeszcze w 2008 roku poziom długu w relacji do PKB wynosił „zaledwie” 71,7%. Jednakże światowy kryzys przyczynił się do kurczenia gospodarek, w tym portugalskiej. I tak w ciągu kolejnych kilku kolejnych po-kryzysowych lat Portugalskie PKB corocznie topniało. W 2012 roku wyniosło jedynie 216,37 mld USD. Jednakże wartość długu wcale nie malała. Wręcz rosła. To co stanowiło jedynie 71,7% w stosunku do 262 mld USD (2008 rok), w 2012 roku w stosunku do znacznie mniejszej gospodarki i razem ze wzrostem zadłużenia przerodziło się w zatrważający poziom zadłużenia w stosunku do PKB wynoszący 126,2%. Budowany przez 8 lat maszt PKB złamał się jak zapałka i runął w odmęty morskiej kipieli, tymczasem portugalska załoga została z narastającym długiem. I w tym czasie podjęto kolejną interwencję ?

2. Zmienne Losy po 2008 roku – Program Bailout.

Sztorm z 2008 roku uderzył w Portugalię tak samo mocno, jak z pozostałe państwa europy zachodniej.

W odpowiedzi na kryzys zadłużeniowy Portugalia z wielką pompą zastosowała politykę oszczędnościową. W latach 2009-11 budżet zmniejszył się o 7,9% PKB. Rząd ograniczył wydatki i podniósł podatki, co doprowadziło do utraty miejsc pracy i obniżenia dochodu rozporządzalnego (disposable income). Ponieważ Portugalia znajdowała się już wówczas w strefie euro, nie mogła dewaluować swojej waluty, czy też zastosować luźniej polityki monetarnej, aby mieć możliwości zwiększenia popytu krajowego w celach równoważenia cięć fiskalnych.

Pomimo w/w trudności już w 2009 roku wydawało się, że kraina odkrywców ponownie złapała korzystny wiatr w żagle i upora się z „tąpnięciem” nawet lepiej niż inni. Niestety dla Lizbony, tak się nie stało. W 2010 roku portugalska fregata trafiła na rafę. Wybuchł kryzys finansowy (związany m.in. z gwałtownym wzrostem poziomu zadłużenia), a 6 kwietnia 2011 roku ówczesny premier – José Sócrates ogłosił, że Portugalii zagraża bankructwo.

Wobec powyższego rząd zwrócił się do międzynarodowych instytucji finansowych o wsparcie. Economic Adjustment Programme for Portugal (potocznie – program bailout) został podpisany w czerwcu 2010 roku na trzy lata i decydował o udzieleniu Portugalii wsparcia finansowego (pożyczki) w kwocie 78 miliardów euro. Nie trzeba chyba tłumaczyć, iż nowa pożyczka wcale nie spowodowała zmniejszenia wartości zadłużenia Portugalii…

Środki, które trafiały od końca 2011 roku do portugalskiego budżetu spełniły swoją rolę. Wartość PKB Portugalii znów zaczęła rosnąc. 3-letni okres programu bailout bardzo wyraźnie pokrył się z okresem wzrostu PKB. W 2014 roku Portugalia zakończyła program dofinansowania. Co się wówczas stało?

To, co można było przewidzieć. W 2015 roku wartość portugalskiego PKB znów znacząco zmalała, do poziomu 199,42 mld USD (z 229,63 mld USD w 2014 roku).

Source: pl.tradingeconomics.pl

O dziwo, ani wartość, ani poziom długu publicznego w stosunku do PKB nie wzrosła w sposób znaczący! (albo greckie „czary mary”, albo rzeczywiście Portugalczycy wydali pieniądze dobrze i zrobili to, co należało):

Source: pl.tradingeconomics.pl

W trakcie przeszukiwania materiałów i analizowania źródeł, natrafiliśmy ponadto na… Pewne anomalie statystyczne, o których warto wspomnieć. Otóż niemal wszystkie źródła (Urząd Statystyczny Portugalii, Bank Światowy etc.etc.) wskazują, iż tempo wzrostu PKB Portugalii w 2015 roku wyniosło pomiędzy 1,6% – 1,9%… Na plusie). Tak jak widać poniżej:

Source: pl.tradingeconomics.pl

Jednocześnie w wielu portalach (w tym na stronie Banku Światowego) jasno wskazano, iż PKB Portugalii spadło w latach 2014-2015 o 30 mld USD. Rozbieżność ta dotyczy tych samych źródeł! (Będziemy zgłębiać temat, może powstanie o tym osobny wpis).

Source: worldbank.org

Source: worldbank.org

Pomijając w/w anomalia, zgodnie z którymi PKB Portugalii w 2015 roku skurczył się nominalnie, jednak procentowo odnotował wzrost w stosunku do 2014 roku, to oficjalnie władzom Lizbony udało się wyjść z w/w problemów na prostą. ?

W grudniu ubiegłego roku pojawiła się informacja, że szacuje się, iż deficyt budżetowy za rok 2017 wyniósł zaledwie 1,3%. Jest to wynik lepszy, niż zakładano, a co warto podkreślić, tak niskiego deficytu Portugalia nie miała od 40 lat.

Postępy kraju odkrywców są widoczne i chwalone przez europejskie instytucje, a Portugalczycy przedstawiani są jako przeciwieństwo Greków (jeśli chodzi o radzenie sobie z długiem publicznym i reformami).

Nie wiadomo tylko, czy ów optymizm przekłada się na nastroje samych Portugalczyków. W 1999 r. dług publiczny Portugalii dzielony na jednego mieszkańca wynosił $6,351 na osobę. W 2010 r. wzrósł do $21,700, a w roku 2016 osiągnął poziom  $25,871.

Jednocześnie warto przyjrzeć się szczegółowo „rozwojowi” Portugalskiej gospodarki.  Np. umieszczając daty poszczególnych wydarzeń na wykresie wartości PKB. Tak jak na poniższym wykresie. Jak widać, po wejściu do strefy euro, Portugalia odnotowała spadek PKB. Reakcją było uruchomienie programu zadłużania, co doprowadziło do nagłego wzrostu gospodarki. Aż do tąpnięcia w 2008 roku, które przeszło w kryzys finansowy roku 2011. Po fatalnym roku 2012 Portugalskie PKB znów podźwignięto przy pomocy kolejnego długu (bailout). Program skończył się w 2015 roku, co doprowadziło do kolejnego spadku:

Source:worldbank.org

Podsumować to można parafrazą tekstu znanej piosenki: „All you need is… debt” na, na, na, na ?

Aktualne problemy 

W ostatnim roku Portugalię dotknęła klęska suszy, w następstwie czego ten piękny kraj nawiedziła plaga ogromnych i trudnych do opanowania pożarów. Sytuacja stała się tak dramatyczna, że Przewodniczący Episkopatu Portugalii wezwał wiernych do modlitwy o deszcz 

Z tego względu ambitne plany, jeśli chodzi o projekt budżetu na 2018 rok, musiały zostać nieco skorygowane. Pierwotne założenie było takie, że Portugalia miałaby skończyć z deficytem budżetowym na poziomie 1%. Uwzględniono jednak niezbędne nakłady związane z odbudową i pokryciem strat po pożarach. Ostatecznie zaplanowano 1,4% deficytu na 2018 rok, co i tak jest niezłym wynikiem.

Portugalia od lat jest przedstawiana jako wzór państwa, które pomimo olbrzymiego długu publicznego i kryzysu finansowego, dzięki programowi bailout, skutecznemu zaciskaniu pasa i reformom, ustabilizowało swoją sytuację gospodarczo-finansową.

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego może być tak źle? Głosy pesymistów, jeśli chodzi o sytuację Portugalii, są raczej odosobnione i nie przebijają się do mainstreamu. Jednak problem ogromnego zadłużenia i niespłacalnych pożyczek jest dostrzegany.

Banking & Non-performing loans (NPL).

Jak podała organizacja Portuguese Bank Association (APB) główne portugalskie banki posiadają trzeci najwyższy w Europie poziom niespłacalnych pożyczek wynoszący 16,4%. Dla zainteresowanych, w/w poziom NPL został ustalony na podstawie danych z 6 największych portugalskich banków: Caixa Geral de Depósitos, BCP, Novo Banco, BPI, Montepio i Crédito Agrícola. 

Portugalczyków wyprzedzają jedynie prawdziwi bankruci: Cypr (38,5%) i Grecja (42,5%). Niewiele lepiej jest w zagrożonym bankructwem włoskim systemie bankowym (12,6%), o którym pisaliśmy w analizie: Republika Włoch – kto i kiedy złoży wniosek o upadłość?

Dane dla całego sektora bankowego są nieco bardziej pozytywne, bowiem wskaźnik NPL wyniósł 7,6% w listopadzie 2017 roku. Dynamika zmian NPL za okres od wejścia do strefy euro pokazana jest na poniższej grafie.

area chart of Portugal Non Performing Loans Ratio from December 1997 to November 2017

Source: https://www.ceicdata.com/en/indicator/portugal/non-performing-loans-ratio

Nie zmienia to jednak faktu, że portugalski system bankowy posiada duży problem, który może zachwiać jego fundamentami przy kolejnym kryzysie. W chwili obecnej sytuacja ekonomiczna w UE jest dość stabilna. Wszelkie problemy kryzyso-twórcze zostały bądź to zamiecione pod dywan (Włochy), bądź też ich ew. następstwa udało się przesunąć w przyszłość (problem Grecki). PKB europejski państw rośnie, podobnie jak notowania na giełdach. W tak spokojnych i dość komfortowych warunkach, portugalskie banki jeszcze funkcjonują, ale pole manewru jest na prawdę małe. Jeśli Portugalię zaleje kolejna fala kryzysu, która będzie skutkować zwolnieniami (wzrost bezrobocia), wówczas poziom NPL wzrośnie, a to może zachwiać niejednym kolosem bankowym, co może wywołać efekt domina. Tym bardziej, że przy długu publicznym sięgającym 130% PKB, Portugalii nie stać jest na ratowanie systemu bankowego.

Cichy kryzys bankowy w Portugalii trwa de facto od 2008 roku. W 2014 rząd Portugalii w ramach bail-outu wspomógł bank Banco Espirito Santo (BES), a konkretnie jego część: Novo Banco. Następnie w 2015r. wpadła w tarapaty siódma, co do wielkości, grupa bankowa w kraju – Banif.  Nie była wówczas w stanie spłacić €2.2 mld poprzedniego rządowego zastrzyku gotówki, który tak naprawdę również stanowił pakiet ratunkowy.

Na początku 2016 wybuchł skandal bankowy, kiedy to inwestorzy zarzucili rządowi dyskryminacje przy bail-in dla Novo Banco, który miał być sprzedany Chińczykom. Inwestorzy z Państwa Środka wycofali się jednak z transakcji, jak tylko przestudiowali księgi rachunkowe. W lipcu 2016 nastąpiła kolejna odsłona kryzysu w sektorze bankowym, który przybrał poważnie na sile. FT napisał, iż portugalskie banki, niedokapitalizowane i obciążone nieściągalnym długiem, szykowały się na poniesienie jeszcze większych strat. Związane to było z niedoszłą transakcją sprzedaży  Novo BancoBarclays oszacował wtedy, iż portugalscy pożyczkodawcy potrzebują około 7,5 mld euro, aby rozwiązać „systemowy kryzys bankowy„. Kto pomógł? Zapewne stary dobry znajomy ECB.

Podsumowując. Portugalski system bankowy zmaga się wciąż tymi samymi problemami, z których żaden nie został praktycznie rozwiązany.

DŁUG PUBLICZNY i JEGO CENA  

I w tym miejscu należy wrócić do podstawowego zagadnienia, jeśli chodzi o portugalską gospodarkę. Olbrzymi dług publiczny. To prawda, że Lizbonie udało się znacznie obniżyć deficyt, a tym samym ustabilizować poziom długu w okolicach 130% w stosunku do PKB. Problem polega na tym, że ostatnie kilka lat było okresem… Prosperity (jeśli można użyć takiego sformułowania, w każdym razie lepiej nie będzie w najbliższym czasie). Portugalska gospodarka rośnie obecnie w dość dobrym tempie (ponad 2% rocznie), a mimo to poziom długu również rośnie (nieznaczne, ale jednak). Przy tak wysokim zadłużeniu, zjawisko jest na prawdę niebezpieczne. Pamiętać należy, że wzrost długu, to również wzrost kosztów jego obsługi. A, co pokazały lata 2008, 2011 i 2015 portugalski rynek i gospodarka są bardzo płytkie i wrażliwe na czynniki zewnętrzne. Nic dziwnego, Portugalię śmiało można przyrównać do Grecji. Porównywalne populacja, PKB, PKB per capita, a nawet bilans handlowy. Wysoki dług publiczny. To 10 milionowe państwa o stosunkowo niewielkich gospodarkach, które nie posiadają odpowiednich rezerw stanowiących bufor, koło ratunkowe w momentach zawirowań środowiska zewnętrznego.

Nie wpływa to jednak na fakt, iż rynki wyceniają cenę papierów dłużnych Portugalii bardzo dobrze, gdyż za 10y płacą obecnie 1.92 %, czyli mniej niż  10y USA. Historia ceny portugalskiego długu przedstawiona jest poniżej, gdzie bardzo wyraźnie widać okresy poważnych problemów Krainy Odkrywców.

Od stycznia 2010 r. obawy o stabilność obligacji strefy euro zaczęły przekładać się na Portugalię. Rentowność jej obligacji gwałtownie wzrosła do poziomów ponad 16%, czyli do statusu śmieciowego.  Było to spowodowane m.in. obawami o płynność w strefie euro (brak banku centralnego, który gotów jest drukować pieniądze i kupować obligacje w razie potrzeby), niepewnością jeśli chodzi o przyszły wzrost gospodarczy krainy jak również podejrzeniami, że portugalskie banki posiadają ekspozycje na toksyczne papiery EURO-zony. Rząd zastosował nadzwyczajne środki oszczędnościowe i sytuacja uległa poprawie. Nie na długo. Kolejny bump w 2015 wywołany został obawami o stabilność portugalskiego systemu bankowego.

INWESTYCJE

Istnieje gospodarcza teoria, wg której jeśli dany kraj nie inwestuje, to oznacza, że się nie rozwija (a wręcz zwija). Bez nowych inwestycji trudno o wzrost PKB, produktywności czy choćby standardu życia przeciętnego Kowalskiego. Poniższa grafika od OECD przedstawia poziom inwestycji w Portugalii w porównaniu do dużych europejskich ekonomi jak i do średniej EU. Portugalskie inwestycje spadły o 40% na przestrzeni kilkunastu lat.

Od 2000 roku ceny i koszty rosły szybciej niż w rozwiniętych państwach Europy. Portugalia pozbawiona możliwości dewaluacji waluty stawała się coraz bardziej niekonkurencyjna. Rachunek bieżący był tymczasowo finansowany z wpływów kapitałowych, ale po załamaniu się finansowania kredytowego (2008 credit crunch), zostało to ograniczone. W pamiętnym 2008 roku całkowity deficyt na rachunku bieżącym w Portugalii przekroczył 12% PKB, co było to odzwierciedleniem spadku konkurencyjności w stosunku do reszty strefy euro. Od 2008 r. dynamika jest ciągle ujemna. Nie wróży to dobrze na przyszłość.

Source: OECD

WNIOSKI?

Reasumując. Portugalski kryzys wcale się nie skończył.  Polityka zaciskania pasa w  celu ograniczenia zadłużenia, przyniosła odwrotne efekty. Small business zamiast być rozwijany zaczął być zwijany. Tymczasem to sektor prywatny generuje bogactwo i może pomóc w spłacie długów. Podniesienie podatków, jak zwykle, okazało się błędem. Przyczyniło się to do zmniejszenia konsumpcji wewnętrznej, zubożenia społeczeństwa i zamykania przedsiębiorstw. W konsekwencji, do redukcji zatrudnienia i zwiększenia emigracji. Socjalne państwo znalazło już jednak na to remedium (lekarstwo na wywołaną przez siebie chorobę).  Imigrantów.

POLITYKA – „lewa jego, lewa jego, lewa jego mać”

Sytuacja na portugalskiej scenie politycznej jest dość zagmatwana. Wybory z 2015 roku dały ponowne zwycięstwo blokowi Portugalia Naprzód złożonego z Partii Socjaldemokratycznej (PSD) oraz Partii Ludowej (CDS-PP). Tym razem jednak blok uzyskał tylko 107 na 230 możliwych mandatów. Sformowany przez zwycięzców rząd mniejszościowy pod wodzą Pedra Passosa Coelho nie utrzymał władzy nawet przez miesiąc (kadencja 30.10.2015 – 26.11.2015). 10 listopada opozycja odrzuciła w parlamencie przedstawiony program rządowy, po czym przegłosowała votum nieufności dla ówczesnego gabinetu.

Rząd sformowany został przez drugą, co do wielkości reprezentacji w parlamencie (86 mandatów) Partię Socjalistyczną. 26 listopada 2015 roku premierem został Antonio Costa, który sprawuje ten urząd do dnia dzisiejszego przy wsparciu Bloku Lewicy oraz Unitarnej Koalicji Demokratycznej (Łącznie cała koalicja posiada 122 mandaty).

W skrócie – obecna koalicja jest mniejszościowa i w dodatku jest  zmontowana z socjalistów oraz ich skrajnie lewicowych sojuszników w parlamencie – komunistów, a także skrajną lewicę.

Co istotne, kryzys finansowy w Portugalii przypadł na lata rządów właśnie lewicy z Partii Socjalistycznej. W efekcie tego w 2011 roku wybory wygrali Socjaldemokraci, a Pedro Passosa Coelho przez kolejne 4 lata wdrażał, jako premier, politykę zaciskania pasa. Politykę, którą obecny premier Antonio Costa zażarcie krytykował.

Tym samym mamy sytuację, w której:

  1. większość Portugalczyków poparła w wyborach poprzedni rząd Coelho, pomimo polityki zaciskania pasa, jednak Socjaldemokraci nie uzyskali większości w Zgromadzeniu Republiki,
  2. obecny rząd został sformowany przez Partię Socjalistyczną, odpowiedzialną politycznie za okres kryzysu w Portugalii (lata rządów: 2005-2011), której wcześniejszy premier Jose Socrates został oskarżony o korupcję, przestępstwa podatkowe i pranie brudnych pieniędzy…

Jednocześnie warto mieć na względzie to, że okres kolejnych wyborów zbliża się dużymi krokami, termin: 2019 rok.

JAKA PRZYSZŁOŚĆ?

Krótko. Bankructwo. O ile Portugalia i jej władze są postrzegane jako solidny i wywiązujący się z zobowiązań partner, o tyle państwo to, nawet najlepiej kierowane, jest niezwykle podatne na czynniki zewnętrzne. Zwłaszcza z uwagi na wcześniej omówione problemy. Tym samym, nawet przy optymalnie prowadzonej polityce, portugalska gospodarka i sektor bankowy mogą się załamać. W warunkach stabilnego rozwoju, Portugalia prezentuje się bardzo stabilnie, jednak w sytuacji kryzysowej, może okazać się „drugą Grecją”. Zwłaszcza, iż dopiero w czasie kryzysu wychodzą dodatkowe, ukrywane wcześniej, problemy (jak fałszowane przez Grecję wyniki finansowe). A ponieważ w Europie jedną Grecję już mamy, to ewentualne podwojenie problemów oznacza poważne perturbacje dla Brukseli. Dlaczego miałoby do tego dojść? O tym szerzej pisaliśmy w tekście dotyczących Włoch. Bardzo groźny dla Unii Europejskiej jest również konflikt pomiędzy Hiszpanią, a Katalonią, który wcale nie został rozwiązany – wręcz przeciwnie. Prawdopodobnie będzie narastał.

A Hiszpania i jej gospodarka mają olbrzymie przełożenie na Portugalię. Jakikolwiek kryzys światowy czy europejski, mniejszy lub większy, będzie oznaczać kolejny spadek wartości PKB krainy odkrywców. To z kolei w pierwszej kolejności przełoży się na ponowny, gwałtowny wzrost poziomu długu w stosunku do PKB. Jednocześnie kurcząca się gospodarka, to mniejsze wpływy do budżetu państwa i większe bezrobocie. Tym samym zarówno portugalskie władze, jak i same społeczeństwo będą miały problem ze spłacaniem ogromnego zadłużenia. To z kolei ponownie może doprowadzić do kryzysu finansowego i potrzeby wdrożenia nowego programu bailout, a z drugiej strony, może przyczynić się do krachu w sektorze bankowym, który już w tej chwili posiada znaczny odsetek niespłacalnych pożyczek.

Ten czarny scenariusz jest tym bardziej prawdopodobny, że portugalska gospodarka jest stosunkowo mała (podobnie jak grecka) i ma ograniczone możliwości stawienia samodzielnie czoła ewentualnym zagrożeniom. Problem grecki okazał się być do udźwignięcia przez strefę euro. Ewentualny portugalski casus będzie podobnym wielkościowo zagrożeniem. Jednak co się stanie, jeśli oba te państwa tąpną w tym samym czasie co np. ogromna gospodarka Włoch? Co jeśli wybuchnie iberyjski kryzys w Hiszpanii? (również duże zadłużenie, a dodatkowo zagrożenie rozpadem). 

Portugalia nie stanowi, jako odrębny podmiot, wielkiego zagrożenia dla gospodarki UE czy strefy euro (co pokazał casus Grecji)Jednakże z pewnością będzie stanowiła dodatkowe obciążenie w każdej przyszłej kryzysowej sytuacjia przypadku braku otrzymania pomocy z zewnątrz – grozi jej bankructwo. Trzeba mieć tego świadomość.

 

Krzysztof Wojczal Bogaty Men

LITERATURA

https://portugal.trade.gov.pl/pl/podatki-cla/czego-wymaga-fiskus/2852,podatek-dochodowy-od-osob-fizycznych.html

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Portugalie-dotyka-najwieksza-emigracja-zarobkowa-w-historii-3056128.html

http://portugalski.org/index.php/portugalia/17-portugalia/historia/55-wielkie-odkrycia-geograficzne

https://www.macedovitorino.com/en/knowledge/publications/Looking-for-a-Solution-for-Portugals-Non-Performing-L

https://www.ebf.eu/about-us/portugal/http://gpcodziennie.pl/53936-czyportugaliawychodzizkryzysu1.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wybory_parlamentarne_w_Portugalii_w_2015_rokuhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Rząd_Antónia_Costy

http://www.voxeu.org/article/how-restore-competitiveness-eu

http://www.economist.com/news/europe/21564902-yet-another-austerity-budget-raises-concerns-about-future-growth

https://www.economicshelp.org/blog/6423/economics/portugal-economic-crisis/

https://www.newsdeeply.com/refugees/community/2017/02/10/portugals-openness-to-refugees-makes-demographic-and-economic-sense

https://www.reuters.com/article/us-portugal-budget/portugal-approves-2018-budget-seeks-to-trim-deficit-further-idUSKBN1DR2H5

http://bruegel.org/2018/02/portugal-in-a-new-context-of-capital-flows/

https://www.brookings.edu/bpea-articles/the-portuguese-slump-and-crash-and-the-euro-crisis/

Portuguese Economical Situation Hasn’t Improved Thanks To Interventionism

https://twitter.com/fastFT/status/895245883230609408

https://www.zerohedge.com/news/2016-01-14/creditors-accuse-portugal-unfair-populist-short-cut-%E2%82%AC2-billion-bank-bail

https://www.oecd.org/eco/surveys/Portugal-2017-OECD-economic-survey-overview.pdf

https://voxeu.org/article/how-restore-competitiveness-eu

https://www.ft.com/content/4a0a2c44-8489-11e5-8095-ed1a37d1e096

http://www.imf.org/en/News/Articles/2018/02/22/pr1865-imf-executive-board-concludes-sixth-post-program-monitoring-of-portugal

Komentarze ( 84 )

  • Dzięki za artykuł. Zastanawia mnie dlaczego nie rozważacie wersji, że Unia zrobi “whatever it takes”, aby ją utrzymać w ryzach. Czym różni się taka Gracja czy Portugalia od podkarpackiego czy warmińsko-mazurskiego ?

    U nas nikt nie rozważa odłączenie się województw od PL bo mają do bani bilans handlowy i budżety się nie dopinają. Wiemy, że te regiony to PL więc czy im się budżety dopinają czy nie to i tak będziemy łożyć na te regiony kasę przez transfer z bogatszych obszarów.

    Wystarczy tylko – rozwalić nacjonalizmy, zabrać autonomię regionów i łożyć kasę na regiony którym się nie dopina i mamy perfekcyjne superpaństwo UE oczywiście po nadzorem najsilniejszego czyli niech będzie DE obecnie.

    Czym różni się to co teraz się dzieje od tego jak księstwa łączono w większe struktury pod jednym królem, tworzono państwa i prano mózg wpierając, że teraz jesteście Polakami (nie Ślązakami, Góralami, Kaszubami, Poznaniakami), Prusami (nie Bawarczykami), Rosją (nie Litwinami, nie Ukraińcami, nie Tatarami, Białorusinami) , itd. itp. ?

    Tak jest to czasochłonne, pokolenia muszą się wymieniać, pranie mózgu trzeba robić długoterminowo, problemy zasypywać, komuś strzała sierpowego dać jak pomyśli o autonomii (potrzebna armia UE!), ale to jedyna droga. Czemu nie słuszna ? Wiadomo przecież, że nie ma co liczyć na “niepodległe” obszary które jakoby miałyby zachować pełną autonomię. W kupie siła i jak popatrzycie na historię cywilizacji to ewidentnie widać, że każda kolejna sięga coraz bardziej, coraz większe pranie mózgu robi, aby ludziki tworzyli coraz większe struktury po jednym panowaniem.

    Czy UE się uda ? Możliwe, że nie – w końcu to nie pierwsza próba w Europie – było już takich prób wiele, ale jak spojrzycie szerzej – setki i tysiące lat – to jesteśmy skazani na superpaństwo obejmujące swoim władaniem całą ziemię, aż kiedyś będziemy mówili, że jesteśmy Ziemianinami (1000 lat ? 10 000lat na to trzeba ?).
    • Ale Unia robi “whatever it takes”, aby ją utrzymać w ryzach.
      Problem polega na tym że nie daje rady, co pokazał Brexit, ostatnie wybory w słonecznej Italii.
      Znaczy się – sypie się pod naporem głupoty bioro-ludka i regulacji, oraz błędnie zaprojektowanej waluty EURO.

      Próby tworzenia Uni Politycznej pokazują że nie ta droga, tak więc należałoby wrócić Unii Ekonomicznej i ją delikatnie zmodyfikować aby EU traktowali na zewnątrz poważnie, zarówno ekonomicznie jak i militarnie.

      W interesie całej Europy jest silna Unia Europejska.
      Tylko jak to zrobić aby była silna, zdrowa i bogata, jak występują poważne konflikty interesów?

      Są dwie opcje Europy
      1) SuperPanstwo z rządem w Brukseli (federacja) – rozpoczęta traktatem z Lisbony – teoretycznie możliwe, w praktyce mało realne z różnic interesów. A zaproszenie Angeli dobiło ostatni gwóźdź do trumny.
      2) Konfederacja – czyli Europa Ojczyzn, Państw z minimalnym zarządem w BXL. Rozszerzona wersja Traktatu z 92 o Uni Europejskiej, charakteryzująca się wolnym handlem, przepływami kapitału, ludzi, itp.

      Stany Zjednocznone Europy to mrzonka ( w obecnych realiach) z wielu powodów.
      Ludzie EU nie czują tożsamości, najpierw czują się obywatelami swojej krainy a potem Europejczykami, w US jest odwrotnie.
      Dodatkowo Uni nie wiąże jeden wspólny język, ale ten problem nie jest aż tak wielki.

      Dodatkowo bogate kraje nie chcą sponsorować biednych.

      Jedna waluta nie ma sensu istnienia gdyż EUR nie spełnia warunków optymalnej strefy walutowej, no. “Solidarity Tax” albo równomiernego rozkład inflacji cen, co opisanej poniżej.
      http://www.bogaty.men/eurosaga-cz-i-geneza-upadku/

      A co teraz ? BXL to xxx biuro-ludków oderwana od rzeczywistość, jak i swoich krain.

      W mojej ocenie, biorąc pod uwagę doświadczenia, najlepszą opcją jest konfederacja z Minimalnym Zarządem w BXL (prezydent i kilku ministrów, oraz mały ale REALNY parlament ich pilnujący, wybierany w JOWach, gdzie liczba posłów z danego kraju była by funkcją demografii ale tez i PKB) i wspólną silną armią, ale złożoną z armii narodowych, tzn sztabem w BXL. To bardzo ważne bo armia słucha wodza i mogłaby być użyta np. przeciwko takiemu Orbanowi, bo niechce integrować “uchodzców”

      Polecam video prof. Parzymiesa – tam tłumaczy co to Europejski federalizm i konfederalizm
  • @Bmen & KWojczal
    Dobra analiza kolejnego europejskiego państwa-marionetki, które stało się bezwolne po wprowadzeniu wspólnej waluty. Wprowadzenie Euro dla słabego państwa jest jak zarażenie HIV. Może nie umrzesz jak będziesz całe życie brał leki, ale zdrowy tez już nigdy nie będziesz 🙁

    Co do Waszych rozbieżności w PKB – wynikają one za znacznego umocnienia się USD do EUR właśnie na przełomie lat 2014-15.
    To spowodowało, że nominalny PKB podawany w USD spadł, podczas gdy tempo wzrostu PKB liczone w procentach, ale EUR to EUR urosło o te 1,9%.
    Dokładnie tę samą sytuację mieliśmy w Polsce w tym okresie, bo USD umocnił się o wiele mocniej niż urosło PKB.
    • Portugalia to piękny przykład demolizacji biuro-ludka z BXL. Znaczy się Kapitana Europy 🙂
      A lokalny kapitan Państwo w komitywie ciął gdzie popadnie ale nie u siebie:)

      Popatrz na tamtego kapitana? Koalicja mniejszościowa: Socjaliści z komunistami pod rękę. Z braku laku to i kit dobry. 🙂
      A tam też silne związki zawodowe i to w dodatku na garnuchu kapitana Państwo.

      To oni tam zrobili to zbrodnia przeciw społeczeństwu portugalskiemu.
      Sytuacja była tam na tyle poważna, że sam ówczesny premier miał powiedzieć do młodzieży, aby opuszczała krainę i szukała lepszego miejsca, a nauczyciele powinni się emigrować do Angoli albo Brazylii. http://www.ft.com/cms/s/0/67d4921a-beb6-11e1-b24b-00144feabdc0.html#axzz2E4lRaiGy

      Takie brednie zarządu? Przy takiej demografii?
      Demografia to oczko w głowie krainy. Jak się popatrzy na ta piramidę demograficzna to nietrudno zauważyć że to już nawet nie piramida ale coś na kształt owalu.

      A przecież Tajemnicą Poliszynela jest, iż polityka oszczędności (austerity measures) to polityka samobójstwa/harakiri dla krain o dużym udziale kapitana Państwo. Wzrost bezrobocia i spadek dochodów z podatków powoduje większe problemy budżetu państwa a to prowadzi do dalszych oszczędności, i spirala się sama napędza. Takie koło-maszynę trudno zatrzymać.

      Dług zewnętrzny 220% 🙂 Oznacza to ni mniej ni więcej, że Portugalczycy musza tyrać ponad dwa lata bez jedzenia, picia i żadnych wydatków aby spłacić dług zagranicznym “kolegom”. ALbo…
      Zjawiła się ekipa od Mario SuperStar i magia trwa dalej. Ostatnie sondaże wskazują, iż nowym chairmanem ECB zostanie prawdopodobnie Jens Weidmann : 84% szans – stan na 03.2018 i magia zamieni się w okrutną rzeczywistość
      https://pbs.twimg.com/media/DXbipFZXcAAk0uu.jpg

      Zobacz tam inwestycje, Coś ala wstecz-rozwój!!
      Święta prawda gospodarki mówi, iż jak kraj nie inwestuje to się zwija, bo prawo starzenia się działa zawsze i bez wyjątków. Bez inwestycji nie będzie przyszytego PKB, spadnie produktywność i obniży się standard życia Kowalskiego, co de facto zmusi go do szukania pracy gdzie indziej za granicą. I tak tam się stało.
      Od 2000r ceny i koszty rosły w Portugalii bardziej niż w północnej części Kapitana Europa, no i Portugalia pozbawiona możliwości dewaluacji waluty stawała się niewolnikiem EURO.

      Obecną sytuację inwestycyjną można to podsumować tak:
      Portugalska łajba parowa (parowiec) spowalnia, na rozpadającym parowcu pojawiają się coraz to nowe dziury w kadłubie z powodu niedoinwestowania, załoga wyskakuje za burtę gdyż widzi przed sobą potężna górę lodową a kapitan Komunista mówi, że damy radę. Tymczasem kongruencja nie śpi, już dawno przesiadła się na z okrętów parowych na jednostki o napędzie elektrycznym, a za chwilę w uranium-based uderzą. Kapitan Komunista ciągle jedzie na oparach pomyślnych wiatrów, ale resztki węgla i załogi na wiele już mi nie wystarczą.

      Kawałek tekstu podsumowującego – wyjętego z finalnej wersji
      Reasumując ten cały portugalski kryzys 2008-2016, wcale się nie skończył, a jedynie widzimy powolne łapanie oddechu u chorego na zapalenie płuc połączone z padaczką pacjenta. “Austerity” – Złote Panaceum na Padaczkę – mające na celu ograniczenie zadłużana się krainy przyczyniło się do poważnego zwiększenia rzeczywistego je zadłużenia. Biznes zamiast być rozwijany zaczął być zwijany, a to prywatna działalność generuje bogactwo krainy i może pomóc w spłacenia długów. Podniesienie podatków w celu płacenia za ogromne nieefektywne i biurokratyczne usługi tamtejszego Kapitana Państwo było całkowicie niewłaściwe i nierozsądne. Zmniejszyło to konsumpcję wewnętrzną częściowo z powodu mniejszej ilości pieniędzy w rękach prywatnych (co oznacza de facto zubożenie społeczeństwa) jak również zamykania przedsiębiorstw. Spektakl pod tytułem “austerity” okazał się niczym innym jak redukcją zatrudnienia i powolną śmiercią byznesu, a wszystko po to aby płacić sterty Kapitańskiego długu. Jakie to różne od ideowych założeń Kapitana Europa &Trojka-Company? Dodatkowo silne związki zawodowe połączyły siły z kapitanem Państwo (polityka kurczowego trzymania się państwowej mamci spódnicy kiedy prywatny byzness zanika), bo przecież na socjalnym garnuszku najłatwiej. Nie nazwał byś drogi Watsonie podcinanie gałęzi na której się siedzi? znaczy się krótko-wzroczności?

      I jak tu nie dziwić się poważnej grupie młodych wykwalifikowanych pracowników, która za jakąkolwiek pracą wyemigrowała? Czyżby uznali, że przyszłość już tam nie istnieje? Jedno jest raczej pewne Kapitan Państwo będzie musiał zapłacić za tę spiralę długu własnymi, związkowymi i biuro-ludka emeryturami. Co to będzie za kwik malutkiego PIIGSa 🙂 O poprawności politycznej nie wspominamy, bo nie wypada, ale warto wspomnieć na marginesie iż rozważają tam import nie-rdzennego ludzika.

      A taki piekny kraj 🙂

      Source: Icooktheworld.com/moving-portugal
    • Krzysztof Wojczal
      Finalną wersję trochę cięliśmy z uwagi na i tak ogrom tekstu 🙂 Najłatwiej było odchudzać porównania (merytorycznych danych trochę jednak szkoda 😉 )

      Zgadzam się z podsumowaniem Bmena , a uwagi @Arcadio w zakresie różnicy kursowych są celne (zwrócono mi już na to uwagę).

      Co nie zmienia faktu, że statystyki każdy może pokazać jakie chce 🙂 Jedni policzą realne PKB inni nominalne, a jeszcze inni % poziom wzrostu… Innymi słowy magia. W zależności od tego, co kto “promuje” tak może wykreować obraz państwa.

      pozdrawiam wszystkich serdecznie 🙂
      KW
    • Ja w ogóle myślę ze chyba musimy pisać krótsze teksty 🙂 to info z email, które dostaje.
      I więcej można wrzucać w komentarzach, jak to teraz ja wrzuciłem. tzn tekst główny ładny, zgrabny i poprawny politycznie (bo to dla dużej i poważnej publiki w końcu) a do komentarzy głębsze przemyślenia, i nie koniecznie poprawnie politycznie 🙂
      Ci duzi raczej nie czytają ton komentarzy.

      Te różnice kursowe to ciekawa sprawa. jakoś mi to nie wpadło do głowy wcześniej, ale jakby to tak przemyśleć to bardzo szybko można dojść do wniosków ze to światowe zakłamanie danych.

      Bo taka np kraina X może rosnąć np 3% rocznie (co jest dobrym i stabilnym wzrostem) a jej waluta będzie się osłabiać poważnie do USD, bo np atak spekulacyjny i wtedy dane dla inwestorów globalnych są zakłamane w jakiś sposób.
      Jak to widzicie?
    • @Bmen
      Dlatego dla mnie kraina się bogaci jeśli jej PKB rośnie realnie, czyli po uwzględnieniu inflacji i przy umacniającej się walucie w stosunku do waluty rezerwowej czyli USD.
      Takie właśnie PKB pokazują światowe statystyki. Oczywiście są jeszcze raporty PKB PPP – ale te tworzy się dla rządów, żeby miały się czym pochwalić, jak nie ma się czym pochwalić 🙂
      Oczywiście lokalnemu ludkowi może wystarczać PPP, jeśli nie za dużo kupuje importowanego, lub niezbyt często jeździ za granicę, ale poważny człowiek musi to wyśmiać.

      No i oczywiście zadłużenie nie może rosnąć szybciej niż to PKB, a i struktur PKB musi być zdrowa.
      Aspektów jest od groma.

      @KWojczal
      Prostego ludka oszukasz łatwo, podając mu na tacy wykres jaki Ci pasuje. Poważnego już trudniej, choć jak widzę co wypisują niektórzy u IT21, to widać, jak niewiele rozumieją.
      Widać prowadzenie biznesu w Polsce, szczególnie dla ludzi o braku jakiejkolwiek etyki jest dziecinnie proste i znacznie prostsze niż zrozumienie meandrów geoekonomii.
    • Ludzik i biuro-ludzik wszytko kupi 🙂
      Dla mnie realnym wskaźnikiem wzrostu krainy jest rosnąca siła nabywcza. Czyli na ile mniej/więcej stać mnie za rok, biorąc pod uwagę ten sam koszyk zakupowy.
      Bo taki wskaźnik uwzględnia i inflacje i siłe waluty i wszelakie zawirowania geo-ekonomiczne na świecie.
      Te wszelakie inne wskaźniki to sztuka dla sztuki masturbatorów statystyki.

      Zdrowa struktura PKB to już bardziej skomplikowana sprawa, bo zależna od krainy, jej geografii i zwyczajów ludzików.
      Myślałeś kiedyś nad tym zagadnieniem dla PL? tzn jaka była by optymalna polska struktura PKB?

      Z zadłużeniem to racja, że powinno rosnąć wolnie niż PKB, ale warto tutaj dodać też wskaźnik zadłużenia zagranicznego.
      Z długiem swoim i zagranicznym jest jak z futbolowym Piłkarskim Pokerze : Gol strzelony za wyjeździe liczy sie podwójnie!!
      Zobacz jak nie wiele ludzi gada o jednym z najważniejszych wskaźników dla krainy, czyli wzrost zagranicznego zadłużenia krainy / bilansu netto. i jego dynamika zmian.

      Z wykresami to jest, dlatego warto podawać źródła bo wtedy od razy wiadomo z kim i czym mamy do czynienia. Prosty ludek wszystko łyka, ale ci bardziej poważnie cenią sobie źródła aby poczytać i postudiować coś więcej.

      Tam na Traderze bardzo wiele rozumieją, jak działać chwilowo, a potem pakowanie się i nowa kraina 🙂

      Dlatego dodałem dzisiaj do Naszej Propozycji Pytań Referendalnych – Referendum XI-18 pytanie bardzo to na czasie też, biorąc obecną sytuacje w PL.
      http://www.bogaty.men/forum/viewtopic.php?f=9&t=252#p1770
      – Czy jesteś za dobrowolnością polskiego paszportu 🙂

      Musze przyznać, że masz mnóstwo sił na walkę z takim elementem i na 100 razy tłumaczenie tego samego 🙂
    • @Bmen
      Kwestia struktury PKB to megatemat. Wiele razy nad tym główkuję, a nigdy nie natknąłem się na poważne źródła, które by rozkminiały ten temat. Być może kiedyś sam się za to wezmę, choć pewnie będzie to dość pionierskie opracowanie.

      Co do dyskusji i tłumaczeń po 100x to nie wiem jak naiwnie to zabrzmi, ale robię to dla mojego kraju, aby choć kilku mądrych ludzi było więcej, którzy nawet nie muszą się ze mną zgadzać, byle zaczęli myśleć.
    • Dlatego napisałem że to skomplikowana sprawa bo jest zależna od wielu czynników, inaczej mają państwa wodne a inaczej Hartland itp. Struktura demografii ma też wpływ. Jak również poziom rozwinięcia ekonomi. tzn czy DM czy EM.
      Ja widziałem kilka dobrych opracowań angielkojęzycznych. Jak znajdę to ci podeśle linki.

      Zaproponuj ten temat u Traderów na przemiał, i zobaczysz wtedy kto ma prawdziwe pojęcie o makro-analizach i geo-ekonomii.
      tzn. znokautujesz tym ten cały młodociany element wolnościowy, bo oni mają ograniczone pojęcie o poważnej ekonomi i o światowych konsekwencjach makro-ekonomicznych.
      albo inny dobry temat: – Jaki jest optymalny przyrost PKB w krainie?
  • w US liczba nowych ludzików z pracą to 313 k vs 200k estymacji.
    https://www.cnbc.com/2018/03/09/nonfarm-payrolls-february.html

    Kolejne 25pb już niemal pewne.
    A tak wyglądają na dziś U.S. Yield Curve
    https://pbs.twimg.com/media/DX2e2tzW4AAXQhw.jpg

    a tak wyglądają fix mortgage rated dla 15y i 30y. Za chwilę na 30y zobaczymy 5%.
    https://pbs.twimg.com/media/DX2KoMlVAAAaASq.jpg
  • KontaNIEmaJUZ
    @bmen

    Pani minister od przedsiębiorczości i technologii, Emilewicz, twierdzi że amerykańskie cła na import stali oraz aluminium nie odbiją się na interesie Polski.
    Ale Polska największy eksport ma do Niemiec, więc na pewno jakiś wpływ to będzie mieć. Jak to widzisz?

    https://businessinsider.com.pl/polityka/amerykanskie-cla-nie-odbija-sie-na-polsce-opinia-jadwigi-emiliewicz/zq3gxhl

    Z tą Linkownią to ty na poważnie??

    Traderowanie zrozumiano. Jak przegiąłem to przyjmij przeprosiny.
    • Zależy jak na to patrzeć. Zakładając tylko te taryfy stal/aluminium za jedyne to raczej prawdę powiedziała.
      Bo polska nie handluje z USA ani ze stalą. Zresztą PL ma bardzo mała wymianę handlową z USA, jak narazie, i coś mi się wydaje że będzie gorzej 🙂

      Ale biorąc pod uwagę to co się kluje u biuro-ludka w EU, tzn chcą wprowadzać cła na inne amerykańskie rzeczy to wtedy sprawa może być poważnie inna. Bo USA uderzy zapewnie w DE i ich przemysł samochodowy, czyli serce gospodarcze DE, a to już będzie miało i dla nich i dla nas poważne konsekwencje raczej.

      E. Musk zaczął pono lobbować za 25% za samochody. Dla Tesli to pewnie być albo nie być biorąc pod uwagę jej księgi i cashflow.
      https://www.marketwatch.com/story/elon-musk-to-trump-on-import-duties-an-olympic-race-wearing-lead-shoes-2018-03-08

      Chodzi ci o linki z Linkowni tylko dla zalogowanych?
      A czy ja kiedyś żartowałem?
      Na razie to testowanie nowego softu, który pisze pod obsługę bloga.

      Dla tych co tylko przeglądają na głównej, to dla nich nie ma znaczenia.
      Ale ma to też na celu sprawdzenie realnej ilości tych, którzy czytają regularnie Linkownie.
      Skończy się też łatwe kopiowanie linków i umieszczanie ich sobie gdzie indziej, bez żadnej adnotacji o nas itp. 🙂
      Poważne info to poważna wiedza, ale i byznes.

      FreeRide się też powoli kończy. Ostatni wpis o Portugalii ma 950 wejsć, a tylko 18 ocen i 7 podziel się 🙂
      Jak ktoś nie rozumie że takie wpisy wymagają sporego wysiłku i czasu to raczej nie dla niego one.
      Jak ktoś ma problem z założeniem sobie darmowego konta czy kliknięciem od czasu do czasu to raczej nie dla niego nasza witryna.
      pzdr
  • Wracając do wojny na taryfy.

    Stany Zjednoczone nie mają jednolitych i najniższych taryf (na samochody i ciężarówki) w porównaniu do ich kluczowych partnerów handlowych . Chiny 25%, EU 10% a US 2.5%, jak poniżej
    https://pbs.twimg.com/media/DX2n6xMVAAADnkB.jpg
    Nowy front się właśnie otwiera, a ten już PL zaszkodzi.
  • KontaNIEmaJUZ
    Pierwszy raz nie rozumiem po co napisaliscie ten artykuł. Pochyliliscie sie nad jakimś krajem na peryferiach, nawet jak rzetelnie opisaliscie co tam się dzieje to z tego nic nie wynika. To jak pisanie o Finlandii lub Bułgarii…
    Co chcieliście tym artykułem przekazać ?

    Napiszcie cos o Francji, Niemczech, UK…ale Portugalia…serio ?
  • KontaNIEmaJUZ
    bmen

    ” Otóż katolicyzm to część cywilizacji łacińskiej, etyka itp. Dlatego nauka religii/etyki to część naszej cywilizacji. I tak powinno zostać. Jak zostanie to skasowane to mamy UK, gdzie Mamona to jedyna wartość, a to droga to upadku. ”

    To Ty to napisałeś z własnej nieprzymuszonej woli ?
    Nie wiem na jakim świecie żyjesz ale to wlasnie UK rządziło połowa świata, jest w gronie zwycięzców, prawa ręka hegemona…itp. a Polska no coz jak widac ta łacina nie pomagała nam….
    Aha w Polsce mamona się nie liczy tak ? jest etyka na ulicy i w pracy bo kosciol….?
    Droga do upadku….napisane przez przedstawiciela kraju ktorego na mapie nie bylo przez ponad 100 lat. Italia i Hiszpania jako ostoja laciny tez sie maja dobrze….
    Doktorat na KUL robiles ?
    • @helvetia
      Sprawy iPL załatwia się na iPL.
      Ale żebyś nie płakał to ci odpisze ten jeden i ostatni raz tutaj.

      Napisałem to z własnej nieprzymuszonej woli, jak wszystko tutaj. Nie wiem jak ty ale ja zyje w świecie realnym, a bogactwo definiuje jak poniżej
      – zdrowie, bo to kapitał najważniejszy
      – rodzina bo to rodzinno-demograficzny
      – wartości bo to kapitał społeczny
      – mamona bo to kapitał na lepsze życie

      Dobrze napisałeś : UK rządziło. a GDP im spadł z 5.0 na 1.3X do USD obecnie. Coś ci to mówi?
      Italia i Hiszpania to od dawna imperialne trupy, a teraz czekające na ostatnie gwoździe do trumny i najazd z południa.

      Do pewnych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć, a wiedzę się studiuje z uwagą i rozwagą. i z poważnych źródeł, a od internetowych guru.
    • @bmen
      Przyległości UK też sobie gotują podobny los, jak opisywana przez Was Portugalia (swoją drogą, świetny artykuł). Słyszeliście o programie “Ireland 2040”?
    • UK ma w mojej ocenie o wiele większe problemy niż Portugalia.
      Jest ona prawdopodobnie najbardiej zadłużonym krajem na świecie, a McKinsey podał dane że całościowy dług estymowany jest na 900% !!!
      To jest gospodarka oparta o potężne koło zamachowe konsumpcji. Pierwsza większa recesja i może być tam bardzo wesoło biorąc pod uwagę obecną sytuacje.
      Powoli to opisujemy z @Enemy.

      Czytałem coś o tym Irealnd 2014, ale to jakiś chyba mało istotny plan irlandczyków na swoje bolączki.
      Ja mam takie przypuszczenia że Brexit przyczyni się do unifikacji Irlandi, podobnie jak teraz są już prowadzone grube przymiarki do unifikacji Korei, tylko ciągle trwa ostra debata kto tym ma zarządzać i kto dostanie co w zamian.
    • @bmen
      Jeśli konsumpcja i zadłużenie jest u nich kołem zamachowym gospodarki, to właśnie czynią potężny zamach. Tylko, że jak już się zamachną, to sami sobie krzywdę zrobią.
      Do 2040 planują w malutkiej Irlandii sprowadzić sobie ponad milion obcoplemiennych. Oczywiście gdzieś będą musieli mieszkać, trzeba będzie rozbujać inwestycje w infrastrukturę itd. 116 miliardów Euro to jednak spora kasa, więc pewnie inny program miałeś na myśli.
      Szybki rzut oka: https://www.youtube.com/watch?v=VG47lcH8DRA
      Oficjalna strona: http://npf.ie/
    • Chcieć a móc to dwie różne postaci tej samej rzeczy, chociaż poważnie pomyślane i zaimplementowane mogą być zrealizowane -> Convergence.

      Podobnie i z gospodarką. Konsumpcja to najpoważniejsza gałąź gospodarki, bo jakby nie ona to nie byłoby po oszczędzać i inwestowąć.
      Bo przecież inwestycja to odłożena konsumpcja w czasie.

      Konsumcja istnieje jak jest Za Co konsumować, a to oznacza że trzeba mieć środki na konsumpcje. A to w obecnym systemie monetarnym oznacza że ilość waluty musi tylko rosnąć. To teraz odpowiedz sobie na pytanie czy UK i inne zadłużone po uszy krainy stać na taką esktawagancje, biorąc pod uwagę że mają powiedzmy te UK = 800% długu do PKB, i przy najniższych w histoiii stopach procentowych zaczynają mieć problemy ze spłacaniem tego długu?? I co dalej?
      Słyszałeś o koncepcji Inclusive Capitalism??

      Przyjże się tej irlandzkiej inicjatywie 2040, ale jak piszesz że chcą tam importować tyle nierdzennego ludzika to kocioł tam się zagotuje szybciej niż się politycznym-ludkom to wydaje.
      Poczytaj jak Polacy tam mają, gdzie ich za dużo na danym obszarze, a jesteśmy ludzmi o zbliżonej kulturze i etosie pracy.

      O tym że import nie-rdzennego ludzika jest bardzo nie-opłacaly politycznie przekonał się pan M.Renzi ze słonecznej IT.
      M5S obiecało pono dochód gwarantowany, jeszcze nie są przy władzy i nie wiadomo też kto i jak tam będzie montował zarząd i czy nie będzie nowcyh wyborów, a ludki już ustawiają się w kolejce po darmo-grosz, a biuro-ludki im nawet tłumaczą że jeszcze kwitów do wypełnienia nie ma 🙂

      Tak to działa ta demokracja 🙂 Mnie ciekawi bardzo jak bardzo demoracja straci na poważaniu jak będzie większa bieda, bo każdy poważny człowiek rozumie, iż aby demokracja dobrze prosperowała to potrzebna jest prosperity.
  • @bmen
    JPM kupuje silvera na kryzys czy sami w odpowiednim czasie wywalą cenę w kosmos?Jak żądza nimi kieruje?
    Prośba o kilka słów w tym klimacie.
    • Akumulacja, którą stosują jest już od dłuższego czasu i ponad 4200 ton nazbierali.
      JPM to instytucja nie działająca filantropicznie. Tam byzness najważniejszy tak więc dla zysku. Tego możemy być pewni.
      Czy wywalą cenę w kosmos? Nie wiem, czy obstawiają kryzys? Zapewnie tak, bo słychać to nawet w ich tonie opisu gospodarki.

      Pokawiła się ostatnio bardzo ciekawa analiza
      http://www.bogaty.men/link/?lid=7772
      rzucająca tezę, iż za działaniami JPM stoi rząd USA. Ile w tym prawdy, trudno ocenić.
      Ale może być coś na rzeczy biorąc pod uwagę że Soviet i Chiny zbierają AU.
      USA widzą że Chiny stosują Economic Warfare, więc być może próbują się zabezpieczyć na przypadek dewaluacji USD, w co tak bardzo nie wierze, ale jakiś ciut szans jest. Srebro jest tanie, więc ich stać, a taki GOVM może przecież po cichu skupować. Srebro kiedyś było pieniadzem w US.
    • Witam, parę słów w temacie srebra w odpowiedzi do zapytania Dariusza. Zacznę od jak najszerszego ujęcia sprawy.
      Zasobów srebra na świecie – https://investingnews.com/daily/resource-investing/precious-metals-investing/silver-investing/silver-reserves-by-country/

      W sumie mamy ok 530 000 ton surowca w ziemi. Plus minus 17 miliardów uncji. ( z czego 2,8 miliarda u nas w kraju)

      Roczne wydobycie i odzysk to około miliarda uncji.

      Zapotrzebowanie roczne oscyluje w okolicach miliarda uncji.
      http://www.silverinstitute.org/wp-content/uploads/2017/08/WSS2017.pdf tabla pierwsza strona 10.

      Znane złoża wyczerpią się (już z górką) za około 20 lat. Dodamy do tego spadek ilości rudy w złożach i rosnące koszta wydobycia https://www.youtube.com/watch?v=M9OFd1x4MhM. lub https://pdfs.semanticscholar.org/0fb2/3ed97e4675abcf94f6b3debc8a49acc60e50.pdf

      Może to po prostu jest działanie wyprzedzające. Długofalowe zajęcie lepszej pozycji. Bo nie starczy dla wszystkich – to jest jasne.
      Nie tylko JPMorgan kupuje srebro.
    • Dodam jeszcze pięć groszy.
      JPMorgan skupuje srebro od 2011. Shortuje by kupować fizyka jak najtaniej. Ile tak naprawdę kupił nie wiadomo. Ale nie widzę ważnego powodu dlaczego nie miałby tak robić kolejnych 8 lat.
      Z mniejszymi problemami będą radzić sobie na bieżąco, ale nikt świni nie podłoży, bo z takiej sytuacji korzyści czerpią najwięksi gracze, którzy bogatych złóż nie mają. Kraje z największymi zapasami zostaną wydrenowane. Widać to wyraźnie w naszym przypadku.

      Nic w przyrodzie nie ginie, tylko zmienia właściciela – można by rzec. Tylko z jednej strony ktoś straci a inny zyska, ale jeśli chodzi o srebro, to odzysk z miliarda zużytych uncji wynosi max 15%, więc ten bogaty też potem straci.

      Ja traktuje zakup srebra jako inwestycje emerytalną. I ciesze się z takich cen i dostępności. Niech taka sytuacja trwa jak najdłużej.

      Z drugiej strony za 20 albo 30 lat jak już będą gonić w piętkę… Nie ma granicy niegodziwości, jakiej nie przekroczy zdesperowany rząd wobec swojego ludu.
  • KontaNIEmaJUZ
    Nie uwazacie jednak, ze Portugalia wychodzi powolutku? Meble dobrej jakosci kupilem wczoraj w Micasie, w Szwajcarii – Portugalskie.

    Znajomi z firm dziewiarskich zamawiaja coraz wiecej z Portugalii materialow.

    Portugalczycy wracaja ze Szwajcarii do kraju powoli, sam znam 8 takich przypadkow…
    • Powiedział bym, że Potugalia pokazuje oznaki pozornej stabilizacji. Nie wiem czy można to nazywać wychodzeniem z kryzysu, bo to co się tam stało szybko się nie od-stanie. Kapitał, jaki utracili odbudowuje się długimi latami.

      To tak jak z tym Co Widać a czego Nie Widać.
      Widzimy, że kraina pozornie odzyskała finansową sterowalność bo Debt/PKB zaczał się minimalnie zmniejszać, a wycena stabilości krainy liczona przez 10y jest na super poziomach. Ale jak zobaczyć kto kupuje ten portugalski dług (lwia część to ECB w różnych formach), tak szybko można zrozumieć dlaczego to jest tylko pozorne. ECB się kiedyś wycofa i wtedy cenę 10y wyceni rynek. Ja obstawiam na 20% 🙂
      To jest własnie to czego nie widać, iż byle zawirowania w EU i Portugalia ma dług/pKB = 200%. Czyli de facto szybkie bankructwo, koniec socjalizmu i zapewne otwarty komunuznizm, bo ktoś porządki na ulicach będzie musiał zaprowadzić.

      Też zauwazyłem, że Portugalczycy ze CHF, wracają do siebie. Dwóch moich znajmomych tak zrobiło.
      Ale może to jest spowodowane tym że coraz trudniej naleźć prace w CHF, a będzie raczej tylko gorzej. Ostanie zapasy CHF z EU nie są za kolorowe, a dodatkowo EU nie stać na słabości biorąc pod uwagę Brexit i rebelię na V4.

      W mojej ocenie jest tam źle, a ci znajomi opowiadali co tak się czasami dzieje. Są dzielnice imigrantów gdzie panuje dość często anarchia, sporo bezdomnych na ulicach, spore bezpobocie u młodych a to objawia się roszczeniami, że winny kapitalizm itp, a to ostry skręt w lewo, co pokazują wybory i sondaże a gopodarczo wiele pustych lokali i od dawna wiszące bilbordy, Na Wynajem, czyli ruchu nie ma.
      Potrugalia ma duzą turystykę, a ta powoli spowalnia, bo Uk zaczyna mniej tam latać.
    • KontaNIEmaJUZ
      Coz, moi znajomi mieli prace ale ich zaczeto szykanowac, to akurat nie miejsce do rozkmin jak i co, u 3r3 zreszta sobie czasami wymiotuje tym, co mnie w humanitarnej Szwajcarii spotyka.

      Nie wiem jak Twoi znajomi – moze w CS czy UBS na managerskich ale moi pracuja w sektorze uslug i stwierdzili, ze maja dosyc bycia podnozkami dla nadludzi. Jak ma sie w Zurychu mieszkania po 2500 i wiecej to nie przezyjesz bedac zwyklym wyrobnikiem, oni wykalkulowali ze wezma uciulane pieniadze i tam zaczna. Zreszta oni biora to co zdeponowali na emeryturke i do domu.

      PIIGS – Irlandia niby sie wybronila, choc ja nie ekonomista, Wlochy maja duzy problem zwlaszcza ze swoimi mlodymi siedzacymi u rodzicow i nie pracujacymi i nie uczacymi sie (znam opowiesci z Piemontu gdzie jezdze), w Grecji bylem i to mi bardziej przypomina Kongo Brazzavile ( szczytem w Grecji byla wizyta w Olimpii, gdzie kupujac bilet w kasie dostawalem bilet, straznik na moich oczach mi go zabieral i szedl do kasy aby sprzedac go ponownie, i dorabiali tam na turystach zapewne kilka pensji w miesiacu, Grecja to Afryka takie zlodziejstwo etc.

      Ty z Krzysztofem patrzycie na to jako calosc, UE. Ok. Podatnik Europejski znowu oddluzy Grecje aby niemiecki system bankowy nie upadl. Podatnik z EU zaplaci za nietrafione inwestycje w calej grupie PIIGS niemeickich bankow i korporacji. Tyle ze podatnik europejski ledwie zyje a – Enemy at the Gates i jak wspominasz o lewicy – w Zurychu np. ludzie maja dosc Pani burmistrz i lewackich pomyslow, oni jak zaczna sie pogromy to juz beda wiedzieli kogo rozliczac…

      Patrzac na cala UE – za chwile Rzad Merkel powie – sprawdzam i Polska musi przyjac uchodzcow, Wegrzy to sobie ich chociaz wybiora -a Polska w obliczu izolacji – to co? Jak nie chcecie to nie ma pieniazkow dla rolnikow i mamy majdan.

      Brytyjska klasa robotnicza jest coraz biedniejsza, ich juz nie stac na Lisboa, Porto etc. Napisaliscie o dlugu w UK.

      Ja czuje cos grubszego w perspektywie najblizszych 5 lat i z tej racji ze jestem ojcem w CH to mnie to troche przeraza. Zwlaszcza ze Szwajcarzy wierza w to co powiedza w TV a jak powiedza ze imigranci winni Ci z Ostblocku to bedzie malo ciekawie. Bo nie zapominajmy ze kocha sie tych jak to napisales – nie -rdzennych ludzikow. Tych z Erytrei i somalii siew Szwajcarii uwielbia rzeklbym, natomiast ekspaci z Europy – please go home immediatelly rzeklbym.
    • My skupiamy się głównie na geo-ekonomi i macro.
      Podatnik europejski ma dość, co pokazują ostanie zawirowania wyborcze.
      Ja myśle że Angela ma już ostanie miesiące, a obecna sytuacja wyborcza sprawiła że DE stało się bardzo słabe. Dobrze dla nas.
      I mam wrażenie że PL nie przyjmie europejskich “uciekinierów”. My importujemy ukrainę i a chwilę będą otwarte szeroke drzwi dla Białorusi.
      Jak nie będzie dużych zawirować w EU to PL na szanse stać się ciekawym miejsce do życia w EU biorąc pod uwagę co się dzieje w Europie.

      Wielu poważnych ludzi tak zaczęło robić, że cashują co uzbierali i wracaja do siebie. Ja już też jestem w trakcie powaznych zmian.

      O UK piszemy serię bo to bardzo ciekawy temat.
      Może do końca miesiąca będzie cz.1 Rise and Fall Wielkego Albionu, a potem cz. 2 o Perypetiach Brytyjskiego Funta. Jest tam źle, jak napisałem już wcześniej. Ale to nie są procesy, które trwają miesiąc.

      Mam takie wrażenie że szykanowość i rozszczenia szwajcarów dopiero się ujawnią publicznie. Miałem kiedyś znajomgo, który lubował się czytać takie malutkie pisma i gazety lokalne. Wiele ciekawych info nam raportował. Nie bez powodu np. niemiecka część twierdzi że Genewa to nie CHF, tylko Bronx CHF 🙂 Wystarczy się wybrąć na Paquis w Genewie i już każdy rozumie o co chodzi:)
  • KontaNIEmaJUZ
    @bmen – napisales :
    “ bo każdy poważny człowiek rozumie, iż aby demokracja dobrze prosperowała to potrzebna jest prosperity. “

    Czyli si vis pacem, para bellum ? Na wojnie to tylko oligarchowie zarobia i ich firmy. Czyzby tez jakies klatastroficzne wizje?

    A w Szwjcarii gdzie jestem ludek cieszy sie z demokracji i cieszy sie ze im ludziki wyjezdzaja ale cieszy sie jeszcze bardziej jak im nie-rdzenni ludzikowie przyjezdzaja.

    Wyrzucmy tych ludzikow, co chca pracowac i pomagajmy nie-rdzennym ludzikom. Kto bogatemu zabroni.

    Co do tematu Portugalii – przydala by sie analiza kosztow zycia i jak tam naprawde jest, bo znajomiwynajmuja 90m2 pod Lizbona i zyja za pensje rzedu 1600 Euro miesiecznie lepiej niz mozna zyc w Zurychu.
    • Żadne katastroficzne wizje tylko analiza poparta faktami i historią.
      Jeżeli calkowte zadłużenie krainy to 270 % z czego 130% to pańastwo, i z czego 220% to zadłużenie zagraniczne to nie trzeba być wielkim znawcą aby stwierdzić ze jest tam słabo.
      O ile długi Kapitana Państwo można łatwo zrestrukturyzować to prywatnych wysadza się z siodełka bez większych problemów. Tak więc rozumiesz już dlaczego Portugalia będzi miała wesoło. Tylko timing jest nie znany.

      Szkoda mi czasu na takie analizy kosztów życia, mam o czym pisać. Jak ktoś chce przeporwadzić to dodamy jako aneks.

      Odnośnie demokracja potrzebuje prosperity..
      Biorąc pod uwagę, że większość ludzi nie ma pojęcia na czym polega prawdziwa ekomomia i polityka to bardzo łatwo im wmówić co dla nich dobre i obiecać darmowy cymes.
      Ludziki kierują się generalnie prostą zasadą życia 4Z – zapić, zakąsić, zakopulować, zaspać.
      Brak tych podstwowych uciech, to znaczy się bieda i wtedy budzą się demony społeczne.
      Historia jest bezbłędna w tym temacie.

      Na wojnie nikt nie zyskuje, poza jak napiałeś 1% oligarchi, i to jeszcze tylko część oligarchi, bo wojny są wszczynane z natury przez oligarchię, bo wojna to konflikt interesów, bo o to tam chodzi.
      Tak więc część oligarchi światowej, też traci.

      CHF ma bardzo ciekawą sytuacje. Ludek cieszy się z bezpośrednej demokracji, która to de facto decyduje o stabilności tej krainy.
      Bo jak popatrzysz to podatki nie są wcale takie proste i tanie, a biurokracja to poważny byzness.

      Ale nawet i Szwajcarzy zaczynają widzieć ze jest gorzej, skręcają za prawo ostro co pokazało referendum w 2014. Tak więc jak będzie recesja w EU to spory eksport im zniknie, a oni mają coś koło 60% do EU. O ile nie stanie się to wcześniej poprzez aktuwowanie Gilotyny na umowach Bi-lateralnych.

      Bogactwo Szwajcarii to też na kredycie oparta poważnie. Mortgaes mają na 100LAT 🙂 a zadłużenie household (głównie RE) to około 130% PKB.
      A SNB zalewarował cały kraj na wielką monetarną bombę. CHF to żadna waluta globalna, a jedynie safe-heaven. Jak straci zaufanie to powróci do domu i masz demolkę monetarną 🙂
      Mówiąć w skrócie CHF traci swój status, i jest to widać coraz wyraźnej.
    • KontaNIEmaJUZ
      CHF to karni idioci. Ja nazywam ich Panstwo w rozmowach Banditenland Schweiz. Mam ku temu powody i to najmniejsze prywatne, ze mimo iz rocznie z zona placilismy najmniej 200.000 CHF podatkow z tylko naszych etatow i dodatkowe dziesiatki tysiecy z firmy to jestem w hierarchii podludziem. Juz nic z tym.

      CH to Somalia, to kraj ktory nie przestrzega nawet swojego wlasnego prawa. Formalnie masz prawo do ulatwionego obywatelstwa po 5 latach pobytu i minimum 3 lat malzenstwa z obywatelem Szwajcarii. Ja dostalem w pierwszym roku malzenstwa bo… lekarz z dochodami to im sie przyda. To fasada i bandytyzm a jedyne co maja to piekny PR. Ludek szwajcarski glosuje tak jak Pan polityk chce i oni sa dumni, ale co z tego, jak nawet gdyby No-Billag uchwalili to i tak byloby to niewiazace. To iluzja ze ten kraj jest praworzadny.

      Dodatkowo przypomnijmy ze jesli sobie Pan Viktor z Pania Annekathrin pracuja – to sa opodatkowani. Placa wiecej podatkow jak sa malzenstwem. Oszczedzaja cale zycie i kupuja dom – Dom stanowi ich dobytek a wiec znowu podatek. Vermogenssteuer, Eigenmietsteuer i tak dalej, przypomnijmy ze Szwajcaria nie ma bankow ale to banki maja Szwajcarie. Gdy masz hipoteke to podatek lepiej sie placi. Nie wiem czy masz spolke akcyjna w CH ale ja mialem i nawet Kapitan Panstwo mi mowil jaka w niej mialem miec pensje (aby walic AHV, podatkiem etc.)

      Referendum pokazalo ale co z tego? Vox populi vox dei? Nie, Pan Polityk oleje – wiekszosc Szwajcarow chciala No-Billagu i ich urobiono. Wiekszosc w 2014 cos chciala i co ? Nic.

      Bycie Szwajcarem to stan umyslu. Moj szwagier po doktoracie jest dumny z tego, ze jak masz dziecko w Kantonie Zurych w szkole i chcesz przeniesc je do kantonu Zug to czasami musi ono powtarzac klase. Jak mu powiedzialem ze w Polsce dziecko z Swinoujscia idzie do Przemysla to wyparl bo to prymitywne dziadostwo dla niego.

      Podobnie jak mu pokazalem Inteligo przelew niczym SMS – nie uwierzyl.

      Pisze to na Twoim forum tylko po to by uswiadomic, ze w obrebie Europy sa skanseny i ze to nie tak fajnie. Jak szwajcarskiemu ludkowi polityk z CVP czy SVP powie ze kochajmy biednych uchodzcow z Somalilandu i Erytrei bardziej to karnie beda kochac. Jak kaza mordowac Europejczykow to oni sa w stanie to zrobic…

      W moim ex-szpitalu byla inicjatywa aby usländerzy placili 3x wyzsze podatki bo oni przeciez moga z dobrodziejstw cywilizacji jak samochod, telefon, prad elektryczny korzystac… Tak ku wspomnieniu. To helwecki ludek. Lekarze, pielegniarki etc.
  • Nie wiem, czy to dobre miejsce. Zapytam o gromadzenie srebra przez JP Morgan. Zaciekawił mnie link , który podałeś w tym temacie. Pomijam insynuację , że to srebro jest kumulowane dla rządu USA. Interesują mnie kontrakty na srebro. O ile dobrze zrozumiałem JPMorgan wystawia kontrakty na spadek cen srebra i kupuje srebro. Przy odpowiedniej skali kontraktów na spadek ceny można spowodować spadek ceny? Czyli de facto kontrakty służą do manipulacji cenami? Dobrze rozumiem?
  • W moich oczach Szwajcaria traciła swój status odkąd dała wgląd do kont bankowych zwykłych klientów. Później w referendum ustalili że nie chcą mieć rezerw 20% pokrytych w złocie a trzeci powód to ustalony Peg franka do euro. Nadrukowanego tego jest cholera też, jest wadę heaven ale czy przetrzyma Frank poważniejsza zawieruchę? Myślę że nie.

    JPM kumuluje wzrost być może dlatego aby później tą cenę zbić. Gdy rynki zaczną lecieć w dół a za tym surowce i metale idą do góry. Być może srebro jest taka obrona przed zbyt wielkim skokiem ceny srebra.
    Fakt jest faktem iż JPM przewyższył historycznie wielkość zapasów srebra zaś wschód China i Indie wpatrują się w złoto. Jakby nie było coś jest na rzeczy.
    • KontaNIEmaJUZ
      W Szwajcarii jak masz firme i na koncie bylo kilka milionow a potem ich nie widac bo zainwestowane to potrafia z Kantonspolizei przyjsc o 6 rano zalomotac do drzwi i poprosic o pokazanie sejfu i kazac go otworzyc albo slusarz przyjedzie. Kipisz taki przezylismy z moja Szwajcarska zona. Komputery prywatne tez chcieli zabezpieczac a moj prawnik powiedzial – dobrze, ale chcemy Strafanzeige /Steuerhinterziehungsanklage. Wtedy odpuscili bo chcieli szukac bitcoinow etc.

      Szwajcaria to panstwo policyjne z najlepszym na swiecie PRem i moim zdaniem (mieszkalem w 4 krajach UE) najbardziej rasistowski kraj Europy.

      Co do ich nadzoru to swego czasu male sztabki zlota ponizej ilus gramow (bmen ratuj bos Ty z rynku finansowego) byly nieobjete rejestracja. Stad wielu jest dziadkow lekarzy rodzinnych z understeatmentem majacym dziesiatki kilogramow zlota poza jakakolweiek ewidencja.
    • Nie wiem jak ze sztabkami, ale w CHF jest taka Degussa i ma sklepy w dużych miastach, gdzie do 25kCHF możesz pójsć z cash i brać co chcesz.
      Zresztą po co kogu sztabki? Bulion jest bardziej rozpoznawalny i można go po kieszeniach nosić łatwiej.

      Dodał bym: bardzo mądre państwo policyjne.Wiedzą czego potrzebuja od świata i Europy i to biorą.
      Szwajcaria jest dobrym krajem dla milionerów/bilionerów, ale nie dla ciuaczy.
  • KontaNIEmaJUZ
    Jezdzac po Hiszpanii widze piekne dobre bezplatne drogi i super infrastrukture. A jak im spadaja pensje to przeciez teoretycznie robia sie bardziej konkurencyjni.

    Portugalskie tkaniny dla dziewiarstwa sa tansze niz chinskie a lepszej jakosci.

    Transport tez w obrebie UE podatkowo i celnie uprzywilejowany.

    Porto plus ich produkty zywnosciowe bardzo dobrej jakosci. Queijo Serra da Estrela chociazby.

    Portugalia moim zdaniem to do rozwazenia cel naszej emerytury. Nieruchomosci w cenach przystepnych….

    No do rozwazenia moze przestepczosc, czy nie bedzie na poziomie brazylijskim gdy to o czym piszecie rypnie.
  • Wniosek jest jeden. Niczego nie można być pewnym i jak to bmen wspomina. Każde aktywo ma swój timming. Szukałem złotego środka gdzie mógłbym oszczędzać swój kapitał lecz takiego czegoś nie ma. Nawet złota nie można być pewnym.
  • @Medicus Hell-Veticus

    Popatrzyłem chwile i nie jest wesoło raczej.

    Minimalne zarobki w lisbonie to 577 EUR a średnie to 860 🙂
    http://checkinprice.com/average-and-minimum-salary-in-lisbon-portugal/

    Poniżej dane co i ile kosztuje w Portugalii
    https://www.numbeo.com/cost-of-living/country_result.jsp?country=Portugal

    I nawet porównują
    “Cost of living in Portugal is 57.40% lower than in Switzerland (aggregate data for all cities, rent is not taken into account). Rent in Portugal is 62.15% lower than in Switzerland (average data for all cities).”

    A tu dla Lisbony
    https://www.expatistan.com/cost-of-living/lisbon
  • @Medicus
    To, że kraje zachodnie są mocno rasistowskie zauważyłem już dawno. Tylko że to Polakom próbuje się wmówić że są rasistami. Mnie to nie dziwi.
    Zastanawia mnie natomiast co innego.
    Dlaczego przy swoim rasizmie Szwajcarzy czy Angole bardziej nienawidzą Polaków niż leniwych kolorowych ?
    Może @bmen, @Enemy czy @helvetia macie tez jakieś swoje wnioski ?
    • Bo boli ich, że jakiś imigrant z krainy “bez-komputerów i gdzie pono żyją białe niedźwiedzie” przyjechał, ostro pracuje, poważnie oszczędza i stać go na o wiele więcej niż rdzennego.
      Bo boli ich, że ktoś obcy potrafi inteligentnie myśleć i szybko awansować, bo management jest premiowany za dokonania a nie za koleżeństwo.
      Bo to kłusownik pospolity i karpia prosto z wody jada 🙂
      Bo śmierdzącą kapustę kiszoną i piwo po parkach jak jakiś jaskiniowec konsumuje.
      Dodatkowo jesteśmy zaliczani grupy Sovieticus, i tak uważani że zimną zmrożoną od samego rana łoimy, i w słoninie się lubujemy 🙂
      I co najważniejsze: Za otwarty rasizm do grup innego kolor skóry grozi bezwzględna odsiatka, a za przybyszów z brudnej europy wschodniej nic nikomu nic nie zrobi.

      I jakie to wielki zdziwienie ich napotyka jak do Krakowa na Weekend polecą.
      I jeszcze z większą zazdrością wracają.

      I jak miał to powiedzieć niejaki Friedrich Schiller “Der Mohr hat seine Arbeit getan; der Mohr kann gehen.” – tłumaczone na PL: “Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść.”

      W mojej ocenie prawdziwy europejski rasizm to my dopiero zobaczymy, jak przyjdą czasy kryzysowe. To co widzimy w Austrii czy Italii to są zalążki tego co czeka Europę.
      Europa skręca w prawo i trend zaczął niebezpiecznie szybko przyśpieszać po otwartym zaproszeniu.
      Prędzej czy później do władzy dojdą inni politycy i będzie nieoficjalne przyzwolenie na wiele rzeczy, machina propagandy musi też kogoś winić itp.
      Raz wybudzonego demona bardzo trudno i ile w ogóle możliwe zatrzymać.
      Ja od dawna pisze ze czas powrotów z emigracji do 2020. Później może być tak, że z dnia na dzień to się będzie działo.
      I żeby nie było że jakieś wizje katastroficzne propaguje. To staje się namacalnym faktem.
    • KontaNIEmaJUZ
      Arcadio. Szwajcaria to stan umyslu,
      Mam szwagra oficera policji i jeszcze jeden jest nauczycielem. Oni nienawidza Czechow, Polakow, Rosjan.
      Ja mam szwajcarska malzonke, wprawdzie z Swiss Romandie. 2/3 rodziny zignorowalo przyjecie weselne. Pojawil sie nawet nekrolog ze zmarla ona. W lokalnej gazecie. To kadra z Credit Suisse z zarobkami wiekszymi niz milion CHF rocznie. Dostalismy nawet list ze zaakceptowali by homoseksualizm, narkomanie, prostytucje czy nawet zabojstwo ale nie slub z usländerem bo to Rassenschande. Zhanbila godnosc rodziny i prosza o dozywotnie niekontaktowanie sie. Tak maja. Psychopaci i rasisci z pieniedzmi. O dziwo Ci z rodziny, co nie maja nawet na nowe buty, Ci z chlopsko-robotnioczej warstwy oddali by mi ostatnia kromke chleba i sa normalni.

      Pytalkem zoiny o te schizofreniczne podejscia. Ona mowi – My szwajcarzy musimy pomagac biednym. Biedni sa Ci z Kosowa, Albanii, glodujacej Afryki. A z Europy srodkowo-wschodniej to bandyci i zlodzieje sa, ktorych trzeba zniszczyc, uczono mnie o tym w szkole moj mezu. Uczono mnie nienawisci choc nie nazywano tego nienawiscia. Pokazywano reportarze z wozami drabiniastymi i pijakow z Polski i Rosji.

      Natomoiast kochaja typowo helweckie pomaganie Somalijczykom,Erytrejczykom i biednym z Kosowa i Albanii. To niby wyksztalceni ludzie sa. Jesli Pan Polityk szwajcarski
    • KontaNIEmaJUZ
      @Medicus

      “A z Europy srodkowo-wschodniej to bandyci i zlodzieje sa, ktorych trzeba zniszczyc, uczono mnie o tym w szkole moj mezu.”

      Masz talent do wymyslania rzeczy…Nie wierze w to co piszesz. Dziwne ze taki wpis przeszedl przez sito Bmena. Przechodzi wszystko co zgodne z propaganda…to jest tak jakosc a nie ilosc.

      Mnie sie tutaj dobrze mieszka, poki co nie planuje zjazdu do Polski.
      Ostatnio duzo tutaj wizji apkolaliptycznych wiec bazujac tylko na tym trzeba Polski unikac bo historia pokazuje ze to wlasnie to miejsce wchodzi do wojny jako jedno z pierwszych i robi za proxy prokurenta dla hegemonow.
    • To będzie osobisty wywód. Nie lubię takich, ale jakos tak emocje zadziałały.

      To są rzeczy wyniesione z domów i szkół, podswiadomie i nieswiadomie wtłoczone do głowy, aż zaczynasz uważać je za swoje własne poglądy. A gdy twoi nauczyciele wciąż wychowani są w tradycji “empire” i “jestesmy lepsi”, to nawet nie zauważysz aż sam będziesz krzyczeć “mój kraj dla moich krajanów”.

      Ich bolało, że przyjeżdżał Hindus w latach 60-tych, z pomocą zrzutki od całej rodziny robił sklep spożywczy i się dorabiał. Hindus był zdeterminowany bo miał szansę jedną na 100. I tyle. I musiał ją wykorzystać.

      A potem pojawiali się inni, lecz gdy skini w latach 80-tych rozwalali mu straganik, to nasz czarnoskóry czy muzułmanim od razu krzyczał bo spotykała go jawna lub niejawna sprawiedliwosć.

      A nasi w obawie o stratę pracy pochylają wzrok i z całej nienawisci sciskają kamień który mają w ręku bojąc się rzucić. Na szczęscie coraz mniej.

      Ale z tego zaczął się brać rozdział na emigrantów tych z którymi lepiej nie zaczynać i tych których można nie szanować.

      Na opinię murzynów Europy tzw blok wschodni zasłużył sobie postrzeganiem go przez pokolenia jako własnie sovieticusa i kombinatora – na to pierwsze nie mielismy wpływu, na drugie już niestety tak. Do niedawna głównym aspektem była bariera językowa – nie bardzo umiesz się porozumieć, porozumiewasz się na poziomie który masz i nie chcesz go pogłębiać. Wkrótce będzie to zazdrosć – że emigrantowi lepiej, stać go.

      Ale po częsci Brytyjczyków rozumiem. Ostatnio gdy schodzę do palarni, jestem tam otoczony 15-20 Rumunami. Nikt nie mówi po Polsku czy Angielsku. Odrobina empatii i czujesz co czuli oni. Sam, otoczony obcymi. We własnym kraju, który tak kochasz.

      Prawda jest taka że moi lokalsi powinni podziękować swoim pracodawcom którzy goniąc za expenditure cuts woleli zatrudnić emigranta przez agencję.

      A potem spojrzeć sami w lustro i zastanowić się – żyję w jednym z najbardziej rozwiniętych krajów na swiecie. Umiem pisać, czytać, znam język będący językiem do komunikacji w całym swiecie, mam gdzie mieszkać, mam prąd, internet, ciepłą wodę, pełną lodówkę. Czy wykorzystałem moją szansę?

      A będzie jak zawsze – że obiecano Brexit, a oni nas oszukali i ich (czyli nas) pozostawili.

      Ja też się nasłuchałem o powrocie do swojego kraju, że Polish c*nt, potato head, czy mniej/bardziej jawnych złosliwosci. Uczyłem się Angielskiego od przedszkola a przyjeżdźając do UK, nie potrafiłem zrozumieć co mówią. co dolinka czy miasteczko to inna wymowa. A trafiłem do krainy Black Country – na prawdę ciężkiego akcentu. Ale dałem radę. wyrwałem się z ramek.

      Wiecie co cudownie wkurza lokalsów? Jak się okaże że w czyms jestes lepszy, że masz wiedzę i umiejętnosci, których im może brakować. Że potrafisz takim językiem operować, że lokals z dyplomami cię nie do końca zrozumie bo opisałes cos, tak specjalistycznym/eleganckim językiem. Albo jak potrafisz się odciąć tak że w pięty pójdzie. Wtedy uczą się kim jestes. Że może i bosy, ale w ostrogach.

      Oczywiscie na każdego kozaka zawsze znajdzie się większy kozak, ale lepiej uczyć się od najlepszych.

      I dlatego obiecałem sobie dawno temu, że jesli mnie kiedys pogryzą, przeżują i zjedzą, to jeszcze im problemów narobię przy wydaleniu. A to 9 metrów z hakiem.

      I proponuję zakończyc temat, bo mamy tu gadać o ekonomii, nieprawdaż? Nie zwierzać się jak to nam smutno na emigracji. Będzie taka potrzeba, to się spotkajmy, napijmy i wyrzucmy co na sercu leży.
  • Ciekawe spojrzenie na relacje gospodarcze US-EU.

    https://www.bloomberg.com/view/articles/2018-03-08/trade-war-the-u-s-gains-too-much-from-europe-to-risk-it

    Wojny handlowe wywołane przez Trumpa nie będą służyć niektórym amerykańskim inwestycjom.
    • KontaNIEmaJUZ
      Ale USA ma mozliwosc kompensacji. Wywola gdzies kolejna zawieruche wojenna i bron przez jakas spolke CIA sprzeda. O USA bym sie nie martwil.

      Wracajac do tematu martwilbym sie demografia Europy. ZUS jaki jest kazdy widzi. Kiedy Niemcy przejma polskich Ukraincow to bedziemy jak Portugalia. Portugalia jednak jest troszke mniejsza i ludnosci mniej jakby.

      Chetnie bym posluchal Waszych recept na zmniejszenie dlugu publicznego PL. Wlacznie z tym ukrytym bo przeciez (niech mnie tu bmen arcadio i inni rozniosa – sam dlug nie jest zly, kiedy srodki pozyskane ida na inwestycje i know how oraz poprawe konkurencyjnosci gospodarki. Smiem watpic ze 500+ to inwestycja w Polska gospodarke. To wszystko trzeba bedzie splacic przeciez bo w nieskonczonosc rolowac sie nie da…

      Polska od lat eksportuje polprodukty i ludzi, ktorzy dorabiaja pkb innych krajow. Ci ludzie z jakichs powodow nie mogli zwiekszac pkb PL.

      Tak enigmatycznie rzecz biorac po Brexicie moze byc ciekawie.
    • @laser
      tu ne chodzi o żadne straty itp, tylko o national security. Proponuje posłuchać i poczytać wywiadów z doradcami Trumpa od bezpieczeństwa narodowego.
      USA wie że Chiny stosują w stosunku do nich Economic Warfare.

      @Medicus
      ZUS prędzej czy później upadnie i każdy poważny to rozumie.
      W mojej ocenie należało by opracować dwu-opcyjny system likwidacyjny ZUS.
      1.Wprowadzić dobrowolność dla tych, którzy nie chcą i nie życzą sobie aby ich kapitan Państwo nie okradał. Oznacza to że wraz z podpisaniem takiej deklaracji nie dostaną od kapitana NIC, i tylko od nich zależeń będzie czy odejdą na emeryturę w wieku 55 czy 75 lat.
      2. Nie-wszyscy są jednak zaradni i cześć chce aby jej Kapitan jednak jakieś świadczenie dawał, bo nie mają pojęcia no oszczędzaniu itp. Należało by zdeklarować Emeryturę Społeczną, czyli coś ala zasiłek od Kapitana, ale oparty nie na ilości kasy, ale na koszyku podstawowego przetrwania. np. miesięczenie 30 chlebów, 5 maseł, opłata za tyle i tyle prądu itp. Taki koszyk był by przeliczane na ilość do wypłaty i takowa była by wypłacaną dla tych którzy się zdeklarują, aby mieć emeryturą od Kapitana. Aby mieć 100% koszyka pracujesz 40 lat a za każdy rok mniej czy więcej to 2.5% dodatkowo. Składak pobierana na to świadczenie była by stała na głowę i całość jej była by przeznaczana na rozbudowę infrastruktury państwowej, gdyż tylko realne inwestycje budują bogactwo i mogą powiększać przyszły kapitał emerytalny. Rynki finansowe to fatamorgana, o czym każdy dobrze wie.

      Z długiem publicznym to należałoby najpierw zabronić deficytu budżetowego. W dwóch stagach. Najpierw bezwzględny zakaz pożyczania w walucie nie-swojej. A w drugim kroku całkowity zakaz deficytu.

      500+ to żadna inwestycja w gospodarkę. To program, który pobudził szybkość obrotu pieniądza i ona jest dobra i rośnie. Ale ten program za-chwile zamieni każdą partie w niewolników demokracji.
      Dlatego należało by ten program zamienić na Negatywny Podatek Dochodowy zależny od ilości dzieci. Ci co nie pracują dostali by informacje że jeszcze tylko rok i potem nie będzie, więc należy pójść do pracy aby takowe świadczenie uzyskiwać.
      500+ to kropla w niewielka część jaki polski budżet przeznacza na obsługę długu.

      Aby państwo mogło mieć poważne wpływy budżetowe to należało by wprowadzić dwie reformy. Anty-biuro ludek, i podatkową. Pierwsza to pełna odpowiedzialność biuro-ludków i immunitet tylko w godzinach pracy.
      Druga to likwidacja PIT bo jest czysto nie efektywny bo pochłania 70% czasu biuro-ludków, i przynosi raczej straty. Nr2 to ujednolicenie VAT do poziomu 15-17% i nr 3 to likwidacja CIT i zamiana go na podatki branżowe, których nie da się obejść optymalizacją.
      I własnie masz pomysł na patriotyzm gospodarczy i napływy dużej ilości inwestycji.
    • KontaNIEmaJUZ
      @bmen

      toz to teoria wszystko i nie zebym mial zamiar Ciebie krytytkowac, ale stawiam ze 90% politykow nie slyszalo o krzywej Laffera.

      Jeszcze w latach 90tych jak startowalo PHARE to zachod zazdroscil Polsce demografii. Dzis populistycznie krzyczy sie o stratach wojennych..ale po 90tym do dzis to pomijajac wywody Prof. Kiezuna Polska poniosla inne ogromne straty – straty demograficzne. Okolo 3 milionow dorabia PKB innych krajow.

      Cos mi sie wydaje ze na zmiany o ktorych piszezsz jest zbyt pozno i ich wprowadzenie nie zostanie zrobione przez mentalnosc. Ja zrobilbym inaczej. Dalbym autonomie wojewodztwom w takiej skali w jakiej w Szwajcarii maja ja kantony aby kazde wojewodztwo moglo ksztaltowac sobie wlasna polityke fiskalna etc. Tylko na to jest zbyt pozno bo jestesmy w UE a powinno sie do tego moim zdaniem miec taki uklad jak Norwegia i Szwajcaria wlasnie. Dzis Polexit? Celem poprawienia sobie gospodarki ? A czy niemiecki Bundesnachrichtendienst bedzie stal i patrzyl na to bezczynnie ? Smiem twierdzic ze momo problemow wewnatrz BRD to oni sobie strategicznie zaplanowali n a lata do przodu swoisty Generalplan OST – Polska nie za slaba – aby nie bylo dzikich pol i bandytyzmu na wschodniej granicy + Polska na tyle silna by kupowac nasze niemieckie produkty plus tanio nam je produkowac bez zagrozenia ze nam ukradna know how – ale nie Polska silna, ktora moglaby na rynku UE cokolwiek zdzialac bez naszej zgody i kontroli.

      Nie uwazasz ze jest zbyt pozno, ze wojna demograficzna zostala przegrana? To co z Krzysztofem Wojtczalem piszecie o Portugalii da sie ekstrapolowac do PL z poprawkami. Dlug calkowity ile obecnmie Polski wynosi – jakies ponad 3800 Miliardow i jestesmy w pulapce sredniego rozwoju..

      Szansa Polki sa tak jak piszesz Ukraincy i Bialorusini, ale o nich bedzie konkurencja w UE.. Dlaczego mieliby wybrac Polske a nie jak nasi przed 15 laty jechac na zmywak dalej? Co mozemy im zaproponowac, aby pracowali na polski PKB a nie niemiecki PKB czy fracuski?

      Chetnie poslucham.

      Zauwaz ze taki kanton ZG – tam gdyby nie madre zarzadzanie to nie mieliby nawet czego jesc.
  • @bmen
    “500+ to kropla w niewielka część jaki polski budżet przeznacza na obsługę długu”
    Jeżeli 24.5 mld na 500+to “niewielka” część 30 mld przeznaczonych na obsługę długu to zgoda.

    “tu nie chodzi o żadne straty itp”
    Chodzi o wiele rzeczy. Lista problemów jest długa. Utrata statusu $ jako waluty światowej,
    erozja statusu mocarstwa światowego, zanik realnej ekonomii (stanowi tylko 1/4 GDP US)
    i związane z tym problemy społeczne, wysokość długu na wszystkich poziomach, …

    Ciekawe w artykule jest to, że 60% eksportu z EU do US pochodzi od inwestycji kapitału
    amerykańskiego.
    • Ja nie napisałem ze 500+ był dobry dla krainy jako całości, ale że był w miarę dobry dla gospodarki, a to zasadnicza różnica. Gospodarka się rozkołysała to teraz jest idealny czas zastosować terapie właściwą, czyli prostota prawa i podatków, bo to o to chodzi. Można to było rozwiązać delikatnie inaczej ale to polityka gra pierwsze skrzypce, a nie nasze marzenia o dobrobycie. Gdyby w PL politycy odpowiadali za swoją głupotę finansowo i karnie to żyli byśmy w bardzo bogatym kraju.

      Całkowite zadłużenie PL to około 4bliony PLN i od tego się liczy jego obsługę, dlatego napisałem że to niewielka część.

      Dla mnie ten art z Bloomberga nic nowego nie wnosi. Nowa strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA jest nadto wyraźna, aby nie widzieć co się dzieje. A opinie poważnych analityków nie pozostawiają złudzeń.
      Masz nawet kilka ciekawych art na Linkowni. Chiny przystąpiły do poważnej ekspansji na frocie ekonomicznym, gospodarczym i propagandowym, tak więc US ma gdzieś straty, jak chodzi o przetrwanie.

      Dlatego ten kapitał z EU się zwinie do domu i tam będzie pracował. Taki jest plan. Ten capitał może pracować gdzie indziej, a kto się nie dostosuje dostanie po łapach. Dlatego taka walka w USA globalistów z narodowcami. A EU bez niego i exportu do US ma równie pochyłą.

      Utrata statusu waluty światowej dolarowi narazie nie grozi. To capital flows i parking money decyduje że USD jest silne i jedyne w swoim rodzaju. Idąc dalej masz ponad 9 bilionów długu USD na świecie na samym EM. Utrata statusu to dość odległa opcja, ja obstawiam przynajmniej dekadę.
      Takie ilości dolara to duże ilośći kredytu w USD, który trzba rolować, bo inaczej będzie sssanie nie-miłosierne. Chiny nie są w stanie wykoleić dolara z wielu powodów. Chyba że wojna, wtedy inna sprawa. Ale jak narazie to widzimy Cyber/Economic Warfare. I dlatego USA ma nową strategie America First. Liczba poważnych ataków na amerykański system finansowy jest dość spora. Na wojnie nie liczą się straty ale końcowa wygrana.
    • KontaNIEmaJUZ
      Wy tutaj jestescie wlasnie i ekonomistami i traderami oraz analitykami ale…taka uwaga konowala…

      Czy caly system nie jest chory z definicji i czy ta ogolnoswiatowa choroba systemu nie jest zamierzona, ze bogaci zarabiaja i beda zarabiac bez wzgledu na realne zjawiska gospodarcze?

      Jesli dawniej wyeksportowano cala produkcje przemyslowa do Chin bo tak taniej i CEO ortaz zarzady kasowaly za to ogromne premie i znioszczono przemysl w EU…w imie prywaty malych grup..

      Gdy rynek spekulacyjny derywat i innych instrumentow finansowych przekracza iles razy globalna sume wszystkich PKB ( poprawcie jesli sie myle)…

      To jak ma to funkcjonowac ?
    • @medyk

      Od 70s świat nie żyje w normalnym środowisku gdzie realna produkcja ma znaczenie, ale a w takim gdzie inżynieria finansowa gra pierwsze skrzypce. Nie ma limitu dodruku waluty i kredytu i mamy co mamy. System w którym zyjemy nazywa się Kredytyzm czyli aby mógł iść dalej to większa ilość kredytu jest wymagana, inaczej domek z kart się przewraca i świat płonie.
      To co ty opisujesz to nazywa się financial capitalism, i jest quasi formą kapitalizmu gdzie finansowy kapitał się szybko pomnaża nie zwracając uwagi na realność ekonomi. Dlatego masz te rozwarstwienia. Każdy poważny wie czym się takowe kończą.

      Na Youtubie jest świetne wideo porównujące mentalność i etykę Harward MBA CEOs z lat 60s i 80s. Mówi wiele i dlaczego tak jest.

      Rynek derywat jest bardzo wielki. Ale dopóki nikt z counter-parties nie fiknął to będzie dalej funkcjonować bo na jedną derywatę są dwie zabezpieczające 🙂 Taki DB cz CS może cały świat wykoleić w miesiąc.

      Funkcjonuje dopóki światowy kredyt rośnie. Przestanie rosnąć to zacznie się szybko kurczyć a to oznacza poważne problemy dla wielu krain.
      ps. Zasugeruj swojej Ms aby kupiła sobie Multi-lingua PL.
    • @bmen

      Budżet pokrywa tylko koszt długu publicznego, który wynosi poniżej 1 bln PLN.

      Trump po roku jako przewodniczący już naprawił Amerykę. W zeszłym tygodniu
      nie omieszkał się tym nawet pochwalić:
      “We can’t say ‘Make America Great Again’ because I already did that.” Easy.
      Teraz może się zająć sprawami poważnymi typu Stormy Daniels.

      Tak na poważnie. Na pewno politycznie i militarnie będzie się działo. Gospodarczo BAU
      czyli Business As Usual. Zamiast zapowiadanego podatku importowego mamy żęnującą
      “negotiable trade war” na stal i aluminium.

      Wytłumacz jak rozumiesz powrót kapitału do US i dawanie po łapach. Jaki kapitał masz
      na myśli? Fruwające po świecie dolary? Co z tym kapitałem ma się stać? Czy celem
      tego powrotu ma być odbudowa przemysłu i modernizacja infrastruktury czy wywołanie
      ogólnoświatowej recesji związanej z dolaryzacją handlu i długu?
      Na pierwsze się nie zanosi. Drugie się nieuchronnie zbliża choć wszyscy łącznie z US
      starają się to odroczyć.
  • KontaNIEmaJUZ
    @helvetia

    Mi sie tez w Szwajcarii dobrze z wyjatkami zyje. Jednak o ile w Niemczech Leitender Arzt musial sie dobrze rozejrzec czy nikt nie slyszy – zanim zaspiewal jakies bzdury – Unsere Truppen im Osten marschieren, polnische Schweinehunde … i tak dalej – gdybym doniosl to by go nie bylo.

    W Szwajcarii – och ne, wieder öpis zum kotzele, tua szjen polone, schiis usländer i tak dalej i – wiesz – akurat wytrzymalem bo co mi po idiotach, lekarka z Czech nie wytrzymala i poszla na skarge. Wyrzucili ja bo zrobili afere ale nie z tego ze Oberarzt nazwal ja Ostblocknutte ale z tego ze zrobila Strukturverletzung – nie wolno donosic na przelozonego do jego przuelozonego. Zle dziewczyna zrobila bo gdyby zglosila falszywie Sexuellemisshandlung to by go uwalono.

    Ja akurat finansowo na Szwajcarie nie narzekam, ale pieniadze to nie wszystko, nie znam bardziej rasistowskiego kraju. O ile jestes w korpo gdzie cala struktura etyczno biznesowa jest trzymana to tam nikt nawet nie mruknie, bo bylby skonczony i jest dyscyplina. Szwajcaria to tez handel ludzmi z ktorym jako lekarz sie spotykam – niewolnictwo seksualne w tych willach wokol Zollikerbergu etc. Zwlekaja sobie z Brazylii czy Tajlandii i to co sie w tym kraju dzieje to sie w pale nie miesci. Tak samo wyludzenia podatkowe i pralnia. To nie jest watek wymiotny i pozwol ze zakoncze te rzygawke tresci ale – sorry, chyba sie nie zrozumiemy. Z tego chociazby powodu ze poza szpitalem nie ma firm, ktore zapraszaja usländera aby go powyzywac ( uwaga, znowu burzac idylliczny obraz – bewerbujac sie o miejsce w uniwersyteckim szpitalu uslyszalem – o, luege mal, diese hurre het alle papirre falschiert – chodzilo o to – jak napisal emocjonalnie przedmowca – ze ja mialem wiecej zabiegow niz przydupas siedzacy w komisji, ktory mnie przesluchiwal. To jest maly kraj i oni w jednej druzynie graja). Koniec wymiocin. Ciesze sie ze masz mozliwosc zyc w sterylnym srodowisku bez szykan i syfu z rynsztoka bo ja w takim zyje.

    @Laser

    Stabilnosc USD gwarantuje US Air Force i US Navy. Ponadto Siwat nie za bardzo ma ochote mowic sprawdzam i udowadniac, ze USD jest warte tyle, co papier ktory uzyto do jego druku. Zawsze mozna zainterweniowac chociazby w Wenezueli.

    @bmen W CS siedza obecnie Amerykanie i jak dobrze zapewne wiesz trzepia to co jest do wytrzepania. Czy nie uwazasz, ze to wszystko, wlacznie ze spekulacja DB dopoki jest zbiezne z interesami USA to wszystko gra, kotki czasami na siebie poprychaja, czasami sie podrapia ale bedzie po staremu.

    Ja sie tylko obawiam ze karnie do tego co odwali CS bede musial sie dolozyc.

    Z moja lekarska zona rozmawiam w domu po francusku, z ta roznica ze czasami do niej mowie nie
    huitante a quatre-vingts i tak dalej.
  • KontaNIEmaJUZ
    @helvetia

    Mi sie tez w Szwajcarii dobrze z wyjatkami zyje. Jednak o ile w Niemczech Leitender Arzt musial sie dobrze rozejrzec czy nikt nie slyszy – zanim zaspiewal jakies bzdury – Unsere Truppen im Osten marschieren, polnische Schweinehunde … i tak dalej – gdybym doniosl to by go nie bylo.

    W Szwajcarii – och ne, wieder öpis zum kotzele, tua szjen polone, schiis usländer i tak dalej i – wiesz – akurat wytrzymalem bo co mi po idiotach, lekarka z Czech nie wytrzymala i poszla na skarge. Wyrzucili ja bo zrobili afere ale nie z tego ze Oberarzt nazwal ja Ostblocknutte ale z tego ze zrobila Strukturverletzung – nie wolno donosic na przelozonego do jego przuelozonego. Zle dziewczyna zrobila bo gdyby zglosila falszywie Sexuellemisshandlung to by go uwalono.

    Ja akurat finansowo na Szwajcarie nie narzekam, ale pieniadze to nie wszystko, nie znam bardziej rasistowskiego kraju. O ile jestes w korpo gdzie cala struktura etyczno biznesowa jest trzymana to tam nikt nawet nie mruknie, bo bylby skonczony i jest dyscyplina. Szwajcaria to tez handel ludzmi z ktorym jako lekarz sie spotykam – niewolnictwo seksualne w tych willach wokol Zollikerbergu etc. Zwlekaja sobie z Brazylii czy Tajlandii i to co sie w tym kraju dzieje to sie w pale nie miesci. Tak samo wyludzenia podatkowe i pralnia. To nie jest watek wymiotny i pozwol ze zakoncze te rzygawke tresci ale – sorry, chyba sie nie zrozumiemy. Z tego chociazby powodu ze poza szpitalem nie ma firm, ktore zapraszaja usländera aby go powyzywac ( uwaga, znowu burzac idylliczny obraz – bewerbujac sie o miejsce w uniwersyteckim szpitalu uslyszalem – o, luege mal, diese hurre het alle papirre falschiert – chodzilo o to – jak napisal emocjonalnie przedmowca – ze ja mialem wiecej zabiegow niz przydupas siedzacy w komisji, ktory mnie przesluchiwal. To jest maly kraj i oni w jednej druzynie graja). Koniec wymiocin. Ciesze sie ze masz mozliwosc zyc w sterylnym srodowisku bez szykan i syfu z rynsztoka bo ja w takim zyje.

    @Laser

    Stabilnosc USD gwarantuje US Air Force i US Navy. Ponadto Siwat nie za bardzo ma ochote mowic sprawdzam i udowadniac, ze USD jest warte tyle, co papier ktory uzyto do jego druku. Zawsze mozna zainterweniowac chociazby w Wenezueli. Nikt na swiecie nie chce aby nagle jego rezerwy w USD byly nic nie warte.

    @bmen W CS siedza obecnie Amerykanie i jak dobrze zapewne wiesz trzepia to co jest do wytrzepania. Czy nie uwazasz, ze to wszystko, wlacznie ze spekulacja DB dopoki jest zbiezne z interesami USA to wszystko gra, kotki czasami na siebie poprychaja, czasami sie podrapia ale bedzie po staremu.

    Zastanawia mnie tez ludzka chciwosc. Jesli 42 swiatowych multimiliarderow ma wiekszy kapital niz 50% populacji calego globu to dobrze to nie wrozy. Tego nie da sie utrzymac dalej, musi dojsc do jakiejs rewolucji. Afryka czeka, Chinczyk w niej inwestuje. Jesli spelnia sie prognozy demograficzne to zaczna sie migracje jak kiedys Hunow…Czy UE to przetrwa? Watpie.

    Ja sie tylko obawiam ze karnie do tego co odwali CS bede musial sie dolozyc.

    Z moja lekarska zona rozmawiam w domu po francusku, z ta roznica ze czasami do niej mowie nie
    huitante a quatre-vingts i tak dalej.
  • KontaNIEmaJUZ
    Chciałem się przywitać na początek i pogratulować gospodarzowi dobrze zrobionych lekcji ?
    Tak jak powiedziałeś wcześniej na poprzednim blogu ze konkurencja rośnie w siłę i muszę przyznać racje 😉

    Dziś po przesłuchaniu życiorysu Sorosa wpadałem na taki prosty pomysł, którym się chciałbym podzielić, aczkolwiek nie wiem jak on zadziała w praktyce, a mianowicie Soros jako spekulant XXwieku dorobił się fortuny głównie za pożyczane pieniądze czyli pożyczał powiedzmy na 10% bo takie były czasy,a zarabiał 20%

    Jako ze mieszkam w Norwegii i rozdawnictwo kredytowe na każdym stopniu hula tu jeszcze w najlepsze bez wychodzenia z domu składamy powiedzmy 10 wniosków w roznych bankach o karty kredytowe na każdej 50k NOK limitu otrzymuje się średnio.
    Kazda karta jest za free bez oplat z dostepem do konta i transferu internetowego wiec mozna za darmo w zasadzie przez caly czas kartą A spłacać kartę B i na odwrót i tak co miesiąc bez odsetek ,także pozostaje do naszej dyspozycji 250k nieoprocentowanych środków 😉
    Czyli w zasadzie można by tak robić cały czas,zeby tylko przestrzegać terminów.

    Nasuwa mi się taka konkluzja patrząc na caly rynek to jest trochę jak z tymi kartami jedni pożyczają od drugich, zeby spłacić dług trzecim itd…
    • Jak konkurencja chciała mieć konkurencje to ją ma. Ale konkurencja ma to do siebie, iż to kwintesencja wolnego rynku, znaczy się słaby towar kosztuje mniej 🙂

      G.Sorosa rozumie inżynierię finansową jak mało kto, odpowiednich ludzi też zna i dlatego duży grosz zarabia 🙂

      Rozdawnictwo kredytowe jest, gdyż tego wymaga utrzymywanie płynności, jak to już opisaliśmy wcześniej.
      Kiedyś tak kreacja nowego kredytu będzie musiała się zakończyć i potem będzie szybki i ostry jak brzytwa de-leveraging.
      Karty kredytowe to kolejny maleńki krok do cashless.
    • KontaNIEmaJUZ
      @bmen

      Czy do cashless nie lepiej wykorzystac 5G i IoT ? Tak aby bylo futurystycznie i lodowka sama zamawiala jogurt, gdy inny sie w niej przeterminuje. Wszystko na papierku fajnie wyglada, ale jakie skutki tego dla swiata? Wam, traderom to pewnie pokaze trend kupowania akcji wszystkich Bosch, AEG, Beco, Whirlpoool etc. Ale czy sie to przyjmie tak en masse? Czy tego potrzebujemy do egzystencji?

      Czy do cashless nie lepszy bylby blockchain? Tylko sie z zalozeniami kloci, prawda?

      Co do Polski – nie uwazasz ze ze wzgledu chociazby na rosnace koszty prac yniedlugo nie bedzie czym konkurowac o inwestycje ? Pulapka sredniego rozwoju – za drodzy na montownie, za ciency na innowacyjnosc. Scenariusz portugalski?
    • Z tym IoT to bym uważał, bo chińska lodówka nagra ci pornola i już mają na ciebie kwity.
      Nie wspominając już o ciągłym monitoringu
      http://www.breitbart.com/tech/2016/02/10/in-the-future-your-refrigerator-will-spy-on-you/

      Taka Alexa całą dobę słucha czy chrapiesz czy nie 🙂
      https://thehackernews.com/2017/08/hacking-amazon-echo-spying.html

      Nieznane są wszystkie “The dark side of IoT”

      Jak napisałem, zaimportują ze 3mln prawie-rdzennego ludzika z Białorusi i tyle. Łukaszenko sam ich w autobusy powsadza a polacy już myślą głośno o robieniu tam punktów poborowych.

      Ale przecież masz w planach innowacyjność : narodowy samochód elektryczny, marzenia o fusion, doktoraty wdrożeniowe itp.
    • @dodger64
      W Polsce też był taki mykens, że można było z karty kredytowej sobie darmowy kredyt rolować w nieskończoność (pozdrowienia dla Citi Handlowy), z tym że w lipcu bodajże to ukrócili i jak ktoś był w trakcie takiego rolowania, to się robiło nieprzyjemnie.
      To samo w przypadku tych kart, o którym piszesz. Działa dopóki nie przestanie, bo ktoś zmieni zapisy umowne.
    • KontaNIEmaJUZ
      @bmen

      Akurat z tym sluchaniem czy chrapiesz czy nie to ma to sens. Bezos obecnie najbogatszym czlowiekiem globu. Kupi kilkanascie firm oferujacych ubezpieczenia zdrowotne i ma input danych. Bedzie sie skladeczki placilo cale zycie potem udar czy zawal a tam – przykro nam, sklamal Pan w oswiadczeniu, iz jest Pan zdrowy. Niniejszym nie zaplacimy za Panskie leczenie. Od kilkunastu lat cierpi Pan na zespol obturacyjnego bezdechu sennego Sleep Apnea Syndrome. Dziekujemy za wspolprace.

      Co do gospodarki – powiedzialbym – Sorry Guys, it is too late, Game over. Mrzonki o samochodach elektrycznych to sobie mozna meic, jak sie pieniedzmi podatnika oplaca ladne konferencje w 5 gwiazdkowych hotelach. Mrzonki i fantasmagorie.

      Zauwazmy ze chinski ludzik kupil w Pireusie port. Czy amierikanski czlowiek moze kupic port w Chinach?

      Chinski czlowiek kupil w Niemczech producenta robotow przemyslowych Kuka. Game over? Nawet zwiekszajac poziom inwestycji w DaimlerBenz mysla perspektywicznie – za niedlugo Mercedes bedzie z Shenzen albo gdzies gzie im bedzioe pasowalo. Zwlaszcza ze to oni maja 90% prezeodymu i dysprozu.

      W Polsce jest sobie odlozona odlogiem czesc dawnej autostrady Berlin Krolewiec. Niezabudowane dukty lesne. Koszt budowy odcinka do Kaliningradu dzis bylby o wiele nizszy gdyz nie trzeba wywlaszczac etc. itd.

      Zamist tego droga polnoc poludnie i mrzonki o szybkiej kolei na wegry. Tak, kolej wielkich predkosci na Wegry, najlepiej ze stacji wloszczowa polnoc…

      Tej autostrady nikt nie chce odbudowac a cargo sie liczy. No ale wtedy nie warto byloby puszczac cargo promami z Sassnitz do Baltijska. Niemiecka racja stanu by ucierpiala.

      Dodatkowo os polnoc poludnie. Czy ma to sens kied yNiemcy chca zachowac swoj Hamburg, Antwerpia i Rotterdam tez nie chce miec konkurencji..

      Polska moglaby korzystac ze swojego geopolitycznego polozenia chociazby w cargo. No ale nie chca. Szybkie predkosci i samochody elektryczne sa priorytetem rownie wielkim jak 3 miliony mieszkan, ktorych nikt nie widzial.

      a wspominany 500+ – przeciez to kielbaska wyborcza dla podatnika. W koncu jest nasz rzad ktory dal nam cos co nam sie nalezalo… Fajnie, ale dobrobyt bierze sie z pracowitosci, produktywnosci, przewagi technologicznej. Danie czegos namacalnego i podkrecenie inflacji to inwestycja w elektorat. Przeciez rownie dobrze rownowartosc progrmu powinno dac sie jako ulgi dla rodzicow pracujacych lub chociazby dodatek do przedszkoli czy zlobkow. Demograficznie mialoby to lepszy efekt. Tymczasem w kryzysie koszt obslugi dlugu wzrasta no i kto to wszystko splaci, jak demografia sie rozjezdza?

      W 3 miliony bialorusinow nie wierze, dlaczego mieliby zostac w PL skoro moga pracowac w DE czy w CH chociazby. Zauwaz ze rosyjscy specjalisci od IT sa w Zurychu, Rosyjscy mechatronicy sa w ABB, dlaczego mieliby pracowac za kilka tysiecy PLN brutto skoro moga pracowac za kilkanascie tysiecy CHF brutto?
    • Czy tobie się wydaję że ja pisałem poważnie o polskim samochodzie elektrycznym? Polska będzie je raczej produkować takowe, podobnie jak baterie, ale ile tam będzie Polskiego R&D to inna bajka.
      Dla polskiej gospodarki nie ma Game Over. Ale aby zaczęła być poważna to należy na taką po-ważność zapracować, a obecne uwarunkowania prawne i biuro-ludka na coś takiego nie pozwalają.
      Korupcja i kompradorstwo to jeden z poważniejszych problemów.

      To co robią Chiny to nic innego jak Soft/Economic Warfare. Dlatego ludzi stojący za Donaldem i Amerika First nie maja innego wyjścia jak zwijać globalizm bo jak go nie zwiną to on ich zwinie i zje 🙂
      Ale większość ludzi nie rozumie, i bredzą że USA stracą itp. bo bariery są szkodliwe itp. Są, i co z tego. Dla US to być albo nie być. Jak Europa nie zrobi nic to też zniknie technologicznie.
      https://www.ft.com/content/3e4f5936-1234-3f64-b314-0f6eaf254d4e
      https://www.cnas.org/publications/reports/the-new-tools-of-economic-warfare-effects-and-effectiveness-of-contemporary-u-s-financial-sanctions
      albo video z Linkowni


      500+ był i będzie kiełbasą wyborczą. Każdy poważny rozumie tego konsekwencje i do czego to może doprowadzić. Ja napisałem tylko że przyśpieszył koło obiegu pieniądza i należałoby teraz zacząć działać, ale nie widzę żadnych przesłanek aby obecni włodarze coś zamierzali z tym robić.
      Demografia to nie tylko pieniądze, ale też i zachodni ultra-liberalism. Takie indie nie mają za dużo kasy a produkują się ekspresowo.

      Ja uważam że budowanie szlaku północ-południe to bardzo dobry temat, jak równie szlaków wodnych itp. każdy chce mieć byznes, i na tym polega konflikt interesów. To czy Hamburg itp będą działać to się okaże. Detroit też produkowało samochody 🙂

      Specjaliści czy to z Białorusi czy innych post-republic nie mają najmniejszego problemy znaleźć pracę na zachodzie i tak też się dzieje, i o nich nie piszemy. PL potrzebuje dołu piramidy, ludzi do pracy itp. A czy pojadą dalej na zachód? To raczej skomplikwowana sprawa, ale krainy zachodu maja już sporo innych “imigrantów” i nie będą się raczej chwapić. Bo z tymi nie umieją sobie poradzić za bardzo.
    • @bmen
      Czemuż by Baćka miał swoich ludzi w autobusy wsadzać i na zapad wysyłać?
    • Bo do 3m mu tęskno. Bo tam deep state też działa i widzi w jakim to kierunku zmierza.
      Baćka też rozumie, że bieda to problemy dla władzy. Obecność Chin tam też nie jest przypadkowa.
    • KontaNIEmaJUZ
      @Bmen

      Bialorus ma przemysl – przede wszystkim maszynowy i robia oprocz jednych z najwiekszych na swiecie ciezarowek dla przemyslu wydobywczego maszyny rolnicze.

      Jak funkcjonuje Fabryka Maszyn Zniwnych w Plocku to chyba nie musze tlumaczyc. Jak funkcjonuje polski producent silnikow Andoria z Andrychowa?

      Nawet Liu Gong przejal cywilna czesc Huty Stalowa Wola. Fabryka Lozysk w Krasniku nalezy do ?

      W Polsce obecnie – mowie defetystycznie game over – bo nawet wkretarki nie da rady zrobic polskim know how. Produkcja stali ArcellorMittal. Produkcja czegokolwiek potrzebnego nowoczesnej gospodarce jest w nie-polskich rekach. Know-how nie polski, fabryki nie polskie.

      Bialorus ma moim zdaniem odrebne polozenie. Nawet wiertla do mikrosilnikow i turbin w stomatologii robia wlasne i potrafia je sprzedawac.

      Owszem, maja tani gaz z Gazpromu dzieki symbiozie z Wladimirem Wladymirowiczem i w obrebie struktur geopolitycznych Rosji sie znajduja.

      Abstrachujac od tego wszystkiego nie wyjasnia to w najmniejszy sposob, dlaczego akurat Backa mialby szykowac swoich do Polszy a nie do Germanii czy Szwajcarii. Smiem twierdzic ze w Polszy oni nie maja czego szukac.

      Dlaczego Bialorusini mieliby zamieniac dzume na cholere czyli dla nich Bialorus na Polske ?
    • @bmen
      Z tą obecnością Chin u Baćki to mnie zainteresowałeś. Gdybyś miał chwilę skrobnąć coś więcej na ten temat, to byłbym Ci wdzięczny.
      Dorzucę taką anegdotyczną obserwację odnośnie speców IT ze wschodu. Mam w firmie kolegę z Ukrainy, który miał do wyboru oferty ze Szwecji i Polski. Wybrał Polskę, bo wprost powiedział, że tam by się źle na ulicy czuł, a on woli w kraju europejskim pracować.
    • Białoruś może być jednym z ciekawszych miejsc rozgrywki na geo-szachownicy, a właściwie kolejnym polem konfliktu między NATO a Rosją i Baćka to dobrze rozumie.
      Białoruś to sfera oddziaływań strategii Rruskiego Mira i istnieją poważne przesłanki że może tam być ciekawie, z próbami nawet przejęcia wschodnich landów Białorusi.
      Sovietowi marzy się miękka okupacja Białorusi, ale to może doprowadzić do podziału tej krainy. Nie zdziwi mnie jak Putin zdecyduje się na zdjęcie z siedzonka w miarę neutralnego Łukaszenki i zasiedlenie go przez jakiegoś ruso-lubnego pana albo panią. Albo tęż może pójść na całość, i rozpocząć przygotowania do pełzającej partyzanckiej, potem wojny domowej a potem referendum i aneksja 🙂
      Dlatego Baćka kalkuluje, widzi w chińskim smoku obrońcę, a w 3m siłę gospodarczą dla terenów. Białorusinom też bardzo blisko do PL i tak naprawe dużo nas łączyło w przeszłości. I nie było za poważnych tarć, nie jak z ukraińcami czy litwinami.

      Parę info w temacie Chin poniżej.
      https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/minsk-doczekal-sie-china-town/
      http://natemat.pl/62921,chiny-sfinansuja-budowe-miasta-przemyslowego-na-bialorusi
      http://www.rp.pl/artykul/1200064-Chiny-kupuja-Bialorus.html
      http://niezalezna.pl/87052-lukaszenka-stawia-na-wojskowa-wspolprace-z-chinami
      https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/bialorus-i-chiny-beda-walczyc-z-kolorowymi-rewolucjami,740288.html
      https://wiadomosci.onet.pl/swiat/chiny-xi-jinping-o-znaczeniu-bialorusi-dla-rozwoju-szlaku-jedwabnego/9ddrxt
      http://prawy.pl/3183-chinska-kolonia-na-bialorusi/
  • @Arcadio
    “To, że kraje zachodnie są mocno rasistowskie zauważyłem już dawno. Tylko że to Polakom próbuje się wmówić że są rasistami. Mnie to nie dziwi.”

    Nic nadzwyczajnego. Mój ojciec pracuje za granicę od iluś lat. Bardzo szybko nauczył się języka francuskiego i spotkał się z sytuacją, gdzie nieświadomi tego faktu francuscy kierownicy w bardzo niecenzuralny sposób zwracali się o Polakach. Wówczas mój ojciec rzucił im ironicznie: “Dziękuję, że w tak piękny sposób wyrażacie się o Polakach”. Od tego momentu już nigdy przy nim nie rozmawiali nawet telefonicznie.

    To my jako Polacy łudzimy się, że jesteśmy szanowani za granicą. Tak naprawdę w większości przypadków traktują Polaków jako tanią siłę roboczą, która będzie zwiększać ich bogactwo. Podobnie jak u nas Ukraińców, których chwalą dlatego, że dzięki nim wciąż utrzymują wysoką rentowność z biznesu. Przypomina to trochę spotkanie ze znajomymi przy piwie. Jak wyjdzie do łazienki to podczas rozmowy przy stoliku okazuje się, że nie jesteś tak fajny jak oficjalnie o tym się mówi 🙂

    @Arcadio

    “500+ to żadna inwestycja w gospodarkę. To program, który pobudził szybkość obrotu pieniądza i ona jest dobra i rośnie. Ale ten program za-chwile zamieni każdą partie w niewolników demokracji.
    Dlatego należało by ten program zamienić na Negatywny Podatek Dochodowy zależny od ilości dzieci. Ci co nie pracują dostali by informacje że jeszcze tylko rok i potem nie będzie, więc należy pójść do pracy aby takowe świadczenie uzyskiwać.”

    Dokładnie, należałoby zastosować negatywny podatek dochodowy tak jak ma to miejsce w Izraelu. Tam współczynnik dzietności wynosi 3,09 (2015 rok). Jest to kraj o stosunkowo wysokim PKB per capita, jeden z najlepiej wykształconych i bardzo innowacyjny. Oczywiście są również inne względy, ale potrafią o siebie zadbać i wiedzą w czym tkwi problem.

    “W mojej ocenie prawdziwy europejski rasizm to my dopiero zobaczymy, jak przyjdą czasy kryzysowe. To co widzimy w Austrii czy Italii to są zalążki tego co czeka Europę.
    Europa skręca w prawo i trend zaczął niebezpiecznie szybko przyśpieszać po otwartym zaproszeniu.
    Prędzej czy później do władzy dojdą inni politycy i będzie nieoficjalne przyzwolenie na wiele rzeczy, machina propagandy musi też kogoś winić itp.
    Raz wybudzonego demona bardzo trudno i ile w ogóle możliwe zatrzymać.
    Ja od dawna pisze ze czas powrotów z emigracji do 2020. Później może być tak, że z dnia na dzień to się będzie działo.
    I żeby nie było że jakieś wizje katastroficzne propaguje. To staje się namacalnym faktem.”

    Niestety, ale przepływ kapitału od biednych do bogatych przynosi swoje żniwo. Ludzie widzą, że mimo, iż teoretycznie mamy prosperity w gospodarce to jednak ich miska nie jest już taka pełna jak do tej pory. Brak wiedzy ekonomicznej będzie niestety bolesny, bo system finansowy jest tak zbudowany, że nieustannie trzeba szukać coraz tańszej siły roboczej, jeśli nie jest możliwy wzrost produktywności w odpowiedniej proporcji do utraty siły nabywczej waluty.

    W takiej sytuacji trzeba będzie znaleźć kozła ofiarnego, bo większość polityków nie wie co w trawie piszczy i nie wie jak system zmienić. A nawet jak już wie, to wie, że nie może. Tak więc nastroje nacjonalistyczne będą nabierać na sile. A co gorsza, mogą to być nastroje nacjonalistyczno-socjalistyczne. Wystarczy pusta miska i znalezienie wroga. Przyznam szczerze, że póki młodym kwiatem jestem zdecydowałem się na zmianę branży, aby móc w bardziej swobodny sposób stosować arbitraż ekonomiczny. Z resztą, większość usług idzie obecnie do sieci z czego Polska powinna oczywiście korzystać:
    http://forsal.pl/gospodarka/aktualnosci/artykuly/1088988,czy-handel-swiatowy-osiagnal-juz-swoj-szczyt-tak-moze-wygladac-przyszlosc-globalizacji.html

    Jeszcze taka osobiste odniesienie do zakazu handlu w niedzielę. W mojej osobistej ocenie jest to zabieg celowy tak jak chęć połączenia Orlenu z Lotosem i rozszerzenia działalności tych firm o zwiększenie zasięgu asortymentu. Moim zdaniem Morawiecki ma świadomość czasów, które nadchodzą (słynne taśmy) i po prostu chce zakumulować jak najwięcej waluty, za którą stworzy infrastrukturę czy zainwestuje w innowacje. Jak dojdzie do wywrotki to chociaż coś pozostanie. Za parę lat może okazać się, że większość oszczędności życia (pusta waluta) obywateli naszego pięknego pozostanie wspomnieniem jak potęga gospodarcza Polski w XVI wieku 🙂

    PS. Bardzo podoba mi się ustawa o tym, że dostęp do linkownii mają jedynie obywatele bloga “Bogaty.Men” 😀
    • Światowa gospodarka zaczyna już mieć poważne problemy. O ile przez parę dekad rosła synchronicznie to teraz zacznie synchronicznie spadać, a wszystko z powodu stert długu.
      Nawet taki FT zaczyna pisać
      https://www.ft.com/content/35d7be08-2216-11e8-8138-569c3d7ab0a7

      Tak robią Chiny jak piszesz. Znaczy się Grę Papier, Kamień, Nożyce stosują. Drukują amerykańskie dolary za free i ekonomicznie zaczynają dominować świat. Jak coś pójdzie nie tak to jeden narodowy bank się zamknie i nowy otworzy. Ostatnio nawet stworzyły wielkiego smoka nadzoru nad całym rynkiem finansowym 🙂 Co ciekawe BIS twierdzi że systemy bankowe Chin i kanady są w pierwszej kolejce do przewrotki.

      PMM ma wiele projektów, część z nich poważnych, a część nie 🙂
      Potęga gospodarcza bierze się z prostoty, a nie socjalistycznego rozmiażdżania. Można drukować narodową infrastrukturę, ale to ludzikowi nie można przeszkadzać w wytwarzaniu bogactwa.
      Jak to mawiał śp. S. Kisielewski “Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju”.

      PS. Bardzo podoba mi się ustawa o tym, że dostęp do Linkownii mają jedynie obywatele bloga “Bogaty.Men”
      Z nieuczciwą konkurencją jakoś trzeba walczyć, a i klub obywateli się powiększa 🙂 Jak dojdziemy do 2000 to jakieś narodowe pifko Bmenów się zorganizuje 🙂
      Trzeba też w końcu uporządkować jakoś te zasady działania. Działasz i będzie Ci dane, nie Działasz a może Ci zostać odebrane.
  • @bmen

    “Co ciekawe BIS twierdzi że systemy bankowe Chin i kanady są w pierwszej kolejce do przewrotki.”

    I dlatego jakby mi się system miał przewrócić koniec-końców to odpowiednim podejściem jest jak najlepsze przygotowanie się do tego. Niczym do walki w klatce 😀 Przed krachem raczej nie uciekniemy, dlatego warto jak najlepiej się przygotować o ile jest to możliwe. Ale można próbować 🙂

    “PMM ma wiele projektów, część z nich poważnych, a część nie ?
    Potęga gospodarcza bierze się z prostoty, a nie socjalistycznego rozmiażdżania. Można drukować narodową infrastrukturę, ale to ludzikowi nie można przeszkadzać w wytwarzaniu bogactwa.
    Jak to mawiał śp. S. Kisielewski “Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju”.”

    Nikt nie ma wątpliwości, że ludziom należy dać wolność. Wolność do podejmowania tak idiotycznych decyzji: https://www.fakt.pl/kobieta/plotki/jolanta-fraszynska-stracila-oszczednosci-zycia-gallera-new-form/gqpfl28

    Jak system się wykolei, wiele firm pójdzie w bankruty, nastąpi przepływ kapitału i zaczniemy wszystko od nowa. Czy mam płakać przed tym, że pojawi się cała masa okazji inwestycyjnych, będzie można wejść w ciekawe rynki, gdzie konkurencja odpali? Będzie ból, płacz i zgrzytanie zębów. Ale po kilkudziesięciu latach większość ludzi o tym zapomni. Podobnie jak o tym co się wydarzyło po 89-roku. Kumbaja i do przodu 🙂

    Niech wytwarzają te “bogactwo”. Bogactwo gromadzi się latami a kryzysy i brak wiedzy ekonomicznej/finansowej sprawia, że wyparowują niezwykle szybko 🙂
  • KontaNIEmaJUZ
    Mnie nurtuje cały czas Wasza fundamentalna różnica czy inflacja czy deflacja?…

    Ja uważam tak nie będę się zagłębiał w liczby tylko ogólnikowo.
    Patrząc historycznie na USA przed 2000 rokiem mieliśmy CPI wyższe po czym spadek i ponownie mieliśmy wybicie przed 2008 po czym korekta poniżej zera,później wybicie lecz w 2015 znowu spadek, a potem do teraz wzrost lecz powoli około 2% i jaki mi się nasuwa wniosek skoro BC ciagle wspomina o ich celu inflacyjnym to przy 3-4% CPI mozemy się spodziewać nazwijmy to krachem i wtedy dojdzie do deflacji bo wszystko wyhamuje i tak w koło…
    Gdzieś jesteśmy dziś? To jest pytanie za 100 punktów i chętnie bym poznał Wasze odczucia bo moje jest takie:

    Ja od 16 miesięcy shortuje rynek Norweski choć jak Arkadio chyba mi napisał ze choć OSEBX jest w silnym trendzie wzrostowym, to dla mnie analiza techniczna jest odzwierciedleniem fundamentów po fakcie i nie jesteśmy w stanie określić kierunku analiza techniczną tak jak to łebski gość powiedział na TJS jak było za faraona, a w co wierzyli głęboko jak wątroba na lewo, a flaki na prawo to będzie wojna;))
    Poniewaz ja stosuje lewar x8 i po uśrednianiu mam pozycje -50% co mnie nie przeraża poniewaz wystarczy 3dni spadków po 2,5% żebym wyszedł na plus, ale Arkadio z chęcią poznał bym Twój punkt widzenia z analizy technicznej gdzie jesteśmy teraz według ciebie na OSEBX?;))

    Skoro historycznie mamy tak jak napisałem powyżej i korektę w 2015 śmię twierdzić ze do tego wyczekiwanego krachu może dojść dopiero za 2-3lata choć już bym chciał zeby był i ten początek roku utrwalił mnie w tym przekonaniu, lecz powoli zaczynam tracić nadzieje i już mi się odechciewa grac z szamanami w long term
    wiec mysle ze może dojdzie tylko do korekty w tym roku znowu i na jesieni będzie wybicie…?
    Póki nie mam czasu i na tyle zabezpieczenia zeby wejść w day trading trzeba siedzieć na dupie i śledzić szamanów i potrafić radzić sobie ze stratami;)
    Pozdr.
    • Mnie nurtuje cały czas Wasza fundamentalna różnica czy inflacja czy deflacja?…

      Ale co ma cię nurtować? Jak zrozumiesz obecną naturę waluty i nie będziesz miał tego problemu. CPI to narodowy pseudo-wskaźnik pokazywania Kowalskiemu o ile jest drożej, średnio 🙂
      Ale Kowalski sam widzi jak mu cena masła rośnie.
      CPI jest w prostej linii funkcją założenia gospodarstw domowych, bo jak ci po uszy to za co maja kupować skoro przy minimalnym % mają już problemy ze spłatą rat?
      Dlatego nie będzie dużego CPI, chyba że helikopterem ich poratują, albo długi darują 🙂
      Popatrz na ostatni raport pracy z USA, niby tyle miejsc pracy nowych, ale na jakim tygodniowym wyrobie? Generalnie mediana zarobków tam maleje, czyli statystyczny Kowalski staje się mniej zarobiony. Presji inflacyjnej chyba tam nie ma.

      Nie mam danych aby zobaczyć ten norwerski index
      ale z https://finance.yahoo.com/quote/OSEBX.OL/chart
      nie widać aby był w trendzie spadkowym.

      Cięcie strat to jedna z 4 podstawowych strategii tradingu.
      Jak miałbyś Stop-Lossa to by cię wywaliło z rynku. Nie używanie stop-lossa to gilotyna 🙂
      Investment bez stop-loss to tylko dla poważnych inwestycji, nie-derywato-podobnych, i to jeszcze jak rozumie się co w księgach. W reszcie przypadków to gilotyna, a na rynkach lewarowanych to gwarantowany mechanizm straty.
  • @Doger64
    OSE był wtedy w trendzie wzrostowym, więc tak Ci napisałem. Okazuje się, że wątroba i flaki się sprawdzają 🙂 ale co ja tam wiem 🙂 przecież zawsze można polegać na szamanach z TJS.
    Nie operuję na OSE, ale rzuciłem okiem co tam się święci i widać ogromnie mocną korelację z SP500, więc sądzę, że OSE będzie chodził równo z SP500.
    A tam wciąż jest długoterminowy trend wzrostowy. Ostatnia korekta nie złamała tego trendu, choć jest to poważne ostrzeżenie i być może wkrótce przerodzi się w początek trendu spadkowego.
    W sumie trochę mnie to zastanawia dlaczego OSE chodzi równo z Amerykanami a nie np. z DAXem ale nie dbam o to, bo skoro tak mówi wykres tzn.,że nie kłamie.
    Jeśli shortujesz OSE to nie jest to dla Ciebie dobra informacja.
    Już bardziej wyraźne początki trendu spadkowego widzę na W20 czy DAXie.
    Wracając do sensu AT – ja nie używam jej do długoterminowego prognozowania, bo nie mam takiej potrzeby i wiarygodność AT do długich terminów jest mniejsza niż do krótkich. przynajmniej tych technik, które ja stosuję.
    Dla mnie to jak sprawdzenie kierunku wiatru. Wychodzę na balkon, ślinię palec, wystawiam i już wiem, skąd wieje i to mi wystarcza do przewidzenia w którym kierunku poleci mój latawiec, jeśli go teraz wypuszczę. Wiem, że kierunek wiatru może się zmienić ale nie dbam o to, bo interesuje mnie skąd teraz wieje. Jeśli kierunek wiatru się zmieni, to ściągnę mój latawiec i znów go puszczę z wiatrem. Tyle.
  • @dodger64
    Zająłeś “długoterminową” pozycję na mocno lewarowanym instrumencie. Chyba nieodpowiednim. Stało się. Analiza techniczna nie da ci odpowiedzi ani komfortu.
    Nie wiadomo jak długo potrwa obecna “prosperity”. To może wynikać z innych czynników niż CPI czy stopy. Zagrożeń nie brakuje. Wojny handlowe, konflikty militarne, przewartościowanie aktywów …
    Na linkowni masz dziś informację, że Trump żąda bezpośredniego uderzenia w import z Chin…
    To może mocno przyspieszyć kłopoty. Mam w tym temacie inne zdanie niż @bmen ale nie niekiedy błądzę…
  • KontaNIEmaJUZ
    @bmen
    Ale co ma cię nurtować? Jak zrozumiesz obecną naturę waluty i nie będziesz miał tego problemu.
    CPI to narodowy pseudo-wskaźnik pokazywania Kowalskiemu o ile jest drożej, średnio ?


    CPI może być naginana, ale jakoś jednak odnosi się do wzrostu cen bądź spadku mnie nurtuje pytanie skoro BC dążą do wzrostu CPI to tym samym i giełdy i ceny mieszkań nie powinny spadać?tylko skoro inflacja=wzrost bazy monetarnej to w jaki sposób BC chcą dojść do celu inflacji skoro zacieśniają politykę monetarna??


    W Norwegii ceny mieszkań spadły 10% w ubiegłym roku lecz rok wcześniej wzrosły 23% także można powiedzieć ze zdrowa korekta i w tym roku widzę znowu duże zainteresowanie i tu jest pytanie kluczowe z jakim prawdopodobieństwem w która stronę pójdzie rynek w tym roku? (Wykluczając wszystkie zapalniki,cła,konflikty,wybuchy wulkanów itp…)

    @Arcadio
    Z latawcem dobrze wytłumaczyłeś jeśli zajmujesz się tylko skalpowaniem rynków to tak trzymaj, a tak na marginesie w TJSie 5mln w miesiąc z wywaleniem na AT zrobił chłopak ładnie co nie ;))

    @laser
    Zająłeś “długoterminową” pozycję na mocno lewarowanym instrumencie. Chyba nieodpowiednim. Stało się. Analiza techniczna nie da ci odpowiedzi ani komfortu.
    Nie wiadomo jak długo potrwa obecna “prosperity”. To może wynikać z innych czynników niż CPI czy stopy. Zagrożeń nie brakuje. Wojny handlowe, konflikty militarne, przewartościowanie aktywów …

    Ja zająłem te pozycje właśnie z myślą ze prosperity się kończy i ten derywat zacznie przynosić profity w końcu, ale czasami mam poprostu chwile zwątpienia żeby odwrócić pozycje…
    • CPI odnosi się do wzrostu cen dla Kowalskiego bo go mierzą za pomocą koszyka, a że Kowalski ma coraz mniej grosza to rzeczą oczywistą jest iż CPI nie rośnie. Skasuj im długi i zobaczysz jakie to cuda może wywołać 🙂
      #hexan podał wczoraj amerykański koszyk CPI – http://www.bogaty.men/forum/viewtopic.php?f=32&t=248&start=50#p1811
      Popatrz co tam jest, i zadaj sobie pytanie dlaczego nie ma tam realnej wyceny nieruchomości tylko equivalent?
      Zauważ, że wzrost inflacji monetarnej przenosi się w linii prawie prostej na wyceny RE.
      CPI może być naginana tylko do jakiegoś poziomu i ten jak widać już nie daje rezultatów, dlatego od jakiegoś czasu pojawiają się poważne głosy aby przedefiniować ten target. Znaczy się że zaawansowane prace już trwają.

      Swoją drogą rozpocząłem keidyś z #Arcadio taki projekt aby wytworzyć nasz własny koszyk CPI w PL
      http://www.bogaty.men/forum/viewtopic.php?f=9&t=22
      ale jakoś z braku czasu stoi.

      CPI to quasi forma inflacji dla Kowalskiego. Ale to ciągle Demand Inflation, na którym zależy CB. Nie jest to jedyny rodzaj inflacji bo jest jeszcze Currency Inflation i Asset Inflation. To z tą ostatnia próbują walczyć CB moim zdaniem. A właściwie aby stopić excessive reserves i przenieść cześć tej kasy do realnej ekonomi.
      QE wywołało Asset Inflatioin, a CB myślał że się też przeniesie na Demand Inflation
      i teraz czas to odwrócić. To Liquidity decyduje o wycenach na giełdach, a to oznacza że % są dość ważne w tych zapasach bo to FEDowy target dla fed funds.

      Nie spoglądałem na RE w Norwegii, ale bańka tam jest dość spora.
      Wszytko zależy od ilości kredytu bo to ona decyduje o wycenach RE. Jak zacznie się maleć dynamika a potem kurczyć to tą samą drogą podążą RE. Ale RE ma dużą stałą czasową.
  • @bmen
    “Białorusinom też bardzo blisko do PL i tak naprawe dużo nas łączyło w przeszłości.”

    Dzisiaj też jakiś pozytywny sentyment jest. Białorusini nazwali swój system rakietowy “Polonez” 🙂

    http://www.defence24.pl/bialorus-testuje-system-rakietowy-polonez-o-zasiegu-300-km
    • Białoruś jest też jedynym z naszych sąsiadów, z którym nie mamy tak naprawdę sobie do wyjaśnienia żadnych dramatycznych zaszłości historycznych.
      I oni to podkreślają że jesteśmy z nimi złączni historycznie, a w swojej naracji narodwej odwołują do Księstwa Litewskeigo.
      Oni też widzą w PL sporą szansę, a rozwój, a dodatkowo czują oddech Ruskiego Mira, który potrzebuje Białorusi do większej miłości Z DE.
      Mam takie wrażenie że Białoruś widzi w Warszawie ośrodek krystalizacji geopolitycznej. Oni nie chcą być proxy dla sowieta, więc zapewne dlatego zaczeli poważnie spoglądać na Chiny.

      A dla PL Bialoruś też jest bardzo istotna, to nasze ziemie kresowe, ale też poważne wrota po poważnej geopolityki.
      GrupaV4 sama w sobie ma za małą wagowość regionalną, ale taką Białorusią, to już delikatnie inna sprawa.
      Taka zagrywka otrzeźwiła by też pewnie ukrainców, dając im do zrozumienia że albo po koleżeńsku albo wcale.
      W wielkim skrócie relacje z Białorusią mogą być znacznie mniej problematyczne niż z mocno wspieraną i niewdzięczną dziś Ukrainą.

      Dlatego należało by się jakos dogadąć z ale coś to ostatnio słabo idzie “dobrej” zmianie.


  • Skomentuj