Poradnik Inwestowania cz.4

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (45 votes, average: 4.60 out of 5)
Loading...
  • 2
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
OCEŃ & PODAJ DALEJ, niech i inni mają szansę POCZYTAĆ

Wpis z serii Poradnik Inwestowania na kolumnie autorskiej @Arcadio. Wszelkie opinie, przemyślenia i sugestie bardzo mile widziane. Wszelkie prawa zastrzeżone. Poniższy tekst jest w oryginale, jaki podesłał autor.

Kontakt z autorem:  Poprzez formularz kontaktowy witryny.


Słowem Wstępu

W poprzednich odcinkach omawiałem jak stosować podejście fundamentalne w analizie spółek. W dzisiejszej części skupię się na innym podejściu do inwestowania, a mianowicie analizie technicznej – w skrócie AT. Opiszę czym jest analiza techniczna, wymienię w skrócie narzędzia analizy technicznej i uzasadnię dlaczego się sprawdza i dlaczego warto ją znać i stosować.

Po co wymyślono analizę techniczną?

Dlaczego właściwie wymyślono analizę techniczną, skoro istnieje analiza fundamentalna, która wydaje się być odpowiednia i wystarczająca do inwestowania?

Ponieważ istnieje wiele ryzyk związanych z inwestowaniem w akcje na bazie wyłącznie analizy fundamentalnej. Najważniejsze z nich to jakość i świeżość danych fundamentalnych. Musimy pamiętać, że  firmą rządzą menedżerowie wybrani przez rady nadzorcze, które z kolei są wybierane przez akcjonariuszy, głównie przez tych większościowych. Skoro my, przynajmniej na początku, będziemy tylko małymi inwestorami mniejszościowymi, nasz wpływ na to co będzie się działo w firmie będzie żaden. Ba, nawet nasz dostęp do ważnych informacji będzie znacznie utrudniony. Co najwyżej będziemy mogli korzystać z publicznych raportów, jakie spółka publiczna ma obowiązek publikować okresowo. Czy taki rodzaj informacji jest wystarczający, aby być w pełni świadomym inwestorem ? Raczej wątpliwe. Przecież te raporty są tworzone już po zakończeniu okresu. Tworzą je pracownicy danej firmy. To oni, w zależności od szczebla zarządzania, na jakim pracują, będą wiedzieć lepiej co się w firmie dzieje. Również ludzie którzy decydują o otoczeniu makroekonomicznym firmy mają wiedzę, jak wdrażane przez nich zmiany np. prawne, wpłyną na wyniki danej firmy, Tak więc oni też będą lepiej poinformowani niż my. Warto również pamiętać, że istnieją przecież banki inwestycyjne czy fundusze akcyjne, które też znają tę drogę na wzbogacenie się i też tą drogą próbują osiągnąć sukces. Obracając dużymi pieniędzmi, stać ich na to, żeby zatrudniać dobrych analityków, którzy na podstawie wielu danych są w stanie ocenić czy firma się będzie rozwijać czy nie, czy przyniesie zyski czy raczej straty. Nie wspominam już o tym, że duże instytucje mogą korumpować polityków czy urzędników odpowiedzialnych za wprowadzanie zmian legislacyjnych, korzystnych dla danej firmy bądź branży.

Jak w takim otoczeniu ma się pozycja informacyjna zwykłego, małego inwestora ?

Otóż nieciekawie. Oczywiście można studiować ekonomię, co nawet polecam, jednak trudno będzie przebić inwestorów o których wspomniałem. Można sobie założyć, że jeśli będziemy śledzić informacje z rynku, nauczymy się analizować biznes to będziemy lepsi od innych. Może tak, może lepsi od jeszcze mniejszych inwestorów niż my sami, jednak naiwnością jest sądzić, że będziemy podejmować lepsze decyzje niż wielcy inwestorzy.


Klauzula Symbiozy

Drogi czytelniku, właśnie zacząłeś czytać od dechy darmowy wpis. Jak już doczytasz do końca dechy to w ramach podziękowań za ciężką pracę autora chcielibyśmy cię prosić abyś ocenił przeczytane wypociny, bo autor nie-wielbłąd i pić musi, a i energii swojej musiał trochę przepalić. Na końcu wpisu masz mechanizm oceny w skali 1-5. Twoja nota dostarczy nam żywą ocenę sytuacji, wpłynie na rozwój bloga i poprawi jakość wpisów. Tobie z kolei będzie się lepiej i więcej czytało w przyszłości. Logicznie, twoje podziękowania widzimy mniej-więcej tak:   

Zafundowałeś ocenę 3 czy poniżej to wypadałoby abyś napisał w komentarzu co cię boli. Negatywne spostrzeżenia? Ortografia z gramatyką? Słaby Research? Wszystko na raz?  Jak dasz 4 lub więcej to wypadałoby byś pochwalił się znajomym - przecież właśnie stwierdziłeś ze materiał jest dobry, może nawet pierwszorzędny. Mechanizm Podzielisz Się linkiem znajdziesz tuż obok Gwiazdek Oceny. Czyli klikasz i pomagasz rozprzestrzeniać to co sam doceniłeś. W końcu „sharing is caring”

Mechanizm ten to nic innego jak Czym więcej Dajesz tym więcej Dostajesz, gdyż Linkując Dalej przekazujesz wiedzę komuś a ten ktoś może ci w przyszłości dostarczyć INFO2 i Twoja Edukacja przyśpieszy. Tak więc Twoje Szanse rosną wraz z ilością Kliknięć. Twoje działania to nasz marketing, który powoduje iż sumarycznie jako Bmen Team rośniemy, a nam Pismakom być może uda się stworzyć jeszcze lepsza zawartość, gdyż będziemy wiedzieli czego po nas oczekujesz. W końcu - jeśli nie będzie publiki to i my nie będziemy pisać, a i ty nie będziesz miał czego czytać i z czego się edukować. Bez was nie będziemy istnieć i my. Mechanizm SYMBIOZY jest raczej ci znany, także rozwijajmy się razem. Koncepcja tego bloga jest darmowa i chcielibyśmy aby taka została gdyż edukacja to temat przedni. Działasz i będzie ci dane, nie działasz i może być ci odebrane. Tak więc Klik&Share lub jak wolisz Klik&Comment. Obie akcje nie-gryzące, a więc śmiało. Ilość gwiazdek to od teraz wskaźnik Przód-OR-Regres.


Dziękujemy za Podziękowania

Zatem potrzebne jest lepsze narzędzie, dzięki którym zdobędziemy przewagę nad innymi inwestorami.

Czym jest analiza techniczna (AT):

Analiza techniczna opiera się wyłącznie na analizowaniu zachowania się kursu danego aktywa np. kursu cen akcji danej spółki. Potrzebne są wykresy czasowe kursu i dalej szuka się pewnych podobieństw, analogii i powtarzających się wzorów na wykresie cenowym.

Można używać zwykłych wykresów liniowych ale najlepsze do analizy i chyba najpopularniejsze są wykresy w postaci świec japońskich, gdzie każda świeczka odzwierciedla kurs otwarcia, zamknięcia, minimum i maximum w danej jednostce czasu.

Rys 1. Świeca japońska, źródło www.almanachinwestora.pl

Do analiz używa się wykresów o różnych interwałach czasowych. Jedna świeczka może reprezentować zmiany kursu w ciągu dnia – D1, tygodnia – W1. Ale też krótszych jednostek czasowych jak 1 godzina – H1, czy nawet minutowych np. M10, M5 czy M1.

Rys. 2 wykres dzienny złożony ze świec o interwale M5

Następnie do takiego wykresu aplikuje się różnego rodzaju analizy oparte na modelach matematycznych.

Narzędzia analizy technicznej (AT):

W ramach tego artykułu jedynie wspomnę o możliwych narzędziach, ale nie będę ich omawiał szerzej.

 Najczęściej stosowane to analiza średnich kroczących, analiza formacji oraz analiza na bazie wskaźników.

Jeśli chodzi o średnie to zwykle stosuje się średnie EMA  ( Exponential Moving Average) lub SMA (Simple Moving Average)  o okresach od 5 do nawet kilkuset świeczek. Czasem również WMA (Weighted Moving Average). Średnie mogą być wyliczane z cen zamknięcia, otwarcia, maximum lub minimum.

Ogólnie przyjmuje się, że jeśli cena znajduje się powyżej średniej to panuje trend wzrostowy, a jeśli poniżej to spadkowy. Jako sygnały kupna i sprzedaży służą zazwyczaj miejsca przecięcia się ceny ze średnią. Jeśli cena przebija średnią od góry oznacza to zmianę trendu na spadkowy, a jeśli cena przebija średnią od dołu oznacza to trend wzrostowy. Można również stosować przecięcia dwóch średnich. Przy czym panuje zasada, że gdy średnia szybsza ( o krótszym okresie) przecina od dołu średnią wolniejszą to jest to sygnał kupna, a gdy średnia szybsza przecina średnią wolniejszą od góry to jest to sygnał sprzedaży.

Jesli chodzi o formacje to analitycy techniczni używają formacji tójkątów, poziomów Fibonacciego, fal Elliotta, formacji szyi i ramion RGR, luk i wiele innych.

Przy wskaźnikach warto wymienić momentum, ROC, RSI, MACD, oscylatory stochastyczne i również wiele innych.

Krótko mówiąc w analizie technicznej nie patrzy się na to czy aktywo jest tanie czy drogie, czy ma dobre perspektywy rozwoju czy też nie, czy przynosi zyski czy też nie. Patrzy się jedynie na zachowanie kursu danego aktywa i na tej podstawie aplikując do analizy wybrany model matematyczny próbuje się przewidywać jak będzie sie zachowywał kurs w przyszłości.

Ale czy to nie sa jakieś czary ? Jak można inwestować duże pieniądze w aktywa nie wiedząc nawet czym sie zajmują, jaka jest ich sytuacja itd ?

Powody skuteczności analizy technicznej:

Otóż analiza technicza może wydawać się czymś abstrakcyjnym i niegodnym większego zaufania, szczególnie w stosunku do analizy fundamentalnej, która oparta jest na zrozumiałych, „twardych” danych.

Jednakże okazuje się, że często analiza techniczna jest bardzo skuteczna i to skuteczna w powtarzalny sposób, co jest niezmiernie ważne dla inwestującego.

Jej skuteczność jest tym większa, że świetnie nadaje się do używania w zakresie instrumentów pochodnych czyli np. Kontraktów Futures na ceny akcji, bądź całych indeksów. Zatem można również raz kupować czyli otwierać pozycje Long, bądź sprzedawać czyli otwierać pozycje Short.

Należy tutaj posługiwać się precyzyjnym językiem i stosować nazewnictwo otwierać pozycje i zamykać pozycje, zarówno w odniesieniu do pozycji Long jak i Short. Mamy zatem 4 możliwości: otworzyć pozycję długą czyli L, zamknąć pozycję L, otworzyć pozycje S, zamknąć pozycje S.

Wracając do analizy technicznej. Na jakiej podstawie uważam, że model matematyczny zastosowany do analizy wykresu cenowego może nam skutecznie wskazywać jak inwestować ?

Otóż trzeba zacząć od tego czym jest rynek i czym jest wykres ceny. Na rynku działają ludzie – kupujący i sprzedający dane aktywo. Często działają też automaty komputerowe, ale pamiętajmy – one też zostały zaprogramowane przez ludzi. Efektem ich działania jest cena transakcji, a w czasie – wykres cen transakcyjnych. Analizując wydarzenia z czasu przeszłego tak naprawdę analizujemy co działo się z ceną aktywa pod wpływem pojawiających się informacji. Jak informacje i jakie informacje wpływały na cenę aktywa. Czy tylko informacje o spółce wpływały na zachowanie ceny aktywa, czy również informacje o otoczeniu makroekonomicznym. Ważne jest również to, że analiza techniczna odnosi się do szczególnych momentów czasowych, bo jak wyjaśnić fakt, że cena danego aktywa waha się i to w znacznym przedziale np. +/- 2% w ramach jednej dnia i to kiedy nie ma żadnych istotnych informacji na temat spółki?

Przecież analizując spółkę fundamentalnie nie ma powodów, żeby zmieniała ona kurs tak znacznie w trakcie jednej sesji. I właśnie dlatego analiza techniczna jest tak pożyteczna, bo analizuje to co dla inwestora najważniejsze czyli zachowanie kursu cenowego. A to na zmianie kursu cenowego się zarabia bądź traci. Sam kurs może się zmieniać nie tylko dlatego, że pojawiają się jakieś nowe informacje w zakresie spółki , branży czy otoczenia makroekonomicznego, ale przede wszystkim dlatego, że na realnym rynku dokonywane są transakcje. To właśnie transakcje sprawiają, że kurs akcji spada bądź rośnie. Jeśli ktoś wrzuci duże zlecenie sprzedaży na płytkim rynku to oczywiste jest, że cena poszybuje w dół, bo w danej chwili nie będzie tylu chętnych kupców na takie ilości akcji. To spowoduje szybki ruch kursu w dół, ale już po krótkim czasie część inwestorów uzna taki kurs za okazję i zacznie kupować, co w efekcie powinno znowu przywrócić kurs równowagi. Analiza techniczna zajmuje się właśnie takimi realnymi ruchami cenowymi, które są wywoływane przez prawdziwych uczestników rynku. Zatem rozumiejąc pewne powtarzające się sposoby zachowania inwestorów na rynku można przewidywać z dużym prawdopodobieństwem jak zmieni się kurs aktywa w najbliższej przyszłości. Dlaczego tylko najbliższej ? Bo przyszłości w ogóle nikt nie zna, a już im dalej w przyszłość, tym jakiekolwiek prognozy stają się całkowicie niepewne i nieuzasadnione. Ale przecież dla inwestora najważniejsze jest to, żeby zarabiać, i to najlepiej tu i teraz, a nie w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości.

Kształtowanie się kursów aktywów w czasie dokładnie odzwierciedla wszystkie informacje jakich potrzebujemy, aby zarabiać.

Jak to, czyli nie potrzebujemy znać współczynnika C/Z branży czy przedsiębiorstwa ? Właśnie nie. Często inwestorzy tracą pieniądze, bo próbują wszystko wiedzieć i najlepiej wszystko wiedzieć lepiej i szybciej od innych. Wypatrują zatem informacji z rynku, przeszukują portale informacyjne w celu znalezienia informacji, które mogą wpłynąć na kurs akcji czy nawet kupują płatne, drogie raporty przygotowane przez wyspecjalizowane firmy doradcze zajmujące się analizami rynku, po to, żeby wiedzieć lepiej i szybciej. A często okazuje sie, że i tak tracą pieniądze. Dlaczego tak się dzieje?

Otóż tak jak już wcześniej wspomniałem, informacje są bardzo cenne, ale zanim trafią właśnie do nas przechodzą prze innych ludzi, którzy w ten sposób wiedzą szybciej od nas. Nie mówiąc już o insiderach (czyli ludziach pracujących w spółce), którzy wiedzą o pewnych rzeczach, jeszcze zanim się wydarzą, bo sami aktywnie kreują tę rzeczywistość. Wiedzą zatem już na etapie tworzenia planu, co najprawdopodobniej się wydarzy. Mają więc nad nami ogromną przewagę. Jak tą przewagę zniwelować?  Ano właśnie używając właściwie sygnałów płynących z analizy technicznej.

Warto zauważyć, że analiza techniczna szybciej rozpoznaje faktyczny wpływ danych informacji na kurs, dużo wcześniej zanim pojawią się one w przestrzeni publicznej, nawet szybciej niż kupowany przez nas płatny raport. Dzieje sie tak dlatego, że jeśli tylko najlepiej poinformowana osoba próbuje wykorzystać posiadaną informację w korzystny dla siebie sposób, analiza techniczna natychmiast nas o tym poinformuje, bo taka osoba dokona przecież transakcji, których efekt będzie widoczny na wykresie kursu.

Załóżmy, że między spółkami toczą się negocjacje w sprawie wielkiego kontraktu. Wszyscy wiedzą, że wygranie tego kontraktu na danych warunkach przez firmę A spowoduje duży wzrost jej zysku w przyszłym roku. Tylko nie wiadomo czy firma A go wygra. Przecież jasne jest, że ludzie biorący udział w tych negocjacjach będą o tym wiedzieli najszybciej. I oni prawdopodobnie sami, bądź przez zaprzyjaźnione osoby dokonają transakcji we właściwym kierunku np. kupując możliwie duże wolumeny akcji firmy A jeśli już wiedzą , że firma ta wygrała kontrakt. Analiza techniczna powie nam o tym natychmiast, wzrostem kursu. Człowiek, który nawet korzysta z płatnych raportów, musi odczekać, aż jego analityk się o tym dowie, następnie napisze mu ten raport i wyśle. Zwykle minie od takich transakcji co-najmniej kilka godzin, a może i dni. W tym czasie kurs spółki może odlecieć o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt procent i na korzystne nabycie będzie już za późno. A analiza techniczna powie nam o tych transakcjach szybciej. Co prawda nie będziemy wiedzieli dlaczego tak się dzieje i ten brak wiedzy może wywoływać w nas dyskomfort, ale skoro inni już wiedzą i coś czynią tzn. że po prostu są lepiej poinformowani.

W praktyce działa to nadzwyczaj dobrze. Już w czasach stanu wojennego i chronicznych niedoborów towarów w sklepach można było zaobserwować tego typu zjawiska. Mianowicie ludzi chodzili po mieście od sklepu do sklepu i czekali aż coś „rzucą”. Zwykle były to małe dostawy, które wystarczały dla kilkudziesięciu klientów i to nawet po zastosowaniu zasad reglamentacji sprzedaży. Dlatego też często ludzi widząc kolejkę innych ludzi, najpierw ustawiali się niej, nie wiedząc jeszcze za czym Ci ludzie stoją, ale jednak w nadziei, że może ktoś już wie lepiej, że za chwile coś „rzucą” i też będzie można na tym skorzystać 🙂

Arcadio


Miłego i do następnego  ?Nie zapomnij Ocenić i Zareagować ! Nie wymagane, ale raczej zalecane? PS. Za 2 i poniżej bez komentarza co cię w duszy boli IP-BAN, bo element trolla na tyle zasługuje.

Komentarze ( 16 )

  • Witam,

    Jestem stałym aczkolwiek anonimowym czytelnikem bloga trader21, i muszę przyznać że robicie tutaj super robotę, mam nadzieję że cenzura tutaj nie dotrze. Arcadio zawsze doceniem twoje wpisy jako głos rozsądku w morzu wolno-rynkowego fundamentalizmu. Jako raczkujący inwestor miałem nadzieję że w ramach “Analizy techniczej” podzielisz się odrobine swoim warsztatem – być może w kolejnym artykule.
  • Dodając od siebie o AT:
    W mojej ocenie AT jest najlepszym narzędziem analizy instrumentów finansowym w obecnych czasach dla początkujących inwestorów. Wymaga ona sporo nauki i praktyki, ale i tak o wiele mniej niż w przypadku analizy fundamentalnej, nie wspominając o analizie makro-ekonomicznej. AT wykazuje zachowania tłumu, w oparciu o historię, a naturą ludzka jest mniej więcej taka sama.
    ostatnimi czasy HFT i algo zmieniają/wpływają w jakiś sposób na rynki ale trudno mi ocenić jak i na ile. Ale algo były pisane przez ludzi, więc czynnik ludziki nawet tam się raczej zaimplementował w jakimś stopniu.
    Dodatkowo żyjemy w czasach gdzie centralni bankierzy dostarczają na zawołanie potężnej liquidity dla rynku, aby nie zdeflował i dlatego bardzo trudno jest wyceniać ceny w oparciu o fundamenty.
    Dodatkowo analiza fundamentalna ta właściwa badająca cash-flow jest skomplikowana. Niektórzy nazywają analizą fundamentalną analizę wskaźników, które mówią o tym czy coś jest tanie czy drogie. W mojej ocenie nie jest to pełna analiza fundamentalna bo nie mówi dużo o przyszłych cash-flow, a jedynie jaka jest wycena danego aktywa na dzień dzisiejszy. To że coś jest tanie, może być jeszcze tańsze a nawet mieć wycenę ZERO, jak nie generuje cash -flow.
    Dlatego uważam podobnie jak #wiesław że młodzi powinni jechać z trendem i wysiadać z pociągu jak mu AT mówi że trend się skończył. Tzn unikać działań jak na rynku Niedziwiedź, bo z niedźwiedziem się walczy o wiele trudniej niż z bykiem. Ryzyko staje się raczej asymetryczne.
    Każdy poważny investor używa AT do wejść i wyjść, gdyż AT to naprawdę analiza płynności na danym aktywie. Jest ona bardzo pomocna przy określaniu wejść i wyjść dla analizy fundamentalnie i makro. Te dwie określają z grubsza stan dużego obrazka ale na rynku siły rynkowe są jakie są i dlatego AT jest najlepsza. Wykazuje ona dość często ruchy insiderów. Dodatkowo na rynku panują Duzi i to oni definiują punkty wejść i wyjść, co można też obserwować po analizie behawioralnej, typu Sentyment, czy COT, ale jak się je umie właściwie czytać.
    To są bardzo ciekawe tematy i może napiszę kiedyś wpis o wszystkich rodzajach analizy, aby co to i po co, oraz w jakim celu.
    —–
    Myślę że jest to bardzo właściwy wątek na dyskusję dlaczego AT w porównaniu do pozostałych rodzajów analiz, czyli fundamentalnej, makro-ekonomicznej, behawioralnej i analizy portfolio.
    ——
    @alojzy_babel
    Muszę cię zmartwić informacją że cenzura u nas panuje, dlatego tak mało komentarzy pod wpisami. Od rozmów na inne tematy mamy forum z podziałem tematycznym.
  • Fajny artykuł, Arcadio. Dzięki. Jako niemający do czynienia z AT ludzik się czegoś dowiedziałem.
    Takie mi jedno pytanie przyszło do głowy: te automaty grające na rynku, to czy przypadkiem przytomny człowiek nie zaprogramowałby ich na analizowanie nie rynku, a jego uczestników?
    Mam na myśli to, że jeśli mamy jakieś prawidła AT, którymi posługuje się rzesza inwestorów, to oni mogą tworzyć w ten sposób samospełniające się przepowiednie, ale ich ruchy będą przewidywalne, a jeśli tak, to jakiś grubas mógłby spróbować na tej bazie oddzielić ich od ich waluty, mając swoją wagą odpowiednio duży wpływ na rynek i jego wykresy.
  • “Nie zapomnij Ocenić i Zareagować ! Nie wymagane, ale raczej zalecane? PS. Za 2 i poniżej bez komentarza co cię w duszy boli IP-BAN, bo element trolla na tyle zasługuje.”

    Co za bezczelny typ ten @Arcadio! Jestem z definicji oburzony.
    //===========================
    @bmen, @arcadio
    Skoro ta AT taka dobra to ile miesięcznie Wam wpada z tego arcycymesu? Jakaś średnia z ostatnich pięciu lat? Jakie macie procentowe przyrosty kapitału? Za ile trzeba grać?
    • To nie #arcadio tylko ja. Klauzulę przeczytałeś to zapewne zrozumiałeś po co klikanie. Jak byłem mały to mama mnie uczyła, że jak dostaniesz coś za darmo to należałoby podziękować w miarę możliwości.
      Elementu trolla u siebie nie masz? w szkole jak dostałeś 2 za moich czasów to nie-przychodziłeś do kolejnej klasy !!
      ——-
      skarbówka wie o nas wystarczająco dużo 🙂
      Pytasz ile zarobić i ile włożyć? Rozsądnie byłoby mieć 10% powyżej inflację, o to już dobry wynik długo-terminowo. 20% to ekstraklasa.
      Ile wyjąć? Jakie sobie wyobrażasz życie? Chleb ze smalcem czy może cygaro z rumem na Karaibach?
      To miesięczną cyfrę już masz x 12 = Ile rocznie wyciągniesz, a to ten twój założony procent, przeskaluj do 100 i już masz ile diengów potrzebujesz włożyć do maszyny 🙂
      pzdr
  • Czyli macie po trzypokojowym mieszkaniu w większym mieście zapakowane w kasynie i jakoś do pierwszego się dożywa jak jaki marny prezes trybunału… To pozostaje ustalić ile czasu Wam to zajmuje. Choć niewątpliwa zaleta że to jest skalowalne.
    Tego w czerwonej ramce nigdy jeszcze nie czytałem, mam filtr na reklamy.
    Jak dostajesz coś za darmo to wołaj o więcej – dają i trzeba korzystać 🙂
  • Witajcie.
    Później odpowiem na Wasze komentarze. Teraz wypoczywam w jacuzzi z rodziną za kasę zarobiona dzięki AT 🙂
  • Witam
    Zastanawia mnie kwestia skuteczności procentowej AT i czy zostało to kiedyś policzone np.
    1) dla średnich = jeśli cena przebija średnią od góry oznacza to zmianę trendu na spadkowy np. 52% dla danych historycznych spółek od 1900 roku dla rynku S&P
    2) formacje = formacji szyi i ramion RGR zmiana trendu np. 55% dla danych historycznych od 2000 roku dla pary walut EUR/USD
    3) wskaźniki…
    Po prostu czy stosując AT mamy realną przewagę choćby o 1%?
  • @alojzy_babel
    Każdy mój artykuł zawiera moje osobiste doświadczenia. Więc w jakimś stopniu dzielę się własnym warsztatem. Natomiast raczej nie planuję publicznie i w szczegółach opisywać moich transakcji.

    @Eltor
    W programowaniu automatów istnieje pełna dowolność, jednak muszą z czegoś pobierać dane wejściowe.
    Dlatego większość pobiera dane z rynku, bo te są dostępne.
    Nic mi nie wiadomo o automatach pobierających dane o uczestnikach rynku, choć czasem mam wrażenie, że ktoś jednak użył informacji choćby o moich Stop Lossach, w celu pozbawienia mnie waluty 🙂 Ale dowodów na to nie mam.

    @3r3
    Pytasz o wrażliwe dane 🙂
    To zależy jaki postawisz sobie cel inwestycyjny. Ja cały czas pracuję nad wdrożeniem strategii inwestycyjnej, która z jednej strony pozwoli mi uzyskiwać regularne dochody ( żeby w przyszłości zastąpić moje obecne, główne źródło dochodu), a z drugiej strony będzie mieć ponadprzeciętną stopę zwrotu (żeby nie utrzymywać w kasynie zbyt dużego kapitału).
    Póki co, to drugie jest dla mnie ważniejsze, z powodu kontroli ryzyka, jednak nie udaje mi się jeszcze uzyskiwać regularnych dochodów np. miesięcznych.

    @Gustaw
    Do pomiarów skuteczności narzędzi AT służą backtesty. Można je przeprowadzać, używając specjalnych programów. Bardziej prosto, jeśli masz dostęp choćby do Ispaga. Ale ciągle są to testy skuteczności przeszłej.
    Po to właśnie wymyślono tyle różnych narzędzi, bo niektóre lepiej sprawdzają się np. na rynkach walut, inne na akcjach.
    Tak naprawdę, trzeba dobrać konkretne narzędzie do konkretnego instrumentu, a nawet konkretnego interwału.
  • Dodając do AT
    Popularność AT polega na fenomenie wielkiej masy ludzików działających z podobnymi (ale nie takimi samymi założeniami). Analogia kuli, poruszającej się w Otwartej Pół-Rurze dla skaterów, gdzie kula lata od jednego otwartego końca do drugiego. I masz kanał w którym się kurs porusza. Przy każdym końcu traci cała energię i odwraca się trend. Ale jak energia kuli z jakiegoś powodu wzrosła to kula wypada z pół-kuli i zanim wpadnie do kolejnej half-pipe obija się chaotycznym ruchu.
    Ludziki patrzą a wykres 2D jak to #gruby podsumował, widzą co się działo w przeszłości i oceniają czy jest tanio i im się opłaca = risk/return.
    Zasadniczo AT opiera się na założeniu że jak było to się powtórzy, a czym więcej razy wystąpiło dane zdarzenie tym większe szanse że znów się powtórzy. Samo napędzająca się kula, gdyż jak ludziki widzą co się działo i wierzą w to, to napędzają przyszłość tych samych formacji. I w oparciu o to oceniają punkty wejścia wyjścia. Część wchodzi i wychodzi i na Jacuzzi ma a reszcie grosz się pali.
    Dlatego AT to nie taka bułka z masłem, bo ilu ludzi tyle systemów wejścia i wyjścia.
    Nie ma jednego schematu, gdyż gdyby istniały ustalone reguły AT każdy byłby bogaty, a ci of HFT bardzo bogaci. Niewątpliwie HFT zarabia, ale to inna para kaloszy, gdzie front-running to poważny przeciwnik.
    Co ważne każdy inny rodzaj analizy obserwuje z uwagą gdzie kula jest, bo pod prąd nikt nie lubi pływać, a waluta na drzewach nie rośnie.
    Czas to słowo-klucz w AT !!!
    pzdr
  • Dla laika takiego jak ja to świetny wstęp i bardzo dobre źródło wiedzy. Wielkie dzięki za wkład! (5stars)
  • Widzę sporo przemilczeń i niedomówień w tym wpisie. Gdyby rzeczywiście AT była taka dobra, już dawno można by było napisać proste algorytmy, które przeprowadzałyby zyskowne transakcje w oparciu o sygnały generowane na AT. W rzeczywistości skuteczność takich sygnałów jak na tak niskim poziomie, że ciężko jest stworzyć zyskowny system, nawet w połączeniu z odpowiednim zarządzaniem kapitałem. Wiele nam to mówi na temat samej AT.

    Nawiązując jeszcze do kilku rzeczy, które przytoczyłeś w swoim wpisie.

    “Jeśli ktoś wrzuci duże zlecenie sprzedaży na płytkim rynku to oczywiste jest, że cena poszybuje w dół, bo w danej chwili nie będzie tylu chętnych kupców na takie ilości akcji. To spowoduje szybki ruch kursu w dół, ale już po krótkim czasie część inwestorów uzna taki kurs za okazję i zacznie kupować, co w efekcie powinno znowu przywrócić kurs równowagi.”
    Skoro powiedziałeś, A to wypada powiedzieć teraz B. Jakie kroki zalecałbyś w takim wypadku? Kupno po tym jak zobaczysz, że cena wraca, czy sprzedaż po tym jak wróci w okolice “kursu równowagi”. Czy może nic nie robić? Albo sprzedać/kupić w innym momencie?
    Dodatkowo, skąd wiesz, że spadki spowodowane były jednym dużym zleceniem, a nie większą liczbą mniejszych? Idąc dalej, skąd wziąć informacje na temat tego, czy w przypadku większej ilości małych transakcji, nie jest to de facto jedno duże zlecenie rozbite na mniejsze, żeby ukryć faktyczne intencje sprzedającego? Skąd wziąć informacje na temat tego kto sprzedał tak duży wolumen, a kto kupuje na dołkach? Przecież kupować mogą niedoinformowane osoby, tylko i wyłącznie w oparciu o fakt, że spadło i jest taniej niż było. Podobnie może być w przypadku sprzedaży. Może ktoś po prostu zmienia strukturę swojego portfela i uznał, że warto się pozbyć całości pakietu w spółce.
    Skupiając się tylko na AT tak na prawdę operujesz strzępkami informacji, a sam wcześniej pisałeś, jak kluczowy jest dostęp do pełnej wiedzy.

    “Przecież jasne jest, że ludzie biorący udział w tych negocjacjach będą o tym wiedzieli najszybciej. I oni prawdopodobnie sami, bądź przez zaprzyjaźnione osoby dokonają transakcji we właściwym kierunku np. kupując możliwie duże wolumeny akcji firmy A jeśli już wiedzą , że firma ta wygrała kontrakt. Analiza techniczna powie nam o tym natychmiast, wzrostem kursu.”
    Sugerujesz, że nie ma możliwości na to, aby wykorzystać taką informację w sposób, który nie będzie widoczny na wykresie? Co więcej, myślisz, że jest to wiedza na tyle tajemna, że nikt nie stara się tego wykorzystywać do tego, aby oszukać tzw. ulicę? Wiesz w jaki sposób insiderze pozbywają się niechcianych akcji? Kiedy kupują? Myślisz, że sami sobie pompują (w przypadku kupna) lub obniżają (w przypadku sprzedaży) wycenę waloru?

    AT została w dużej mierze “wymyślona” po to, aby skuteczniej można było manipulować tłumem. Popytaj zarządzających, których sam przytoczyłeś w swoim wpisie jako osoby najlepiej poinformowane i mające przewagę nad “małymi” inwestorami, co myślą o AT.

    Czy AT jest całkowicie bezużyteczna? Tego nie twierdzę. Jednak czytając ten wpis można odnieść wrażenie, że jest to złote narzędzie gwarantujące zyski.
  • @ET
    Przecież istnieją automatyczne algorytmy handlu oparte właśnie o wskaźniki AT. I niektórym traderom przynoszą zysk a innym nie, bo żeby ktoś zyskał, ktoś inny musi stracić.

    “Jakie kroki zalecałbyś w takim wypadku? Kupno po tym jak zobaczysz, że cena wraca, czy sprzedaż po tym jak wróci w okolice “kursu równowagi”. Czy może nic nie robić? Albo sprzedać/kupić w innym momencie?
    Dodatkowo, skąd wiesz, że spadki spowodowane były jednym dużym zleceniem, a nie większą liczbą mniejszych? Idąc dalej, skąd wziąć informacje na temat tego, czy w przypadku większej ilości małych transakcji, nie jest to de facto jedno duże zlecenie rozbite na mniejsze, żeby ukryć faktyczne intencje sprzedającego? Skąd wziąć informacje na temat tego kto sprzedał tak duży wolumen, a kto kupuje na dołkach? Przecież kupować mogą niedoinformowane osoby, tylko i wyłącznie w oparciu o fakt, że spadło i jest taniej niż było. Podobnie może być w przypadku sprzedaży. Może ktoś po prostu zmienia strukturę swojego portfela i uznał, że warto się pozbyć całości pakietu w spółce.”

    Klasyczne techniki w takiej sytuacji to tzw. reversal bar lub rrt. Obydwie mówią nam o tym, żeby kupować, gdy szybka świeca spadkowa zostanie zanegowana wzrostową.
    Nie wiem czy to było jedno zlecenie czy szereg mniejszych i nie jest mi to do niczego potrzebne.
    Zwykle przed wzrostami robi się flash crash, żeby małym popuszczały SL i wtedy podciąga się w górę.
    Jeśli nie następuje podciąganie w górę to i wskaźniki podążające za trendem czyli MA czy MACD, nie potwierdzą zmiany trendu i wtedy należy zamknąć pozycję.

    “Sugerujesz, że nie ma możliwości na to, aby wykorzystać taką informację w sposób, który nie będzie widoczny na wykresie? Co więcej, myślisz, że jest to wiedza na tyle tajemna, że nikt nie stara się tego wykorzystywać do tego, aby oszukać tzw. ulicę? Wiesz w jaki sposób insiderze pozbywają się niechcianych akcji? Kiedy kupują? Myślisz, że sami sobie pompują (w przypadku kupna) lub obniżają (w przypadku sprzedaży) wycenę waloru?”

    Jeśli firma zdobywa np. duży kontrakt to nie ma czasu na hocki-klocki z wykresem tylko kto pierwszy ten lepszy. Podobnie z gwałtownie złą informacją.
    Insider który ma więcej czasu może sobie swoje transakcje rozłożyć w czasie. Poza tym duzi akcjonariusze nie handlują na parkiecie bo zmasakrowaliby kurs. Korzystają z dark-pooli albo pozasesyjnych transakcji pakietowych.

    “AT została w dużej mierze “wymyślona” po to, aby skuteczniej można było manipulować tłumem. Popytaj zarządzających, których sam przytoczyłeś w swoim wpisie jako osoby najlepiej poinformowane i mające przewagę nad “małymi” inwestorami, co myślą o AT.”

    Zgadzam się. AT to broń, a broni jeszcze trzeba umieć używać i szukać pozostałych przewag.
    Jeśli krytykujesz AT, że jest złą bronią, to idź na rynek bez broni – zobaczymy jak na tym wyjdziesz.
    Poza tym nie znam zarządzających , którzy osiągaliby ponadprzeciętne wyniki w długiej perspektywie czasowej, więc mało mnie obchodzi ich zdanie.

    “Czy AT jest całkowicie bezużyteczna? Tego nie twierdzę. Jednak czytając ten wpis można odnieść wrażenie, że jest to złote narzędzie gwarantujące zyski.”

    Absolutnie nie jest to złote narzędzie gwarantujące zyski. Jest to jedynie broń, która właściwie użyta ma przechylić szalę prawdopodobieństwa na naszą stronę. Teoretycznie nawet małpa ma szanse 50-50, ale już w praktyce jeśli weźmiemy pod uwagę koszty transakcyjne i ludzką psychikę, to wchodząc na rynek bez innych narzędzi, szanse takiego tradera oceniam na 35-65. AT pozwala te szanse zwiększyć. W połączeniu z money mngt, auto tradingiem jest szansa przeskoczyć 50% w długiej perspektywie.
  • “Przecież istnieją automatyczne algorytmy handlu oparte właśnie o wskaźniki AT. I niektórym traderom przynoszą zysk a innym nie, bo żeby ktoś zyskał, ktoś inny musi stracić.”

    Skoro już mowa o automatycznych algorytmach, to można pokusić się o stwierdzenie, że masło maślane też istnieje.
    Teraz w takim razie czekamy na przykłady oraz wyjaśnienie, jak to się dzieje, że te same techniki jednym przynoszą zyski, a innym nie. Od czego to zależy?

    “Nie wiem czy to było jedno zlecenie czy szereg mniejszych i nie jest mi to do niczego potrzebne.”

    To zdanie wiele tłumaczy.

    “Jeśli firma zdobywa np. duży kontrakt to nie ma czasu na hocki-klocki z wykresem tylko kto pierwszy ten lepszy. Podobnie z gwałtownie złą informacją.”

    Czyli mowa tutaj o sytuacji, w której informacja jest już publiczna i AT nie pomoże nam już w wyłapaniu ewentualnych ruchów zwiastujących nadchodzące wydarzenie? W przeciwnym razie, jakby nie bawili się w hocki-klocki, jak to ująłeś, przed publikacją, naraziliby się na wysokie kary. Więc jak to w końcu jest? W artykule piszesz jedno, a teraz drugie. Ciężko się w tym połapać.

    “Insider który ma więcej czasu może sobie swoje transakcje rozłożyć w czasie. Poza tym duzi akcjonariusze nie handlują na parkiecie bo zmasakrowaliby kurs. Korzystają z dark-pooli albo pozasesyjnych transakcji pakietowych.”

    Więcej czasu, czyli zanim informacja będzie publiczna – czyli de facto potwierdzasz to, że zanim coś takiego nastąpi, insider czy znaczący akcjonariusz, może to rozegrać w taki sposób, aby nie było to widoczne dla ulicy.

    Na prawdę ciężko jest się połapać w tym, co chcesz przekazać, z jednej strony (artykuł) piszesz, że na wykresie widać wszystko, nawet ruchy insiderów przy zwiększonym wolumenie. Po czym stwierdzasz, że jak mają czas, to są w stanie to rozegrać tak, żeby nikt nie widział. A jak nie mają czasu (informacja jest publiczna), to uderzają w rynek i AT pomaga nam wówczas jedynie stwierdzić oczywisty fakt. Z jaką przewagą mamy w takim przypadku do czynienia?

    “(AT) W połączeniu z money mngt, auto tradingiem jest szansa przeskoczyć 50% w długiej perspektywie.”

    Tutaj również czekam na przykład. Chciałbym dowiedzieć się, na czym według Ciebie opierają się algorytmy wykorzystywane przez największe instytucje? Z czego korzystają? Jaki mają horyzont dla każdej transakcji? Jak kontrolują ryzyko? Jakie koszty transakcji ponoszą? Problem w tym, że stwierdzenie: “Jest to jedynie broń, która właściwie użyta ma przechylić szalę prawdopodobieństwa na naszą stronę.” samo w sobie potwierdza, że sama AT jest tak na prawdę bezwartościowa. Potrzebny jest w niej pierwiastek uznaniowości tradera, który odsiewał będzie złe sygnały generowane przez system. Do tego potrzebne jest doświadczenie, obycie z rynkiem. Dlatego też tak nie lubię kreowania AT na jedyne i niepowtarzalne narzędzie dające nam przewagę nad rynkiem. W gruncie rzeczy jest to narzędzie jak każde inne, które same w sobie nie daje nam aż tak znaczącej przewagi. Z prostego powodu – każdy mniej lub bardziej ogarnięty spekulant zna jej podstawowe zasady, więc ciężko jest doszukiwać się przewagi w czymś powszechnie znanym i wykorzystywanym.
  • @ET
    “Teraz w takim razie czekamy na przykłady oraz wyjaśnienie, jak to się dzieje, że te same techniki jednym przynoszą zyski, a innym nie. Od czego to zależy?”

    To nie są te same techniki. Technik AT jest mnóstwo. Każdy trader lubi mieć swoją unikalną i skuteczną.
    A rynek to pole bitwy, żeby jedni wygrali, inni muszą przegrać. Dlatego można mieć nawet dobrą technikę a przegrać, bo np. popełnisz błąd. To jak w prawdziwej walce. Wszyscy żołnierze są uzbrojeni w jakąś broń, a przecież ktoś bitwę wygrywa a ktoś przegrywa. Broń na pewno pomaga wygrać, ale nie jest jedynym czynnikiem decydującym o powodzeniu. Mimo wad broni, nie wybrałbym się bez niej do walki.

    “Czyli mowa tutaj o sytuacji, w której informacja jest już publiczna i AT nie pomoże nam już w wyłapaniu ewentualnych ruchów zwiastujących nadchodzące wydarzenie? W przeciwnym razie, jakby nie bawili się w hocki-klocki, jak to ująłeś, przed publikacją, naraziliby się na wysokie kary. Więc jak to w końcu jest? W artykule piszesz jedno, a teraz drugie. Ciężko się w tym połapać.”

    Zanim informacja staje się publiczna mija czas. Czasem są to godziny czasem dni.
    AT pozwala najszybciej jak to możliwe zauważyć ruch, który jest/może być spowodowany właśnie przez tradera który jako pierwszy posiadł informację i właśnie jej używa.
    Chyba nie twierdzisz, że jesteś w lepszej sytuacji, gdy dna informację wyczytałeś z gazety ?
    Kary funkcjonują w kodeksach ale nie w praktyce. Nie słyszałem, żeby jakiś insider został schwytany i ukarany za użycie informacji poufnej w tradzie.

    “Więcej czasu, czyli zanim informacja będzie publiczna – czyli de facto potwierdzasz to, że zanim coś takiego nastąpi, insider czy znaczący akcjonariusz, może to rozegrać w taki sposób, aby nie było to widoczne dla ulicy.

    Na prawdę ciężko jest się połapać w tym, co chcesz przekazać, z jednej strony (artykuł) piszesz, że na wykresie widać wszystko, nawet ruchy insiderów przy zwiększonym wolumenie. Po czym stwierdzasz, że jak mają czas, to są w stanie to rozegrać tak, żeby nikt nie widział. A jak nie mają czasu (informacja jest publiczna), to uderzają w rynek i AT pomaga nam wówczas jedynie stwierdzić oczywisty fakt. Z jaką przewagą mamy w takim przypadku do czynienia?”

    No może. Jeśli informacja dotyczy np. ogólnego pogorszenia wyników firmy a insider pracując tam wie, że coś się święci to zacznie sprzedawać po kawałku. Np. do ujawnienia raportu rocznego zostają jeszcze 2 miesiące. To jest czas żeby powoli pozbywać się akcji.
    Na wykresie widać wszystko tylko po czasie. A ten czas jest decydujący. Wielokrotnie na rynku miałem do czynienia z sytuacją, że miałem dobre akcje, które nagle zaczynały spadać. Najpierw myślałem, że to traderzy się bawią, ale kiedy spadki nie ustępowały przez kilka godzin zacząłem się martwić. Szukałem informacji, nic nie znalazłem. Drugi, trzeci dzień dalej spadają a ja nie wiem co się dzieje. Na czwarty dzień pojawia się info, że firma odnotowała straty na jakimś kontrakcie. No to wszystko jasne i rzeczywiście spadki były uzasadnione, tylko że ja się o nich dowiedziałem z portalu info jako jeden z ostatnich.
    Gdybym podjął decyzję o sprzedaży powiedzmy 2h od zauważenia pierwszego obsunięcia kursu na wykresie to byłbym zarobiony. Ale ponieważ zrobiłem to dopiero po 4 dniach to straciłem mnóstwo kasy.
    Rozumiesz różnicę i przewagę jaką daje obserwacja wykresu ?

    “Tutaj również czekam na przykład. Chciałbym dowiedzieć się, na czym według Ciebie opierają się algorytmy wykorzystywane przez największe instytucje? Z czego korzystają? Jaki mają horyzont dla każdej transakcji? Jak kontrolują ryzyko? Jakie koszty transakcji ponoszą?”

    Rynek to wypadkowa działania wszystkich graczy. Skąd mam wiedzieć jaką bronią/algorytmami dysponują dani gracze ? Na pewno im większy tym gra na dłuższym interwale, bo żeby grać wielkimi stawkami potrzeba czasu na upłynnianie.

    Pierwiastek uznaniowości czasem pomaga a czasem przeszkadza, bo powoduje konfuzję psychologiczną.
    AT nie jest czymś powszechnie znanym, bo istnieje mnóstwo technik, które nawet róznie użyte mogą stanowić przewagę. Dodatkowo istnieje mnóstwo parametrów, którymi mozna te techniki modyfikować, powodując ,że stają się unikalne.

    Ogólnie to nie musisz używac AT jeśli wg Ciebie nie daje przewagi. Ba, nawet nie powinieneś być wyposażony w broń, której nie ufasz, bo wg Ciebie nie działa.
    Może zatem napiszesz jak jest Twoja broń na rynki ? Która lepiej działa ?
  • Pozwolisz, że odniosę się w całości do Twojego komentarza, bez przytaczania poszczególnych cytatów. Łatwiej będzie mi zachować spójność wypowiedzi.

    Po pierwsze, w przykładzie, który przytoczyłeś powodów dla którego kurs się osuwał mogło być mnóstwo. Pech chciał, że trafiłeś na niekorzystną informację i faktycznie dobrym wyjściem byłaby szybka reakcja w oparciu o spadający kurs. Pamiętaj jednak, że w innym przypadku możesz mieć do czynienia z celowym zaniżaniem ceny, po to tylko, aby ktoś z grubszym portfelem załadował się po lepszych cenach. W takim wypadku wyjście po dwóch godzinach spadków byłoby złą decyzją. Pytanie jak odróżnić jedno od drugiego? Czy jest to w ogóle możliwe za pomocą wykresu, który przedstawia jedynie historię ceny danego waloru?

    Oczywiście, że nie twierdzę, iż posiłkowanie się informacjami z gazety stawia mnie w lepszej sytuacji. Wręcz przeciwnie, ograniczam tego typu media do niezbędnego minimum. Krótkie depesze zazwyczaj wystarczają jeżeli chcę się dowiedzieć, co miało wpływ na taki ruch a nie inny, jednak nigdy w oparciu o tego typu informacje nie podejmuję decyzji. Zgodzę się z tym, że o karach za insider trading słyszy się rzadko, jednak lekki nadużyciem jest pisanie, że w ogóle się to nie zdarza. Mimo wszystko jednak, fakt, że tak rzadko o tym słyszymy spowodowany jest raczej tym, że osoby wykorzystujące takie informacje robią to na tyle sprawnie, że ciężko jest to wyłapać i udowodnić. Szczególnie korzystając z samego wykresu.

    Z tym interwałem to jesteś w błędzie. Jeżeli mówimy o handlu algorytmicznym, to najwięksi operują w najkrótszym możliwym interwale czasowym. Dla nich sekunda bywa wiecznością. Jest to dość logiczne, bo jeżeli powierzamy ogromny kapitał maszynie, która może być zawodna, trzeba zadbać o to, aby ograniczyć ryzyko na innych płaszczyznach. Im dłuższy horyzont, tym większe ryzyko. Osoby (instytucje) o dużym portfelu i długim horyzoncie nie korzystają w tak dużym stopniu z algorytmów. Do tego, aby wejść lub wyjść z rynku wykorzystują traderów, którzy wiedzą jak odpowiednio rozgrywać dany instrument, aby zbudować pozycję po jak najlepszych cenach. Dodatkowo wiele instytucji wyrabiających największy obrót na danym walorze korzysta z traderów, a nie algorytmów. Daleko przykładów szukać nie trzeba, bo znaleźć je można na naszym rodzimym podwórku. Wykresy w takich firmach to tylko dodatek, bo decyzje podejmowane są w oparciu o arkusz zleceń (order book).

    Właśnie z tego też sam korzystam. Masz tutaj dostęp do rynku w najczystszej postaci. Opierając swoje decyzje o obserwacje z arkusza może z dużo większą precyzją stwierdzić, czy za spadkiem kursu stoi wyprzedaż, czy może ktoś buduje pozycje po lepszych cenach. Widzisz to jak przebiega handel na danym instrumencie. Jakie ceny przyciągają uwagę spekulantów. Jakie podłoże miało wybicie danego wsparcia czy oporu. Czy robione było na braku płynności, czy na zwiększonych obrotach. Sam wolumen tutaj nic nie pomoże, bo nie jesteś w stanie określić na jego podstawie, jaka część przehandlowana została na jakim poziomie, a to bywa często kluczowe.

    Oczywiście nie twierdzę tutaj, że wykorzystywanie order booka zawsze przynosi zyski. Chodzi mi jedynie o fakt, że korzystając z tego narzędzia masz wgląd w to, co dzieje się w danym momencie na danym instrumencie. Wykres to nic innego jak zapis przeszłych wydarzeń. W moim przypadku wykorzystuje arkusz jedynie do krótkoterminowej spekulacji. Średnio pozycję utrzymuję kilka minut. Wychodzę bowiem z założenie, że nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości. Dlatego też staram się jedynie wykorzystywać krótkoterminowe momenty zachwiania równowagi pomiędzy kupującymi i sprzedającymi.

    W przypadku spekulacji o dłuższym horyzoncie (kilka/kilkanaście dni), korzystam z opcji. Wykorzystywanie odpowiednich strategii opcyjnych daje nam przewagę statystyczną już na starcie. Czasami przewaga ta wynosi 70/30 na twoją korzyść. Grunt to odpowiednia kontrola portfela przez zarządzanie grekami. Oczywiście, wyższe prawdopodobieństwo przekłada się na niższy potencjalny zysk. Ale to wydaje mi się być na tyle logiczne, że nie trzeba tego dodatkowo tłumaczyć. Tutaj również wychodzę z założenia, że nikt nie zna przyszłości, dlatego dobrze jest wykorzystywać instrumenty, które dają nam statystyczną przewagę nad rynkiem. W dłuższym terminie, przy odpowiedniej liczbie transakcji, nasz portfel w takim wypadku systematycznie będzie się powiększał.


  • Skomentuj