KryptoLandia – 9 – Krypto Leksykon cz.2

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (7 votes, average: 5.00 out of 5)
Loading...
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
OCEŃ & PODAJ DALEJ, niech i inni mają szansę POCZYTAĆ

Roku pańskiego 2020, w miesiącu październiku krypto świat dostał nowego tchnienia, a właściwie społecznego poruszenia. Otóż wielki gracz świata finansów konwencjonalnych niejaki PayPal ogłosił wszem i wobec, że będzie oferował swoim klientom usługę obracania kryptowalutami i dokonywania za ich pomocą płatności w sklepach. Na początek mają to być tylko cztery najpopularniejsze kryptowaluty: bitcoin, litecoin, ethereum i bitcoin cash, ale kto wie może się spodoba im zarabianie i na mniejszych altcoinach. Szkoda tylko że nie dopowiedział, iż zakupionych coinów nie będzie można transferować na zewnętrzne portfele. Jak powszechnie wiadomo, brak kontroli klucza prywatnego (a tym bardziej brak wycofywania krypto na swój zewnętrzny portfel) oznacza brak kontroli nad swoimi środkami, czytaj masz bilans ale możesz go nie odzyskać. Dla tych którzy nie rozumieją dlaczego tak jest polecamy zapoznać się z pierwszą częścią KryptoLeksykonu, gdzie każdy n00b mógł liznąć trochę terminologii o krypto-portfelach.

KryptoLandia – 7 – Krypto Leksykon cz.1

Co ciekawe, nie tylko PayPal ma zapędy na krytpo-rozpusty, gdyż ostatnimi tygodniami krypto-aktywami zainteresowało się także klika innych podmiotów z Wall Street takich jak Square, Grayscale czy MicroStartegy, a nawet wielki inwestor Stanley Druckenmiller (kolega niejakiego Georgie Sorosa) miał powiedzieć że widzi dla naszego ROMANA świetlaną przyszłość:

“I own many many more times gold than I own Bitcoin. But frankly if the gold bet works, the Bitcoin bet will probably work better because it’s thinner, more illiquid and has a lot more beta to it.”

Idąc dalej piekło się musiało chyba delikatnie wściec, bo nawet Nouriel Roubini aka Dr. Doom zmienił ton i mówi już teraz, że Bitcoin jest już partial store of value. Jak widzisz drogi Krypto-Watsonie, dużo się w tym świecie dzieje, a nawet sam wielki JPMorgan postanowił powiadomić cały świat, iż startuje właśnie ze swoim globalnym stablecoin-em JPCoin, który ma pono służyć jak cross-border payment dla dużej bankierki (czytaj system przesyłania transakcji finansowych pomiędzy instytucjami finansowymi na całym świecie). Biorąc pod uwagę obecną inflacje walut Fiat można spodziewać się kolejnych trzęsień ziemi, włączając te dosłowne, gdzie Kowalski zachęcony informacją w Polsacie zakupił pare Bitków i czeka aż polecą one To the Moon

Tymczasem świadomość istnienia kryptowalut rośnie w społeczeństwie. Pojawia się coraz to więcej materiałów edukacyjnych, podcastów, a nawet kanałów YT, gdzie nie sposób nie oglądać Kryptowalutowej Niedzieli z Majkiem Satoshi. Krypto zostało też zauważone pośród polskiej sceny muzycznej, gdzie nie jaki Taconafide rapuje o tym dlaczego to warto trzymać swoje plony życia w krypto, czyli pod cyfrową poduchą … także… Miłego słuchania.

Pojawiają się już nawet sondaże (z 2019), gdzie 61% Polaków twierdzi, że słowo to nie jest im obce. Równocześnie jednak tylko 26% rozumie, do czego są one wykorzystywane, a zaledwie 5% ocenia poziom swojej wiedzy jako wysoki lub bardzo wysoki. Co drugi uczestnik badania z kolei deklaruje świadomość istnienia tylko Bitcoina, czyli w Polsce sytuacja jest dość jasna: jest Bitcoin i długo, długo nic. Podsumowując krótko i na temat: Polacy słyszeli, ale są na bakier z wiedzą o krypto-pieniądzach, podczas gdy wielcy tego świata już komunikują nadejście nowej ery pieniądza cyfrowego, w postaci CBDC, czytaj Cyfrowy Fiat od bankierów centralnych. Oznacza to mniej-więcej, że będziemy mieli portfele cyfrowe u samego Mr. Glapińskiego na ul. Świętokrzyskiej.

Wiemy że prace nad CBDC są już zaawansowane, podobnie jak prace regulacyjne dla KryptoLandi, tak więc pozostaje nam tylko czekać na ostateczną rozgrywkę.  Ta już trwa od 2009 kiedy to niejaki Satoshi Nakamoto spłodził pierwszą kryptowalutę, a ta dała życie całemu ekosystemowi, którego kapitalizacje rośnie jak na drożdżach, a liczba projektów idzie już w tysiące. Jak widać wojna o płatności i cyfrowy byznes zapowiada się na poważnie, i ciągle nie do końca wiadomo czy 21 000 000 cyfrowych Romanów poradzi sobie z wszechmocnymi Panami po drugiej stronie barykady. Wszak, w tej wojnie chodzi o trofeum najwyższe: czytaj Kontrolę nad Pieniądzem, a w takich wojnach raczej się nie bierze się jeńców, bo niby po co?

Source: https://twitter.com/BitcoinMemeHub/status/1318470578341281792

Czym jest więc ten Bitcoin? Jak przeczytałeś ze zrozumieniem pierwszą część KryptoLeksykonu, to możesz bez problemy udzielić jednej i tej samej odpowiedzi: ‘Rewolucją, mamo‘, że niedługo będziemy mogli płacić za nasze zakupy bez zbędnych financial intermediaries, czytaj pośredników finansowych takich jak banki komercyjne. Bo każdy poważny inwestor rozumie czym jest pieniądz, zna jego historię, że zaczęło się od muszelek, potem były złote i srebrne monety, które zostały wyparte przez papier centralnie drukowany, aż wreszcie przyszedł czas na tokeny cyfrowe, o czym niedawno Grayscale poinformował świat. Jeżeli jeszcze nie znasz ewolucji płacidła to gorąco polecamy: Ewolucja Pieniądza w Ujęciu Monetarnym.

Pytaniem otwartym pozostaje w jakim cyfrowym formacie, oraz w jakiej ten cyfrowy token będzie cenie, bo jak to mówi sam MasterCard (operator kart płatniczych) wszystko ma pono swoją cenę, ale niektórych rzeczy nie da się kupić, gdyż są zwyczajnie priceless (znaczy się za kasę nie można kupić).

Będąc przy środowisku priceless, warto także napomnieć o terminie cashless, znaczy się środowisku bezgotówkowym (które zbliża się szybkimi krokami), gdzie wszystkie transakcje finansowe odbywają się bez użycia cash, a po naszemu gotówki. Jak powszechnie wiadomo to właśnie gotówka jest gwarantem prywatności, ale kto by się tam takimi pierdołami przejmował. Tym bardziej, że na świecie większa część społeczeństwa to humaniści, określani przez niektórych także jako inżynierowie od ludzi. 

Tymczasem jak już zostało wspomniane, Król Roman znów pono wszedł w swoja fazę wzrostów, i właśnie przekroczył poziom $16 000 (w dniu pisania) za jednego osobnika. Jak mawiają maksymaliści, zaraz będzie nowe ATH (All Time High) i kolejny poziom do testowania to 100 000 dolarów amerykańskich za sztukę. To tak mniej-więcej jakby zamienić jedną kawalerkę w Warszawie na zapis cyfrowy o bardzo specyficznych charakterystykach, utrzymywanych na globalnej bazie danych znanej jako Blockchain. Jak zapewne zrozumiałeś z poprzedniej części, coinów i tokenów jest tysiące, ale nie każdy z nich “żyje” na własnym blockchain. Jak nie pamiętasz, to w wielkim skrócie różnica pomiędzy coin a token jest taka, że ten pierwszy ma własny blockchain, a ten drugi nie ma i żyje na czyimś, z czego lwia część tokenów żyje na blockchain Ethereum, o czym później.

Source: Coin360

Jak zarysowaliśmy w części pierwszej, kryptowaluty można nabyć na kilka sposobów, od dostania ich za darmo z internetowych kranów (faucet) albo poprzez AirDropy, nabycie ich poprzez emisje ICO, ECO czy też STO, a także można zostać górnikiem aby je zwyczajnie kopać, albo stakować. Ten ostatni proces staje się dość popularny jako środek pasywnego zarabiania na krypto, gdzie w wielkim skrócie blokuje się na portfelu swoje PoS coiny i ktoś płaci % za ich używanie.

Najpopularniejszym i zarazem chyba największym w wolumenie (obroty) sposobem nabywania kryptowalut są zakupy za waluty Fiat. Dlatego też podobnie jak w przypadku akcji, zdecydowana większość obrotu na rynku kryptowalut odbywa się na giełdach (exchange). Są one integralną częścią rynku walut krypto, jako że umożliwiają one inwestorom i użytkownikom łatwy dostęp, oraz wymianę cyfrowych aktywów. I tak przykładowo umożliwiają one kupno/sprzedaż Bitcoin i kilku głównych krypto za waluty Fiat. Z kolei mniejszych altcoinów nie da się kupić za Fiata, ale nabywa się je tam poprzez wymianę za inne krypto jak BTC, ETH, XRP czy też dolarowego stablecoina USDt albo USDC.

Giełdy kryptograficzne służą wielu celom. Po pierwsze, pomagają one osobom fizycznym i firmom w konwersji walut Fiat, takich jak USD, EUR, PLN na krypto-waluty. Po drugie platformy te często służą także jako pomost między tymi dwoma ekonomiami, tą realną wycenią w Fiat, i tą cyfrową wycenianą w tokenach blockchain. Giełdy te dostarczają płynność, jak również służą do wyceny stosunku oby ekonomii.

Istnieją dwa rodzaje giełd: CEX and DEX. Ta pierwsza jest giełdą scentralizowaną (CEX – Centralized Exchange), będącą platformą handlową zarządzany przez firmę, a wszystkie zdeponowane przez uczestników aktywa są zarządzane przez tę firmę. Ta druga forma giełdy to zdecentralizowana forma wymiany aktyw (DEX – Decentralized Exchange), która nie posiada fizycznego miejsca wymiany handlowej. Są to więc wirtualne i całkowicie zdecentralizowane (podobnie jak rynek Forex), a transakcje odbywają się bezpośrednio z indywidualnych portfeli, o czym później.

Scentralizowane giełdy CEX od lat stanowią podstawę rynku kryptowalut. Oferują one krótkie czasy rozliczeń, wysoki wolumen obrotu, oraz największą i stale poprawiającą się płynność. W fachowym języku mówimy, że dokonuje się tam crypto trading, czyli handel kryptowalutami polegający po prostu na zmianie jednej kryptowaluty, na inną lub na zmianie kryptowaluty na pieniądze lokalnego Fiata. 

Większość ludzi nadal handluje na centralnych giełdach takich jak Binance, Kraken, Bittrex, czy też polski BitBay. Nie każdy CEX dostarcza jednak par Fiat/Crypto (np. BTC/USD, ETH/EUR). Zdecydowana większość CEX-ów dostarcza par Crypto/StableCoin (np. BTC/USDC), a dodatkowo wszystkie par Crypto/Crypto (np. BTC/ETH, ETH/XRP). Kraken, Coinbase czy nasz BitBay są CEXami fiatów i krypto, natomiast Binance czy KuCoin oferują tylko wymiany krypto versus krypto.

Aby handlować krypto-aktywami, pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to upewnić się, że posiadasz portfel, w którym możesz przechowywać dowolną krypto-walutę, którą zakupisz na dowolnej platformie do wymiany, np. polskim BitBay. Bowiem utrzymanie swoich środków na giełdach to nic innego jak posiadanie krypto w postaci Hot Wallet (czyli online), i to w dodatku w formie Custodial (czyli, ktoś jest w posiadaniu twoich kluczy prywatnych).

Kiedy zdeponujesz krypto na giełdzie to  zrzekasz się nad nim kontroli. Nie z punktu widzenia użyteczności, ponieważ nadal możesz nim handlować lub je wypłacać, ale z technicznego punktu widzenia, jako że nie możesz ich wydać bezpośrednio na blockchainie. Nie jesteś właścicielem kluczy prywatnych do środków, co oznacza, że kiedy dokonujesz wypłaty, prosisz giełdę o podpisanie transakcji w Twoim imieniu. Kiedy handlujesz, transakcje nie mają miejsca na łańcuchu, zamiast tego giełda przydziela salda użytkownikom we własnej bazie danych. Z tego powodu trzymanie zbędnych środków na giełdach może być ryzykowne. 

W przypadku ataku hakerskiego (co ma czasami miejsce) twoje konto wtedy może podążać w linii pionowej do bilansu równego ZERO. Znaczy się, że zostałeś Goxxed. Budzisz się pewnego dnia i lądujesz z ręką w nocniku, po tym jak nieuczciwy albo nieudolny podmiot internetowy z powodu niekompetencji i amatorszczyzny utracił twoje środki/aktywa. It’s fucking goxxed” mówiło wielu posiadaczy kont na giełdzie Mt Gox, która to jako pierwsza w historii giełda kryptowalut utraciła środki zdeponowane przez klientów. Na początku 2014 r. Mt Gox była największą giełdą Bitcoinów na świecie, obsługującą ponad 70% wszystkich transakcji Bitcoinowych na całym świecie. Mt. Gox (Magic: The Gathering Online Exchange) straciła wtedy około 740 000 BTC, co stanowiło około 6% wszystkich istniejących Bitcoinów w tamtym czasie. Jak można przypuszczać giełda szybko zbankrutowała, a posiadacze wirtualnych roszczeń bujają się po sądach.

Source: https://bidl.io/the-10-greatest-crypto-memes-of-all-time/ https://www.cryptonumist.com/coin/goxxed-for-the-last-time-plated/

Bardzo wiele z największych krypto-giełd wymaga od nowych użytkowników przejścia procesu rejestracji, jeszcze przed rozpoczęciem handlu krypto-aktywami. Są to procedury KYC /AML, mające na celu Verify Identity (weryfikację tożsamości). KYC (Know Your Customer) to procedura Poznaj Swojego Klienta mająca na celu skuteczną weryfikację tożsamości uczestnika rynku kryptowalut, ze względu na przepisy prawne. Obejmuje to między innymi skanowanie paszportu, potwierdzenie adresu zamieszkania i np. weryfikację za pomocą kamery internetowej, a wszystko po to abyś zachować standardy AML (Anti Money Laundering), czyli zbiór procedur, często niejawnych, przeciwdziałających praniu brudnych pieniędzy. Oba typy procedur sprawiają, że firmy zajmujące się handlem krypto stosują się do środków zapobiegających praniu brudnych pieniędzy. Jeżeli twoja giełda nie przestrzega jeszcze wytycznych krajowych i międzynarodowych, to właśnie Cię informuje że niedługo już będziesz KYC/AML Complient. Na giełdach CEX może też czasami dojść do sytuacji gdzie jakieś użytkownik staje się Cryptocripple. Jest to sytuacja kiedy to giełda blokuje część funkcji na koncie z powodu “kiepskiej” weryfikacji czy innych powodów. Można wtedy handlować w jakimś zakresie, ale wyciąganie aktyw może być także ograniczone.

Jak handlować na krypto-giełdach? Bardzo prosto. Wystawiasz swoją ofertę dla tego co chcesz kupić/sprzedać i ta trafia do Order Book (arkusz aktualnych zleceń), która służy to aktualnej wyceny danego aktywa. W arkuszu zleceń wyświetlane są wszystkie zlecenia, które są aktualnie złożone dla danej pary. Istnieją tam zlecenia kupna Bid (osoby, które chcą kupić) i sprzedaży Ask (osoby, które chcą sprzedać dane aktywo). Do transakcji dochodzi wtedy, kiedy zlecenie kupna znajdzie sprzedającego lub zlecenie sprzedaży znajdzie nabywcę. Lista ta podaje także ile czego jest na sprzedaż (Total/Sum), oraz jaki spread występuje dla danego aktywa. Spread to nic innego jak różnica pomiędzy ceną oferowaną (Bid) a ceną żądaną (Ask). Poniżej przykładowy arkusz dla pary ONION/BTC. 

Source: https://medium.com/@benezimpg/how-to-read-the-order-book-and-market-depth-charts-37f056e8dfd0

Poniżej dla przykładu podane są dwa aktualne arkusze dla dwóch różnych giełd.

Istnieje jednak świat równoległy do giełd CEX. Są to zdecentralizowane giełdy (DEX), które nie wymagają pośredników ani powierników ułatwiających handel. Nie są one zarządzana przez jakąś stronę trzecią, firmę, osobę czy instytucję. Handel cyfrowymi aktywami na takich giełdach odbywa się w trybie peer-to-peer, czytaj użytkownicy wymieniają się aktywami wyłącznie między sobą bezpośrednio. Na giełdach DEX wszystkie operacje handlowe realizowane są za pomocą niewymagających zaufania protokołów, głównie wykonywanych na podstawie smart contract (inteligentnych kontraktów), gdzie użytkownicy cały czas mają pełną kontrolę nad swoimi portfelami, a wszystkie transakcje są dokonywane bezpośrednio w obrębie użytkowników bez potrzeby pośrednika.

Z tego względu użytkownicy nie muszą przenosić swoich aktywów na giełdę, zmniejsza się zmniejsza ryzyko możliwej kradzieży lub włamań na serwery giełdy. Decentralizacja handlu zapobiega również potencjalnym manipulacjom cenowym lub sfałszowanym obrotom handlowym. Co ciekawe takie giełdy nie wymagają procesu KYC. Jednym z pionierów w tym temacie jest Uniswap. Giełda ta jest największą zdecentralizowaną giełdą rezydującą w Kryptolandii, cechuje się najwyższą płynnością, i co najważniejsze nie nie posiada procesu listingu, czytaj nie istnieje “księga zleceń”. Działa tam model Automated Market Maker (AMM), czyli Zautomatyzowany Animator Rynku. Jest to rodzaj protokołu dla zdecentralizowanej wymiany walut (DEX), który opiera się na formule matematycznej dla wyceny aktywów, np. wg równania: A *B = 1, jak w przypadku wymienionego UniSwap. Użytkownicy-dostawcy tworzą tam pule płynności (Pools), a cena ustalana jest przez całość aktyw w danej puli. Handlowanie na takiej giełdzie sprowadza się głównie do podłączenia portfela. np. MetaMask i wybrania tego co się chce wymienić.  Jak ktoś zainteresowany rankingiem DEXów, to polecamy: Top Decentralized Exchanges (DEX) Ranking by Volume.

Te same pary mogą mieć Listing (notowania) na wielu giełdach. Generuje to, że na rynku rządzi Arbitrage. Jest to działanie mające na celu wygenerować zysk, wynikający w wyniku różnicy cen danego aktywa na różnych giełdach/rynkach. Jest to więc przepływ środków z jednego rynku na drugi w celu skorzystania z różnicy w stopach procentowych, kursach walutowych lub cenach towarów. Przykładowo kupujemy BTC taniej na jednej giełdzie (Bianance) i sprzedajemy je drożej na drugiej (BitBay), a różnica to nasz zysk.

Na giełdach wyróżniamy pozycje Long i Short (długa i krótka). Pozycja długa to granie na wzrost ceny aktywa, znaczy się kupujemy przykładowo Bitcoina taniej i sprzedajemy go za jakiś czas drożej, gdzie zarabiamy na różnicy pomiędzy ceną zakupu i sprzedaży. Z kolei założenie pozycji krótkiej, to transakcja sprzedaży z myślą przyszłego odkupienia, kiedy już cena spadnie. Strategia ta polega na tym, że “pożyczamy” Bitcoina, a następnie go sprzedajemy z koniecznością przyszłego “oddania”, czyli odkupienia. Jeżeli cena Bitcoina spadnie, odkupimy go taniej, a różnica w cenie będzie naszym zarobkiem. Jeżeli cena wzrośnie, będziemy zmuszeni odkupić go drożej i stracimy pieniądze. Sprzedaż typu short pozwala inwestorom czerpać zyski ze spadku ceny aktywów. Shortowanie może być czasami wyjątkowo ryzykowne. Dzieje się to przykładowo wtedy kiedy ma miejsce short squeeze, zjawisko szybkiego pokrywania shortów (czyli kupowanie danego aktywa) przez wielu uczestników. Zjawisko to można opisać jako nagły wzrost ceny. Dzieje się tak ponieważ sprzedający na pozycjach short zakładają, że cena aktywów spadnie. Jeśli zamiast tego cena rośnie, pozycje short zaczynają przynosić niezrealizowaną stratę, a wraz ze wzrostem ceny ci właśnie sprzedający mogą zostać zmuszeni do zamknięcia swoich pozycji, albo poprzez triggery stop-loss (automatyczne zamykanie pozycji w przypadku straty) lub likwidacje z powodu Margin (niskiego poziomu depozytu) dla kontraktów terminowych Futures. Może się to również zdarzyć po prostu dlatego, że traderzy ręcznie zamykają swoje pozycje aby uniknąć jeszcze większych strat. Wszystko to powoduje dalsze “wyrzucenie” wielu shortujących ze swoich pozycji, przez co jednocześnie gdy cena aktywa gwałtownie rośnie.

Na giełdach można składać różne zlecenia. Jednym z najpopularniejszych jest Market Order, czyli zlecenie rynkowe (zakup lub sprzedaż) krypto-waluty po obecnie najlepszej dostępnej cenie, coś jak BUY NOW na Ebay. W skrócie chcesz kupić, a giełda wybiera po kolei najtańsze zlecenia z arkusza. Kolejnym rodzajem zlecenia jest Limit Order, będące zleceniem z limitem, i odnoszącym się do praktyki ustalania konkretnego limitu dla danej transakcji. Przykładowo obecnie 1BTC kosztuje około 16k USD, jeżeli jesteś gotowy na zakup Bitcoina za 14k USD, to możesz ustawić zlecenie z limitem dla tej kwoty. Jeżeli tylko ktoś będzie chciał sprzedać 1 BTC za 14k, albo cena spadnie do tego poziomu to właśnie zakupiłeś 1Bitka. Pozostając przy zleceniach rynkowych, nie można zapomnieć o Fat Finger. To taki trader, który handluje po cenie rynkowej wyjątkowo duże ilości krypto. Może to mieć spory wpływ na chwilowe wyceny danego tokena, a właściwie to powoduje Slippage, czyli czyszczenie po kolei zleceń z arkusza. Przykładem może być niedawna sytuacja z BitBay kiedy ktoś zrobił Market Order na parze USDC/USD (nie sprawdzając ile zleceń siedzi na arkuszu), i jakie było jego zdziwienie kiedy się okazało, że wywindował kurs USDC do 899k USD za 1USD. Jak sam rozumiesz, nie był to doświadczony pro, a raczej n00b. Dlatego jak już kupujesz na Market, bo popatrz ile osób i po ile chce coś sprzedać.

Jak już zakupiłeś w celach zarobkowych i trzymasz na giełdzie to warto zatroszczyć się o swoje pozycje, bo jak to mówią starsi i mądrzejsi, na rynku dzieją się czasami dziwne rzeczy. Dlatego też warto używać zleceń Stop-Loss i Take-Profit. A najlepiej (jak się da) to ustawić Trailing Stop. Zlecenie giełdowe Stop-Loss to transakcja, która zostanie automatycznie wykonana, gdy cena środka osiągnie określony punkt. Ten rodzaj handlu ma na celu ograniczenie twoich strat. Jeśli na przykład zakupiłeś Bitcoina na poziomie $16000 i chciałbyś ograniczyć ewentualną stratę do 1000 $ aby chronić swój majątek na wypadek jakichś nieprzewidzianych turbulencji, to ustawiasz zlecenie stop-loss na poziomie $15000, gdzie zostanie ono automatycznie wykonane jak cena spadnie to tego poziomu. Z kolei zlecenie typu Take-Profit to coś jakby odwrotność zlecenia stop-loss. Podczas gdy zlecenia stop-loss mają na celu ograniczenie twoich strat, zlecenie typu Take-Profit ma na celu maksymalizację zysków. Takowe zlecenie automatycznie sprzeda dane aktywo, jeśli wartość osiągnie określoną cenę. Przykładowo kupiłeś bitcoin na $16000 i chcesz go sprzedać za $100 000. Bo przecież w tej całej grze na giełdzie chodzi o to aby zarobić. Trailing Stop, jak sama nazwa wskazuje to stop który się porusza w górę, kiedy cena rośnie, i zostanie aktywowany kiedy zawróci.

Każdy trader/spekulant czy też inwestor handluje Kryptowalutami w celach zarobkowych. Pomijamy tutaj zboczeńców i tym podobnych. Jak więc określić czy są zarobieni? Często używają oni wskaźnika ROI (Return on investment), co po naszemu oznacza zwrot z inwestycji. Wskaźnik ten mierzy zwrot z inwestycji w stosunku do kosztu pierwotnego. ROI = Bieżąca Wartość – Koszt Początkowy / Koszt Początkowy. Przykładowo byłeś “pacjentem” na giełdzie Mt. Gox. W 2014 zamrozili ci X BTC, które były podówczas warte jakieś 400 USD za sztukę, a listopadzie 2020 twoje BTC zostały ci zwrócone. Tylko że teraz są one już warte po 16k USD. Jaki jest więc twoje ROI?

16000-400/ 400 = 39, a procentach to 3900 %. 

Jak wiadomo na krypto można poważnie zarobić. Tyle że nie jest to każemy dane, gdyż zależy to od strategi jak i wytrzymałości, zarówno tej fizycznej jak i psychicznej. Dlatego każdy poważny handlarz chodzi na siłownie (w tym intelektualną, aka edukacja), bo przecież portfel trzeba mieć siłę nosić. A ty jak drogi Watsonie zamierzasz swoje klejnoty taszczyć?? Czy jesteś silny tak jak nasz Mario Pudzianowski?

Source: https://news.bitcoin.com/the-top-50-crypto-memes-of-all-time/

Na marginesie warto wspomnieć także o bagholderach, czyli posiadaczach kryptowalut które znajdujących się na dnie. Dany inwestor nie może ich sprzedać, ponieważ ciągle liczy na ich odbicie w przyszłości (ale jeszcze nie wie kiedy to będzie…), a jak wiadomo Matka Nadzieja umiera ostatnia. Tego samego zwrotu używa się także na tradycyjnym rynku, gdzie jest to wówczas inwestor papierów bezwartościowych. W zasadzie bagholder to bardzo niefortunna dusza, która pod koniec dnia, być może nawet w wyniku częstego na rynku krypto Pump & Dump, została w ręku z całą swoją torbą Coinów. Po naszemu oznacza to, że bardzo chciała sprzedać po wyższej cenie, ale rynek poruszał się za szybko 🙂 W konsekwencji zostaje ona z aktywami, których nie chce sprzedać po cenie “[po]akcji“. Co to jest ten Pump & DumpShilling aka pumping, to nic innego jak celowe i jawne promowanie krypto projektu dla własnego osobistego zysku, ponieważ ktoś w niego zainwestował spory grosz. Jest to oczywiście strategia stosowna przez znane osobistości, bo przecież gołodupcy nie mają aż takiego dużego posłuchu. P&D to sztuczne pompowanie ceny danego krypto (pomp) na krótko przed jego jeszcze szybszą masową wyprzedażą (dump), podczas której wartość danego coina spada do poziomu ceny przed pompą. Im mniejszy jest wolumen obrotu i płynność, tym łatwiej jest pompować i dumpować coina. Ruchy paraboliczne często kończą się bardzo gwałtownymi spadkami cen, ponieważ wielu inwestorów spieszy się aby wyjść z rynku, gdy zdadzą sobie sprawę, że trend wzrostowy może dobiegać końca. Dlatego też należy bardziej uważać na krypto-waluty o niższej kapitalizacji, gdyż są one zazwyczaj bardziej podatne pod akcję P&D.

Source: https://www.publish0x.com/alluva/how-crypto-investors-can-avoid-pump-and-dump-schemes-xgvkmk / Source: https://blog.knowyourcrypto.com/volume-1-top-10-cryptocurrency-memes/

Schemat ten jest często aranżowany za pomocą aplikacji takich jak Slack czy Telegram, gdzie każdy n00b szuka tipów, jak szybko zarobić. Wszak nikt poważny gówna nie tyka, bo każdy rozumie że gówno raz ruszone długo śmierdzi. Co ciekawsze Pump&Dump jest znaną praktyką dla doświadczonych traderów, co wykazał sam Business Insider. Wielkie zdziwienie i wqrw to wspólna cecha tych przez “tramwaj” przejechanych. Bo jak to mówią starsi i mądrzejsi:

Aby 5% mogło zarobić, 95% musi stracić. Na wieki wieków Amen.

Kolejnym znanym schematem prze-szorowania po glebie nOOba jest Rug Pulls. Działa ona podobnie do Pump & Dumps, ale jej największą aktywność można było zaobserwować podczas wielkiego boomu ICO boom, czytaj Sezon na Krypto-Leszcza. Nowo co emitowane tokeny są sztucznie pompowane za pomocą społecznościowego Hype, oraz poprzez sztucznie pompowaną płynność, tylko po to aby na szczycie można było je sprzedaż z wielką dźwignią. W praktyce chodzi o to aby być pierwszym, który zainwestuje w nowe i jeszcze nieznane projekty, które będą potencjalnie promowane przez wielki Hype. Jak to w życiu bywa, nieznajomość praw życiowej ekonomi nie zwalnia od prawa niechcianych konsekwencji, a często dany osobnik staję się REKT. Jest to krótka forma od wrecked, używana do opisania poważnych strat po nieudanej transakcji. 

“I never sell because of #FUD, and I never buy because of #FOMO. That’s the easiest way to get #Rekt”

Częstym zjawiskiem podczas polowania na niedźwiedzia jest trejd typu BTFD. Po naszemu Buy the F*n Dip. Są na świecie traderzy, którzy żyją emocjami i nadzieją, a ich zachowaniem kierują głównie wtedy impulsy emocjonalne, podczas których lubują się w kupowaniu spadających aktyw, jak to sami twierdzą na dołkach. Ale jak to mówią starsi i mądrzejsi: Nie łapie się NIGDY spadających Noży, bo mogą nawet podciąć dżondra.

Source: TW @cryptojesus

 

Od czasu do czasu pojawiają się także projekty, których bezpieczeństwo zostało złamane. Są to tzn. Exploit, będące projektem w którym z jakiegoś powodu znalazł się błąd w kodzie, bądź też inteligentny kontrakt został błędnie spisany, a który dają krypto-hakerom furtkę do projektu, a nawet do naszego portfela. Kolejną opcją kiwania Kowalskiego są Exit Scam. Są to projekty (z założenia nieuczciwa praktyka), które zbiera pieniądze w trakcie lub po ICO, a następnie jego zespół po prostu wyparowuje. Jednocześnie firma dużo i aktywnie promuje przez pewien czas swoją aktywność. Warto też dodać, że często menedżerowie PR, a nawet programiści nie wiedzą, że zaangażowani są w tworzenie nieuczciwego schematu.

Rynki jak już napisaliśmy rosną jak i spadają. Wszystko zależy jak zawsze od stosunku popytu do podaży. Jak popyt rośnie silniej od podaży to cena rośnie i rośnie. Z czasem każda krypto-waluta osiąga (a nawet często bije) swój ATH. Jest to skrót od angielskiego określenia All Time High, i oznacza dotychczas najwyżej odnotowaną cenę, kurs jakiejś kryptowaluty w historii jej istnienia. Historyczne maksima ATH to marzenie każdego Hodlera. Dotychczasowe ATH Bitcoin to $19,800, które zaistniało 26 grudnia 2017. Podczas tego rajdu wystąpiło też nazwisko Alt-Sezon, gdzie altcoiny też rosły jak grzyby po deszczu. Wartym zauważenia jest, iż w przypadku Bitocina większość maksymalistów wierzy w model Stock-to-Flow, który z grubsza opisuje relacje stosunek przyrostu nowych tokenów do ilości już istniejących. W przypadku modelu dla Bitcoina, jego wartość ma wzrosnąć do $100k USD za 1BTC już w 2021. Ale to nie koniec wzrostów, bo kolejnym poziomem ma być okrągła bańka w 2025. 

Source: https://www.crypto-news-flash.com/stock-to-flow-model-suggests-start-of-bullish-cycle-for-bitcoin/

Przeciwieństwem ATH, jest All-Time Low (ATL), czyli najniższa cena w historii. Ponieważ nie ma historii cen poniżej poprzedniego All-Time Low, kolejne ATL może po prostu zmierzać do ZERA. Jak ceny aktyw zaczynają silnie spadać, to i podobnym torem podąża sentyment inwestorów, w tych tych długo terminowych. Z czasem na rynku pojawiają się Weak Hands. Terminem tym określa się tak osobę, która po rozpoczęciu się spadków cen jest skłonna do panicznej sprzedaży swoich aktywów. Ludzie ci nie są w stanie poradzić sobie z presją i sprzedają swoje “kryptońskie hodlingi” za niewielką cenę $USD, kiedy ta ciągle spada, w ten sposób pogłębiając dalej jej spadki. Kiedy cena odbija, słabe ręce które “oddały” płaczą za starym aktywem. Mają oni dość przewidywalne zachowania kupna czy sprzedaży, ponieważ kierują nimi FUD (strach, niepewność i wątpliwości). Z kolei silne ręce hodlują swoje krypto przez całe życie 🙂

Na giełdach (zresztą jak i w naturze) rządzą zwierzęta. Giełda jak wiadomo charakteryzuje się trzema trendami. Trend to to nic innego jak kierunek, w którym w danym okresie podąża rynek. Ruchy aktyw na rynku nigdy nie poruszają się po liniach prostych. Było by to zwyczajnie za proste, gdyż rynkiem sterują emocje. Ruchy przyjmują zazwyczaj formacje zygzaków, czy innych znaków, a podczas swoich ruchów często przypominają kolejne fale, które z zarysowywanymi punktami oporu (resistance) jak i wsparcia (support). 

Są trzy zasadnicze trendy, czyli wzrostowy, spadkowy i boczniak. Dwa pierwsze wiążą się z nazwami dzikich zwierząt. Dla pierwszego trendu wybrano byka (Bull), a dla drugiego wybrano niedźwiedzia (Bear), ze względu na sposoby ich ataku. Byk pono atakując wyrzuca rogami swoją ofiarę w górę (dlatego wzrosty), natomiast niedźwiedź atakuje przyciskając ofiarę do ziemi (co powoduje grawitacyjne spadki). Co ciekawe po polsku raczej rzadko mówimy “rynek byka” albo “niedźwiedzi rynek”. W Polsce używa się pięknych słów hossa i bessa. Skąd one trafiły do polszczyzny? Odpowiedź jest tylko jedna: z języka francuskiego. Hossa to “marché haussier“, a bessa “marché baissier“. Można tylko przypuszczać, że kiedyś dawno dawno temu, podczas kiedy Polacy pono uczyli Francuzów jeść widelcem to oni uczyli nas jak handlować na giełdach kartoflami. Hossa jest okresem ogólnego wzrostu cen, a sam okres charakteryzuje się powszechnym optymizmem. Z kolei rynek niedźwiedzi to ogólny spadek cen na giełdzie, w pewnym okresie czasu. Charakteryzuje się on przejściem od wysokiego optymizmu inwestorów do powszechnego strachu i pesymizmu, a potem wahadło sentymentu znów zmienia kierunek i znów pojawiają się setki “ekspertów” twierdzących, że teraz to już idziemy To The Moon. I znów zaczyna się rozkręcać maszyna akumulacji, która z czasem przybiera format FOMO, gdzie ludzie zaczynają kupować bez opamiętania, potencjalnie w jednym z najgorszych momentów. FOMO to skrót od “Fear Of Missing Out“, a po naszemu Strach Przed Przegapieniem Okazji. Jest to rodzaj emocji, którą odczuwają inwestorzy, gdy prześcigają się, aby kupić krypto-aktywa w obawie przed utratą szansy na zysk. Z czasem sprowadza się to do bardzo wielkich emocji, a nawet do obsessive phobia, że właśnie stracił ktoś życie nie kupując danego aktywa.

Source: https://changelly.com/

FUD i FOMO bez wątpienia dwa zjawiska mają niebagatelny wpływ na wyceny rynkowe, a jak powszechnie wiadomo zachowania rynkowe są dominowane przez zachowania stadne. Te s kolei napędzają rynek w sposób przewidywalny, bo inwestorzy kupują dane aktywa dlatego, że inni również je kupują, a jak jeszcze pod-słyszane pocztą pantoflową, pokraszone wielkimi nagłówkami w radiu i TV, i mamy perfekcyjne środowisko dla Inwestorów. O drogi Panie, teraz to Moon jest tylko przystanek w drodze na Marsa. Pytanie za 100 punktów Co Lemingi lubią robić najbardziej Kolektywnie??

Source: https://blog.knowyourcrypto.com/volume-1-top-10-cryptocurrency-memes/

Z drugiej strony, gdy na rynku pojawiają się ostre spadki cen, to zaraz pojawiają się inwestorzy malkontenci, którzy tylko czekają na okazję, żeby wygłosić swoje tezy na temat rychłego upadku Bitcoina. I znów sieją swój FUD. FUD nakręcą dalej emocje i to szybka droga do czerwonych ścian giełdowych, czytaj sprzedam po każdej cenie 🙂

Poza UP & Down rynek żyje dość sporo na boczniakach, czyli odbija się od poziomów wsparcia i oporu. Nudno wtedy jest, ale jest to okres gdzie byki i niedźwiedzie rysują strategie ataku. Jedno należy zapamiętać, co od dawna mówią starci i mądrzejsi: Nigdy nie walcz z Trendem, ani też z Bankierami Centralnymi. Albowiem nieznane są wyroki drukarzy 🙂

Source: https://www.reddit.com/r/Bitcoin/comments/cdsbr7/bitmex_boys_be_like/ / https://app.hedgeye.com/insights/58782?type=cartoons

Jak widać giełdy krypto to częste roller-kostery, gdzie aby ktoś mógł zarobić duża część musi stracić. Wypadało by się zastanowić co należeć robić aby trafić do tej pierwszej grupy i nie tracić? Z pomocą przychodzi nam termin DYOR, który oznacza “Do Your Own Research”. Jest to prawdopodobnie najważniejszy dogmat w świecie krypto-walut. Nie należy nigdy ufać zespołowi krypto-projektu, tym bardziej jakimkolwiek sprzedawcą marzeń, ani nikomu innemu bez uprzedniego zweryfikowania jakichkolwiek założeń złożonych w ramach własnych analiz. 

„Nie ufaj, ZAWSZE a to ZAWSZE zweryfikuj” – bo apostołowie Tipów za parę PLN tylko czekają na TWOJĄ DUSZĘ

Jak już pracujesz to wypadałoby aby w wersji z Due Diligence (DD), które jest niewątpliwie związane z DYOR. DD odnosi się bowiem do staranności i dociekliwości, jaką racjonalna osoba lub firma powinna się wykazać przed zawarciem umowy z inną stroną. A wszystko po to aby twoje fundusze były zawsze SAFU, czytaj bezpieczne. 

Dlatego też przed każdą inwestycją należy popracować nad analizą inwestycyjną, która opiera się o dane rynkowe dla danego projektu, a które związane są z jego potencjałem, rozwiązaniami realizowanymi/proponowanymi przez projekt a także jego potencjalne wykorzystanie komercyjne. Powyższe to nic innego jak Analiza Fundamentalna danej kryptowaluty, również pod względem popytu i podaży danego tokenu, wydarzeń związanych z projektem, wdrażaniu aktualizacji i nowych wersji oprogramowania realizowanego przez projekt. Bardzo ważna jest także analiza zachowań cen rynkowej w czasie, jak i na wykresie. Jest to nic innego jak Analiza Techniczna zachowań na rynku w formie wykresu. Bo jaki jest sens kupować nawet najlepszego coina skoro jego cena od dawna bije co chwilę ATH? Wszystkich zainteresowanych podstawami analizy technicznej odsyłamy do kursu stworzonego przez @Stokarza dla BitHuba (kliknij w obrazek aby pobrać).

I na koniec jeszcze jedna żywotnie-ważna uwaga. Nigdy a to nigdy nie stawia się na jednego konia, nawet jakby był on najpiękniejszy, najszybszy i najbardziej płodny. Gdyż jak to życiu bywa nawet Herkules może dostać zadyszki, a nawet zapalenia płuc. I co potem? REKT i zgrzyt zębów??

Do tej pory rozmawialiśmy głównie o krytpowalutach ogólnie. Wypadałoby zając się także krypto-systemami, a właściwie najważniejszym z nich, Ethereum, którego funkcjonowanie w KryptoLandii można porównać niejako do Internetu. Ethereum to rozproszona sieć, tworząca jeden wielki wirtualny komputer, zwany EVM, który wykonuje obliczania dla przeróżnych aplikacji, i to bez pośrednictwa stron trzecich. Należy przy tym należy podkreślić, że w przeciwieństwie do innych blockchainów (np. Bitcoin) Ethereum jest programowalne. Z tego powodu Ethereum stało się najważniejszą platformą do uruchamiania smart contract (inteligentnych umów), służących to budowania Decentralized Applications czyli zdecentralizowanych aplikacji, a także do uruchamiania własnych tokenów. Ethereum była odpowiedzią na potrzebę stworzenia programowalnego Blockchaina. I tak się też stało.

Inteligentne Kontrakty to nic innego jak cyfrowe umowy, które egzekwowane są przez określony zestaw reguł, i to bez ingerencji człowieka. Reguły te są wstępnie definiowane (przez człowieka) do postaci kodu komputerowego, który jest potem replikowany i wykonywany przez wszystkie węzły działające w danej sieci. Raz napisany i wpuszczony w bieg nie daje możliwości jego modyfikacji. Tak więc inteligentne umowy są tylko liniami kodu, które dyktują warunki umowy i kontrolują jej wykonanie. Wraz z całym blockchainem tworzy to idealne, godne zaufania środowisko cyfrowe do budowania i realizacji inteligentnych umów. Inteligentne kontrakty mają więc wyjątkową zdolność do autoryzacji transakcji i realizacji warunków kontraktów w zaufanym środowisku. W świecie kryptowalut smart kontrakt najprościej zdefiniować jako aplikację/program działający na sieci blockchaina. Programy te są wykonywane właśnie przez EVM, a za użytkowanie jej mocy obliczeniowej muszą uiszczane być opłaty. Ether (ETH) jest natywną walutą sieci, w której płaci się za usługi w sieci Ethereum. Za wykonane obliczenia płacą użytkownicy. Tak jak Bitcoin został zaprojektowany jako Digital Gold, tak Ether ma pełnić funkcję Digital Oil i służyć zasilania sieci Ethereum. Tak jak samochody jeżdżą na ropę, tak inteligentne kontrakty “chodzą” na Gas, aby mógłby być przetwarzane. Gas to po prostu opłata transakcyjna, dołączana do bloku, i liczona w zależności do potrzeby ilości obliczeń.

Jednym z pierwszych i można powiedzieć sztandarowych zastosowań inteligentnych kontraktów w sieci Ethereum jest tworzenie tokenów. Token to nic innego jak wirtualny zasób, coś tak reprezentujący. Są one tworzone poprzez zastosowanie standardu dla tokenów. Obecnie tokeny Ethereum posiadają standard implementacji nazywany w skrócie ERC-20 i ERC-721. ETC to skrót od Ethereum Request for Comments, czyli propozycji zmian w protokole. Te pierwsze tokeny to wersją fungible, czyli takie gdzie tokeny są zamienne (dowolny token jest taki sam jak każdy inny), podczas gdy ostatnie to tzw. tokeny NFT, (non-fungible tokens), posiadające funkcję “niewymienialności”. Wszystkie tokeny ERC-721 są nie-zamienialne, co oznacza, że każdy token NFT jest unikalny w stosunku do pozostałych tokenów w danym łańcuchu. Z tego powodu ich cena jest wyceniana indywidualnie przez pasjonatów i koneserów. Mówiąc bardziej technicznie, tokeny NFT to wirtualne reprezentacja unikalnych aktyw kolekcjonerskich. Tworzone są one poprzez proces tokenizacji, aktyw ze świata wartości realnych np. sztuka wina, obraz, zdjęcie gołej “MonaLizy” itp. Tokenizacja to proces transponowania/przenoszenia wartości zasobów rzeczywistych (nawet osób) w wartość cyfrową zwaną tokenem. Emitent tokenów umieszcza je na blockchainie, a następnie może oferować zakup części tego aktywa różnym osobom lub podmiotom. Tokeny są ściśle przypisane do określonych biznesów, firm, osób a nawet wirtualnych zwierzątek, jednoznacznie je identyfikując. Najciekawszym przykładem są chyba CrypoKitties, które o mało co nie zamordowały sieci Ethereum w roku 2017, kiedy ktoś wytworzył sobie środowisko-grę do kopulowania kotków, ale nie przewidział że pół Azji będzie chciało mieć crypto-kotka 🙂 Najdroższy (nickname Dragon) osiągnął nawet cenę 600 ETH co było równoważne około $170,000. 

Source: https://medium.com/@AQOOM/blockchain-for-novices-series-what-are-the-differences-between-fungible-and-non-fungible-tokens-8be0a19a2000

Kolejnym po tokenach zastosowaniem dla smart contractów są dAPPs. Jest to skrót od zdecentralizowane aplikacje. Wykorzystywane są one do budowania nowych rozwiązań biznesowych, które działają na blockchainie. Istnieje kilka różnych kategorii dAPPs, takich jak identyfikacja, platformy handlowe, finanse, własność, zdrowie. Będącym ostatnio na wielkim hype DeFi reprezentuje właśnie kategorię finansową dAPPs. Jest to de facto sektor rynku kryptowalut, który rozwija usługi finansowe znane z tradycyjnego systemu finansowego, nazywanego czasami CeFi. Tradycyjne systemy finansowe są obecnie w zarządzaniu banków, instytucji finansowych, księgowych, jak i rządów. DeFi odnosi się do ekosystemów finansowych aplikacji zbudowanych bezpośrednio na blockchain, i ma szanse pozwolić rynkom finansowym na działanie jedynie w oparciu o zasady matematyki i informatyki, z wykorzystaniem do tego właśnie technologii blockchain. Daje to szansę na wykreowanie taniego, szybkiego, wydajnego, godnego zaufania i całkowicie przejrzystego globalnego ekosystemu finansowego, który działa bez żadnej centralnej władzy. Co ważne ma by on wysoce dostępny dla wszystkich na całym świecie, jedynie za pomocą smartfona lub połączenia internetowego. Podsumowując, DeFi to koncept zakładający przeniesienie każdej obecnie dostępnej usługi finansowej, takie jak oszczędzanie, pożyczki, handel instrumentami finansowymi, instrumenty pochodne, czy ubezpieczenia na blockchain, a wszystko to ma odbywać się bez udziału banków, pośredników, brokerów, izb rozrachunkowych i co najważniejsze bez potrzeby korzystania z zaufanych stron trzecich.

Obecne DeFi można podzielić się z kilku głównych klas składowych. Są to stablecoiny, zdecentralizowane giełdy, rynki pieniężne, instrumenty pochodne / derywaty i ubezpieczenia. Wszystkie wymienione klasy opierają się na odpowiednich protokołach, będących smart contractami. Protokoły DeFi nie wymagają pozwoleń i można je bezproblemowo integrować ze sobą. Dzieje się tak, ponieważ DeFI zostało zaprojektowane tak aby aplikacje były komponowalne z innych aplikacji, w analogi  do klocków LEGO. Oznacza to, że cały ekosystem DeFi jest w dużym stopniu zależny od każdej z jego cegiełek. Jest to jedna z największych zalet DeFi, ale również jednym z największych jego zagrożeń, gdyż jeśli chociaż jeden z elementów budulcowych nie zadziała zgodnie z przeznaczeniem, może ucierpieć cały ekosystem. Jest to bez wątpienia jedna z największych bolączek dla farmers i liquidity pools. Inwestorzy muszą więc zaufać nie tylko protokołowi, w którym deponują swoje środki, ale także wszystkim innym, na których takowy system może on oparty.

Każda kryptowaluta ma jakąś funkcję/użyteczność. Rodzaj kryptowalut, które wiążą swoją cenę (peg) z aktywem o stabilnej wycenie (jak np. dolar amerykański) to stablecoiny. Zostały one zaprojektowane tak, aby wypełnić lukę pomiędzy walutami Fiat a krypto-walutami. Zmniejszają one dużą zmienność występującą w Kryptolandii, pozwalając przy tym na posiadanie kryptowalut. Przykładem jest DAI, token który jest algorytmicznie powiązany z dolarem amerykańskim i utrzymuje swoją wartość 1 USD za pomocą zdecentralizowanych instrumentów finansowych. Zaletą prawdziwie zdecentralizowanych stablecoinów takich właśnie jak DAI, jest to że mają one przejrzyste rejestry, są nadmiernie zabezpieczone i charakteryzują się minimalnym ryzykiem depozytu. Co ciekawe USDT czy USDC nie są zdecentralizowane!!! DAI są tworzone przez Maker DAO, czyli protokół stojący za DAI stablecoinem. W ramach Maker DAO wytworzone zostało narzędzie CDP (Collateralized Depth Position), które przy użyciu specjalnego inteligentnego kontraktu, który łączy “zastaw” z DAI. Samo DAO to skrót od Decentralized Autonomous Organizations. Jest to organizacja (działająca bez jednostki centralnej), która powstaje gdy wiele stron próbuje osiągnąć wspólny cel. W tym celu strony wiązane są za pomocą inteligentnej umowy, która z kolei posiada przejrzysty zestaw zasad zakodowanych w tym cyfrowym kontrakcie.

Kolateralizacja (zabezpieczanie) to proces pożyczania aktywa, w którym musisz posiadać jakieś zabezpieczenie na pokrycie pożyczki. Działa to zasadniczo jako ubezpieczenie branego długu. Z kolei nadmierne zabezpieczenie (over collateralized) oznacza po prostu, żeby wytworzyć nowe aktywo (np. DAI) potrzebne jest więcej faktycznych dolarów amerykańskich pokrywających DAI, niż samych DAI. Depozytariusz (custody) jest podmiotem, który przechowuje aktywa użytkownika w celu zmniejszenia ryzyko, na wypadek straty lub kradzieży. Przykładowo Circle depozytuje USD, którą są podstawą dla ich stabla USDC. Niekonwencjonowany królem krypto-stabli jest jednak Tether, który jak powszechnie wiadomo audytów nie lubi 🙂

Bez dwóch zdań, jednym z najważniejszych zastosowań DeFi są zdecentralizowane giełdy (DEX). Są to platformy, które umożliwiają swoim użytkownikom wymianę aktywami cyfrowymi bezpośrednio w systemie peer-to-peer bezpośrednio między portfelami użytkowników. Odbywa się to za pomocą inteligentnych kontraktów, gdzie do zabezpieczenia transakcji używa się Escrow. Jest to praktyka polegająca na angażowaniu pewnych stron zewnętrznych (w tym przypadku kolejnej inteligentnej umowy) w celu mediacji dla transakcji, a wszystko po to aby zagwarantować zgodność wszystkich zaangażowanych stron w umowie. Uniswap jest jedną z najpopularniejszych platform typu DEX.

Z kolei rynki pieniężne (Money Markets) w DeFi to po prostu zdecentralizowane aplikacje, które pozwalają na lending i borrowing krypto-aktyw. Rynki te zapewniają płynność, która jest kluczowym elementem każdego rynku finansowego. Na scentralizowanych rynkach finansowych takową funkcję pełnią banki albo wyspecjalizowane fundusze MMMF. Za swoje usługi takowe takowe instytucje życzą sobie w zamian parę % odsetek, znaczy się zarabiają na kapitale. Pożyczając swoją krypto-waluty także można zarabiać, np. generować pasywny dochód (czytaj %) od posiadanych krypto-aktyw. Proces ten nazywa się Yield Farming, gdzie inwestor jest Farmerem, a Plony same rosną i same się za pomocą smart deal-ów zbierają. 

Source: https://blog.coincodecap.com/defi-yield-farming-and-liquidity-mining

Yield farming jest to więc proces wypożyczania środków innym, który dokonywany jest za pośrednictwem odpowiednich protokołów tym rządzących. Takowe protokoły używają tzw. modeli puli płynności (liquidity pool model), gdzie ci co chcą wypożyczać deponują tam swoje sreberka, a ci co chcą pożyczać mają z czego. Z kolei pula płynności jest to po prostu smart kontrakt zbierający fundusze, a podstawową ideą jest to, że dostawca płynności deponuje środki do takiej puli i zarabia na tym. Podobnie jak na scentralizowanych giełdach, duża płynność ma tendencję do przyciągania jeszcze większej płynności. Farmerzy stosują bardzo skomplikowane strategie, i cały czas przenoszą swoje krypto-aktywa pomiędzy różnymi poolami, aby zmaksymalizować zyski. Wartym zapamiętania jest, że ktoś zawsze musi coś kupić od ciebie ten PLON, oraz że Yield jest zawsze liczony w stosunku rocznym. Dlatego inwestowanie swoich coinów w Poole, o nieznanej, a tym bardziej szemranej reputacji może się skończyć na Exit Scam.

Niektóre pule płynności wypłacają dodatkowe nagrody (poza kontraktowym Yieldem), za to tylko że dostarczyłeś płynności do danego Poola. Strategia ta nazywana jest czasami Liquidity Mining. Co ciekawe nagrody takie dostaje się zarówno za lending jak i borrowing. Nagrody te mogą być wypłacane w rożnych tokenach, często w Tokenach Zarządzania Poolem (Governance Tokens). Tak więc zamiast haszowania i tracenia dużych ilości prądu (jak w Bitcoinie), można dostarczać płynności potrzebującym i otrzymywać za to %fee, oraz bonusy. Czasami używane jest też do tego określenie staking.

Synthetic jest terminem używanym w odniesieniu do instrumentów finansowych, które zostały zaprojektowane w celu symulowania innych instrumentów. Są to więc derywaty. Syntetyki często oferują inwestorom dostosowane do ich potrzeb schematy przepływu środków pieniężnych, terminy zapadalności, profile ryzyka itp.  Obecna scentralizowana wartość rynku aktywów syntetycznych wynosi około 1,2 tryliona dolarów. W DeFi syntetyki są tokenami, które podążają za ceną innych krypto-aktyw, i służą do takich działań jak finansowanie, tworzenie płynności czy dostęp do rynku. Jak to miał powiedzieć Warren Buffet “Derivatives are financial weapons of mass destruction”, i zapewne nie wiele się pomylił także w odniesieniu także do DeFi derywat, tym bardziej że DeFi działa to jak na Wild Wild West, bez żadnego Szeryfa. 

Ubezpieczenia (Insurance) stosuje się w celu ograniczenia ryzyka i ochrony przed pewnymi rodzajami strat. Zasadniczo, zdecentralizowane ubezpieczenie działa jako zabezpieczenie przed atakami hakerskimi, usterkami lub błędami, dzięki czemu użytkownicy czują się bardziej komfortowo wiedząc, że ich krypto-aktywa są chronione podczas inwestowania w ekosystemie DeFi. Nie trudno się domyślać że zapewne za chwilę zobaczymy tam Syntetyczne Ubezpieczenia, czytaj CDS, czytaj Credit Default Swap

O ile ICO miało swój sezon w 2017, tak DeFi ma swój sezon w 2020. Według danych z DeFi Pulse, całkowita wartość ulokowana TVL w zdecentralizowanych protokołach pewnym krokiem zbliża się do przekroczenia 15 miliardów dolarów. W wielkim skrócie TVL mierzy, ile kryptowalut jest zablokowanych w pożyczkach DeFi i innych typach rynków pieniężnych.

Source: https://defipulse.com/

Zdecentralizowane finanse i Hype z nimi związany zasilił letnią bessę na kryptowalutach, kiedy to wiele projektów związanych z DeFi straciło ponad 50% swojej wartości. Jedną z przyczyn wysokich zysków i późniejszych ciężkich spadków jest z pewnością chciwość (Greed is Good jak to mówił Gordon Gekko)  inwestorów, a także deweloperów, która doprowadziła do hype podobnego do boomu ICO w 2017 roku. Jak napisaliśmy rok 2020 się jeszcze nie skończył a DeFi na nowej fali Romana odrobiło lwią cześć strat.

Zdecentralizowane Finanse mają raczej ciekawą przyszłość, jako że coraz częściej są rozwijane przez profesjonalne start-upy, często z rodowodem z Wall Street. Jak to mówią na Wall Street, Money Never Sleeps, więc zaczyna się właśnie rozgrywka wielkiej finansjery o kontrolę nad KryptoLandią. Doskonałym przykładem jest wspomniany JPCoin, od Morgana. Nowe projekty inwestycyjne spowodują na-pewno napływ dużego kapitału do KryptoLandii.  Z powodu rozpoczęły się oddolne projekty aby mocno poprawić “przepustowość” starych blockchain-ów, podczas gdy młoda kohorta publikuje co chwilę nowe White Papers, które technologicznie bija na głowę stare blockchain-owe dinozaury. Następna dekada będzie więc technologicznym wyścigiem blockchain, gdzie w wyścigu obecne są już się potężne siły z Venture Capital.

Source: https://www.pinterest.com/pin/845832373746066456/

Technologia Blockchain zadebiutowała w 2009 i od tego momentu jest ona aktywie rozwijana. Co chwilę pojawiają się nowe rozwiązania, jak poprawić działanie na łańcuchu, a ten jak już wiadomo ma swoje bóle jąder. Największą jego bolączką jest problem Scalability. Skalowalność to stopień, w jakim platforma może być rozbudowana i modyfikowana, przy jednoczesnym zachowaniu jej integralności i przepływu danych. W wielkim skrócie oznacza to jak szybko dany ekosystem może przetwarzać transakcje/dane na swoim chainie. Przykładowo Bitcoin może obsłużyć max 15 TPS (transakcji na sekundę), Visa przetwarza nawet do 10 tysięcy, a Hedera HBAR deklaruje że są w stanie obsłużyć nawet 500k TPS. 

Obecnie lider smart kontraktów, sieć Ethereum 1.0 nie jest już wystarczająco wydajna, aby sprostać przyszłemu zapotrzebowaniu na zdolności obliczeniowe. Właściwie to problemy ze skalowalnością i użytecznością już teraz sprawiają, że Ethereum nie jest nawet obecnie realną alternatywą dla tradycyjnych systemów scentralizowanych, gdyż niewiele udanych aplikacji CeFi było by wstanie przetrwać na obecnej architekturze. Projekt nie może być skalowany, aby zaspokoić potrzeby klienta. Ethereum 2.0 zwane też Serenity to zaplanowany remont mający wprowadzić liczne usprawnienia do sieci.

Głównym celem aktualizacji sieci jest poprawienie skalowalności, a ma być to osiągnięte poprzez tak zwany sharding. Jest to proces polegający na dzieleniu dużych porcji danych na mniejsze fragmenty i przetwarzaniu ich w tym samym czasie. Sharding pozwala więc węzłom na dołączenie częściowych kopii całego łańcucha blokowego w celu efektywnego zwiększenia ogólnej wydajności i szybkości sieci. Jest to zabieg często wykorzystywany do skalowania tradycyjnych baz danych.  Kolejnym celem remontu w sieci Ethereum jest zmniejszenie konsumpcji prądu przez sieć, czyli całkowite porzucenie algorytmu proof of work (dowód pracy) na rzecz proof of stake (dowód stawki), bo jak wiadomo New Green Deal, raczej nie będzie lubił brudnych górników. 

Kolejnym wielkim problemem blockchain-ów jest ich samotność w sieci. Problem ten nazywa się ograniczona interoperability, a po naszemu, że aktywa na jednym blockchain mają trudności aby przenieść się na inne łańcuchy. Problem ten jest niezwykle ważne, gdyż “brak rozmów” pomiędzy chainami to nic innego jak cyfrowy nacjonalizm, gdzie moje jest najważniejsze i Basta. Problem ten został poważnie położony na warsztat i już pojawiają się rozwiązania blockchain bridge, łączące różne krypto-systemy w całość, a jednym z głównych założeń jest wypracowanie rozwiązania Internet of BlockChains.

Rozmowy pomiędzy chainami to tylko jedna storna medalu. Kolejną jest rozmawianie blockchainów z realnym światem. Bo po co komu cyfrowe płacidła i smart kontrakty, które nie potrafią wchodzić w interakcji się z realnym światem? Rozpoczęło się więc wiele projektów, w których implementowana jest użyteczność integracji blockchain-ów z realnym światem. I tak jednym z najważniejszych problemów jest problem z Oracle. Wyrocznia jest to zazwyczaj dowolny podmiot lub osoba, na której polega się przy zgłaszaniu wyniku zdarzenia. W blockchain Oracle są to usługi, które zapewniają dane ze świata rzeczywistego (np. kurs akcji czy też wskaźniki z realnej ekonomi) dla aplikacji na blockchain. Takim rodzajem mostu pomiędzy danymi z prawdziwego świata a blockchainem jest np. taki Band Protocol czy też Chainlink. Rozwiązanie te pozwalają na rozszerzenie funkcjonalności smart kontraktów, co sprawia że technologia blockchain może zostać wykorzystana w znacznie większej ilości projektów.

Rozmawiając o łańcuchach bloków często można się spotkać z określeniami Mainnet i TestnetMainnet jest głównym łańcuchem blokowym, na którym przeprowadza się rzeczywiste operacje na danej krypto-walucie, poczynając od transferu tokenów od nadawców do odbiorców, po pracę górników na inteligentnych kontraktach. Z kolei Testnet to ekosystem, w którym deweloperzy mogą swobodnie testować interakcje nowego kodu z kodem łańcucha blokowego. Jest to więc alternatywna postać łańcucha blokowego danej kryptowaluty. W sieci tej znajdują się również tokeny, ale nie mają one żadnej wartości dla głównego krypto-systemu. Testnetów może być kilka, jak np dla Ethereum wyróżniamy Ropsten, Kovan czy Rinkeby. 

Mówiąc o blochchain nie można zapomnieć też o jego architekturze. I tak główny łańcuch bloków nosi często określenie Layer 1. To tam odbywa się rejestrowanie cyfrowej historii. Z kolei od jakiegoś czasu można coraz częściej słyszeć o Layer 2, nazywana również drugą warstwą. Jest to protokół, który jest zbudowany na  bazie istniejącego już głównego łańcucha bloków. Głównym celem tych protokołów jest rozwiązanie problemów związanych z prędkością transakcji i skalowaniem, z którymi borykają się główne sieci krypto-walutowe. Dla Bitocoin Layer 2 to Lightning Network, a dla Ethereum to Plasma. W szerszym sensie, protokoły warstwy 2 tworzą wtórną strukturę, w której transakcje i procesy blokowe mogą odbywać się niezależnie od warstwy 1 (głównego łańcucha). Z tego powodu techniki te są czasami określane jako off-chain (poza-łańcuchowe rozwiązania w zakresie skalowania). Lightning Network opiera się na kanałach stanu, które w zasadzie są otwartymi rachunkami płatniczymi dla zainteresowanych stron, a wykonane operacje zgłaszane są do głównego łańcucha, po całkowitym zamknięciu kanału. Z kolei szkielet Plazmy składa się z side-chain (łańcuchów bocznych), które są w zasadzie małymi łańcuchami bloków ułożonymi w strukturze przypominającej drzewo. Mogą mieć nawet swoje child-chain.

Coraz częściej można też poczytać o technologi DLT. Jest to skrót Distributed Ledger Technology, a po naszemu Technologia Rejestrów Rozproszonych działająca w sieci P2P, gdzie każdy użytkownik sieci jest równy, każdy posiada identyczny rejestr danych, który jest na bieżąco aktualizowany u każdego. Co ciekawe blockchain jest takową strukturą, ale nie jedyną. Są jednak inne nowsze struktury jak The Tangle od IOTA, czy też Hashgraph od Hedera. Nie będziemy się nimi teraz zajmować bo to trochę wykracza poza poziom naszych rozważań, ale możesz być pewien, iż o nich pewnego dnia w MSM usłyszysz, bo przecież Big Tech także nie śpi i cały czas swoje byznesowe wizje implementuje. I tak niedawnymi czasy Facebook powiadomił świat o swoim stablecoinie o nazwie Libra, będącym swego rodzaju płacidłem opartym o koszyk różnych aktyw. Z kolei same łańcuchy do zastosowań gospodarczo-przemysłowych są też przedmiotem R&D. I tak powstał np. Hyperledger, będący otwarto-źródłowy projektem opartym na blockchain, i uruchomionym przez Fundacje Linux. W skład tego projektu wchodzi bardzo wiele powiązanych ze sobą narzędzi, z których korzystają (ale również aktywnie wspierają) najwięksi gracze, tacy jak IBM czy Intel.

Tymczasem The Virus Is Spreading, monetarni królowie na całym globie implementują swoje wizje poprawy warunków życia dla Kowalskiego, nowa kasa płynie na rynki jak rwącą rzeka, ale jak to mówią Maksymaliści: “król kryptowalut” jest tylko jeden, i od dawna wiadomo, że jest dobry na wszystko, bo pono nawet w księdze Genesis ma być napisane

Then the flood of money came upon the earth for many years, and the money increased and lifted up the ark, so that it rose above the earth and provided a safe haven for all those Bitcoiners“. 

Znaczy się czasy Arki 2.0 nadchodzą, bo jak wiadomo banki to tylko instytucje zaufania publicznego, a jak to z zaufaniem takowym bywa, … albo nie bywa.

Source: https://twitter.com/BitcoinMemeHub/status/1287238588774494208

Jednego możemy być pewni. Świat się jutro nie skończy albo Jutro nie umiera Nigdy, jak to mawiał James Bond. Banki będą żyły dalej bo taka ich rola, Krypto też nie zostanie zbanowane jak to część pesymistów z The Boomers Band FUD-uje, ale jednego możemy być pewni. Aby duża kasa mogła zawitać do KryptoLandi ta musi ona najpierw zatrudnić Szeryfa, który zakończy dzikość na Crypto Wild Wild West. Po objawach można za to wyciągnąć wnioski, iż takowego już “na gwałt” szukają, i raczej będzie on likwidatorem, a nie promotorem. Dla przykładu Tether (USDT) ma szansę już niedługo zostać Persona Non Grata w USA, bo przecież pono zarówno za nim, jak i za Bitcoin stoją Chiny, o czym wyraźnie mówi szef świeżo co nominowany szef amerykańskiego OCC. Tymczasem w USA zakończy się miały wybory prezydenckie, ale z jakichś “bananowych” powodów ciągle trwają, i trochę nam przyjdzie poczekać na oficjalny wybór 45 (albo 46) prezydenta USA. Tymczasem aktualnie sprawujący tron, jak również starający się o re-elekcję Donald “The Figher” zaczął pono rozumieć jaką potężnym zawodnieniem jest Bitcoin i jak by można było wykorzystać dla w nowo co tworzonej doktrynie Crypto America First.

Source: https://twitter.com/BitcoinMemeHub/

A gdybyś tak Drogi Krypto Watsonie chciał postawić autorowi wirtualny Napitek za trud włożony w powyższe opracowanie to możesz poprzez QR jak poniżej. Tymczasem do kolejnej części opowieści z KryptoLandii.

 

 The END

Bmen


Ps. Jeżeli podobał wam się artykuł, zachęcamy do ocenienia, skomentowania, podzielenia się przemyśleniami i za-linkowania lub podzielenia się via media.


DISCLAIMER / UWAGA! Niniejszy opracowanie (jak każde inne na tym blogu) ma charakter amatorskiej analizy, która ma na celu jedynie ogólnie przybliżenie czytelnikowi omawianego tematu. Analiza ta jest efektem dociekań autora, i jest na tyle szczegółowa/precyzyjna, na ile autor uznał za stosowne. Jest ona tylko prywatną opinią autora, nie stanowi żadnych rekomendacji inwestycyjnych, i nie może służyć jako podstawa decyzji inwestycyjno-biznesowych. W celach głębszego zrozumienia tematu, bądź też zdobycia profesjonalnej informacji, autor zachęca do sięgnięcia po prace specjalistów z danej dziedziny. Sam autor, na własne potrzebny, zebrał podstawowe informacje w tematyce po to, aby móc wyrobić sobie poglądy na interesujące go zagadnienia, a przetrawione wnioski są owocem tej pracy. 

Niniejszym Team Bmen-ów zastrzega, że publikowane informacje i tezy są wolnymi przemyśleniami amatorów, na podstawie których nie mogą być konstruowane żadne roszczenia, przyrzeczenia, obietnice te rzeczowe czy też matrymonialne. W przypadku oblania się gorącą kawą lub zakrztuszenia rogalem podczas czytania tekstu Team nie bierze za to żadnej odpowiedzialności i renty płacić nie będzie!! 


LITERATURA

  1. https://blockgeeks.com/guides/best-cryptocurrency-exchanges/
  2. https://medium.com/@benezimpg/how-to-read-the-order-book-and-market-depth-charts-37f056e8dfd0
  3. https://cryptocurrencyhub.io/how-crypto-investors-can-avoid-pump-and-dump-schemes-60f230e42dc3
  4. https://medium.com/@100trillionUSD/modeling-bitcoins-value-with-scarcity-91fa0fc03e25
  5. https://medium.com/@100trillionUSD/bitcoin-stock-to-flow-cross-asset-model-50d260feed12
  6. https://cointelegraph.com/news/pulling-the-rug-defi-investment-hype-fuels-rise-in-crypto-exit-scams
  7. https://cointelegraph.com/explained/defi-yield-farming-explaine
  8. https://academy.binance.com/pl/articles/what-are-smart-contracts
  9. https://www.thebalance.com/what-is-escrow-315826
  10. https://beincrypto.pl/learn/co-to-jest-token-nft-erc721/
  11. https://antyweb.pl/ethereum-erc20-token/
  12. https://medium.com/coinmonks/liquidity-mining-vs-yield-farming-5e68bcb561a9
  13. https://www.coindesk.com/video/what-is-yield-farming-defis-hot-trend-explained
  14. https://blog.coincodecap.com/defi-yield-farming-and-liquidity-mining
  15. https://medium.com/bollinger-investment-group/synthetic-assets-in-defi-use-cases-opportunities-19b11f57a776
  16. https://www.stateofthedapps.com/
  17. https://blog.iota.org/the-tangle-an-illustrated-introduction-4d5eae6fe8d4
  18. https://hedera.com/how-it-works

Komentarze ( 2 )

  • Dzięki za artykuł. Na samym początku wspomniałeś o PayPal. Także działający w Polsce i wielu innych krajach, operator płatności internetowych PayU (należy do Naspersa) w przyszłości planuje rozliczać płatności w kryptowalutach. W 2019r. zakupił część udziałów w fintechu Bakkt. Innymi udziałowcami są np: Boston Consulting Group, Microsoft. Bakkt, jako dostawca infrastruktury dla aktywów cyfrowych, jest zaprojektowany do obsługi instytucjonalnego popytu na handel i przechowywanie Bitcoinów: https://corporate.payu.com/news/payu-invests-in-new-digital-currency-venture/
  • “natomiast Binance czy KuCoin oferują tylko wymiany krypto versus krypto.”

    Na Binance jak najbardziej może handlować do walut fiat:

    https://www.binance.com/en/trade/BTC_RUB?layout=pro
    https://www.binance.com/en/trade/EUR_USDT?layout=pro
    https://www.binance.com/en/trade/ADA_EUR?layout=pro


  • Skomentuj