KOTy 33 / 2021

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (36 votes, average: 5.00 out of 5)
Loading...
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
OCEŃ & PODAJ DALEJ, niech i inni mają szansę POCZYTAĆ

Co-tygodniowy przegląd ważnych wykresów i grafik, czyli Wykresownia 2.0 z oklejonym komentarzem. Drużyna Bogatych deklaruje wszem i wobec, że należą oni do grona ATEISTÓW POLITYCZNYCH, i w tenże sposób traktowane są wypociny KOTa u Bogatych.


Zainteresowanych wymianą poważnej informacji w ujęciu REAL-TIME Team Bogatych zaprasza do prywatnego klubu dyskusji (nie)poprawnej politycznie: LINKCHAT. Nie jest to jednak miejsce rozdawania informacji za FREE, dlatego też aktywność w temacie jest wymagana i kontrolowana. Jeżeli chciałbyś dołączyć to zacznij od komentowania naszego KOTa, a Team zobacz co się da zrobić. Więcej info w temacie na KLUB AKTYWNYCH.


Najciekawsze wydarzenie tygodnia można podsumować poniższym grafem 🙂

Source: https://twitter.com/XHNews/status/1427212372121317376

Wygląda na to że Józek Biden przejdzie do historii jako prezydent, który przewodził upokarzającemu zakończeniu interwencji Stanów Zjednoczonych w Afganistanie.  Dlaczego tak? Jeszcze 8 lipca prezydent Biden mówił: “Jest bardzo mało prawdopodobne, że talibowie przejmą władzę w całym kraju”.  Stało się jednak inaczej. Otóż w niedzielę i poniedziałek, świat oglądał dramatyczne sceny z ewakuacji amerykańskich pracowników ambasady w Kabulu, tysięcy ludzi pędzących na lotnisko z nadzieją na opuszczenie kraju, w strachu przed talibami przejmującymi kontrolę nad krajem oraz przed doniesieniami, że członkowie Al-Kajdy i innych ekstremistycznych grup wydostawali się z rządowych więzień. W ostatniej chwili Ameryka wysłała 6 tysięcy żołnierzy do pomocy w ewakuacji.

“To oczywiście nie Sajgon”  miał powiedzieć amerykański sekretarz stanu Antony Blinken, gdy 15 sierpnia br. śmigłowce lądowały na dachu ambasady USA w Kabulu. Nawiązywał do ewakuacji amerykańskiego personelu w 1975 r. u schyłku wojny w Wietnamie. Świat widząc jednak zdjęcia i filmy jest jednak trochę inne zdania. Kabul 2021, czyli Czyli Sajgon 2.0.

Source: https://twitter.com/XHNews/status/1427276282299969539/

Miliony pozostawionych Afgańczyków stoją teraz w obliczu radykalnie innego rządu i stylu życia niż ten, który znali przez ostatnie dwie dekady. Z tego powodu na lotnisku w Kabulu można było także obserwować dantejskie sceny, gdzie ludzie w popłochu chcieli uciekać z TALIBANU, państwa które będzie rządzone przez Sharia Law. Poniżej Another Saigon moment: chaotic scenes at Kabul International Airport. No security. None. 

Poniżej przedstawiony jest obraz, który zostanie z nami na dziesięciolecia, a z nim imię Bidena. Ostatni amerykański samolot i ludzie chwytający nie kół. Niektórym udało się nawet polecieć, ale potem spadli z wysokości.

Ameryka przegrała z kretesem w Afganie. Właściwie to skomentował Tomasz Wróblewski.. 

 Świetny mówca ten Biden. Winił poprzedników za to, że nie wyszli wcześniej z Afganistanu. Afgańczyków, że nie walczyli. Rząd za to, że uciekł. Afgańskich sojuszników, że nie uciekli zanim ich złapali. Nie winił tylko Talibów. – TW/tomaawroblewski/
Poniżej pełne przemówienie prezydenta Bidena, które przejdzie do historii, jako zapewne jego jedna z największych porażek, oraz porażek USA.

Jak wygląda Kabul, dzień po przejęciu Talibów, od Aljazeera.

Dotychczasowy prezydent uciekł z Afganu helikopterm, z walizką cash, a nowy prezydent Abdul Ghani Baradar  prezentuje się następująco:

Source: http://feedproxy.google.com/~r/zerohedge/feed/~3/AdvmI8_kWWU/talibans-mullah-baradar-be-new-afghan-president

W związku z wydarzeniami w Afganistanie były prezydent USA Donald Trump wezwał swojego następcę Joe Bidena do rezygnacji z urzędu. „Czas, aby Joe Biden zrezygnował w hańbie za pozwolenie na to, co wydarzyło się w Afganistanie” – przekazał Trump w pisemnym oświadczeniu. „To nie powinno być nic wielkiego, ponieważ nie został legalnie wybrany” – dodał były prezydent, krytykując Bidena również za wzrost liczby przypadków COVID-19 w USA, imigrację, stan gospodarki i politykę energetyczną. Trump stwierdził, że wycofanie się Amerykanów z Afganistanu byłoby “znacznie inne i znacznie bardziej udane”, gdyby to on był prezydentem. “To, co Joe Biden zrobił z Afganistanem, jest legendarne. Będzie to jedna z największych porażek w historii Ameryki!

No cóż – ewakuacja nie dość że prezentująca się chaotycznie, to na dodatek USA pozostawiło w kraju góry sprzętu. Jakoś tak się kojarzy od razu z casusesm ISIS, czyli Państwa Islamskiego, które dokonywało swojego blitzkriegu na amerykańskich landarach i z amerykańskim osprzętem.

Zapewne również środowiska wojskowe w USA mogą bardzo nieprzychylnie patrzeć na działania aktualnego prezydenta. A z wojskowymi jak wiadomo lepiej uraz nie mieć.

Jak już pisaliśmy w niedawnym KOTy, wojna kosztowała ponad $2.2 biliona i pochłonęła setki tysięcy ofiar. Był to worek bez końca, który rozpoczął się od “matek wszystkich koalicji”, czyli szerokiego poparcia USA dla ich wojny z terrorem po zniszczeniu WTC w 2001 r.

A żeby było weselej, to należy przypomnieć, że przed wojną z Talibami, Amerykanie dostarczali im broń do walki z Sovietem.

Dojście do władzy talibów w Afganistanie wydaje się korzystne z perspektywy Pekinu. Kraj wpierany finansowo przez Chiny może mieć duże znaczenie strategiczne dla azjatyckiego mocarstwa. Co dalej? China will recognize the Taliban. Ba, już to zrobiła.

Co ciekawe Talibowie już na początku 2021 zrobili gazowy deal z Chianmi. Jakby nie patrzeć Afganistan to kraj zasobny w surowce naturalne jednak z infrastukturą całkowicie zniszczoną przez kilka dekad ciągnącego się konfliktu. Gdyby tylko nowe władze w Kabulu miały kogoś zainteresowanego wzmocnieniem pozycji w Azji, z workiem pieniędzy, kto byłby skłonny w takową zainwestować… 🙂

Do kontaktów z talibami Chiny przygotowywały się już od pewnego czasu. I w błędzie jest ten kto wierzył, że nowy / stary rząd Afghanu nie będzie chciał rozmawiać z komunistycznymi diabłami uciskającymi Ujgurów. Już 28 Lipca w Tianjin w Chinach Minister Spraw Zagranicznych Wang Yi spotkał się z delegacją Talibów pod przywództwem Mullah Abdul Ghani Baradar-a

A skoro Wszystko się dzieje w regionie, no to Indie nie mogą wykazać desinteresment tematem.

„Indyjscy urzędnicy rządowi… oczekują, że Chiny przekażą Talibom fundusze przez Pakistan, jednego z najsilniejszych sojuszników Pekinu w regionie i ważnego partnera w Inicjatywie Pasa i Szlaku, sztandarowym programie budowy infrastruktury”

Source: https://www.fmprc.gov.cn/mfa_eng/zxxx_662805/t1895950.shtml

Taliban obiecał natomiast bezpieczeństwo transafgańskiego gazociągu. Już samo to docelowo łączyć ma 5 krajów w regionie i dalej aż po Turcję.

Source: https://twitter.com/michaeltanchum/status/1426622262875205635/

Chiny wiedzą co robią. Oto zatem wielka szansa na powstanie CPEC = $60 billion China-Pakistan Economic Corridor. Bo pivot afgański zmienia układ sił już teraz całkowicie.

Source: https://twitter.com/michaeltanchum/status/1427324283810947079

Jak widać Amerykanie chcieli kijem, a Pan Chińczyk chce brać podziałem finansowego tortu.. Czy mu się uda? Czas pokaże.

W temacie porażki Amerykanów polecamy gorąco wpis naszego kolegi Krzysztofa Wojczala. 

Tymczasem bliżej naszego poletka, rozpoczęła się kolejna bitwa Polsko-Izrealeska. Prezydent PAD postanowił podpisać nowelę Kodeksu Postępowania Administracyjnego, a potem miał jeszcze powiedzieć iż “Bezczelnością jest twierdzenie, że Polska jest cokolwiek winna w związku z II wojną światową”.

Izrael, jak się można było spodziewać, się zdenerwował i ogranicza kontakty dyplomatyczne z Polską. Pytaniem otwartym jest czy Polska potrzebuje takowych? 

Amerykanie też się sytuacją zaniepokoili. Tak jakby nie mieli jakiejś ewakuacji do zamknięcia i ważniejszych zmartwień.

Z kolei PMM miał powiedzieć Na konferencji prasowej w Półtusku premier Mateusz Morawiecki odpowiedział na oświadczenie sekretarza stanu USA Antonego Blinkena krytykujące zmiany w prawie forsowane przez rządzących w Polsce: 

Zapraszam specjalistów od strony np. naszych partnerów amerykańskich do przeanalizowania, o czym my tutaj mówimy. 

 Czy była to polska odpowiedź  na ” rzekomą zdradę NS2″, o której pisze MR. Szcześniak? 

Czy wybuchnie zatem w jakiejś formie  wojna hybrydowa na lini PL vs USA-IZR? Czy z góry jesteśmy w niej skazani na porażkę? i czy możemy liczyć na jakiekolwiek wsparcie?


MONETARIA

W tym tygodniu była już 50 ta rocznica bardzo znamiennego zdarzenia, które zmieniło losy świata. “The 50th Anniversary of ‘Nixon Shock’ . Nixon zdjął złoto z globalnej tapety. I wszystko się zmieniło. Rozpoczęła się era kreacji pieniądza fiat. A wydarzenie wisało się na stałe do annałów i kronik historii monetarnej.

Był to pierwszy krok w całkowitym przejściu do świata monetarnego opartego na fiacie. Wraz z tą zmianą podaż pieniądza stała się nieobciążona aktywem powiązanym. Banki centralne mogą teraz rozszerzać swoją bazę monetarną bez obawy o roszczenia do swoich rezerw. Bez opartego na złocie limitu podaży pieniądza wrota zostały otwarte. Od tego czasu nastąpił bezprecedensowy wzrost dodruku w banku centralnym. Podaż pieniądza wzrosła w sposób paraboliczny, a w następstwie Covid odnotowała jeszcze bardziej wykładniczy wzrost. Banki centralne potraktowały to jako darmową przepustkę do drukowania wszystkiego, czego potrzebują, aby utrzymać gospodarkę w dobrym stanie (M2 z 710 miliardów dolarów do 20,4 biliona dolarów w ciągu 50 lat).

Source: http://www.shadowstats.com/

Co ciekawe FED zaprzestał podawania agregatu M3 w 2006, ale poniżej M2. Podają za to M3 dla EU.

W świecie opartym na fiacie, podstawową bronią banków centralnych jest ich waluta. Mówiąc dokładniej, dewaluacja waluty (poprzez narzędzia polityki pieniężnej, takie jak stopy procentowe lub luzowanie ilościowe) daje krajowi przewagę w światowym handlu, skutecznie korzystając ze wzrostu gospodarczego w innych krajach. Również zarządzanie oczekiwaniami inflacyjnymi poprzez podaż pieniądza, zapewnia rosnący popyt wymagany do wzrostu gospodarczego Ta poważna zmiana dokonana przez Stany Zjednoczone wkrótce doprowadziła do globalnego reżimu płynnych kursów walutowych, co z kolei doprowadziło do globalnej wojny walutowej, która toczy się do dnia dzisiejszego . Żaden kraj nie zamierzał dać Stanom Zjednoczonym darmowej jednostronnej dewaluacji i kradnięcia wzrostu własnym kosztem.

Co ciekawe już w 1999 Milton Friedman jakby przewidział Bitcoina. Kto jak kto, ale on rozumiał monetaria na poważnie.

Rok 1971 był ostatnim, kiedy pracownicy amerykańscy odnieśli korzyści z poprawy produktywności. Od tego czasu w zasadzie całe nowe bogactwo USA zostało skradzione przez korporacje i bogatych, tych samych ludzi, którzy odnieśliby dalsze korzyści z ponownego przyjęcia standardu złota.

 

Source: https://twitter.com/eraserbones/status/1426899325091733504

Co się właściwie stało? Świat poszedł w FIATowe eldorado i zaczął kreować potężne ilości waluty.. BOOM był wielki…. ale zawsze jakimś kosztem… Smart money po 2008 zaczeli akumulować to co nie zostanie zdewaluowane..  Kiedyś w końcu czas “wypłaty” nadejdzie.

W świecie procentów monetarnych meksyk (już po raz drugi) podwyższył cenę swojego peso.

W USA inflacja CPI została odnotowana na poziomie 5.4%, a sam Core #CPI na 4.3%. Wyniki delikatnie wyższe niż oczekiwali analitycy.

Source: https://twitter.com/jsblokland/status/1425434590873800708/

Poniżej jest rozkład składowy, czyli US Inflation heat-map

Source: https://www.zerohedge.com/markets/transitory-inflation-cooling-sticky-heats-here-heatmap-todays-cpi-report

Tymczasem u sąsiada za odrą dalej robi się ciepło.. Presja inflacyjna rośnie tam dalej. Inflacja PPI czyli podskoczyła tam do 11.3% , co jest wynikiem największym od kryzysu naftowego z października 1974.

Source: https://twitter.com/Schuldensuehner/status/1426804491463102464/


W KRAINIE M4

W Warszawie, która w opinii B-men Team odzwierciadla stan polskiego rynku nieruchomości, a co najmniej wyznacza trendy ceny transakcyjne według raportu NBP od 4 kwartałów stoją w miejscu.  

Dlaczego rynek warszawski jest tak ważny, pokazuje rynek kredytów hipotecznych. Otóż w samym 2020 roku to właśnie mieszkańcy stolicy są odpowiedzialni za 40% wartości wszystkich hipotek udzielonych w Polsce. Pozostaje zatem pytanie, czy to odwrócenie trendu, stabilizacja czy też chwilowych oddech przed atakiem na nowe szczyty cenowe. 

Image

Źródło:https://mobile.twitter.com/NarkunTomasz/status/1424974170383953921/photo/1

Wszyscy natomiast liczą koszty wprowadzenia Nowego Ładu. Przy okazji eksperci obliczyli, że  na program załapałoby się co 3 mieszkanie w mieście wojewódzkim, które obecnie jet wystawione na sprzedaż. Czy oznacza to automatycznie podwyższenie cen? Niekoniecznie, B-men Team z doświadczenia wie, że gdy zaczyna się palić i rząd idzie na ratunek zwykłemu obywatelowi, to deweloperzy i sprzedający dostosowują się do limitów w owych programach oznaczonych. No chyba, że popyt będzie przewyższał podaż, w co przy spadającej liczbie transakcji ciężko nam uwierzyć. 

 

Żródło: Gethome.pl na podstawie danych z portalu Rynek pierwotny

 

Pan Prezydent Duda postanowił podpisać nowelizację Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Czemu to tak ważne z punktu widzenia rynku nieruchomości w PL? Gdyż teoretycznie kończy ona okres dzikiej prywatyzacji, gdzie ludzie z dnia na dzień mogli być wyrzuceni na bruk, bo znalazł się dawno nie widziany potomek nieżyjącego już właściciela. 

Świat

Podejrzenia B-men Teamu są coraz bardziej na czasie, skoro takie tuzy jak The Economist piszą, że w stosunku do zarobków i cen najmu lokale mieszkalne są znacznie przewartościowane. Jest to kolejne po FT tak poważne ostrzeżenie w mediach o tak dużym  zasięgu. Zresztą na naszym lokalnym podwórku takie ostrzeżenia też się pojawią. Chwilowo nieśmiałe i jeszcze ostrożne ale jednak wyraźnie zaznaczające, że ludzi mógł ponieść zbytni optymizm.

Źródło: The Economist

Koszt najmu w USA jednak rok do roku rośnie i to w sposób dosyć gwałtowny.

Image

Źródło: Macrobaned i Nordea

 W Chinach tymczasem Politbiuro wyraziło głośno to co wszyscy widzą od dawna, że obecnie nieruchomości służą do spekulacji a nie do mieszkania, dlatego, nie należy się dziwić, że ich wycena ciągle rośnie. 

Wspomniany FT piszę natomiast, że rosnące ceny RE powodują, że kupujący nie są w stanie wejść na rynek nieruchomości. Jednym słowem, nie stać ich. Dochodzimy zatem do takiego miejsca, gdzie z bum na rynku wyklucza coraz większe grono osób. B-men Team nieśmiało przypomina, że w Hiszpanii podczas ostatniej fazy bańki ludzie musieli zadłużać się na 35-40 lat aby nabyć lokal wielkości piwnicy. Nie mniej albo będzie korekta albo podążając za inflacją płace znacznie wzrosną. 

Aby zatem zapobiec nierównością, coraz większe grono państw rozważa wprowadzenie podatku od pustych domów.  W Los Angeles od 2022 roku ma obwiązywać podatek od domów wakacyjnych w obliczu rosnącego bezrobocia. W Irlandii państwo rozważa opcję podatku od 2 domu, a w Paryżu już w 2017 roku potrojono podatek od posiadania drugiej nieruchomości. 

Inne 

https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1629190686qcW4UBRuouIA5nSEGGGSqH,w400.jpg


SUROWCOWE RENDEZ-VOUS

Skoro 50 rocznica obalenia standardu Bretton Woods już została wspomniana, to może trochę bardziej detalicznie w temacie w  jaki sposób złoto wyleciało z systemu? Czyli tym razem historyczniej będzie.

Dwudziestowieczny Amerykański sen rozpoczął się w roku 1944 r., kiedy to przedstawiciele 44 krajów spodziewając się już nieuchronnego upadku państw Osi, jej sojuszników i przyjaciół spotkali się w hotelu „Mount Washington Hall” w kurorcie wypoczynkowym Bretton Woods w stanie New Hampshire. Tematem rozmów miała być sytuacja finansowa świata powojennego i wzajemne relacje finansowe jego podmiotów. I była najwyższa ku temu pora, bo od 1931 r., – kiedy to Wielka Brytania a wraz z nią blok szterlingowy, zrezygnowała z Gold Exchange Standard świat nie posiadał jednolitego systemu rozliczeniowo-ekonomicznego a protekcjonizm i wojny walutowe tylko wydłużyły wychodzenie ze światowego kryzysu. Później zaś wybuchła wojna i każdy miał ważniejsze sprawy na głowie.

USD stał się jedyną walutą spegowaną ze złotem a miało to miejsce w stosunku 35 USD za oz. Kursy innych walut ustalane były wobec dolara jako tego najważniejszego i za utrzymanie ich odpowiedzialne były banki centralne krajów. Od spegowanego kursu dopuszczano odchylenia 1% w dół lub w górę. Kursy walut ustalono na podstawie przedwojennych co czyniło USD mocno niedowartościowanym, bo gospodarka amerykańska porównując do 1939 r. przypominała teraz raczej rozpędzony parowóz na długiej prostej, a waluty europejskie mocno przewartościowanymi – bo większość przemysłu europejskiego leżała w gruzach/była rozszabrowana przez Sowietów. Walutę można było deprecjonować – dla przykładu – Wielka Brytania, już w 1949 r. zdeprecjonowała Funta Szterlinga o 30%, ale odbywać się to miało pod kuratelą i za zgodą (niechętną ale jednak) dziecka i strażnika porozumienia z Bretton Woods – Międzynarodowego Funduszu Monetarnego. Nota bene potrzeba było przykładu i w tydzień później kolejne 23 kraje były w trakcie procesu deprecjacji swoich walut). Także wszystko działało i miało potencjał stabilizacyjny.

Ale w 1947 r. prezydent Truman ogłosił, że USA na żądanie banków centralnych będą dokonywać wymiany USD na złoto. Tego w Bretton Woods nie było i szczerze mówiąc często pakuje się obydwa do jednego wora co jest błędne. Deklaracja Trumana miała na celu jeszcze bardziej umocnić prestiż dolara w oczach świata. A że zapasy w Fort Knox pokrywały zagraniczne zobowiązania USA w 250% i nic nie zapowiadało ewentualnych wymian to można było obiecywać. A tak naprawdę wytworzyło to gwoździe do trumny dla niedawnego układu.

Od tego momentu rząd jakiegokolwiek kraju aby nabyć złoto, musiał nabyć najpierw dolary a następnie zgłosić chęć wymiany US Treasury Secretary. Ustalano termin i miejsce odbioru na terenie USA, i jeśli tylko śmiałek okazał się być o czystym sercu (czytaj: nie odstąpił od zamiaru kuszony kontrofertami), to na końcu drogi czekała na niego zapakowana na paletach nagroda, którą mógł zabrać do domu. Oczywiście do przywileju wymiany USD na złoto nie byli dopuszczeni nisko urodzeniem obywatele, a jedynie czystej krwi przedstawiciele rządów zagranicznych. Nachodzi pytanie – po co wymieniać? – przecież to “dolar was king”. Zaiste, USD był w tym nowym układzie kopernikańskim słońcem, a pozostałe waluty planetami krążącymi po orbitach. Amerykański dolar był rozpoznawalny uniwersalnie jako waluta zwycięskiego mocarstwa, był oparty na powszechnym wyborze sygnatariuszy, był walutą dobrobytu i odbudowy, a posiadanie go umożliwiało dokonywanie zakupów o wiele łatwiej niż gdyby miało to miejsce za pomocą swojej własnej waluty, pochodzącej z jeszcze do niedawna okupowanego, bombardowanego i rozkradzionego przez ostatnie lata kraju a także szukającego usilnie deprecjacji aby rozruszać gospodarkę.

Rodzi się wątpliwość – dlaczego USD, a nie tradycyjnie funt szterling? Bo raz – Imperium już nie było. Była Wspólnota Narodów a proces rozpadu i pęknięć zaczął się już w międzywojniu. Niepodległość Indii i Pakistanu z 1947 r. była przypieczętowaniem rozmontowywania starego. Dwa – bo w Bretton Woods amerykańska delegacja poradziła sobie lepiej niż delegacja brytyjska przewodzona przez schorowanego i dodatkowo z zawałem J.M. Keynes’a. Trzy – plotka głosi że funt też miał być wpisany w system, ale Amerykanie wykołowali Keynsa nie dotrzymując ustaleń a ów sprawdził tekst dopiero w jakiś czas po podpisaniu. Ale kto by tam plotkom wierzył. A cztery – uprzywilejowanie dolara było logicznym skutkiem przepływu złota z Europy do USA w czasie wojny. USA posiadały 22000 ton złota, co stanowiło ok. 70% światowych zasobów. Innymi słowy – USD do pozycji waluty rezerwowej nie miał  konkurencji.

Dodatkowo, nie jest trudno być liderem światowej produkcji gdy twoja konkurencja leży w gruzach. Na przykładzie samochodówki – we Francji i Anglii lat 40-tych i po części 50-tych przemysł motoryzacyjny to trójkołowce i „innowacyjne inaczej” konstrukcje wytwarzane z resztek oraz tanich kompozytów. Sowieci mieli wiecznie problemy z produkcją ciężarówek i osobówek, za to wychodziły im czołgi i traktory. Niemiecki i Japoński przemysły motoryzacyjne przechodziły etap odgruzowywania. A w podobnej kondycji były również i inne gałęzie przemysłu. Nie dziwi zatem że znaczek „Made in USA” nosił w pewnej chwili dosłownie co 2 przedmiot wyprodukowany na świecie.

Mając zatem splendor dolara oraz niezniszczony i rozpędzony przemysł Amerykanie produkowali zaopatrując większość świata a dodatkowo nadwyżki trafiały do Europy najpierw jako UNNRA a potem w postaci Planu Marshalla, którego dodatkowym aspektem było zapobieżenie rozwojowi komunizmu. Podobny plan – Dodge’a zaimplementowano w Japonii którą wybrano na nowego dalekowschodniego sojusznika po tym gdy czerwoni zdobyli Chiny kontynentalne. Sojuszników odbudowywano nie tylko by powstrzymać czerwoną zarazę, ale głównie dlatego, aby mieć wspaniałe miejsca zbytu dla swoich towarów.

USD jako waluta był powszechnie pożądany, akceptowalny i było go w powszechnych oczekiwaniach za mało w obiegu międzynarodowym. W tej sytuacji FED zrobił to, co wydawało się najlogiczniejszym i najprostszym rozwiązaniem dla utrzymania dominacji gospodarczej USA. Włączył dodruk. W ten sposób dollars gap (popyt na USD w świecie) zaczął stopniowo być zasypywany nowymi banknotami z drukarni FEDu. A każdemu z nich towarzyszyło wylansowany w świecie slogan – US dollar  – as good as gold. Bo król miał być tylko jeden.

W związku z powyższymi – jak myślicie – jakiej waluty pożądał teraz cały świat?

Podpowiem – chodzi o zielone prostokąty z podobiznami zmarłych kolesi.

Jednak z czasem, Niemcy, Francja, Japonia i Wielka Brytania odbudowały swój potencjał przemysłowy co w rezultacie spowodowało zmniejszenie amerykańskiego eksportu. Wyścig zbrojeń z ZSRR wymagał coraz większych nakładów, wojny w Korei a później w Wietnamie okazały się studniami bez dna, a socjalny projekt Wielkiego Społeczeństwa prezydenta Lyndona Johnsona okazał się wielkim pożeraczem pieniędzy. Stany Zjednoczone zaczęły odczuwać inflację i wzrost cen. Powoli zmuszone były wprowadzać cła i podatki na produkty importowane, aby zachować dominację. Jako zaś, że dolar był w obiegu powszechnym a waluty zachodu spegowane z nim kursami, to z każdym naddrukowanym zielonym prostokątem, eksportowano część swojej inflacji na pozostałe kraje posiadaczy USD.

Błędna polityka monetarna USA spowodowała, iż w lata 60-te świat wkroczył z dużą ilością naddrukowanych dolarów. FED robił swoje, co napędzało malejący gospodarczy boom. Ale gdzieś w tej okolicy przekroczono pewien punkt krytyczny – finansowy Rubikon – i zaufanie do USD zaczęło spadać. To z kolei rozpoczęło powolny, mozolny początek końca systemu Bretton Woods. Piękny obrazek spełnionego amerykańskiego snu zaczął tracić kolory i się łuszczyć. 

Aby dostrzec siatkę pęknięć na marmurowym posągu która to jest niewidoczna z daleka, zazwyczaj trzeba prawie że dotknąć nosem powierzchni kamienia. Naszym oczom ukażą się wtedy spękaliny powierzchni, które sprawiają, że rzeźby renesansowych mistrzów nie są już takie doskonałe. Zróbmy więc taki prymitywny balance sheet żeby pokazać pęknięcia narastające na układzie z Bretton Woods.

USA jest pożyczkodawcą dla Europy. A więc Europa emituje obligacje państwowe, USA je zakupują, Europa ma dzięki temu fundusze na odbudowę i z przyszłych korzyści z tej inwestycji/odbudowy wykupi te obligacje w określonym terminie zapadalności, płacąc USA odpowiedni procent. Ponadto nasza Europa stara się akumulować rezerwy monetarne pochodzące np. z handlu – czyli nasze USD – w celach czysto rozwojowych. Dopóki wszyscy pragną USD to USA nie ma o co się martwić – co więcej, USA posiadając obligacje z Europy uzyskuje z nich jeszcze zysk, przy założeniu że stopy są wyższe niż inflacja. I tak dla przykładu – w 1945 r. obligacje rządu jego królewskiej mości (long-term) są oprocentowane na 2.95-3.00%, a średnia inflacja w USA za 1945 r. to 2.3%. Czyli profit dla USA, aczkolwiek później nie było już tak kolorowo.

Stany Zjednoczone mają zatem:

  • krótkoterminowe zobowiązania wobec Europy, które to Europa używa jako pieniądze międzynarodowe do swojego rozwoju,
  • długoterminowe assety w postaci pożyczek udzielonych Europie w zamian za obligacje i procent z nich płynący.
  • oraz rezerwy w postaci złota, teoretycznie nienaruszalne 

Dzięki temu Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie musi zwiększać w żaden sposób swoich międzynarodowych rezerw (wymyślone później koszyki walutowe SDR oraz na ten moment naszej narracji złoto i używane waluty) a robią to za niego Stany Zjednoczone, zwiększając podaż dolara. 

Przyjmując że SDR i złoto to podażowe M0, USD to M1 a pozostałe waluty to M2, to wzrost jednego powinien pociągać za sobą proporcjonalny wzrost drugiego. Tymczasem zaczynało to wyglądać tak:

I tu widzimy kolejne pęknięcie w marmurze. Inflacja. USA posiadało spory deficyt budżetowy, a beneficjentem był zagranica. Zasypując dollars gap dodrukiem FED i US Treasury powiększają nam inflację. Słabsza ekonomia już dawno by padła pod jej naporem ale nie było to problemem dla USA. Znaczne wolumeny emitowanych USD trafiają nie na rynek domestic ale na rynek zewnętrzny.  I w tym celu musimy zmodyfikować powyższy obrazek. Podstawa piramidy czyli nasze M2 powinno powiększyć się proporcjonalnie do M1. Bo banki centralne innych krajów zbierały dolary, traktowały je jak złoto lub przynajmniej jako as good as gold (czyli jako swoje M0) i na tej podstawie zwiększały wolumeny emisyjne swojej własnej waluty.

W 1966 r. Amerykanie próbowali walczyć z inflacją za pomocą regulatora Q – czyli FED mógł reglamentować oprocentowanie depozytów bankowych. Co zatem zrobiły amerykańskie banki prywatne? Wyemigrowały swoje operacje dolarowe do Europy. Od 1958 r. waluty starego kontynentu były już wymienialne w normalny powszechny sposób. A w 1966 r. dzięki ruchowi za wielką wodę odkryto benefity rynku „eurodolarowego” – czyli przyjazne otoczenie, wysoką akceptowalność USD oraz przebywanie z dala od FEDu i jego profitożernych i racjonalizatorskich dla gospodarki pomysłów.

Ale wracając do naszych „agregatów pieniężnych” – w czym leży problem? Amerykańskie M0 leży w Forcie Knox. Teraz złoto zaczyna być wyraźnie niedowartościowane i zaczyna to przekładać się na cały system. Można było temu przeciwdziałać dla przykładu dokonując ponownej wyceny złota lub wytwarzając więcej SDRów – innymi słowy powiększając M0.

W 1968 r. dokonano zwiększenia liczby SDRów o 10 mld USD (w świecie Anglo-Saskiej finansjery ta liczba to 10 bln USD – inna nomenklatura, ale chodzi o 9 zer) ale SDRy były jeszcze w fazie testowania. O tym że to 10 mld USD  to stanowczo za mało nawet nie wspomnę W tymże samym roku szef FEDu Arthur Burns miał odwiedzić najważniejsze europejskie banki centralne i zadać pytanie – Czy zgadzacie się na rewaluację wyceny złota? Podobnież odpowiedzi były pozytywne. Burns miał podobnież nawet rozmawiać o tym z Nixonem, ale ten zbyt był zajęty swoją kampanią prezydencką i stwierdził ze jest to sprawa do zajęcia się nią po wyborach. A w natłoku wydarzeń po elekcji 1968 r. już po prostu o tym zapomniał.

Jeszcze innym pęknięciem było utrzymywanie pegów. Cała zainteresowana Europa popełniła błąd pilnowania pegu swojej waluty z USD. Założono na ten przykład, że skoro kurs GBP vs USD będzie sztywny i kurs DM vs USD będzie sztywny, to zapewne kurs GBP vs DM będzie sztywny. No nie do końca. W rezultacie Europa pilnowała pegu z USA wykonując robotę za FED.

Zrekapitulujmy zatem. Tworzyło to wszystko sytuację w której świat zbierał dolara jako rezerwę, zamiast złota. Stawiało to USA w sytuacji w której obcokrajowcy z czasem pożyczają nadmiar dolarów z powrotem do USA. Zwiększa to zobowiązania krótkoterminowe skarbu państwa i wymaga aby Stany Zjednoczone zwiększały non stop swoje wolumeny złota, utrzymując przyobiecaną wymienialność.  Wydobycie złota na świecie w latach 1960-75 przedstawiało się następująco:

Wolumeny wydobycia złota 1960-1975

Ale US Treasury nie widziało absolutniej potrzeby w powiększaniu dotychczasowych  rezerw, więc nie kupowało.

Wspomniane kilka akapitów temu 10 mld. w SDR było kwotą zdecydowanie za małą aby wypełnić lukę, myślę że możemy założyć spokojnie że całkowite wydobycie złota z tych 15 lat również. No ale na chwilę załóżmy że w USA znaleziono TAKĄ żyłę złota i tak łatwo ją obrobiono, że powrócono do pełnego 1:35 i nie stworzyło to zawirowań na rynkach. Ani na chwilę nie zagwarantowałoby to stabilności systemu. Zaraz zaczęto by pchać dźwignie drukarskie albo w jedną albo w drugą stronę.

Truman w 1947 r. jednym podpisem wytworzył hybrydę Bretton Woods z Gold Exchange Standard i skazał naprawdę niezły system na długotrwałą śmierć w męczarniach. Obydwa systemy działałyby nieźle osobno – albo jeden albo drugi – ale nie jako wzajemnie wykluczająca się hybryda. Różnice leżały już w fundamentach.

  • Gold Exchange Standard to ciągłe przepływy kapitału spegowanego ze złotem pomiędzy członkami. Złoto zmienia właściciela wraz z każdą transakcją.
  • Bretton Woods to system dominacji jednej waluty spegowanej z nienaruszalną rezerwą w złocie. Złoto pozostaje w rękach 1 emitenta co stanowi o zaufaniu do jego emisji.

Co zatem robić? Witamy w Paradoksie Triffina – Co wypadałoby robić będąc skonfliktowanym w ekonomii pomiędzy krótkoterminowymi interesami krajowymi a długoterminowymi interesami międzynarodowymi, w sytuacji gdy nasza waluta służy jak światowa waluta rezerwowa? Perspektywy przedstawiane przez tego belgijskiego ekonomistę były apokaliptyczne. 

Gdy w 1933 i dalej w 1934 r. w USA dokonano nacjonalizacji złota, skupiono ją od obywateli za pi razy drzwi 20 USD za uncję. Po tym wszystkim podwyższono cenę rynkową złota do 35 USD za oz. I cenę utrzymano. Tworząc układ z Bretton Woods popełniono jeden ważny błąd – użyto kursów walut i ceny złota wyrażonej w USD z okresu przedwojennego. Problem w tym że po wojnie dokonano 2-krotnie sporej deprecjacji walut wobec USD a porównując ceny za Roosevelta i ceny za wczesnego Nixona, okazuje się że wzrosły o ok. 100%. Nasze złoto trzyma natomiast poziom 35 USD. W rezultacie w latach 50 nie czuje się jeszcze że złoto jest niedowartościowane, ale od przełomu dekad słoń który siedział w pokoju zajmując ¾ jego powierzchni i blokując dostęp do światła i drzwi, zaczyna być zauważalny. Nawet dla mieszkańców USA od pokoleń przyzwyczajonych do tej ceny.

Dopóki hasło in dollar we trust przyświeca światu, dopóty jest dobrze. Ale coraz więcej ludzi na świecie zaczynało rozumieć, że Amerykanie ze względów prestiżowych zaangażowali się w obronę dotychczasowej wyceny metalu. Skoro bowiem dolar miał być równie dobry jak złoto, nie można go było zdewaluować. Wiadomo było jednak, że Amerykanie nie zdołają robić tego w nieskończoność bo inaczej rozwalą system. Pewnego dnia zmienią politykę i wówczas złoto wystartuje w kierunkach dalekiej północy na wykresach. Należało zatem skorzystać z okazji i kupować póki tanie. Tak jak w pierwszej połowie lat 50-tych partnerom Stanów Zjednoczonych wystarczała świadomość, że można wymienić dolary na złoto, tak później coraz częściej rzeczywiście żądali takiej wymiany.

Amerykanie pilnowali ceny 35 USD za oz, co rusz rzucając na rynek jakieś wolumeny złota aby utrzymać kruszec w ryzach i w ten sposób pozbawiając się cennych rezerw. W ten sposób dolar się wykrwawiał – jak to ładnie ujmują historycy ekonomii. Dochodzimy tutaj do roku 1960 r. Właśnie wtedy wybory w USA w 1960 r. (JFK vs. Nixon) wywołały takie emocje i run na złoto, że FED musiał wspomóc się BoE aby zdewaluować złoto z 40 USD do poprzednich poziomów. Okazało się to dobrym pomysłem wartym zinstytucjonalizowania. Tak powstał London Gold Pool, czyli grupa 8 banków centralnych (FED + Europa Zachodnia) które 1 Listopada 1961 r. zgodziły się na kooperację w sprawach złota aby utrzymać system Bretton Woods. Każdy dawał do puli odpowiednią ilość kruszcu (FED 50%, Niemcy 11%, BoE 9% itd.) i na porannych konferencjach podejmowano działania mające na celu utrzymać cenę złota na poziomie 35 USD flat. Wytworzona tak instytucjonalna manipulacja ceną złota nie była pierwszą – podobna wycena złota zapoczątkowana została jako London Fix już w 1919 r. kiedy to przedstawiciele najważniejszych banków (np. JP Morgan) sięgali po telefon i rozmawiali ze swoimi odpowiednikami w innych bankach oraz z aktualnie najważniejszym Rothschildem. System po prostu zmieniał się i ewoluował. London Gold Pool był natomiast specjalny bo był centralny.

A i jeszcze jedno. W London Gold Pool, USA występuje w postaci petenta, proszącego partnerów o pomoc. I tylko USA żywotnie było zainteresowane dołowaniem ceny AU. Reszta krajów robiła to bo Amerykanie poprosili.

Przypomnijmy kolejny raz – inflacja zwiększała deficyt w balansie handlowym USA, za granicę trafiało jeszcze więcej dolarów, a jako że waluty krajów były spegowane z dolarem, to przyjmowały zatem i inflację. Ta w samych Stanach Zjednoczonych wzrosła z 2% w 1965 r. do 6% w 1969 r. Ponadto dochodziły do tego czynniki geopolityczne (…goodbye my darling, hello Vietnam…), socjalne (Great Society), zimnowojenno-rozwojowo-odkrywcze (It is a small step for a man but giant leap…) które już opisywałem, a także w kontekście metali szlachetnych – embargo na złoto RPA i praktycznie nie zmieniające się przez większość lat 60-tych stałe poziomy wydobycia. Wszystko to owocowało utratą coraz większą utratą zaufania do dolara i powiększało rozjazd pomiędzy wyciekającymi wolumenami złota w skarbcach FED a dolarami naddrukowanymi. Pojawiła się paradoksalna zatem sytuacja, gdzie bez dodatkowych rezerw dolarowych system przestawał być wydajny i wiarygodny a z kolei z dodatkowymi dolarami stawał się niestabilny i tracący na zaufaniu.

Uśredniona miesięczna inflacja w USA (w %) 1944-1975 r.

Widząc co się dzieje, Francja wycofała się z London Gold Pool w 1967 r. a następująca w kilka miesięcy później raptowna dewaluacja funta szterlinga spowodowała zamieszanie na rynku i run na złoto. Sytuacja ta wymusiła zamknięcie London Gold Pool w Marcu 1968 r. najpierw na dzień + weekend a następnie na dalsze 2 tygodnie. Szwajcarskie banki natychmiast podjęły działania mające na celu zminimalizowanie wpływu sytuacji na ichni system bankowy i walutę poprzez ustanowienie swojego własnego centrum do handlu złotem. Tak powstał Zürich Gold Pool. W międzyczasie Kongres USA zdecydował się uchylić wymóg złotej rezerwy wspierającej USD. Otwarto tzw. złote okno.

To była fundamentalna zmiana, pierwszy z wielkich wstrząsów poprzedzający wybuch wulkanu. Założenia przyświecające Amerykanom dotyczyły utworzenia 2-poziomowego rynku złota – jeden dla rządów i banków centralnych a drugi dla mas. Ten dla mas byłby ściśle izolowany od wielkiego świata finansjery. Tam masy mogłyby sobie obracać złotem po jakichkolwiek cenach by chciały. Rynek dla banków centralnych ściśle trzymałby się kursu 35 USD za 1 oz, tam rządy jak i banki kontynuowałyby dotychczasowy system. Rynek bankierów nie zakupywałby złota od rynku dla mas ani też go nie sprzedawał. To byłoby po prostu zamknięte akwarium z własnym mikroklimatem i prawami. W rynku bankowym, złoto przechodziłoby między balance sheets zainteresowanych w postaci cyfr.

Ponadto USA w tym momencie zaczęły naciskać ostro na Międzynarodowy Fundusz Walutowy ażeby ten wypuścił szybko swoją tajną broń nad którą pracował od pewnego czasu. SDR  – bo o nim tu mowa – miał być koszykiem walutowym zaprojektowanym z jednej strony w celu zastąpienia z czasem złota a z drugiej jako własna jednostka rozrachunkowa Funduszu. Taka volta umożliwiłaby FED-owi drukowanie dolara na potęgę, we wsparciu z innymi rządami koszykowymi. I działoby się to po wieki, albo do momentu aż inflacja nie zamieniłaby się w hiperinflacje. Na ten moment jednak ani Europa Zachodnia, ani kraje z twardą walutą jak np. Australia nie były zainteresowane wprowadzeniem zamiennika dla złota. W rezultacie SDR pozostał na ten czas  tylko małym suplementem dla USA.

Zarówno Keynesiści i Friedmanici prognozowali, że złoto zniknie z systemu finansowego gdy tylko odetnie się od niego pępowinę łączącą z USD. Najpierw miało spaść poniżej 35 USD, potem wręcz do 8-10 USD. 2 rynki odwlekły trochę problemy w czasie, ale jednocześnie zaczęły budować wartość złota, wycenianą przez uwolniony rynek szybciej niż mogłoby się to przydarzyć w normalnych okolicznościach. Tymczasem inflacja i deficyt w USA powiększały się, USD w posiadaniu Europy kumulowało a złote okno zostało odebrane w rezultacie, jako kolejny etap utraty zaufania do USD. 

Porównanie uśrednionej wyceny rocznej ceny złota, wartości DOW na zamknięcie roku i inflacji

Rezerwy USA w złocie malały i podczas gdy w 1945 r. było to 70% światowych wydobytych i przetworzonych zasobów to w 1958 r. już 52%. Wraz ze stopniowym spadkiem zaufania do USD, potrzeba było jednego kamyczka aby wywołać lawinę. I tutaj na scenę wkracza Prezydent Republiki Francuskiej, Generał Charles de Gaulle – od zawsze sceptyczny wobec USD i anglosaskich sojuszników w szczególności. Dnia 4 Lutego 1965 r. na konferencji prasowej prezydent V Republiki ogłosił:

“We consider necessary that international trade, be established as it was the case, before the great misfortunes of the World on an indisputable monetary base and one that does not bear the mark of any particular country (…) In truth, no one see how one could really have any standard criterion other than gold.”

Republika Francuska dokonała już poprzednio wymiany części swoich USD na złoto (1962 i 1963 r.), ale były to kwoty nieporównywalnie mniejsze do zgłoszonego 7 Stycznia 1965 r. zamiaru dokonania wymiany po kursie oficjalnym. Teraz chodziło o 150 mln USD po kursie 35 USD za 1 oz. W związku z tym V Republika posłała swoją flotę przez Atlantyk, do Nowego Jorku w asyście dla wytypowanego niszczyciela, który miał oddać jeden ładunek a podjąć inny. Problem w tym, że po Francuzach uczyniło to samo kilka innych krajów i w rezultacie rezerwy złota USA stopniały do 27% rezerw światowych w 1968 r.

Ostateczny cios układowi z Bretton Woods zadali Niemcy Zachodni. Dokładnie – ci demokratyczni Niemcy, odbudowani za amerykańskie pieniądze, pierwszy bastion przed postępem komunizmu w Europie, w Maju 1971 r. oficjalnie porzucili dotychczasowy system, pociągając za sobą Szwajcarię (50 mln USD w złocie) w Sierpniu i Francję (kolejne 191 mln w złocie) zaraz potem. Oczywiście wszystkie kraje zażyczyły sobie wymiany USD na sztabki. W USA, spowodowałoby to sytuację gdzie gospodarz nagle zostałby zalany na powrót swoimi dolarami, a jego rynek zareagowałby na to co najmniej źle, rozprzestrzeniając dalsze wstrząsy na rynki światowe. I właśnie wtedy prezydent Nixon zmuszony został do podjęcia kroków, które historia zapamiętała jako Nixon Shock


KRYPTOLANDIA

Kapitalizacja rynkowa kryptowalut ponownie przekroczyła (znów) poziom 2 bilionów USD.

Cena BTC pokonała MA 200 i teraz konsoliduje nad nią w okolicach $45-47k. Tymczasem BTC szybko wypływa z giełd, znaczy się iż będzie go mniej do kupienia. Akumulacja trwa wiec cena powinna zacząć rosnąć.

Source: https://twitter.com/glassnode/status/1425969382664986630/

Rośnie też liczba futures-ów na BTC, jak pokazano poniżej, wraz z podziałem na głównych oferentów takowych.

Source: https://twitter.com/skewdotcom

Rośnie też zainteresowanie opcjami na ETH… 

Source: https://twitter.com/skewdotcom/status/14258105279308349

Publicznie to wygląda tak , że nasz Roman potrzebuje teraz trochę oddechu aby za jakiś czas zaatakować. Ale w kuluarach chodzą słuchy że BTC odpaliło już silniki, bo idą ETFy. Kurs $100k.

Po ostatnich przemowach szefa SEC, pojawia się coraz  więcej aplikacji o ETF na BTC. Ostatnim jest Valkyrie

Source: https://twitter.com/JSeyff/status/1425564106313146375/

Ciekawym zdarzeniem tego tygodnia był wielki skok na krypto-kasę, a właściwie to doszło do największego ataku hakerów dotychczasowej, krótkiej historii #DeFi. W sumie DeFi project stracił co najmniej $611mln. Ale żeby było śmieszniej to haker coś oddał, wysyłał ludziom grube tipy itp. Poniżej dobry art wyjaśniający całe zajście.

Jack Dorsey miał też powiedzieć że każde konto na Twitterze może być w przyszłości połączone z Bitcoin Lightning Wallet. Jak widać Jack i jego Square mają już poważne plany dla BTC i DeFi na nim.

A w świecie realnych inwestycji inwestorzy instytucjonalni zwiększają inwestycje w fundusz Bitcoin w GrayScale. 

Solana (SOL) poszybowała 30%  w dzień, to $67 co jest nowym ATH. Na chwilę obecną jest tam już ponad  300 projektów a sam chain rozwija się bardzo szybko. 

Source: https://twitter.com/Coin98Analytics/status/1427335054376652822/

Solana będzie jednym z głównych blochchainów infrastrukturalnych, dlatego też jest już coraz poważniej wyceniana.. Bmen Team analizuje takowe projekty i ma na oku inny bardzo ciekawy (ale skrajnie niedowartościowany) chain… O którym kiedyś coś napisze..

Tak więc dużo się dzieje w krypto – świecie. Pasjonatów krypto inwestycji odsyłamy do newslettera SUMMA KRYPTO, gdzie może poczytać dużo i w szczegółach co tam w krypto-świecie piszczy.

Tymczasem do kolejnego…

 

The END


Ps. Jeżeli podobał wam się artykuł, zachęcamy do ocenienia, skomentowania, podzielenia się przemyśleniami i za-linkowania lub podzielenia się via media.


DISCLAIMER / UWAGA! Niniejszy opracowanie (jak każde inne na tym blogu) ma charakter amatorskiej analizy, która ma na celu jedynie ogólnie przybliżenie czytelnikowi omawianego tematu. Analiza ta jest efektem dociekań autora, i jest na tyle szczegółowa/precyzyjna, na ile autor uznał za stosowne. Jest ona tylko prywatną opinią autora, nie stanowi żadnych rekomendacji inwestycyjnych, i nie może służyć jako podstawa decyzji inwestycyjno-biznesowych. W celach głębszego zrozumienia tematu, bądź też zdobycia profesjonalnej informacji, autor zachęca do sięgnięcia po prace specjalistów z danej dziedziny. Sam autor, na własne potrzebny, zebrał podstawowe informacje w tematyce po to, aby móc wyrobić sobie poglądy na interesujące go zagadnienia, a przetrawione wnioski są owocem tej pracy.

Niniejszym Team Bmen-ów zastrzega, że publikowane informacje i tezy są wolnymi przemyśleniami amatorów, na podstawie których nie mogą być konstruowane żadne roszczenia, przyrzeczenia, obietnice te rzeczowe czy też matrymonialne. W przypadku oblania się gorącą kawą lub zakrztuszenia rogalem podczas czytania tekstu Team nie bierze za to żadnej odpowiedzialności i renty płacić nie będzie!!

Brak komentarzy.



Skomentuj