Historia Pieniądza Kruszcowego cz III. Wieki Ciemne – Europa

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (28 votes, average: 5.00 out of 5)
Loading...
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
OCEŃ & PODAJ DALEJ, niech i inni mają szansę POCZYTAĆ

Kolejny wpis z serii o historii pieniądza kruszcowego na kolumnie autorskiej @Enemy o historii monetarnej. Linki do części opisujących Starożytność  i Bizancjum i Arabowie. Wszelkie opinie, przemyślenia i sugestie bardzo mile widziane. Wszelkie prawa zastrzeżone. Poniższy tekst jest w oryginale, jaki podesłał autor.

Kontakt z autorem:  enemyptbae@gmail.com


Tytułem wstępu

Po upadku Imperium Zachodniego i przez następne kilka wieków Europa stała się dziejowym eksperymentem. Nowe organizmy państwowe wyrastały jak grzyby na deszczu a upadały jeszcze szybciej. Swebowie w Portugalii, Wizygoci we Francji i Hiszpanii, Frankowie w Belgii, Wandalowie w Tunezji, Ostrogoci w Italii i Dalmacji, Burgundowie pomiędzy Francją a Niemcami, państwo Bawarów, Alemanowie (Szwarcwald i Szwajcaria), kaganat Awarski (protoplaści Mongołów w Panonii) czy Madziarowie (następcy Awarów). Mapa polityczna Europy wyglądała zupełnie inaczej niż ta którą znamy. Ale w tym też okresie zaczęły się kształtować fundamenty dla tej dzisiejszej. Plemiona i ludy mieszały się ze sobą, podbijały, handlowały, część roztopiła się w masie mieszkańców lokalnych bądź napływowych przejmując zazwyczaj ich stojące na wyższym poziomie zwyczaje i kulturę, a część zrobiła to dopiero, gdy zręby ich państwowego jestestwa zostały zniszczone.

Najnowsze badania genetyczne wskazują ze nasi Słowiańscy przodkowie byli ludem zasiedlającym obszary pomiędzy Odrą a Bugiem już za czasów starożytnych. Dalszy rozwój badań archeogenetycznych może diametralnie zmienić pewne fakty dotychczas uznawane za wartości stałe. Może okazać się że pewne ludy które uznawaliśmy dotychczas za germańskie, są tak na prawdę słowiańskimi i spowoduje to wyrzucenie dotychczasowych podręczników do historii i archeologii i napisanie nowych. Wymaga to jednak czasu i badan. Na ten moment, aby nie być posądzonym o sprzyjanie tezom Janusza Bieszka o „turbosłowianach”, przyjmuję ustalenia zgodnie z aktualnym stanem badań. Aczkolwiek, ze swojej strony postaram się pomijać przymiotniki „germański”, „słowiański” itd. w odniesieniu do pochodzenia ludów. Również, jeżeli taka będzie wola czytelników, mogę spróbować przybliżyć aktualny stan wiedzy i badań, co do Polski z okresu z przed Mieszka. Ostrzegam, że nie będzie to artykuł z zakresu historii ekonomii. Dajcie znać w komentarzach.

Narrację poprzedniego artykułu zakończyłem w okolicach chrztu Polski. Podobnie uczynię teraz, aczkolwiek będę nawiązywać do treści artykułów poprzednich oraz wybiegać w przyszłość. Naszą datę graniczną stanowić będzie 962 r., kiedy to Król Niemiecki Otton I interweniował militarnie w Italii, a uzależniony od niego politycznie papież koronował go na Cesarza. Tak powstało Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. Ale dojdziemy do tego.

Nowy wspaniały wczesnofeudalny świat

Zapomnijcie o wysokiej monetyzacji rynku, albowiem do łaski wraca barter. Za Imperium Zachodniego bogactwo było mierzone trybutami i wysokością podatków. Teraz bogactwo zaczyna być mierzone ilością podległej ziemi i chłopów, którzy opłacają czynsz i w ramach tego wykonują dla seniora pewne usługi. Teoretyczna wioska jest samowystarczalną strukturą w większej strukturze teoretycznej krainy, pod opieką – nazwijmy go – watażki, i posiada produkty z łatwością zbywalne na rynku lokalnym poprzez barter. Jednak przez wieki używania pieniądza coś się zmieniło w ludzkich głowach. Pomimo przewagi barteru w zawieranych transakcjach i poważnych brakach w ilości pieniądza na rynku, ludzie wciąż ustalają ceny w nominałach monetarnych (“William, sprzedałem ci piwa za 2 szyling i 2 pensy, a ty mi zapłaciłeś pszenicą wartą 2 szylingi 1 pens. Jesteś mi dłużny pensa w pszenicy. Ale mogę zaakceptować resztę w dorszach).

Większość ludów była już w jakiś sposób zaznajomiona z pieniądzem aczkolwiek było to bardziej medium wartości niż środek płatności – “Imperium wypłacało trybuty, imperium był najeżdżane i łupione, imperialni przybywali handlować, widzieliśmy że imperialni używają tych krążków ze złota i srebra i pomysł się spodobał, więc spróbowaliśmy robić swoje”. Wodzowie gromadzili swoje skarby, niektóre kobiety nosiły przykłady rzymskiego mennictwa, jako ozdoby – czy to naszyjniki z monet, czy wszyte w ubranie. Gdy posiadacz umierał część skarbów, jeszcze w VI w. trafiała do jego grobu aby mógł z nich korzystać w zaświatach. W 2 stulecia później jest to już zjawisko o wiele rzadsze, bądź praktykowane wśród ludów nieosiągających jeszcze odpowiedniego stopnia monetyzacji czy kultury handlowej. Jeśli pamiętacie z HPK cz. I, w starożytnej Grecji dawano zmarłemu do grobu miedzianego obola, aby ten mógł opłacić Charona – przewoźnika dusz przez Styks. Ale obol to był miedziak, za który kupowało się bochenek chleba. U barbarzyńców w najwyższym poszanowaniu było złoto i dlatego nawet dziś, niektóre kręgi mówiąc o nim używają zwrotów pokroju “barbarzyński relikt”.

A więc tak zwani “barbarzyńcy” zasiedlają tereny byłego Imperium Zachodniego i ostatecznie doprowadzają do jego upadku. W wyniku działań wojennych i rabunków, wiele miast traci swą pozycję lub zostaje zniszczonych. Sam Rzym traci około 90% ludności i przez 2-3 wieki pomiędzy ruinami, obok nielicznych mieszkańców, spotykać się tam będzie zadomowione dzikie zwierzęta. Przez samą Italię w ciągu kilu wieków przetaczały się działania wojenne i fale rabunków dokonywane przez Ostrogotów, Franków, Bizantyjczyków walczących o renovatio imperiae, czy wreszcie Longobardów. W rezultacie, zwycięzcy nie mieli już z czego wyciskać podatków, dostali natomiast pod panowanie ziemie które wymagały znaczących inwestycji strukturalnych. Los ludności rzymskiej był różny w zależności od woli nowego panującego – bogatsi tracili 1/3 do 2/3 swoich majątków, obywatele posiadali swoje prawa, żadne, lub mieszankę nowych i starych. Dla kontekstu okresu, należy wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy – śmierć Imperium Zachodniego została zauważona w Konstantynopolu, ale nie przejęto się nią. Jeszcze niedawno wszystkie barbarzyńskie plemiona istniały w Imperium jako formalnie mu podległe, choć była to ułuda i cesarze Rzymscy zdawali sobie z tego sprawę próbując wygrywać jednych przeciw drugim. Bizantyjczycy wybrali jednak wierzyć w podległość nowych królestw, a fakt że Rzym upadł, napawał ich swoistą satysfakcją. Oto wyraźnie widać było, która ze stolic jest tą ważniejszą. A więc będąc światkami epokowego wydarzenia, nie zdawali sobie sprawy z jego doniosłości, a raczej doszukiwali się w nim wymiernych korzyści.

Skoro upadł organizm państwowy to i jego system monetarny nie miał prawa przetrwać. A jednak stało się inaczej. Nowi władcy, którzy przejęli technologię – czy to podpatrując u Rzymian, czy przejmując mincerzy, czytając zapiski, czy zajmując mennice, czy wreszcie metodą prób i błędów i wbrew obiegowej opinii o ich zacofaniu, starali się kontynuować produkcję menniczą. Na podstawie nowych uzgodnień z Bizancjum, i respektując prawa imperialne, znacząca większość monet bitych początkowo przez barbarzyńców nosiła profile cesarza wschodniego oraz jego imię, co świadczyć miało o ich formalnej podległości. Tak więc pierwsze bite monety były zbarbaryzowanymi (nie tak dobrej jakości wykonania) kopiami Rzymskich bądź Bizantyjskich złotych solidów, srebrnych siliqui i brązowych follisów. Wraz z krzepnięciem struktur państwowych na podbitych ziemiach, symbolika monetarna zmienia się. Wizerunki królów przestają być ukazywane z profilu, a zaczynają en face. Symbolika rewersowa staje się mieszanką wpływów własnych i lokalnych. A ponieważ nowo wytworzone organizmy terytorialno-rodowo-państwowe opierały się na władzy despotycznej i nie posiadały aparatu administracyjnego czy stałej armii na skalę Rzymską (w początkowej fazie w najlepszym wypadku dziedziczyli zręby struktur i dostosowywali je do swoich potrzeb i pomysłów), to złoto stawało się domeną panujących, lokowaną w prywatnych skarbcach i wykorzystywaną na potrzeby własne, łapówki, prezenty. Do obrotu trafiały zaś w większości monety srebrne i brązowe.

W nielicznych dokumentach z epoki przedkarolińskiej i obszaru geograficznego tu omawianego, wymieniany jest zazwyczaj tylko jeden rodzaj monety – solid. Nie oznacza to, że tylko on istniał na rynku. Solid stopniowo zamienia się w monetę reprezentacyjną używanej nie do codziennych transakcji, ale przede wszystkim do płatności specjalnego przeznaczenia – okupy, trybuty, opłaty celne, duże transakcje handlowe. Jego wartość nabywcza jest tak duża, a ilość na rynku tak mała, że o wiele częściej spotykamy mniejsze wielkościowo, wagowo i nominalnie złote semissmy i tremissmy. A więc – jeśli dokument mówi o płatności 100 solidów, w rzeczywistości mogło to być np. 20 solidów, 20 semissm i 210 tremissm. Im bliżej początków VIII w. nawet one są bite coraz rzadziej. To ciekawe, bo w tym samym czasie w Bizancjum dzieje się zupełnie na odwrót – solid tryumfuje, mniejsze nominały złote zanikają. Chodzi oczywiście o dostęp do kruszcu, ale wiele zależy też od kontekstu geograficznego. Królestwa barbarzyńskie mające liczne kontakty handlowe z Bizancjum i Arabami, starają się bić dobrej jakości monety złote jako monety użytku międzynarodowego – reprezentacyjne. Longobardzkie Księstwo Benewentu jest w takiej sytuacji i bije wspomniane z imieniem i popiersiem cesarza z Konstantynopola i inicjałami swojego księcia gdzieś u boku lub z tyłu. Z kolei w tym samym czasie, Królestwo Longobardzkie (Padania i północna część środkowych Włoch) ze złota bije już tylko tremissmy z popiersiem własnego władcy.

Dochodzi do tego jeszcze kontekst arabski – bo Kalifat Islamski zajmując stopniowo tereny bizantyjskie i dawne rzymskie, tłumi w pewien sposób handel śródziemnomorski / lewantyński, próbując albo być pośrednikiem, albo odcinając Europę od źródła dochodu lub materiałów (np. papirusy egipskie). Badania francuskich historyków jeszcze z okresu międzywojennego wskazywały, że tak właśnie było. Z kolei badania nam współczesne umniejszają wpływ tego wątku. Prawda zapewne leży gdzieś po środku, bo z jednej strony ekspansywny rozwój nowego imperium zmienia sytuację, a z drugiej strony arabscy handlarze jak i ich dirhemy, dinary, towary i zdolności handlowe znane były w całym naszym świecie.

Jak już wspomniałem, srebro i brąz istnieją i są w użyciu, jednak ich emisje nie są tak liczne jak za zorganizowanej administracji Rzymskiej. Z powodów wspomnianych powyżej, nawet przy braku imperialnego socjału i niskich wydatkach, system powoli załamywał się. Złotych monet ubywało i coraz trudniej było opłacać najemnych watażków i własnych wojowników. Za czasów Imperium, ogromne ilości kruszcu wypłynęły z Europy na wschód (negatywny bilans handlowy) i standard ten był kontynuowany, a europejskie złoża były już w dużej mierze wyeksploatowane lub nieopłacalne w wydobyciu. Wraz z coraz mniejszą ilością złota na rynku, to właśnie srebro stopniowo odzyskuje pozycję monety codziennego użytku, aż w końcu w okolicach 800 r. system oficjalnie stanie się monokruszcowy, a złoto posłuży do emisji okazjonalnych, ważnych płatności międzypaństwowych oraz wyrobu przedmiotów liturgicznych, zastaw, świeckich symboli władzy itd. W okresie przejściowym znaleziono jeszcze jedno rozwiązanie – król zaczął dokonywać darowizn w postaci ziem należących do niego samego. Jednak, gdy te zostały w większości rozdzielone, pojawił się problem – co dalej? Przykład dał frankoński król Karol Młot – należało w tym celu konfiskować ziemie należące do kościoła. I tak oto w ogromnym uproszczeniu powstał prymitywny zaczątek systemu feudalnego.

O stanie finansów niektórych barbarzyńskich organizmów w omawianym czasie niech zaświadczy przykład jednego z Frankońskich władców – Chilferyka I. Nasz bohater posiadał skarbiec pełen złota odziedziczony po ojcu, ale zdecydował się w 579 r. za przykładem dawnych czasów zebrać podatki. Na próbie się skończyło, bo spowodowało to zamieszki. W końcu król nakazał spalenie wszystkich ksiąg podatkowych z całego królestwa i obiecał, że nigdy więcej takich bezeceństw próbować nie będzie. Gdy z kolei Bizancjum odbiło w I połowie VI w. część Italii i wprowadziło tam system podatkowy, spotkało się ze strasznym oporem ludności wymęczonej wojną i od takich dziwactw odzwyczajonych. Od upadku Rzymu mijało wtedy ledwie 60 lat.

Wszystkie opisane tutaj plemiona i organizmy państwowe stanowią twory chrześcijańskie (poza Awarami i Skandynawami). W ciągu kilku stuleci najpierw schrystianizowało się samo Imperium Zachodnie, a następnie misje chrystianizacyjne dotarły na ziemie pomiędzy Renem a Łabą. Pewien problem stanowiła niejednolitość wyznania. Część ze wspomnianych możemy zaliczyć do rzymskich Katolików, a część do tzw. herezji Ariańskiej (rozbieżności w rozumieniu Trójcy Świętej). Bizancjum wręcz tonie w filozoficznych rozprawach monofizyckich, chrześcijańskich i ariańskich dotyczących natury Chrystusa i zawartości w niej pierwiastka ludzkiego. Przez pewien czas odkrywa się ukrytych czcicieli starych bogów – którymi bywają nawet biskupi – a jednym z ich najpopularniejszych symboli jest sowa – symbol Bogini mądrości i wojny sprawiedliwej – Ateny.

Witajcie zatem w nowym wspaniałym świecie – tajemnych kultów pogańskich i zaawansowanej dyplomacji. Niekończących się dysput o naturze rzeczy, podczas gdy dookoła wali się świat. Barbarzyńców korzystających z dobrodziejstw i osiągnięć upadłej kultury na swój własny sposób. Ciągłego poczucia niebezpieczeństwa czy to od najeźdźców z północy czy z południa. W świecie gdzie Bóg jest jeden, ale dyskutowanie jego natury i złożoności może prowadzić do oskarżeń o herezję. Gdzie złoto jest w cenie i jest go mało, srebro i miedź są powszechne, barter jest w użytku i ma się dobrze a za służbę płaci się ziemią.

Ostrogoci w Italii (493 – do 552 r.)

Pod pojęciem Gotów rozumiemy Wizygotów i Ostrogotów. W kilkanaście lat po upadku Imperium Zachodniego, Ostrogoci z poduszczenia Bizancjum najechali Italię, wyeliminowali odpowiedzialnego za upadek Rzymu germańskiego generała Odoakra, po czym jako sojusznicy Konstantynopola (ich władca został ogłoszony wicekrólem) założyli swoje królestwo na terenie Italii ze stolicą w Rawennie. Przetrwało ono do VI w., kiedy to zniszczone zostało przez armie Bizantyjskie i Longobardzkie.

Już w III w. plemiona Gockie zaczęły wypracowywać swoje własne (dość prymitywne z początku) kopie monet Rzymskich. Już osiedleni w Italii, bili monety dzięki mennicom zlokalizowanym w Mediolanie (srebro i brąz), Rawennie (srebro i brąz) i Rzymie (złoto). Na awersach swoich monet, pierwszy władca Ostrogockiej Italii – Teoderyk nakazał umieszczać popiersie cesarza bizantyjskiego podkreślając w ten sposób uznanie dla obowiązującego monopolu cesarskiego w biciu monety i potwierdzając, że robi to w jego imieniu, za zgodą i jako mu podległy. Istnieją także monety ostrogockie zaopatrzone w podobizny monarchów własnych, ale to już efekt działań jego następców – Athalryka i Theodada. Na monetach ostatnich zaś władców, już w warunkach wojny z Bizancjum, umieszcza się podobiznę cesarza Anastazjusza I, który choć już dawno „umarłym był” to w swym czasie uznał samodzielność królestwa ostrogockiego. Po śmierci Teoderyka, złote monety produkowane są już tylko jako tremissisy. Srebrne bite są jako 1/2 siliqua (1.8 g.) i 1/4 siliqua (0.9 g.) i dość szybko zmniejszono te parametry zachowując proporcjonalność. Wspomniany Theodad – siostrzeniec Teoderyka – wprowadził do obrotu również monetę brązową. Awersowa podobizna jest szczegółowa, zaś na rewersie mamy uskrzydloną boginię zwycięstwa – Nike – i litery SC znaczące – w tłumaczeniu z łaciny – za zgodą senatu.

Pseudo-imperialny złoty solid wybity w imieniu cesarza Bizantyjskiego Anastazjusza I z czasów Theoderyka. 4.42 g., ok 20 mm średnicy. Od frontu cesarz. Z tyłu bogini zwycięstwa.

Pseudo-imperialna srebrna ćwierć siliqua wybita w imieniu cesarza Bizantyjskiego Justyniana I z czasów Athalryka. 1.11 g., 11.3 mm średnicy. Od frontu oczywiście cesarz. Od tyłu “Athalaryk król”.

Athalarykowe brązowe 10 nummusów. 16 mm. średnicy, 1.89 g. Od frontu “Niezwyciężona Roma”, od tyłu Athalaryk trzymający włócznię i tarczę, i widoczne litery SC (za zgodą senatu).

Sława gockiego Teodoryka — najpotężniejszego władcy w Europie „barbarzyńskiej” na początku VI w. wykroczyła daleko poza granice jego państwa. Będąc świadom swojej sytuacji geopolitycznej, starał się trzymać Bizancjum w szachu sojuszami z innym ludami, zaś sojusznikow swoją podległością wobec Konstantynopola. Blisko związany z Bizancjum (wychowany w młodości na dworze w Konstantynopolu), starał się balansować na cienkiej linii oddzielającej zależność i niepodległość. Na nieszczęście dla następców Teoderyka, na tron Bizancjum wstąpił Justynian zwany Wielkim, religijny despota, owładnięty ideą odnowienia Imperium. W 552 r. organizm państwowy Ostrogotów padł i dziś traktujemy ich jako zapomnianą ciekawostkę historyczną.

Wizygoci, czyli inni Goccy najeźdźcy – w płd. Francji a później w Hiszpanii (413 – 711 r.)

Wizygoci stanowili utrapienie Bizancjum pustosząc pod koniec IV w. Bałkany. Z czasem poszli na zachód, tam złupili Rzym w 410 r. co spowodowało w Imperium Zachodnim zaledwie uprzejme zdziwienie się i dodało dalszych argumentów do dyskusji na temat roli przybyszów w społeczeństwie i armii. Na mocy porozumienia z cesarzem Rzymskim, otrzymali Wizygoci prawo osiedlenia się w południowo zachodniej Francji, tam z czasem ulegli militarnym naciskom Franków (popieranych przez Konstantynopol) i zmuszeni byli przenieść się do nowych siedzib w Hiszpanii, gdzie w 711 r. ostatecznie rozbili ich Umajadzi zakładając Kalifat Kordoby.

Przez cały okres zasiedlania płd. Francji, Wizygoci biją złote solidy i tremissisy oraz srebrne siliquae w imieniu cesarza rzymskiego (ważniejsze mennice w Tuluzie i Narbonne) a efektem tego są podobnie jak u Gotów monety pseudo-imperialne. Już na płw. Iberyjskim zaczynają bić monety brązowe, a najważniejszym ośrodkiem mincerskim staje się stolica – Tuluza. Znów bije się kopie z wizerunkami cesarzy Bizantyjskich, lecz ten stan ulega zmianie za panowania Leovigilda (569-586 r.). Wizygoci zaczynają na swoich monetach umieszczać imię władcy i nazwę mennicy. Łacińskie napisy są z błędami, można wiec domniemywać że mincerze podobnie jak średniowieczni mnisi byli niepiśmienni i zajmowali się po prostu kopiowaniem nieznanych im znaków. Styl monet jest surowy i niekonsekwentny – z czasem profil awersowy zmienia się na en face i zaczyna wyglądać coraz bardziej symbolicznie. Przez pewien czas bite są monety z popiersiem na rewersie i awersie, przez krótki czas wraca się do kopiowania Bizancjum a w 2 połowie VII w. pojawia się na awersach Chrystus. Rewersy przedstawiają bogini Romę, cesarza depczącego węża i trzymający krzyż w pozie Chrystusa, Nike, czy też Krzyż na 3 stopniach. Ale im bliżej nas tym bardziej prymitywnie wykonane.

Ok. 460 r. Wizygocka imitacja złotego solida cesarza Zachodnorzymskiego – Libiusza Sewerusa. Od frontu jego cesarska mość, od tyłu stojący cesarz, depczący węża o ludzkiej głowie, oparty o krzyż (znana poza z obrazów przedstawiających Chrystusa). 4.38 g., ok 20 mm. średnicy

527 – 565 r. Wizygocka imitacja złotego tremissisa bizantyjskiego Justyniana I. 15 mm. średnicy, 1.42 g. Od frontu cesarz, od tyłu uskrzydlona Wiktoria trzymająca koronę i palemkę.

Ok. 680 r. złoty tremissis Wizygocki, 15 mm. średnicy, 1.42 g. Awers – głowa Chrystuas, zza niej widać ramiona krzyża. Rewers – krzyż na trzech stopniach (wzgórze? 3 stopnie jako trójca święta?).

Piracko – handlowe państwo Wandalów 439 – 534 r.

Po „gościnnych występach w Imperium Zachodnim”, Wandalowie osiedlili się na należącym do Rzymian wybrzeżu Afryki Północnej (Tunezja, Libia, Algieria), zakładając w 439 r. prężnie działające państwo handlowo-pirackie, które padło dopiero w wiek później pod naporem Bizantyjczyków. Po drodze zdołało jednak dokumentnie złupić Rzym w 455 r.

Zajmując Kartaginę, Wandalowie zajęli także dobrze zaopatrzona Rzymską mennicę, która umożliwiła im bicie swojej monety. Wiemy, że na administrowanych przez nich terenach założone zostały także inne. Wandalowie bili tylko monety srebrne i brązowe. Co prawda znajduje się na ich ziemiach liczne złote, ale są one produktami głownie Bizantyjskim i starszymi Rzymskimi, co świadczy o kierunkach ekspansji kultury handlowej Wandalów. Co jednak z tym zlotem? Nie chodziło tu o brak złotego kruszcu – Egipt i Nubia niedaleko, skarb wandalski był w ówczesnym świecie co najmniej sławny (w momencie upadku ich państwa, zadziwił Bizantyjczyków), zapotrzebowanie ze względu na handel istniało – wszelkie przesłanki do bicia były spełnione. A jednak Wandalowie zdecydowali się respektować prawo cesarskie do bicia monety złotej, a zatem dominację Konstantynopola w tym temacie. W kilka lat po złupieniu Rzymu, Wandalowie obronili się z trudem przed ofensywą Rzymsko-Bizantyjską i zapewne wyczuli zapotrzebowanie na pokój na kierunku wschodnim.

Monety wandalskie znajdowane są w całym basenie Morza Śródziemnego, co tylko potwierdza zasięg ich handlu. Wiemy ze budżet był dodatni, monetyzacja rynku wewnętrznego wydaje się być wysoka jak na tamte czasy (liczne znaleziska), a ambicje polityczne władców wysokie – Genzeryk wprowadził nową formułę datacyjną – od zdobycia Kartaginy w 439 r. (era kartagińska) – oraz nawiązywał do punickich tradycji miasta. Na monetach z czasów ostatniego władcy Wandali – Hilderyka – widać na rewersie postać Pani Kartaginy otoczoną napisem „Szczęśliwa Kartagina”. Ostatni raz rewers prezentował się tak na monetach kartagińskich w późnym okresie rzymskim. O przelicznikach i wartości nabywczej nie wiemy niestety nic, aczkolwiek roboczo możemy założyć ceny podobne jakie przedstawiłem w HPK cz. II, w części dotyczącej Bizancjum.

Wandalska srebrna siliqua z czasów Hilderyka. 1.6 g., ok. 15.5 mm. średnicy. Na awersie “Hilderyk król”, od tyłu “szczęśliwa Kartagina” i jej personifikacja trzymająca kłosy zboża.

Longobardowie w Italii 568 – 774 r. i Księstwo Benewentu aż po 981 r.

Posiadłości Longobardów w północnej Italii to Królestwo Neustrii, Austrii i Tuskii, następnie mamy Egzarchat Raweński, czyli pas ziemi z Rzymem przedzielający półwysep od wschodu do zachodu a należący do Bizancjum, a później 2 kolejne księstwa Longobardzkie – Spoleto i Benewentu. Longobardzkie mincerstwo dzieli się właśnie na 2 okresy powiązane ze wspomnianą geografią. Do 690 r. głównym ośrodkiem menniczym jest północ, w okresie 690 – 774 południe wyrównuje się poziomem, a 774 – IX w. dominuje mincerstwo południowe. Przytoczona data 774 r. to po prostu interwencja militarna Karola Wielkiego w wyniku której Longobardowie północni i Spoleto przestają istnieć jako organizm państwowy, a Benewent zostaje na krotko podporządkowany. Longobardowie biją głównie monetę złotą, srebrna pojawia się wraz z wtargnięciem oręża i kultury Frańków. Im bliżej końca IX w., tym w mennictwie Longobardzkim większa rola srebra.

Najwcześniejsze Longobardzkie monety z północy imitują bizantyjskie tremissisy, w Księstwie Benewentu zaś solida. Z czasem zaczynają pojawiać się różnice w stylistyce, typologii itd. Styl własny monety Longobardzkiej zostaje wprowadzony za panowania Cuniperta (688 – 700 r.). Po tym zaś jak północna cześć kraju zostaje podbita przez Franków, pałeczkę pierwszeństwa przejmuje Benewent produkując swoje własne złote monety przez następny wiek. Co godne zapamiętania – Longobardowie są ostatnim (nie licząc Bizancjum i późniejszych kalifatów arabskich) organizmem państwowym bijącym złotą monetę na co dzień a nie od święta.

Longobardzki pseudo-imperialny złoty tremissis wybity w imieniu cesarza Bizantyjskiego Maurycjusza z czasów Authari-Agilulfa. 1.44 g., ok. 15 mm. średnicy. Od frontu oczywiście cesarz. Od tyłu bogini zwycięstwa.

Longobardzki  pseudo-imperialny złoty solid wybity w imieniu cesarza Bizantyjskiego Fokasa (602 – 610 r.) z czasów zaraz po poprzednim przykładzie. 4.37 g., ok. 20 mm. średnicy. Od awersu i rewersu dokładnie to samo co na przykładzie poprzednim, ino już zbarbaryzowane.

Kaganat Awarski VI – IX w.

Na przełomie 557 i 558 r. w Konstantynopolu pojawiło się poselstwo awarskie. Sensację wzbudziły ich długie splecione w 2 warkocze włosy. Był to pierwszy raz gdy Bizantyjczycy zetknęli się z Awarami. W 10 lat później poseł kagana tureckiego (wówczas głęboko w Azji) miał przekazać, że Awarzy są jego zbiegłymi poddanymi których ten zamierza ścigać i ukarać.

Nasi bohaterowie wsparli Longobardów w ich wojnie z Gepidami, i zrobili na swoich sojusznikach takie wrażenie, ze ci zdecydowali się ewakuować i znaleźli swoje miejsce w Italii. Awarowie stworzyli swoje państwo – kaganat – w sojuszu z Bułgarami, innymi ludami azjatyckimi i po zniewoleniu części Słowian, stali się przez około wiek utrapieniem Bizantyjczyków, aż do pierwszego porządnego lania jakie sprawili im cesarscy podczas obrony Konstantynopola w 626 r. Sytuacja polityczna jaka się wówczas wytworzyła, spowodowała upadek kaganatu na około pół wieku, po czym jego ponowne utworzenie (na szczęście już o mniejszej sile i powierzchni). Ostatecznie ich państwo rozbił Karol Wielki, Awarowie zaś wtopili się w ludność Słowiańską, Madziarską Bułgarską i inną okoliczną.

Brak jest dowodów na istnienie handlu w kaganacie awarskim. Wymiana odbywała się prawdopodobnie w drodze bezpośredniego kontaktu barterowego pomiędzy wytwórcą a odbiorcą. Historycy obliczają, że Awarowie z samych trybutów bizantyjskich uzyskali 6 milionów solidów, (około 27 ton złota). Napływ tak ogromnej masy kruszcu zapoczątkował zalążki obiegu monetarnego (imitacje cesarskich złotych monet), który jednak nie przetrwał kryzysu państwa w połowie VII wieku.

Awarska kopia złotego solida bizantyjskiego 21 mm. średnicy, 4.36 g. Od frontu cesarz Herakliusz i jego syn Herakliusz Konstantyn, od tyłu krzyż na 4 i pseudo legenda dookoła. 610 – 641 r.

Bizantyjski oryginał powyższej.

Zielona wyspa do X w.

Ludność lokalna i przybysze Celtyccy wymieszali się w Irlandii jeszcze w okresie przed narodzeniem Chrystusa, jednak ze względu na wyższą kulturę prezentowaną przez tych ostatnich nastąpił proces celtyzacji. Rzymianie Irlandii nie próbowali zdobyć, choć są dowody ze utrzymywali przez pewien czas garnizon na północ od Dublina (zapewne jako odpowiedź na działania piratów celtyckich). Pozwoliło to mieszkańcom zielonej wyspy rozwijać swoją własną kulturę na uboczu i po swojemu. Irlandczycy przyjęli chrześcijaństwo w V-VI w., i sami zaczęli chrystianizować ziemie okoliczne.

Z czasów starożytnych mamy wiec złote i pozłacane pierścienie celtyckie mające placidłowo-monetarne zastosowanie. Wiemy, że docierały do Celtów m.in. złote statery Aleksandra Wielkiego. Rzymskie monety są też znajdywane, ale co ciekawe, i te i te, złote i srebrne noszą ślady łamania, przecinania itd. Znaczyć to może, że nie zostały zaakceptowane jako środek wymiany handlowej a raczej jako forma barteru kruszcowego w której liczono ich wagę i sprawdzano czy nie są posrebrzanym lub pozłacanym bilonem. Logicznym w związku z tym jest że miedziaki nie przyjęły się.

W omawianym okresie przyjmuje się, że monety nie były licznie używane w Irlandii (na podstawie znalezisk skarbów). Metalurgia była na wysokim poziomie, bo znajduje się wiele ozdób złotych i srebrnych. Jeżeli monety docierały do Irlandii, prawie natychmiast były przetapiane. Trochę więcej znalezisk monetarnych mamy po 600 r., ale wciąż za mało żeby stwierdzić ze Irlandzcy Celtowie używali ich do czegoś innego niż wymiana handlowa na szlaku wyspa – kontynent. Poza rzymskimi, znajdujemy arabskie dirhemy i angielskie pensy. Wnioski – do początków XI w. dla Celtów Irlandzkich moneta istniała jako dawca kruszcu do barteru i ozdób, nie mając jako „moneta” wartości.

Skandynawowie i Duńczycy do X w.

Dlaczego nie „Wikingowie”? Ano dla przekory, bo Skandynawowie wyprawiali się na viking czyli na wyprawę handlową, łupieżczą lub 2 w jednym. Nazwanie ich Wikingami to po prostu błąd popełniony przez ofiary w związku z nieznajomością języka. Dwa – chciałem geograficznie oddzielić Wyspy Brytyjskie od Skandynawii, bo choć w tej pierwszej wpływy Wikingów rosną, to jednak pod względem rozwoju monetarnego, matecznik i kolonia poszły trochę innymi ścieżkami rozwoju.

Rozwinięta pod wieloma względami cywilizacja Nordów nie wykazała się w przypadku rozwoju monetarnego. Dzięki handlowi i wyprawom łupieżczym, do Skandynawii trafiały głównie monety Bizantyjskie i Anglosaskie, Frankońskie a od IX w. Arabskie. Im bardziej zwiększano zasięg wypraw, tym bardziej różnicowała się ilość typów. Wiemy na pewno, że efekty Bizantyjskiego mennictwa traktowano na północy z dużym szacunkiem – świadczą o tym sagi jak i źródła Konstantynopolskie.

Największą inspiracją były jednak liczne denary angielskie które napływały do siedzib Nordów przez Danię jako efekt haraczu, a od podboju Brytanii przez Kanuta Wielkiego – podatku, zwanego danegeld. Mając styczność bezpośrednią z Brytami i pośrednią z ich „kulturą monetarną” królowie północy zaczęli podejmować próby bicia własnych monet. Wiemy o wczesnych próbach Haralda Sinozębego (911 – 987 r.), który notabene jest odpowiedzialny za chrystianizację Danii.  Jednym z przykładów są późniejsze imitacje pensa z wybitą po łacinie inskrypcją „Onlaf król północy” (Onlaf Tryggvasson panował 995 – 1000 r.). Ale na próbach i testach się skończyło. Spełniony został warunek o stworzeniu bazy monetarnej,  jednakże nie wytworzono standardu korzystania z monety w codziennych transakcjach i pozostały one medium zachowania bogactwa. Podsumowując ten dość krótki wątek – próby zorganizowania własnego mennictwa podejmowano, ale udało się to dopiero w końcu XI w. w Danii i w 50 lat później w Szwecji. Wszystko srebrne i momentalnie wymieszane z miedzią. Przypomnę jeszcze raz, że liczę tu tylko próby podejmowane w Skandynawii i Danii.

Srebrna moneta pensowa (pół-brakteat), Haralda Sinozębego, Dania, 975-980 r. 0.34 g., 16 mm.

Wyspy Brytyjskie i ich rozwój monetarny – V w. – 1066 r.

Przez pierwsze 150 lat od wycofania się legionów, dzisiejsza Wielka Brytania przeżywała ciężkie chwile. Piktowie walili ze Szkocji, Celtowie z Irlandii i Walii, Anglowie, Jutowie i Saksoni ze wschodu i południa. Powstała w ten sposób mieszanka ludności, do której z czasem dołączyli wikingowie a jeszcze później Normanowie. Przez długi czas panuje tam heptarhia, czyli związek 7 królestw walczących o dominację. W tym też czasie w Brytanii używa się monet Rzymskich, aczkolwiek monetyzacja rynku jest niska. Często używa się ich w kontekście niemonetarnym a zatem jako ozdoby, skarby. Trochę monet produkcji kontynentalnej przywożą Galijscy handlarze.

Okres między 550 – 680 r. uznaje się za „zloty” w Brytyjskiej historii używania monet, bo zwiększa się import tremissisow z kontynentu. Około 620 r. Brytyjczycy zaczynają produkować jego własną wersję znaną jako thrymsa (13 mm, 1 – 3 g.) i zawierającą 40 – 70% złota. Do połowy jednak VII w., ilość złota w monecie znacząco spada – ok. 670 r. składa się ona praktycznie ze srebra.

Złota Anglosaksońska thrymsa z okresu 650 – 675 r., 13 mm., 1-3 g.

Pomiędzy 680 – 750 r. (a w Królestwie Northumbrii aż do 867 r.) dominuje sceattas – mała gruba srebrna moneta która wyewoluowała ze swojego poprzednika. Często nazywa się ją pensem lub denarem, bowiem wielkością, przypominać miały tego ostatniego. Sceattasy w większości nie noszą inskrypcji. Monety w tym formacie jeszcze długo po erze ich świetności bije Northumbria, aczkolwiek zawartość kruszcu w monecie maleje znacząco.

Srebrny Anglosaksoński sceattas z okresu 765 – 774 r., 13 mm., 1.04 g.. Bita w Yorku, w królestwie Northumbrii. Nosi imiona króla Alchreda i Arcybiskupa Ekberta.

W latach 750 – 1066 sceattasy zostają w większości przetopione na pensy – które są po prostu brytyjskimi wersjami denara. Implementację zawdzięczmy Królowi Mercji – Offie, który pozostawał w bliskich relacjach handlowych z Karolem Wielkim. Pensy miały legendę zawierającą imię króla, urzędnika menniczego a później także i nazwę mennicy. System przelicznikowy denara stworzony przez Karola Wielkiego istniał z resztą w Wielkiej Brytanii do 1971 r. Pensy doznawały wielu modyfikacji, zarówno wagowych jak i w zawartości kruszcu, ale pozostały podstawą brytyjskiego systemu gospodarczego aż po XIV w. Wrócę na chwilę jeszcze do wspomnianego króla Offy. Za jego rządów mamy wybitą specjalną emisję złotej monety specjalnego przeznaczenia o nazwie mancus. 365 tych monet zostało wybite dla papieża i przekazane do Rzymu prawdopodobnie jako świętopietrze albo jako specjalny prezent . Co było specjalnego takiego w tej monecie? Zobaczcie poniżej.

Pens króla Mercji Offy (757 – 796 r.) oparty na pensie karolińskim z przed reformy monetarnej Karola Wielkiego. Wybita w Londynie pod koniec 8 w. Od frontu “Offa król” od tyłu imię mincerza – Winoth. 1.22 g., 16 mm.

Mancus Offy, czyli złota kopia dinara – moneta specjalnego przeznaczenia. Wybita 773-774 r., Widoczny jest rok Hidżry, inskrypcja o Allachu i Mahomecie, a po środku “Offa król” zamiast szahady, ale wybite do góry nogami względem położenia oryginalnego tekstu arabskiego. Waga ok. 4.27, średnica prawdopodobnie 20-22 mm.

Frankowie pod rządami dynastii Merowingów (457 – 754 r.) i Karolingów (754 – 987 r.)

Jeszcze w czasach starożytnych, Grecy założyli kolonię portową na terenie dzisiejszej południowej Francji. Miasto zwało się Massalia i zapewne domyślacie się do jakiego portu wyewoluowało. Oczywiście biło swoje monety. Wkrótce lokalni Galowie, pod wpływem docierających do nich monet greckich, kartagińskich i rzymskich zaczęli także bić swoje. Oczywiście były to imitacje (złote statery ojca Aleksandra Wielkiego – Filipa Macedońskiego), mniej lub bardziej podobne do oryginału w zależności od lokalizacji mennicy. W Galii rzymskiej, bito od II w. monety srebrne i brązowe ale Galowie nie darzyli ich estymą. Jednak w trakcie istnienia Imperium Zachodniego, mennictwo Rzymskie wypierało stopniowo galijskie –jedną z najważniejszych mennic cesarskich było Lugdunum (Lyon). Mennice zajęte zostały przez Wizygotów, a pod koniec V w. przez Franków (germańskiego plemienia zamieszkującego Belgię). Frankowie używają monet rzymskich i wybijają ich kopie. Pierwsza moneta frankońska pojawiła się za rządów Theodeberta I – władcy z dynastii Merowingów. Ten zaczął bić monetę jako imitację Bizantyjską ale wkrótce zmieniono ją aby nosiła napis „Nasz Pan, Theodebert Zdobywca” upamiętniając jego zwycięstwo nad Ostrogotami w Italii (opłacone z resztą przez Bizancjum). W niektórych regionach kraju jego imię zastępowała nazwa miasta.

Merowiński solid z końca V – I połowy VI wieku. Wybity w imieniu cesarza Bizantyjskiego Anastazjusza I przez Clovisa I lub Chlotara I. 20 mm., 4.42 mm. Awers – cesarz z włócznią i tarczą, rewers – Wiktoria.

Merowingowie bili z początku monety złote, a dopiero około połowy VII w. pewną popularność zaczęły odzyskiwać srebrne. Pod koniec VII w. wydano w małych ilościach pierwszą w pełni oryginalną monetę Frankońską – srebrnego denira. Był to ważny moment znamionujący przyszłe wejście Europejskiego mennictwa w system monometalowy. Przez kilka następnych wieków, w związku z potężnymi brakami złota, to właśnie srebro będzie kruszcem numer 1 na rynkach starego kontynentu (miedź także, a jakże). Ostatni władcy Merowingów byli jednak królami słabymi, i w wyniku zamachu stanu władzę przejęli ich dotychczasowi pierwsi ministrowie – ród Karolingów.

Rządy Pepina Krótkiego i Karola Wielkiego nazywane są renesansem karolińskim. Był to czas wielkich reform, zmian kulturowych, świadomościowych, a także pierwsza próba restytucji Imperium Zachodniego. To za czasów Karola Wielkiego pierwszy raz w jednej z kronik używa się zwrotu europensis w odniesieniu do mieszkańców naszego kontynentu. Co dzieje się z systemem monetarnym? Już za pierwszych Karolingów, dokonano pewnego ujednolicenia. Wszystkie monety posiadać teraz miały, bez względu na mennicę, królewski monogram (pieczęć organu odpowiedzialnego) oraz miały być zdobione tymi samymi motywami. Denier o wadze 1.2 g. staje się podstawową jednostką monetarną w systemie wagowo-monetarnym. 12 denier wartością równało się 1 sou/solid, zaś 20 sou/solidów 1 liwrowi (libra czyli funt – jako jednostka wagi o wadze 489.5 g.). W sytuacji braków złota i odcięcia się od handlu arabskiego, z pewnością pomocne było odkrycie sporych złóż srebra w zachodniej Francji.

Nie bądźmy jednak tak bardzo przywiązani do podanego tu systemu wagowego. Syn Pepina – Karol Wielki w 798 r. dokonał reformy systemu wag i miar, która to z rożnymi lokalnymi modyfikacjami przetrwała przez cale średniowiecze. Dopiero w 400 lat po wprowadzeniu systemu dominacji srebra, złoto zrobiło “come back”, w Wenecji. Niedoskonała technologia bicia monety powodowała oczywiście drobne różnice wagowe w monecie. Ponadto pojawiał się problem znany już w epoce poprzedniej – monety nie miały ząbkowanej krawędzi (w Rzymie miały przez krotki okres bicia – warte wspomnienia), ani idealnie okrągłego kształtu, co umożliwiało osobnikom sprytnym bądź urodzonym w ciemnym zaułku pozyskanie kruszcu poprzez ścięcie krawędzi. Proceder był znany już wcześniej a w średniowieczu stal się tak popularny, ze przy otrzymaniu zapłaty, zawsze sprawdzało się poziom oberżnięcia i przeprowadzało ewentualne negocjacje („Dillion, ty synu woziwody i parchatej wszetecznicy, te twoje pięć denarów wygląda jak cztery a waży jak trzy”).

System denarowy
Jednostkasolidów / szylingówdenarów / pensów / fenigówoboli
1 funt (ok. 408 g.)
jako waga
20240480
1 solid (20.4 g.)
jako waga
1224
1 denar (1.7 g.)
jako moneta i waga
2
1 obol (0.84 g.)
jako moneta i waga

Denier z przed reformy – Karol Wielki. 1.19 g., 21 mm, wybity w Tuluzie

Jesteśmy więc świadkami powrotu denara a raczej transformacji deniera w denara. W kilka lat później Karol Wielki dokonuje restytucji Zachodniego Imperium pod postacią swojego państwa, co spowodowało długoletnie zgrzyty z Konstantynopolem. I tak też denar z przed koronacji cesarskiej zawiera elementy karolińskie, a denar po koronacji, nawiązuje do tradycji Imperium Rzymskiego, opisując jego tytuł jako Imperator Augustus, zawiera zdobne popiersie w wieńcu laurowym (w stylu imperatora rzymskiego), a także widok kościoła i napis „Christiana Religio”.

Srebrny denar Karola Wielkiego po reformie i już jako cesarza. 1.6 g., 21 mm. Od frontu Karol Wielki z wąsem w posze cesarza Rzymskiego i w wieńcu laurowym. Z tyłu kościół i “Religia Chrześcijańska”.

Jeśli kojarzycie denara z HPK cz. I, to we wczesnym Imperium z przed Nerona) wazy 3.8 g. i zawiera 97% srebra. Teraz z polecenia Karola Wielkiego wazy 1.7 g. zawierając 93.75 g. kruszcu i ma średnicę 21 mm. Popularność jaką denar zyskał na ziemiach naszego kontynentu była tak wielka, ze jeszcze w polowe XIII w. powszechnie używano tej nazwy w odniesieniu do każdej srebrnej monety tego typu. Oczywiście w rożnych krajach zyskał swoje własne miejscowe nazwy (pens, fenig) ale każdy wiedział że to po prostu denar. Reforma monetarna Karola Wielkiego potwierdziła także wartość złota do srebra jako 1:12, aczkolwiek w kolejnych wiekach wraz z późniejszym psuciem monety, dużą ilością srebra na rynku i napływami lub odpływami złotego kruszcu, przelicznik się wahał (Francja: 1266 r. – 1:9, 1275 – 1:8, 1290 – 1:15). Wkrótce opiszę wam tego efekty i obiecuję że będzie się działo. Denar w X w. miał już 1.5 g. a w XIII w. zamienia się w monetę 0,512 g. Od XII w. zawierać będzie 50% miedzi. Większość denierów karolińskich wykonywano ze srebra pochodzącego z doliny Renu i ze srebrnych monet obcego pochodzenia które przetapiano. Głównym ośrodkiem był Fryzyjski Dorestad, który jednocześnie pełnił funkcję zasobnego centrum handlowego z Wyspami Brytyjskimi.

 Zwróćcie teraz uwagę na różnice – 2 różne ośrodki działające w tym samym czasie.

  • Bizantyjski funt to (zaokrąglając) 327 g. a bijemy z niego 72 x 4.54 złote solidy
  • Karoliński funt to ok. 408 g. a bijemy z niego 240 srebrnych denarów o wadze 1.7 g. każdy

Oczywiście Karol Wielki wypuścił kilka emisji złotej monety w Italii celem podkreślenia cesarskiego autorytetu na niedawno zdobytych ziemiach, ale w szerszym kontekście gospodarczym znaczenia one nie mają. Było to tylko i wyłącznie bicie reprezentacyjne.

Wkrótce po śmierci Karola Wielkiego dochodzi jednak do kryzysu.

Jego syn nie ma takiego autorytetu jak ojciec – to raz. Dwa – Kalifat Abbasydów w Iraku bankrutuje (głównie z powodu ekstrawagancji finansowych przy budowie nowej stolicy w Samarze). O co chodzi? Kalifat rozprzestrzenia się na całe południowo-wschodni basen Morza Śródziemnego odcinając Europę praktycznie całkowicie od handlu Lewantyńskiego i powodując w ten sposób jej stopniowe gospodarcze obumieranie. Bizancjum mające dostęp do tegoż handlu, kwitnie, a Europa zaczyna usychać. Karol Wielki mając nieprzyjazne stosunki z Arabską Hiszpanią, blokuje sobie dopływ dirhem, stawiając na handel z królestwami Brytyjskimi lub Rusią z pominięciem Arabów i Bizancjum to funkcjonuje do czasu punktu nr. 3. Trzy – po śmierci Karola Wielkiego rozpoczynają się masowe ataki wikingów, niszczące handel z Brytanią i zadające cesarstwu straty  w prowincjach nadbrzeżnych i nadrzecznych. Szacuje się że z samego najazdu na Dorestad zrabowano 50 ton srebra.

Te wszystkie wymienione gdy działały, pozwalały bić denary masowo bo srebro płynęło strumieniami. Gdy zaś system padł, to i złożone z buntujących się części Imperium (Bretania, Saksonia, Bawaria że wspomnę tylko z pamięci) rozpadło się w 843 r. na Francję, Burgundię i…

Niemcy (upraszczając nazewnictwo) – 843 – 965 r.

Dzięki najazdom naszych przyjaciół ze Skandynawii, centrum kulturalno-polityczne Europy zaczęło przenosić się na wschód, z dala od wybrzeży i cieków wodnych. W dzisiejszych Niemczech od 919 r. królem był Henryk, książę Saksonii, zwany Ptasznikiem. Saksonia owymi czasy była prowincją nadgraniczną, której obrońcy co trochę musieli testować ostrość Słowiańskiego topora. Henryk był wiec doświadczonym wojownikiem z armią weteranów, gotową stawić czoła każdemu zagrożeniu. Król zaczął budować podwaliny dla potęgi Niemieckiej rozszerzając granic na zachodzie (zdobył Lotaryngię z dawną stolicą Karola w Aachen) i pokonał Madziarów na wschodzie (najeżdżali Niemców tak często i grabili tak mocno, ze podobno i w 150 lat po ich najazdach życie się dopiero odradzało). Udało mu się także zapewnić swojemu synowi Ottonowi I koronę.

Otto był dobrym władcą – mądrym, gospodarnym. Ale Otto miał też szczęście. A jego szczęście nazywało się Rammelsberg. W 938 r. odkryto tam ogromne pokłady srebra i miedzi. Skala? W 1988 r. zamknięto kopalnię, która działała od założenia praktycznie non stop (z przerwami na zalania i budowę korytarzy odwadniających) i wpisano ja na listę światowego dziedzictwa Unesco. Nie jest trudno być dobrym władcą gdy ma się zaplecze finansowe tego pokroju. Rammelsberg leżał w Saksonii, tj. dziedzicznych włościach Ottona. Cesarz zdawał sobie sprawę z wartości odkrycia i bardzo szybko Rammelsberg i okolice stały się prężnym kompleksem wydobywczo-metalurgicznym. Zapamiętajcie więc – Rammelsberg kolo Goslar. Warto zobaczyć. Oczywiście wspomniany już system denarowy działa także tu, tylko zamiast denara mówi się pfennig.

 

Denar/Pfennig Ottona I. 1.79 g. srebro, ok. 21 mm.

Ceny i koszta życia w systemie wczesno denarowym w Europie

Mamy trochę źródeł dotyczących systemu denarowego w omawianym okresie, a zatem możemy trochę pokombinować z wyliczeniami. Ponieważ jak już starałem się pokazać, dość szybko pojawiają się lokalne różnice w wadze denara/pensa/feniga, pozostanę przy denarach jako jednostce, nie licząc wagi kruszcu. Przy produktach znajdziecie w nawiasach litery znamionujące skąd pochodzą ceny: B – Brytania, W – zachodnia Europa, C – Centralna, N – północna, E – wschodnia. Ceny z II polowy IX w. Należy pamiętać że ceny mogły się różnić zarówno pomiędzy poszczególnymi królestwami ale także pomiędzy krainami wchodzącymi w skład jednego.

  • 15 kurczaków [C] – 1 denar
  • Krowa [E] – 64.5 denara
  • Krowa [C] – 88.5 denara
  • Owca/Jagnię [B] – 1solid/szyling
  • Wół [E] – 80.5 denarów
  • Wół [C] – 88.5 denarów
  • Wół [W] – 8 solidów 6 denarów (okolice Paryża)
  • Świnia [E] – 20 denarów
  • Świnia [W] – 8 denarów
  • Owca [E] – 10 denarów
  • Wytrenowany sokół do polowań [B] – 1 funt/240 denarów
  • Wytrenowany orzeł do polowań [B] – 24 denary
  • Roj pszczół w zależności od pory roku, jakości roju, wieku itd. [B] – 16 – 24 denarów
  • Koń [E] – 193 denary
  • Koń [N] – 197 denarów
  • Koń [C] – 308 denarów
  • Pies, Chart, z przeznaczeniem dla króla [B] – 120 denarów
  • Pies na polowanie wytrenowany [B] – funt srebra
  • Pies na polowanie niewytrenowany [B] – 120 denarów
  • Pies na polowanie – wiek 1 rok [B] – 60 denarów
  • Pies na polowanie – szczeniaczek [B] – 30 denarów
  • Pies na polowanie – szczeniaczek nowonarodzony [B] – 15 denarów
  • Zwyczajny burek podwórkowy [B] – 4 denary
  • Niewolnik [N] – 197 denarów
  • Niewolnica [E] – 131 denarów
  • Hełm [C] – 600 – 700 denarów
  • Kolczuga [C] – 530 denarów
  • Włócznia i tarcza [C] – 90 denarów
  • Włócznia [W] – 33 denary
  • Miecz [W] – 81.25d
  • Miecz i pochwa [C] – 308 denarów
  • 1kg warzyw jadalnych (w oryginale było cob/corn ale kukurydza nie była wtedy jeszcze w Europie znana, chodzi więc o warzywa ogólnie [W] – 2 denary
  • Uzda [W] – 6.5 denara
  • Ostrogi [W] – 13 denarów
  • Strzemiona [W] – 81 denarów
  • Klamra (jako element siodła) [W] – 3.25 denara
  • Skora wydry, wilka, lisa [B] – 8 denarów
  • Jedwab (1 uncja) [E] – 37 denarów

A poniżej kary z Wysp Brytyjskich za przewiny straszliwe i występki jakich się dopuszczano :

  • Wolny człek pracujący w niedzielę – 60 szylingów
  • Nakazanie niewolnemu prace w niedzielę – 30 szylingów
  • Ksiądz pracujący w niedzielę – 120 szylingów
  • Gwałt na niewolnicy – 65 szylingów
  • Chwycenie kobiety za pierś – 5 szylingów
  • Uwiedzenie wolnej kobiety – 60 szylingów
  • Walka (zapewne nie chodzi o mordobicie a raczej dobycie broni) – 120 szylingów
  • Nie ochrzczenie dziecka w ciągu 30 dni – 30 szylingów
  • Nagroda za złapanie złodzieja – 10 szylingów
  • Naruszenie ochrony biskupiej, czyli jeśli biskup rzekł „nie bój się, będziesz pod moja pieczą” a ty nie zważając na to obiłeś obywatela – 2 funty srebra
  • A jeśli zrobiłeś to samo tylko komuś pod opieka arcybiskupa – 3 funty srebra
  • A jeśli taką opiekę obiecał sam miłościwie panujący, a ty i tak nie mogłeś się powstrzymać – 5 funtów srebra

Co zaś jeśli byłeś zasobnym Anglo-Saksońsko-Nordyckim Tanem (dobrze uposażony szlachcic):

  • Uwiezienie niewinnego ceorla (najniższa klasa wolnego kmiecia) – 10 szylingów
  • Uwiezienie niewinnego ceorla i ogolenie go na księdza (upokorzenie) – 60 szylingów
  • Przyjąłeś na służbę ceorla, który już był na służbie innego pana – 120 szylingów
  • Zabawiałeś się w związku nieślubnym – 100 szylingów
  • Zignorowanie obowiązku służby w armii/milicji – 40-60 szylingów

Weregildia – czyli wycena wartości jeśli ktoś ci zabił lub zranił następujące mienie:

  • Niewolnika – 60 szylingów
  • Wolnego kmiecia – 200 szylingów
  • podległego ci Tana bez ziemi – 600 szylingów
  • Tana – 1 200 szylingów

Przykładowo – Jesteś Tanem. Łapiąc za pierś żonę innego tana (5 szylingów), i dostając od niego w pysk, wyciągasz miecz (120 szylingów). On robi to samo. Walczycie. Przypadkiem dziabnąłeś jednego z jego niewolników (60 szylingów) i w końcu zraniłeś ciężko oponenta (1200 szylingów), który okazał się być totumfackim biskupa. Biskup potwierdza ze twój przeciwnik był pod jego opieką (2 funty srebra). Za swoją przygodę musisz zapłacić (licząc niezmodyfikowaną miarą karolińską) 29 kg srebra.

Słowo o tym jak obłowili się Wikingowie:

  • Szacuje się że swoich rajdów na Brytanię, wikingowie zrabowali co najmniej 400 ton srebra
  • Szacuje się że danegeld, czyli haracz płacony przez Brytanię królom Duńskim w okresie 990-1015 r. wyniósł łącznie około 93 ton srebra
  • A że ofiarami ich najazdów były także klasztory, to można do tego zaliczyć też nieznaną ale zapewne ciekawą liczbę złotych przedmiotów kultu i liturgicznych.

Type Monetarne

Słowo na zakończenie

Pominąłem w tym opracowaniu kilkanaście z tworów państwowych o których historia zapomniała bo miały wpływ na wydarzenia tylko w zakresie lokalnym (Swebowie, Burgundowie). Pominąłem także tereny na wschód od łaby i północ od Dunaju, jako że już wkrótce poświęcę im specjalny artykuł. Postarałem się za to opisać dla was okres, który w opracowaniach historyków jest zazwyczaj traktowany “po łebkach” choć dla kształtu mapy politycznej Europy jest chyba najważniejszy. To właśnie wtedy ukształtowały się mateczniki geograficzne narodów, które w nieznacznie zmienionej formie przetrwały do dziś. Jest to czas opisywany powszechnie jako czas upadku i barbarzyństwa. A jednak w obliczu swoistego oblężenia kontynentu udało się przetrwać, rozwinąć podstawy cywilizacyjne i dokonać wielkich odkryć. Ponadto system gospodarczy, jaki miał się wytworzyć w tzw. wiekach ciemnych, miał stać się podstawą w Europie przez najbliższe kilka stuleci.

 Opisałem dla was wreszcie milowy krok w historii monetarnej naszego kontynentu – czyli próby bicia swojej własnej monety przez nowe twory państwowe, a następnie wielką reformę monetarną, która wytworzyła jakość obowiązującą przez około 400 – 500 następnych lat – system monokruszcowy z dominującą rolą srebra. Starałem się pokazać powiązania pomiędzy starożytnym Rzymem, Bizancjum, a ówczeną Europą a zatem cykl przyczynowo-skutkowy. Mamy więc już podstawy aby w następnym artykule przejść do okresu w którym powszechnie występują mądrzy władcy, zakuci w blachę rycerze, piękne księżniczki i ziejące ogniem smoki.

Enemy


Podobało się? Dowiedziałeś się czegoś nowego? Jeżeli tak to polecaj i dziel się prawdziwym info z przyjaciółmi, znajomymi i rodziną, poślij linka do artykułu, dodaj na Facebooku, opowiedz znajomym, napisz do autora. Rozprzestrzeniaj wiedzę. Możesz zacząć od kliknięcia na PODZIEL się w serwisach społecznościowych, bo to broń XXI wieku. Podziel się z innymi –  Twoje kliknięcie kosztuje cię 3sek czasu a innym możesz zdjąć klapki z OKÓW. Dziękuję z góry za propagowanie prawdziwej wiedzy.

Komentarze ( 1 )



Skomentuj