Trochę o terapiach naturalnych

"Natura uzdrawia, a lekarz przesyła rachunek" czyli Zdrowotnie i Bojowo
Gregory42
Licencjat
Posty: 159
Rejestracja: śr 03 maja 2017, 05:52

Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: Gregory42 » pn 19 lis 2018, 09:54

Trochę o terapiach naturalnych na wzmocnienie zdrowia (cz. I).

Moje doświadczenia – mały przerywnik do dyskusji o polityce, finansach i gospodarce.

Opis sytuacji: Moja mama zachorowała na Parkinsona, w dodatku choroba zaczęła mocno postępować. Z pewnego innego powodu trafiła do szpitala w stanie krytycznym. Więc jej stan po wyjściu z tego szpitala był tragiczny – właściwie stała nad grobem i to dosłownie. Robiła małe kroczki maksymalnie o długości kilku centymetrów. Wstawanie z krzesła zajmowało jej z jedną – dwie minuty a często nawet i to się jej nie udawało. Najlepsi lekarze mówili, że bardzo im przykro ale już się nie da nic zrobić, że to nieuleczalne schorzenie neurologiczne, w dodatku szybko postępujące.

Pomyślałem sobie w duchu co wy wygadujecie, na wszystko jest lekarstwo, tylko trzeba mieć na ten temat wiedzę. Na poczciezdrowia.pl czytałem kilka razy o substancji zwanej rybozyd nikotynamidu (pochodnej witaminy B3). Jest to na razie chyba największy sukces medycyny przeciwstarzeniowej gdyż substancja ta cofa do jakiegoś stopnia procesy starzenia i jednocześnie wywołuje o około 30% regres towarzyszących jemu chorób. Przyjmuje się go w dawce 2 kapsułki (jedna kapsułka 250 mg) – jedną rano i jedną wieczorem. Spotkałem się też z zalecaną dawką 2 razy dziennie po kapsułce 125 mg. Nie wywołuje żadnych skutków ubocznych.

Efekty: Już po miesiącu kuracji mama zaczęła normalnie chodzić. Lekarz w szpitalu totalnie zaskoczony. Jak zobaczyła mamę to powiedziała: no wreszcie zaczęła Pani normalnie chodzić. I tak już jest od kilku miesięcy. Poza tym mamie poprawiła się pamięć i kojarzenie faktów. Funkcjonuje z 4 razy lepiej niż po terapiach zapisywanych przez lekarzy konwencjonalnych. Nie wiem ile jeszcze będzie żyć ale poprawa jest bardzo poważna.
60 kapsułek rybozydu nikotynamidu starcza na miesięczną kurację i z przesyłką kurierską kosztuje około 250 zł.

To doświadczenie pokazuje jak kiepską wiedzę o leczeniu różnych chorób ma wielu lekarzy w Polsce. Bo ja przecież medycyny nie kończyłem a już dobre kilka razy pomogłem swoim członkom rodziny na tyle skutecznie, że uniknęli operacji. Sobie samemu zresztą też, o czym mowa będzie w kolejnych postach.

Poniżej link do artykułu o rybozydzie nikotynamidu. Warto przeczytać.

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C5 ... ganow.html

Zamieszczam jeszcze jeden artykuł o rybozydzie nikotynamidu z pocztazdrowia.pl wyczerpujący temat. Pocztazdrowia.pl ukazuje się również we Francji. W Polsce ma około 150 tys. użytkowników we Francji 1 milion czy nawet więcej. PocztaZdrowia.pl to w pełni profesjonalna inicjatywa, która zamieszcza tylko info o terapiach naturalnych potwierdzonych badaniami naukowymi. To jest naprawdę doskonałe źródło. Ja jako uzupełnienie czytam artykuły o zdrowiu na Wirtualnej Polsce. Najczęściej info z tych 2 źródeł mocno się pokrywa, co stanowi naturalną zachętę aby skorzystać z jakiejś terapii jak już zawiedzie medycyna konwencjonalna.

https://www.pocztazdrowia.pl/artykuly/d ... ej-biegaja


Rybozyd nikotynamidu sklep internetowy z produktem na stanie:

https://dobresuple.pl/hpn-niagen?gclid= ... gimfpd_bwe
Ostatnio zmieniony pt 07 gru 2018, 06:42 przez Gregory42, łącznie zmieniany 1 raz.

Gregory42
Licencjat
Posty: 159
Rejestracja: śr 03 maja 2017, 05:52

Trochę o terapiach naturalnych (cz. II)

Post autor: Gregory42 » śr 21 lis 2018, 07:22

Trochę o terapiach naturalnych (cz. II)

W ostatnim wpisie poruszyłem temat rybozydu nikotynamidu przeciwdziałającego procesom starzenia i cofającemu średnio o 30% towarzyszące jemu choroby.

Dzisiejszy wpis z kolei będzie poświęcony sokowi z cytryny.

Opis sytuacji: Mój tata około 3 lata temu miał silne krwotoki z nosa. Doszło do tego, że jak się budził to poduszkę miał zalaną krwią. Dodatkowo pękały mu naczynka w oczach, tak że w gałce ocznej robiły się wylewy. Jednym słowem widok bardzo nieprzyjemny. Tata poszedł do chirurga, który przypalał mu żyły w nosie. Jednak chirurg nie był w stanie mu pomóc. Krwotoki jak były tak też dalej występowały. Jednym słowem żadnej poprawy. Być może czekała by go ciężka operacja, w trakcie której mocno by mu powycinali nos albo Bóg jeden wie co jeszcze przypalili. Tak się przyglądałem bezradności lekarzy i w końcu nie wytrzymałem i powiedziałem tacie ja tobie pomogę, tylko zastosuj się do moich zaleceń.
Zaaplikowałem tacie 2 razy w tygodniu (w każdy wtorek i piątek) picie pół szklanki soku z cytryny wyciśniętego na wyciskarce ze świeżych owoców z dodatkiem pół szklanki wody o temp pokojowej. Już po 2 tygodniach krwotoki całkowicie ustały. Jedynie dalej pękały żyłki w oczach. Skoro tak to pomyślałem sobie, że trzeba zwiększyć częstotliwość picia soku. Dlatego zacząłem tacie podawać sok z cytryny (wspomniane pół szklanki) co drugi dzień. W efekcie przestały też całkowicie pękać mu naczynka w oczach.

Efekty: Od 3 lat tata nie miał ani jednego krwotoku z nosa ani też nie zdarzyła się sytuacja żeby pękła mu żyłka w oku. Tata nie przyjmował przez okres tych 3 lat aż do dnia dzisiejszego żadnych lekarstw na oczy ani na wzmocnienie układu krwionośnego. Przy okazji okazało się, że sok z cytryny „przypadkiem” pomógł mu również w innym groźnym schorzeniu.

Uwagi:
Po wypiciu soku z cytryny należy bezwzględnie umyć zęby dobrą pastą, gdyż niszczy on szkliwo.

Soku z cytryny nie powinno się pić częściej niż co drugi dzień gdyż wtedy można dostać kwasicę. Picie co drugi dzień jest optymalnym rozwiązaniem.

Sok z cytryny z dodatkiem wody powinien mieć temperaturę pokojową. Nie powinno się podgrzewać ani soku ani też wody gdyż obróbka cieplna pozbawia go właściwości zdrowotnych.

Nie można łączyć bezpośrednio soku z cytryny z piciem tradycyjnej herbaty gdyż wtedy wytrąca się aluminium, które osadza się i kumuluje w mózgu, co może prowadzić do powstania choroby Alzhaimera. Powinno się zachować powiedzmy 3 godzinny odstęp między wypiciem pół szklanki soku z cytryny a szklanką tradycyjnej herbaty. A tak na marginesie warto używki całkowicie odstawić bo z nich dyplomatycznie rzecz ujmując człowiek za dużego pożytku to nie ma.

Autentyczne pozytywne efekty osiąga ten kto stosuje terapie naturalne systematycznie przez okres wielu miesięcy a nawet kilku lat. Jednorazowe wypicie soku z cytryny nie daje żadnych pozytywnych trwałych efektów.

Witamina C zawarta w soku z cytryny jest wiele razy bardziej przyswajalna od syntetycznej jej wersji w drażetkach. Np. podwójna dawka dla dorosłego witaminy C w drażetkach w ogóle tacie nie pomagała. Sok z cytryny zawiera też rutynę oraz inne składniki uszczelniające naczynia krwionośne.

Sok z cytryny odkwasza organizm, usuwa toksyny, zawiera mnóstwo minerałów w tym witamin dobroczynnych dla zdrowia. Poniżej artykuł o właściwościach i zastosowaniach soku z cytryny:

https://fitness.wp.pl/21319,sok-z-cytry ... stosowanie

frax
Licencjat
Posty: 102
Rejestracja: śr 11 paź 2017, 15:38

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: frax » śr 21 lis 2018, 09:37

Dobrym zamiennikiem soku z cytryny jest sok z rokitnika. Zawarte w nim związki "chronią wit C". Co niektórzy mogą sobie posadzić te krzewy lub jak ktoś nie ma warunków to kupić sok tłoczony w byłych krajach ZSRR czasem sprzedawany na allegro. Są tam plantacje tej rośliny. Do uprawy nie trzeba stosować żadnych oprysków, a do cytryn już tak, dodatkowo na czas transportu też są spryskane.
Na uszczelnienie naczyń krwionośnych dobrze działa m.in. aronia, ziele fiołka trójbarwnego oraz kwiat forsycji (zawiera sporo rutyny) - można zalać oliwą. Oczywiście nie tylko rutyna wpływa na szczelność naczyń krwionośnych, także cała masa innych flawonoidów np. dobre efekty daje diosmetyna i hesperydyna.

Gregory42
Licencjat
Posty: 159
Rejestracja: śr 03 maja 2017, 05:52

Trochę o terapiach naturalnych (cz. III)

Post autor: Gregory42 » pt 07 gru 2018, 06:45

W poprzednich dwóch częściach „Trochę o terapiach naturalnych” opisałem korzyści, jakie odnieśli moi rodzice ze spożywania soku z cytryny oraz rybozydu nikotynamidu (pochodnej witaminy B3), który działa przeciwstarzeniowo w tym cofa do 30% choroby towarzyszące procesowi starzenia.
Dzisiejszy wpis będzie dotyczył tego jak dzięki miksturze na bazie kurkumy, czarnego pieprzu mielonego i oliwy z oliwek sam uniknąłem co najmniej 2 jak nie 3 zabiegów operacyjnych. Może brzmi to nieco sensacyjnie ale takie są gołe fakty.

Opis sytuacji: Orientacyjnie jakieś 2 - 3 lata temu zaczął blokować mi się mocno środkowy palec lewej ręki. Sam się zwinął mocno do środka dłoni i za żadne skarby nie mogłem go wyprostować. Wszelkie próby wyprostowania wiązały się z potwornym bólem, który z czasem był nie do pokonania. Była to konsekwencja mojej ostrej pracy od świtu do nocy przez okres ostatnich 13 lat bez wytchnienia i w konsekwencji organizm nie wytrzymał i skapitulował. Dodatkowo zaczęło mnie od siedzenia przed komputerem boleć poważnie lewe oko i zrobił mi się poważny stan zapalny w jeszcze innej części ciała. Poszedłem do ortopedy z tym palcem. Ortopeda był autentycznym profesjonalistą, robił mi zastrzyki w dłoń i zapisywał świetne leki. Ale ostatecznie żadne z jego zabiegów nie pomogły. W końcu przyznał, że jedynym rozwiązaniem jest poważna operacja. Podobnie było z moim okiem i trzecią chorobą.

Zastosowane rozwiązanie: Ponieważ przez ostatnie 15 lat praktycznie każdego dnia czytałem artykuły na Wirtualnej Polsce i PocztaZdrowia.pl na temat terapii naturalnych, więc sięgnąłem do archiwum, gdzie miałem je wszystkie skopiowane. Jako najbardziej skuteczny środek przeciwko zapaleniom zidentyfikowałem kurkumę – zdaniem naukowców najzdrowszą przyprawę świata, zresztą najlepiej zbadaną od strony naukowej. Jednak kurkuma a właściwie jej barwnik kurkumin, który ma tyle właściwości zdrowotnych, jest praktycznie nie przyswajalny. Dlatego zastosowałem się do przepisu stanowiącego odkrycie naukowców, że należy zmieszać kurkumę z czarnym pieprzem mielonym oraz oliwą z oliwek. Wtedy kurkumin wg niektórych źródeł przyswaja się nawet 1000 – 1600 razy lepiej.

Sam zastosowałem następujący przepis dla jednej dawki: należy wymieszać łyżeczkę kurkumy plus maksymalnie pół płaskiej łyżeczki czarnego pieprzu mielonego a następnie dolać około 2 łyżeczki oliwy z oliwek i całość wymieszać w szklance o pojemności 125 -150 ml do uzyskania płynnej mazi. Następnie zalewa się całość mlekiem migdałowym, względnie krowim o temperaturze pokojowej. Potem pozostaje zamieszać i wypić. Sama maź bez mleka jest ciężka do przełknięcia, natomiast jak się w trakcie picia miesza z zalanym mlekiem to nie sprawia to żadnego kłopotu żeby wypić. Po zażywaniu jednej dawki mikstury zauważyłem, poprawę w przypadku jednej z chorób o 40%. Pomyślałem sobie, że utrafiłem we właściwą terapię, więc zwiększę jej zażywanie do dwóch dawek. W tym miejscu powiem szczerze, że nawet nie oczekiwałem w 1%, że kurkuma mi pomoże na schorzenie ortopedyczne, bardziej myślałem żeby wzmocnić oko oraz uleczyć się czy zaleczyć tę trzecią chorobę. Drugiego dnia po zwiększeniu zażywania kurkumy do dwóch dawek dziennie poczułem totalne rozprężenie w środkowym palcu lewe dłoni, który sam z siebie się całkowicie wyprostował. Mogłem i mogę nim do dnia dzisiejszego zginać, pracować, pisać na klawiaturze. Mogłem też zacząć nosić w lewej ręce, np. 10 litrowe baniaki z wodą i wiele innych ciężarów i jest tak, że do dnia dzisiejszego palec i ręka pozostały zdrowe, żadnych też lekarstw syntetycznych nie przyjmuję. I też uniknąłem operacji na rękę. Podobnie wzmocniło się oko i wygasiłem praktycznie całkowicie trzecią chorobę. Zamiast więc mieć 2 – 3 operacje do dnia dzisiejszego nie miałem żadnej. Potem po przeczytaniu artykułu, że jedno z badań naukowych dowiodło, iż zwiększenie spożywanych dawek kurkumy nie wywołuje jakiś większych skutków ubocznych, doszedłem do wniosku, że zwiększę spożywanie tej mikstury do 3 razy dziennie. Tak więc dziennie wypijam 3 szklanki – „musztardówki” mikstury – łącznie 3 łyżeczki kurkumy. I jest tak, że nie potrzebuję korzystać z operacji i dalej pracuję intensywnie jak pracowałem. Sok z cytryny co drugi dzień też piję, włączę też pewne praktyki samodoskonalenia z Dalekiego Wschodu, w Polsce nieakceptowane ale za to niezwykle skuteczne i myślę, że przez kolejne 6 – 7 lat będę mógł pracować na maksymalnych obrotach.

Wyżej opisana mikstura tak przy okazji spowalnia też rozwój nowotworów od 20% do 90%. Nie leczy całkowicie ale działa silnie anty. Ma też bardzo silne właściwości przeciwzapalne i w tym zakresie ja ją wykorzystałem na swoje potrzeby.

Kurkuma też mocno wydłuża życie transformując komórki ciała w superkomórki, które jak wykazało badanie naukowe bardzo trudno jest zniszczyć. Można więc ją stosować jako uzupełnienie do zażywania rybozydu nikotynamidu, ziół, suplementów diety, odżywek, itp.

Warto też nadmienić, że trzeba zachować pewną ostrożność w zażywaniu kurkumy jeżeli miało się kiedykolwiek w życiu problemy z drogami żółciowymi. 1 paczuszka kurkumy w hipermarkecie kosztuje około 1,50 zł. Starcza na około 2 dni. Więc jest to terapia naprawdę tania.

„Uczeni z Centrum Badań nad rakiem w Huston dowiedli, że ludzie spożywający ¼ łyżeczki kurkumy dziennie, aż 8 razy rzadziej chorują na raka płuc, 5 razy rzadziej na raka piersi i 10 razy rzadziej na raka nerki, nawet gdy żyją w bardzo zanieczyszczonym środowisku.”

Nie mówię też, że kurkuma pomoże każdemu na każdą chorobę. Napisałem jedynie o swoich doświadczeniach, takich jakie miałem. Jednego cudownego lekarstwa leczącego z wszystkich chorób jak na razie nie wymyślono.

Ciekawe informacje o kurkumie znajdziecie w poniższych artykułach:

https://kobieta.wp.pl/naukowcy-udowodni ... 330127489a
http://szlachetnezdrowienet.pl/cudowny- ... -ci-zycie/
https://oczymlekarze.pl/profilaktyka-i- ... -kurkumina
https://sekrety-zdrowia.org/dr-carolyn- ... wotworowe/
https://rytmynatury.pl/kurkuma-zabija-raka/

frax
Licencjat
Posty: 102
Rejestracja: śr 11 paź 2017, 15:38

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: frax » pt 07 gru 2018, 09:03

Ciekawie opisałeś praktyczne stosowanie kurkumy.
Napisz jeżeli to nie tajemnica jak poradziłeś sobie z bólem oka. Ja przykładowo z moim - też lewym okiem mam czasem problem: czuje że "coś mnie uwiera", nieco słabiej widzę w porównaniu z prawym. Ja to rozwiązałem pijąc sok z aronii (kupuje bo swoich owoców jeszcze mam mało). Niezły efekt osiągnąłem zjadając owoce świdośliwy (mają sporo antocyjanów). Z surowców zawierających antocyjany warto zwrócić uwagę na czarne jagody leśne oraz owoce derenia, kwiaty chabra bławatka.
Czasem przemywam zmęczone oczy odciśniętymi fusami z pozostałości z naparu liści wiązu (pijam z niego herbaty). O aronii i dereniu zamieściłem wzmiankę w dziale medycyna naturalna: viewtopic.php?f=55&t=141#p2366 oraz viewtopic.php?f=55&t=141#p2476

Gregory42
Licencjat
Posty: 159
Rejestracja: śr 03 maja 2017, 05:52

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: Gregory42 » ndz 09 gru 2018, 14:18

@Frax, właśnie mikstura na bazie m.in. kurkumy pomogła mi również z okiem. Ponadto dla przeciążonych oczu dobry jest 8-godzinny sen. Poza tym medytuję, tzn. wykonuję ćwiczenia zgodnie z prawidłami jogi i to też kolosalnie pomaga. Dodatkowo na wzmocnienie naczyń w oczach sok z cytryny co drugi dzień i trochę suplementów diety typu witaminy i minerały. Ale joga jest w tym najbardziej pomocna ze wszystkiego. Można wykonywać ćwiczenia fizyczne tudzież powtarzać z zamkniętymi oczami z wiarą, koncentracją na oku albo całym ciele przez 5 godzin dziennie przez okres 2 - 4 lat afirmacje w stylu "Moje oko zdrowieje". To naprawdę działa tylko trzeba to robić z sercem i wielkim oddaniem. Jak powtórzysz afirmację, np. 2 - 2,5 miliona razy (w trzech sesjach rano od 8.00 do 10.00, po południu od 13.00 do 14.30 i późnym po południem od 17.00 do 18.30) to oko wróci do stanu naturalnego zdrowia. Trzeba to robić tylko wkładając sporo wysiłku psychicznego. Zdrowie zazwyczaj poprawia się co pół roku, poważne uzdrowienie następuję po okresie 2 lat a nieraz 4 lat. Jak ktoś jest pracowity i cierpliwy to sobie wszystko wypracuje, nawet uleczy się z tego co się wydaje na pierwszy rzut oka nieuleczalne.

Serdecznie pozdrawiam.

Gregory42

frax
Licencjat
Posty: 102
Rejestracja: śr 11 paź 2017, 15:38

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: frax » ndz 09 gru 2018, 20:00

@Gregory42
Dzięki za odpowiedź. Warto dodać, że na wzrok dobrze działa witamina B2, A oraz pierwiastki jak selen i chrom.

Falconario21
Uczeń
Posty: 5
Rejestracja: pn 17 gru 2018, 08:39

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: Falconario21 » pn 17 gru 2018, 08:48

Dzięki Panowie za ciekawe wątki tutaj :) Mam pytanie odnośnie soku z cytryny. W Internecie sporo jest na temat mrożenia cytryn i potem używania ich w całości ze skórką. Dziś właśnie zamierzam zamrozić kilka (jeśli uda mi się dostać ekologiczne). Jest jakiś powód, dla którego wybieracie sok, czy po prostu nie spotkaliście się z takim sposobem użycia?

Z pozostałych rzeczy, chyba nie wspomnianych tutaj, to polecam czarnuszkę i kakao.

P.S. Moja narzeczona miewa dość ciężkie migreny. Spotkaliście się z jakimiś naturalnymi sposobami?

Pozdrawiam
Zbig

robert_
Uczeń
Posty: 5
Rejestracja: ndz 16 gru 2018, 17:12

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: robert_ » wt 18 gru 2018, 21:13

Witam, czy możecie coś polecić do stosowania na astmę oskrzelowa?

Falconario21
Uczeń
Posty: 5
Rejestracja: pn 17 gru 2018, 08:39

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: Falconario21 » pn 31 gru 2018, 10:22

Dzięki Panowie za ciekawe posty w Krainie Zdrowia. Czy ktoś z was stosuje takie rzeczy jak:
- czarnuszka;
- chlorella/spirulina;
- cytryny w formie mrożonej (ścierana cała ze skórką);
- cynamon.

Czy ktoś z was jest może na diecie ketogenicznej. Ja dopiero zaczynam i nie wiem czy ostatecznie będę w ketozie, czy po prostu na Low Carb, ale do mnie przemawia ten sposób odżywiania (czuję się dużo lepiej, schudłem kilka kg).

Kilka linków w temacie:
https://www.youtube.com/watch?v=s5w-PyeJOrs

https://www.youtube.com/watch?v=1IEuhp8RFMU

Pozdrawiam
Zbig

frax
Licencjat
Posty: 102
Rejestracja: śr 11 paź 2017, 15:38

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: frax » pt 04 sty 2019, 21:10

@Falconario21
Ja stosuję czasem czarnuszkę jako przyprawę, czasem zjem sobie na małej łyżeczce porcję ziarenek. Moja pochodzi z własnej uprawy.
A co do chlorella/spirulina to nie stosuję ale musisz uważać na pochodzenie by nie były zanieczyszczone np. metalami ciężkimi.

Dziewogrzmot
Uczeń
Posty: 4
Rejestracja: ndz 17 wrz 2017, 21:41

Re: Trochę o terapiach naturalnych

Post autor: Dziewogrzmot » sob 16 mar 2019, 14:08

Też miałem problemy z lewym okiem, po latach spędzonych przed komputerem, i oprócz ekstraktów z jagód/borówek spróbowałem też rozwiązać problem dosłownie z drugiej strony: wziąłem od żony kilka kobiecych kremów na twarz. Zawsze trzeba iść do specjalisty od danej rzeczy;)
Jako że te wszystkie kremy sremy i tak dalej mają w sobie masę minerałów to pewnie będę w stanie doładować mi mięśnie na twarzy. Jak pomyślałem tak też zrobiłem. Czasem na noc smarowałem sobie okolice lewego oka i po przynajmniej paru razach czułem ulgę. Napięcie mięśni w tej części twarzy zmalało. To oczywiście mała część kuracji.

ODPOWIEDZ