Medycyna naturalna
Re: Medycyna naturalna
Jest jeszcze pora na zebranie kłączy perzu. Najlepiej kopać mocnymi widłami i wyciągać z częścią nadziemną (po to aby mieć 100% pewności, że to perz). Następnie pozbyć się części nadziemnej i przystąpić do mycia kłączy. Ja myje na trawie sinym strumieniem z węża, dalej odmaczam we wiadrze, później pozbywam się części korzeni włośnikowych i innych balastów i jeszcze płucze nad sitkiem. Umyty i pocięty musi dobrze wyschnąć.
To bardzo cenny surowiec. Zawiera poliacetyleny, polisacharydy, niewielkie ilości olejków eterycznych i krzemu. Ma działanie odtruwające, moczopędne, "czyści krew". Stosuje się go w niektórych chorobach skórnych, stanach zapalnych układu moczowego, cukrzycy, miażdżycy. Najefektywniejszą formą są odwary. Tu można więcej przeczytać: http://www.czytelniamedyczna.pl/6128,kc ... iczna.html Także ciekawie pisze o tej roślinie Witold Poprzecki w swej książce - Ziołolecznictwo.
To bardzo cenny surowiec. Zawiera poliacetyleny, polisacharydy, niewielkie ilości olejków eterycznych i krzemu. Ma działanie odtruwające, moczopędne, "czyści krew". Stosuje się go w niektórych chorobach skórnych, stanach zapalnych układu moczowego, cukrzycy, miażdżycy. Najefektywniejszą formą są odwary. Tu można więcej przeczytać: http://www.czytelniamedyczna.pl/6128,kc ... iczna.html Także ciekawie pisze o tej roślinie Witold Poprzecki w swej książce - Ziołolecznictwo.
Re: Medycyna naturalna
W temacie nowotworów jest takie coś jak DCA, tyle że nie ma kasy aby to testować na ludziach,
http://www.devipress.com/dca.html
http://www.devipress.com/dca.html
"Błogosławieni, którzy potrafią śmiać się z własnej głupoty, albowiem będą mieć ubaw do końca dni swoich"
Re: Medycyna naturalna
UE powoli i małymi krokami dąży do wyeliminowania ziołolecznictwa. Pierwsze ustawy powstały już w 2011r. Obecnie można zniszczyć wiele zakładów zielarskich np. "wprowadzanie produktów leczniczych bez zezwolenia". Teraz każdy produkt będzie musiał przejść kosztowne badania itd. Zamieściłem linki o tej tematyce, warto przejrzeć póki jeszcze istnieją:
https://www.pch24.pl/unia-wyruguje-ziol ... 7,pch.html
https://politykapolska.eu/2019/12/17/un ... -i-piolun/
https://wnet.fm/2019/04/26/lobby-farmac ... erenie-ue/
Pewnie w przyszłości będzie trzeba samemu zbierać i przetwarzać zioła i raczej się tym nie przechwalać.
https://www.pch24.pl/unia-wyruguje-ziol ... 7,pch.html
https://politykapolska.eu/2019/12/17/un ... -i-piolun/
https://wnet.fm/2019/04/26/lobby-farmac ... erenie-ue/
Pewnie w przyszłości będzie trzeba samemu zbierać i przetwarzać zioła i raczej się tym nie przechwalać.
Re: Medycyna naturalna
Zamieszczam dwa filmy, w których lekarz na choroby wirusowe zaleca lukrecję:
https://www.youtube.com/watch?v=mX5pB8HybLY
https://www.youtube.com/watch?v=YwYbsVytL-8
Ciekawa to roślina, można uprawiać u nas, dobrze zimuje. Przy dłuższym stosowaniu może podwyższać ciśnienie, więc osoby z nadciśnieniem nie powinny stosować lub skonsultować z lekarzem. W jakimś stopniu przed wirusami mogą chronić olejki eteryczne np. rozpylane w pomieszczeniu, inhalacje, wcieranie rozpuszczonego olejku eterycznego w oliwie w klatkę piersiową. Tu trzeba uważać na podróbki i kupować naturalne, a nie syntetyczne zamienniki. Z dawkami też nie przesadzać bo będzie więcej szkody niż pożytku, a u małych dzieci nie stosować w kontakcie z ciałem. Polecam olejek eukaliptusowy, melisowy i z drzewa herbacianego. To wszystko to raczej profilaktyka, bo te lotne związki i tak wszystkich wirusów nie ubiją. Jak już złapie się wirusa od dawnych lat medycyna ludowa w różnych rejonach świata stosowała rośliny o działaniu zwiększającym odporność np: gynostemma, liście oliwki europejskiej, tarczyca bajkalska, żyworódka, glistnik jaskółcze ziele. Uważać trzeba na jeżówkę, co prawda na niektóre wirusy jest polecana np. grypy, opryszczki, ale przy niektórych wręcz nie wskazana np. HIV.
Edit
Muszę sprostować to co napisałem. Gatunki, które wymieniłem sprawdzą się w profilaktyce, ale jak już wirus nas dopadnie (zal. jaki rodzaj wirusa i jak reaguje nasz organizm), to już nie muszą pomóc (jeszcze w I fazie choroby można próbować). Prawdopodobnie koronawirus wywołuje burze cytokin: https://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_cytokin Więc lepiej w takiej sytuacji sprawdzą się surowce hamujące tą reakcję czyli np. nalewka z rdestowca, olej z czarnuszki, wrotycz, paulownia, lukrecja. One też mają działanie przeciw wirusowe.
https://www.youtube.com/watch?v=mX5pB8HybLY
https://www.youtube.com/watch?v=YwYbsVytL-8
Ciekawa to roślina, można uprawiać u nas, dobrze zimuje. Przy dłuższym stosowaniu może podwyższać ciśnienie, więc osoby z nadciśnieniem nie powinny stosować lub skonsultować z lekarzem. W jakimś stopniu przed wirusami mogą chronić olejki eteryczne np. rozpylane w pomieszczeniu, inhalacje, wcieranie rozpuszczonego olejku eterycznego w oliwie w klatkę piersiową. Tu trzeba uważać na podróbki i kupować naturalne, a nie syntetyczne zamienniki. Z dawkami też nie przesadzać bo będzie więcej szkody niż pożytku, a u małych dzieci nie stosować w kontakcie z ciałem. Polecam olejek eukaliptusowy, melisowy i z drzewa herbacianego. To wszystko to raczej profilaktyka, bo te lotne związki i tak wszystkich wirusów nie ubiją. Jak już złapie się wirusa od dawnych lat medycyna ludowa w różnych rejonach świata stosowała rośliny o działaniu zwiększającym odporność np: gynostemma, liście oliwki europejskiej, tarczyca bajkalska, żyworódka, glistnik jaskółcze ziele. Uważać trzeba na jeżówkę, co prawda na niektóre wirusy jest polecana np. grypy, opryszczki, ale przy niektórych wręcz nie wskazana np. HIV.
Edit
Muszę sprostować to co napisałem. Gatunki, które wymieniłem sprawdzą się w profilaktyce, ale jak już wirus nas dopadnie (zal. jaki rodzaj wirusa i jak reaguje nasz organizm), to już nie muszą pomóc (jeszcze w I fazie choroby można próbować). Prawdopodobnie koronawirus wywołuje burze cytokin: https://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_cytokin Więc lepiej w takiej sytuacji sprawdzą się surowce hamujące tą reakcję czyli np. nalewka z rdestowca, olej z czarnuszki, wrotycz, paulownia, lukrecja. One też mają działanie przeciw wirusowe.
Re: Medycyna naturalna
Kolejny film, w którym lekarz wymienia substancje "utrudniające bytowanie" koronawirusa w organizmie: https://www.youtube.com/watch?v=m7Pha_JIxq4
glicyryzyna (lukrecja)
emodyna (rdestowce, rdest ptasi, rabarbar, szczaw)
luteolina (brzoza, fiołek trójbarwny, karczoch, krwawnik, rdestowiec japoński, rozmaryn, rumianek, skrzyp)
glicyryzyna (lukrecja)
emodyna (rdestowce, rdest ptasi, rabarbar, szczaw)
luteolina (brzoza, fiołek trójbarwny, karczoch, krwawnik, rdestowiec japoński, rozmaryn, rumianek, skrzyp)
Re: Medycyna naturalna
https://www.youtube.com/watch?v=Ou8sAw_mXB4
Film jak upuszczać sok z brzozy czy klonu. Takie soki mają sporo witamin, mikroelementów oraz inne cenne związki biologicznie czynne.
Film jak upuszczać sok z brzozy czy klonu. Takie soki mają sporo witamin, mikroelementów oraz inne cenne związki biologicznie czynne.
Re: Medycyna naturalna
"Kiszone warzywa są źródłem kwasu mlekowego - powstałej w czasie fermentacji (pod wpływem bakterii kwasu mlekowego) substancji, która oczyszcza organizm i wzmacnia system obronny, chroniąc nas przed chorobami. Kwas mlekowy reguluje florę bakteryjną w jelitach, wspomaga trawienie i wchłanianie produktów przemiany materii, zmniejsza poziom cholesterolu. Bakterie kwasu mlekowego odgrywają też ważną rolę w syntetyzowaniu witaminy K i niektórych z grupy B."
https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i- ... -Uj6Q.html
Warto przeczytać o kiszonych produktach, które można zrobić samodzielnie.
https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i- ... -Uj6Q.html
Warto przeczytać o kiszonych produktach, które można zrobić samodzielnie.
Re: Medycyna naturalna
Warto uprawiać w swoim ogrodzie bergenię, obojętnie jaki gatunek. Ja z jej liści robię herbatę. Praktycznie dostępne są cały rok. Podczas fermentacji nigdy nie zdążyło się by coś zapleśniało, co przy innych surowcach się zdarza np. kiprzyca. Smak herbaty lubię szczególnie jak jest ciepła, wszystko zależy od dawki - jak za duża ilość to już czuć lekki gorzki smak. Bergenia pita jest w azjatyckich krajach, tam stosowana jest też jako roślina lecznicza m.in: zwiększa odporność, przeciwzapalna w zapaleniach układu moczowego. Takiej herbaty nie powinno się pić przy niskim ciśnieniu, zaparciach i nadmiernej krzepliwości bo roślina ta nasila te procesy. Całość do poczytania:
https://pinkmartiniboy.wordpress.com/20 ... rski-czaj/
https://pinkmartiniboy.wordpress.com/20 ... /bergenia/
Pijąc robione przez siebie herbaty można zrezygnować lub zmniejszyć ilość kupowanej herbaty ze sklepu. Jeżeli chodzi o smak to wszystko rzecz gustu. Ja pijam często robione przez siebie herbaty z liści morwy oraz fermentowane kiprzyca (jak po fermentacji wysuszę, włożę do słoika i zamknę na parę miesięcy, to przy piciu normalnie niebo w gębie, wszystkim smakuje) i bergenia.
https://pinkmartiniboy.wordpress.com/20 ... rski-czaj/
https://pinkmartiniboy.wordpress.com/20 ... /bergenia/
Pijąc robione przez siebie herbaty można zrezygnować lub zmniejszyć ilość kupowanej herbaty ze sklepu. Jeżeli chodzi o smak to wszystko rzecz gustu. Ja pijam często robione przez siebie herbaty z liści morwy oraz fermentowane kiprzyca (jak po fermentacji wysuszę, włożę do słoika i zamknę na parę miesięcy, to przy piciu normalnie niebo w gębie, wszystkim smakuje) i bergenia.
Re: Medycyna naturalna
Zamieszczam linki na temat szkodliwości niektórych materiałów budowlanych:
https://kb.pl/porady/szkodliwe-substanc ... u-zdrowiu/
https://przepisnadom.pl/artykul/szkodli ... -bacznosci
Jeżeli mamy w naszym domu zastosowane niewłaściwe materiały budowlane, to częściej jesteśmy narażeni na emisję takich związków jak np.: formaldehyd, ksylen, benzen, toluen i ich pochodne. Najczęściej te trucizny ulatniają się z farb i lakierów (na szczęście coraz mniej takich na rynku) oraz materiałów drewnopochodnych np. płyty meblowe, panele podłogowe jakiś nieznanych firm, wykładziny podłogowe i niektóre kleje do nich. Czasem może zdarzyć się, że może dojść do emisji szkodliwych związków z urządzeń elektronicznych np. podczas dłuższej pracy wraz ze wzrostem temperatury, ale to już dzisiaj rzadkość. Często problemem w naszych mieszkaniach jest wentylacja, warto zadbać by działała. Ekspozycja na te trucizny może przyczynić się do częstszego rozwoju nowotworów i alergii. Większym problemem są lotne związki organiczne niż metale ciężkie. Dzisiaj warto zwracać uwagę co się kupuję. To że coś ma certyfikaty/atesty nie oznacza, że jest bezpieczne. Pracownicy instytucji dopuszczających materiały budowlane, też chcą za coś dobrze żyć. Warto zwracać uwagę np. na lakiery - unikać rozpuszczalnikowych. Gładź gipsowa - najlepiej gips kopany. Jest jeszcze gips produkowany z odpadów do filtrów z odsiarczania spalin (prosta reakcja wodorotlenek wapnia i tlenki siarki z dymu) - tego unikać. Warto rozważyć zastosowanie tynków cementowo wapiennych, a do pomieszczeń gdzie długo przebywamy brać do takiego tynku ewentualnie cement bez zawartości popiołu. Z gładzi można również zastosować gładź cementowo wapienną lub ewentualnie wapienną (ma słabsze parametry). Na podłogi można zrobić sobie deskę np. na legarach jak w dawnych czasach robiono. Na poddaszu można w wybranych pomieszczeniach zamiast płyt gipsowo-kartonowych zastosować boazerię drewnianą i pokryć lakierem spełniającym normy, a jeszcze lepiej olejem (mogę polecić Livos lub Osmo). No i oczywiście meble to lepiej zlecić stolarzowi wykonanie z drewna. Niestety te rozwiązania co tu opisałem są droższe od masowej produkcji i nie każdego będzie stać.
Jakimś rozwiązaniem może być posiadanie w domu niektórych gatunków roślin, które pochłaniają trucizny, również niektóre związki trujące z dymu papierosów. Oczywiście cudów nie zdziałają, dlatego zawsze stawiać trzeba na profilaktykę i eliminację zagrożenia. Warto mieć gatunki tj: dracena, paprocie, aloes, zielistka, pałczak, skrzydłokwiat i wiele innych.
Tu więcej informacji:
https://www.crazynauka.pl/jakie-rosliny ... zczeniami/
https://www.hellozdrowie.pl/rosliny-kon ... powietrze/
https://kb.pl/porady/szkodliwe-substanc ... u-zdrowiu/
https://przepisnadom.pl/artykul/szkodli ... -bacznosci
Jeżeli mamy w naszym domu zastosowane niewłaściwe materiały budowlane, to częściej jesteśmy narażeni na emisję takich związków jak np.: formaldehyd, ksylen, benzen, toluen i ich pochodne. Najczęściej te trucizny ulatniają się z farb i lakierów (na szczęście coraz mniej takich na rynku) oraz materiałów drewnopochodnych np. płyty meblowe, panele podłogowe jakiś nieznanych firm, wykładziny podłogowe i niektóre kleje do nich. Czasem może zdarzyć się, że może dojść do emisji szkodliwych związków z urządzeń elektronicznych np. podczas dłuższej pracy wraz ze wzrostem temperatury, ale to już dzisiaj rzadkość. Często problemem w naszych mieszkaniach jest wentylacja, warto zadbać by działała. Ekspozycja na te trucizny może przyczynić się do częstszego rozwoju nowotworów i alergii. Większym problemem są lotne związki organiczne niż metale ciężkie. Dzisiaj warto zwracać uwagę co się kupuję. To że coś ma certyfikaty/atesty nie oznacza, że jest bezpieczne. Pracownicy instytucji dopuszczających materiały budowlane, też chcą za coś dobrze żyć. Warto zwracać uwagę np. na lakiery - unikać rozpuszczalnikowych. Gładź gipsowa - najlepiej gips kopany. Jest jeszcze gips produkowany z odpadów do filtrów z odsiarczania spalin (prosta reakcja wodorotlenek wapnia i tlenki siarki z dymu) - tego unikać. Warto rozważyć zastosowanie tynków cementowo wapiennych, a do pomieszczeń gdzie długo przebywamy brać do takiego tynku ewentualnie cement bez zawartości popiołu. Z gładzi można również zastosować gładź cementowo wapienną lub ewentualnie wapienną (ma słabsze parametry). Na podłogi można zrobić sobie deskę np. na legarach jak w dawnych czasach robiono. Na poddaszu można w wybranych pomieszczeniach zamiast płyt gipsowo-kartonowych zastosować boazerię drewnianą i pokryć lakierem spełniającym normy, a jeszcze lepiej olejem (mogę polecić Livos lub Osmo). No i oczywiście meble to lepiej zlecić stolarzowi wykonanie z drewna. Niestety te rozwiązania co tu opisałem są droższe od masowej produkcji i nie każdego będzie stać.
Jakimś rozwiązaniem może być posiadanie w domu niektórych gatunków roślin, które pochłaniają trucizny, również niektóre związki trujące z dymu papierosów. Oczywiście cudów nie zdziałają, dlatego zawsze stawiać trzeba na profilaktykę i eliminację zagrożenia. Warto mieć gatunki tj: dracena, paprocie, aloes, zielistka, pałczak, skrzydłokwiat i wiele innych.
Tu więcej informacji:
https://www.crazynauka.pl/jakie-rosliny ... zczeniami/
https://www.hellozdrowie.pl/rosliny-kon ... powietrze/
Re: Medycyna naturalna
Już niedługo czyli we wrześniu (do listopada) będzie można kopać korzenie łopianu. Jest to bardzo cenna roślina lecznicza. Z ciekawych związków, które zawiera można wymienić: lignany, seskwiterpeny, poliacetyleny i wiele innych. Działa moczopędnie, czyści krew, reguluje wypróżnienia. Stosuję się w schorzeniach np.: zapalenie pęcherza moczowego, kamica moczowa, łupież, wypadanie włosów, przerost gruczołu krokowego, cukrzyca, zaburzenia przemiany materii, owrzodzenie skóry. Są prowadzone badania po kątem wykorzystania tej rośliny w walce z nowotworami. Każda część łopianu ma właściwośći lecznicze nawet nasiona. Jest też rośliną jadalną - korzeń trzeba kopać jesienią tylko jednorocznych łopianów. Witold Poprzęcki poleca wyciskać sok z ziela i stosować zewnętrznie m.in na liszaje, wzmocnienie włosów, a wewnętrznie przy wrzodach żołądka, szkorbucie. Ja z korzenia robię odwar. Można zrobić też nalewkę. Więcej w tym artykule: https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/ ... -pwsq.html
Re: Medycyna naturalna
Ciekawy wywiad z prof. Tadeuszem Trziszką. Ten Pan wiele lat swego życia poświęcił nad badaniem jaj i ich wpływu na zdrowie: https://www.tygodnikprzeglad.pl/jajka-n ... -trziszka/
Pan Trziszką twierdzi, że za negatywnym wizerunkiem jaj stoi przemysł farmaceutyczny i przemysł tłuszczów roślinnych. To, że zawierają cholesterol, nie musimy się tym w ogóle przejmować: "Tymczasem cholesterol jest podstawowym czynnikiem życia, występuje we wszystkich tkankach naszego organizmu, bez niego nie ma życia."
I jeszcze dwa ciekawe cytaty:
" W żółtku jest aż 50% suchej substancji, reszta to woda. Z tych 50% 32% to tłuszcze, 16% to białka, a 2% stanowią witaminy i związki mineralne. W tych 32% tłuszczów istotną część stanowią fosfolipidy, które są kluczowymi związkami niezbędnymi do życia, a głównym fosfolipidem jest lecytyna. Lecytyna potrzebna jest do sprawnego funkcjonowania mózgu i układu nerwowego."
"Ale są wszystkie witaminy z grupy B, zwłaszcza B12, której brak może się przyczyniać do powstania wielu schorzeń neurodegeneracyjnych."
Profesor uważa, że można zjeść 20 - 30 jaj tygodniowo. Warto przeczytać całość.
Od siebie dodam, że jajka muszą być z pewnego, sprawdzonego źródła. Od kur z wolnego wybiegu, które nie kosztowały w swym życiu żadnych hormonów i antybiotyków. Taka kura przebywając na dworze oprócz paszy, czasem skubnie sobie coś z chwastów, czasem zje jakiegoś owada, ma różnorodny pokarm. Znam ludzi co do pokarmu dla tych ptaków dają posiekaną pokrzywę, nasiona lnu oraz nasiona konopi siewnej (https://faktykonopne.pl/kury-na-diecie- ... wsze-jaja/). Nasiona konopi siewnej można nabyć z gospodarstw które mają zezwolenie na uprawę.
Pan Trziszką twierdzi, że za negatywnym wizerunkiem jaj stoi przemysł farmaceutyczny i przemysł tłuszczów roślinnych. To, że zawierają cholesterol, nie musimy się tym w ogóle przejmować: "Tymczasem cholesterol jest podstawowym czynnikiem życia, występuje we wszystkich tkankach naszego organizmu, bez niego nie ma życia."
I jeszcze dwa ciekawe cytaty:
" W żółtku jest aż 50% suchej substancji, reszta to woda. Z tych 50% 32% to tłuszcze, 16% to białka, a 2% stanowią witaminy i związki mineralne. W tych 32% tłuszczów istotną część stanowią fosfolipidy, które są kluczowymi związkami niezbędnymi do życia, a głównym fosfolipidem jest lecytyna. Lecytyna potrzebna jest do sprawnego funkcjonowania mózgu i układu nerwowego."
"Ale są wszystkie witaminy z grupy B, zwłaszcza B12, której brak może się przyczyniać do powstania wielu schorzeń neurodegeneracyjnych."
Profesor uważa, że można zjeść 20 - 30 jaj tygodniowo. Warto przeczytać całość.
Od siebie dodam, że jajka muszą być z pewnego, sprawdzonego źródła. Od kur z wolnego wybiegu, które nie kosztowały w swym życiu żadnych hormonów i antybiotyków. Taka kura przebywając na dworze oprócz paszy, czasem skubnie sobie coś z chwastów, czasem zje jakiegoś owada, ma różnorodny pokarm. Znam ludzi co do pokarmu dla tych ptaków dają posiekaną pokrzywę, nasiona lnu oraz nasiona konopi siewnej (https://faktykonopne.pl/kury-na-diecie- ... wsze-jaja/). Nasiona konopi siewnej można nabyć z gospodarstw które mają zezwolenie na uprawę.
Re: Medycyna naturalna
Zamieszczam linki do ważnych artykułów na temat naszej flory bakteryjnej w jelitach. Niektórzy wręcz twierdzą, że jelita to nasz drugi mózg. W dzisiejszych czasach mnóstwo ludzi ma nieprawidłową florę w jelitach, czasem mogą przeważać mikroorganizmy niepożądane. Każdy człowiek ma nieco inny skład mikroflory jelitowej. Wiele zależy od jakości naszego pożywienia. Negatywnie na pożyteczne mikroorganizmy może działać np: zażywanie w dużej ilości żywności przetworzonej przemysłowo, antybiotyki, stres, również niektóre zioła mogą działać niekorzystnie na bakterie w jelitach przy dłuższym stosowaniu. Warto dbać o nasze bakterie jelitowe, więcej w linkach:
http://www.izz.waw.pl/en/main-page/8-ed ... owe-jelita
https://dietly.pl/blog/flora-bakteryjna ... srodowiska
https://ktomalek.pl/blog/ogorki-kiszone ... tyki/w-169
http://www.izz.waw.pl/en/main-page/8-ed ... owe-jelita
https://dietly.pl/blog/flora-bakteryjna ... srodowiska
https://ktomalek.pl/blog/ogorki-kiszone ... tyki/w-169
Re: Medycyna naturalna
Wiele razy wspominałem w tym wątku o roślinach leczniczych, zachwalając ich używanie. Jednak trzeba też wiedzieć, że nieumiejętne stosowanie ziół to gwóźdź do trumny. Trzeba zdawać sobie sprawę, że niektóre zioła mogą wchodzić w interakcję z lekami, żywnością a nawet z innymi ziołami. Można sobie przeczytać poniższe artykuły:
https://www.mp.pl/pacjent/dieta/diety/d ... drowotnych
https://zioladookola.pl/pl_PL/blog/inte ... abela.html
To tylko wąski wycinek wiedzy. Ta tematyka jest bardzo rozległa. Czasem może się zdarzyć, że dana osoba będzie uczulona na jakiś związek który występuje w stosowanej roślinie. Do tego wszystkiego trzeba podchodzić indywidualnie. Podobnie jest z syntetycznymi lekami, też na ulotce jesteśmy poinformowani o skutkach ubocznych. Tu także może dojść do nietolerancji u kogoś na któryś składnik danego medykamentu.
Swoją dzisiejszą wypowiedzią nie chciałem zrażać nikogo do stosowania ziół tylko uświadomić, że mogą istnieć skutki niepożądane. Sam osobiście stosuję rośliny lecznicze i uważam, że są świetnym zamiennikiem wielu syntetycznych leków i suplementów. Stosując zioła robimy to tylko na własną odpowiedzialność. Zagadnienia ziołolecznictwa to nauka na całe życie. Dla tego jak chcemy wdrożyć jakieś zioło i nie mamy dostatecznej wiedzy, trzeba zawsze skonsultować się z lekarzem, a jeszcze lepiej z farmaceutą.
https://www.mp.pl/pacjent/dieta/diety/d ... drowotnych
https://zioladookola.pl/pl_PL/blog/inte ... abela.html
To tylko wąski wycinek wiedzy. Ta tematyka jest bardzo rozległa. Czasem może się zdarzyć, że dana osoba będzie uczulona na jakiś związek który występuje w stosowanej roślinie. Do tego wszystkiego trzeba podchodzić indywidualnie. Podobnie jest z syntetycznymi lekami, też na ulotce jesteśmy poinformowani o skutkach ubocznych. Tu także może dojść do nietolerancji u kogoś na któryś składnik danego medykamentu.
Swoją dzisiejszą wypowiedzią nie chciałem zrażać nikogo do stosowania ziół tylko uświadomić, że mogą istnieć skutki niepożądane. Sam osobiście stosuję rośliny lecznicze i uważam, że są świetnym zamiennikiem wielu syntetycznych leków i suplementów. Stosując zioła robimy to tylko na własną odpowiedzialność. Zagadnienia ziołolecznictwa to nauka na całe życie. Dla tego jak chcemy wdrożyć jakieś zioło i nie mamy dostatecznej wiedzy, trzeba zawsze skonsultować się z lekarzem, a jeszcze lepiej z farmaceutą.
Re: Medycyna naturalna
Trochę wiadomości odnośnie przetwarzania i postępowania z surowcem zielarskim:
https://biovedaherbs.pl/_blog/19-Postac ... nia__.html
https://www.lekinatury.pl/pl/encykloped ... -ziol.html
http://www.blog.ziolowo.pl/2012/06/13/suszenie-ziol/
Mimo wszystko polecam też literaturę drukowaną choćby: Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie Ożarowskiego, Prawie wszystko o ziołach - poradnik Senderskiego lub podręczniki z towaroznawstw zielarskiego (tanio można dostać w antykwariatach). Jest tu więcej informacji na temat surowców zielarskich i czy postaci leków stosowane w ziołolecznictwie.
Warto podchodzić do każdego gatunku rośliny leczniczej indywidualnie. Przykładowo niektóre surowce przed suszeniem trzeba włożyć do piekarnika na krótko do temperatury 70 stopni. Inne wręcz przeciwnie nie mogą podczas suszenia mieć temperatury wyższej niż 30 stopni. Piszę o tym bo czasem się zdarza, kupując zioła w aptece zapakowane, gotowe do np. zaparzenia, a może się okazać, że surowiec jest mało wartościowy. Wynika to z tego, że na którymś etapie w zakładzie przetwórczym/konfekcjonującym był np. źle przechowywany. Często zdarza się to u roślin bogatych w olejki eteryczne - kupne zioła mogą być uboższe niż byśmy sami to sobie zebrali i przygotowali.
Ja akurat jestem zwolennikiem samodzielnego zbierania i przetwarzania ziół. Mając czas, chęci i wiedzę można sporo osiągnąć.
Znam nawet takie osoby co dobrze opanowały proces ekstrakcji wybranych związków czynnych, które w następnych etapach posłużą do wykonania docelowego preparatu. Warto dodać, że w przypadku ekstrakcji to jednak przemysł ma znaczną przewagę, gdzie przy użyciu niewielkiej ilości ekstrahenta można uzyskać finalnie mocno zagęszczony produkt. Moim zdaniem jednak początkujący zielarz raczej ekstrakcją zajmować się nie będzie, a jak już by chciał to proste procesy można w warunkach domowych wykonać na tym czym dysponujemy - np. naczynia szklane, butelki itd. Łaźnie wodną też sobie można zrobić bez problemu z tego co mamy. Można sobie zakupić ewentualnie jakąś kolbę ze szkła laboratoryjnego. Ci co bardziej się wciągną lub będą nastawieni na jakąś grupę związków czynnych np. do wykonania maści to zawsze mogą sobie sprawić aparat Soxhleta.
Myślę, że osoby początkujące bardziej skupią się na przygotowaniu naparów, odwarów, nalewek no i zdobywaniu wiedzy.
W poprzedniej mojej wypowiedzi wspomniałem o antagonizmie (nie wszystkie zioła można zażywać w tym samym czasie lub je łączyć). Jest też synergizm - czyli stosujemy surowce w mieszankach w ściśle określonych proporcjach. Rozwiązanie stosowane od wieków. Polecam książki: Ziołolecznictwo i leki roślinne (fitoterapia) - Jan Muszyński lub ZIOŁOLECZNICTWO PORADNIK DLA LEKARZY - Ożarowski.
Jak już wspominałem wiedzy jest sporo, zachęcam do jej zdobywania, pogłębiania i przekazywania w przyszłości młodszym pokoleniom.
https://biovedaherbs.pl/_blog/19-Postac ... nia__.html
https://www.lekinatury.pl/pl/encykloped ... -ziol.html
http://www.blog.ziolowo.pl/2012/06/13/suszenie-ziol/
Mimo wszystko polecam też literaturę drukowaną choćby: Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie Ożarowskiego, Prawie wszystko o ziołach - poradnik Senderskiego lub podręczniki z towaroznawstw zielarskiego (tanio można dostać w antykwariatach). Jest tu więcej informacji na temat surowców zielarskich i czy postaci leków stosowane w ziołolecznictwie.
Warto podchodzić do każdego gatunku rośliny leczniczej indywidualnie. Przykładowo niektóre surowce przed suszeniem trzeba włożyć do piekarnika na krótko do temperatury 70 stopni. Inne wręcz przeciwnie nie mogą podczas suszenia mieć temperatury wyższej niż 30 stopni. Piszę o tym bo czasem się zdarza, kupując zioła w aptece zapakowane, gotowe do np. zaparzenia, a może się okazać, że surowiec jest mało wartościowy. Wynika to z tego, że na którymś etapie w zakładzie przetwórczym/konfekcjonującym był np. źle przechowywany. Często zdarza się to u roślin bogatych w olejki eteryczne - kupne zioła mogą być uboższe niż byśmy sami to sobie zebrali i przygotowali.
Ja akurat jestem zwolennikiem samodzielnego zbierania i przetwarzania ziół. Mając czas, chęci i wiedzę można sporo osiągnąć.
Znam nawet takie osoby co dobrze opanowały proces ekstrakcji wybranych związków czynnych, które w następnych etapach posłużą do wykonania docelowego preparatu. Warto dodać, że w przypadku ekstrakcji to jednak przemysł ma znaczną przewagę, gdzie przy użyciu niewielkiej ilości ekstrahenta można uzyskać finalnie mocno zagęszczony produkt. Moim zdaniem jednak początkujący zielarz raczej ekstrakcją zajmować się nie będzie, a jak już by chciał to proste procesy można w warunkach domowych wykonać na tym czym dysponujemy - np. naczynia szklane, butelki itd. Łaźnie wodną też sobie można zrobić bez problemu z tego co mamy. Można sobie zakupić ewentualnie jakąś kolbę ze szkła laboratoryjnego. Ci co bardziej się wciągną lub będą nastawieni na jakąś grupę związków czynnych np. do wykonania maści to zawsze mogą sobie sprawić aparat Soxhleta.
Myślę, że osoby początkujące bardziej skupią się na przygotowaniu naparów, odwarów, nalewek no i zdobywaniu wiedzy.
W poprzedniej mojej wypowiedzi wspomniałem o antagonizmie (nie wszystkie zioła można zażywać w tym samym czasie lub je łączyć). Jest też synergizm - czyli stosujemy surowce w mieszankach w ściśle określonych proporcjach. Rozwiązanie stosowane od wieków. Polecam książki: Ziołolecznictwo i leki roślinne (fitoterapia) - Jan Muszyński lub ZIOŁOLECZNICTWO PORADNIK DLA LEKARZY - Ożarowski.
Jak już wspominałem wiedzy jest sporo, zachęcam do jej zdobywania, pogłębiania i przekazywania w przyszłości młodszym pokoleniom.
Re: Medycyna naturalna
Zamieszczam link jak wykonać ocet jabłkowy: https://agnieszkamaciag.pl/ocet-jablkowy/
Oczywiście octy można robić z innych owoców np. czarne porzeczki, pigwa, pigwowiec itd. Jak skończymy proces produkcji, to warto po przelaniu do butelek, żeby trochę odstał. Dobrze zrobiony może leżeć latami. Czasem takie octy służą do maceracji niektórych ziół. Octy własnoręcznie robione mają właściwości lecznicze. Stosowane można zewnętrznie na skórę np. na wypryski. Pite m.in. nieznacznie podniosą nam odporność, będą działać przeciwgrzybiczo.
Oczywiście octy można robić z innych owoców np. czarne porzeczki, pigwa, pigwowiec itd. Jak skończymy proces produkcji, to warto po przelaniu do butelek, żeby trochę odstał. Dobrze zrobiony może leżeć latami. Czasem takie octy służą do maceracji niektórych ziół. Octy własnoręcznie robione mają właściwości lecznicze. Stosowane można zewnętrznie na skórę np. na wypryski. Pite m.in. nieznacznie podniosą nam odporność, będą działać przeciwgrzybiczo.
Re: Medycyna naturalna
Ciekawy artykuł o tym dlaczego warto ograniczyć lub unikać produktów spożywczych zawierających syrop glukozowo-fruktozowy: https://dietetycy.org.pl/syrop-glukozow ... -wiedziec/
Niektóre tego typu syropy mają ponad 50% zawartości fruktozy. Problemem jest też dodawanie do kupnych napojów oprócz syropu glukozowo-fruktozowego też czasem czystej fruktozy (teoretycznie producenci nie powinni tego robić). Z kolei jeżeli o chodzi o fruktozę zawartą w owocach to nie należy się jej bać. Więcej w artykule: https://apetytnapolskie.com/mity-na-tem ... ozakowska/
Zamieszczam jeszcze tabelę zawartości cukrów w owocach: http://www.alergiapokarmowa.pl/wp-conte ... rancji.pdf
Niektóre tego typu syropy mają ponad 50% zawartości fruktozy. Problemem jest też dodawanie do kupnych napojów oprócz syropu glukozowo-fruktozowego też czasem czystej fruktozy (teoretycznie producenci nie powinni tego robić). Z kolei jeżeli o chodzi o fruktozę zawartą w owocach to nie należy się jej bać. Więcej w artykule: https://apetytnapolskie.com/mity-na-tem ... ozakowska/
Zamieszczam jeszcze tabelę zawartości cukrów w owocach: http://www.alergiapokarmowa.pl/wp-conte ... rancji.pdf
Re: Medycyna naturalna
O leczniczych właściwościach owoców rokitnika słyszał chyba każdy, natomiast o właściwościach liści tego krzewu, nie wszyscy. Liście i młode gałązki mają spory potencjał leczniczy. Mają działanie przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne, immunostymulujące, odtruwające, regulują metabolizm itd. Szczególnie ważne jest działanie przeciwwirusowe. Przykładowo mogą być pomocne w hamowaniu działania wirusa odpowiedzialnego za gorączkę Denga, ale też innych rodzajów wirusów np. grypy. Stosuje się napary i nalewki z liści.
Więcej informacji w linkach:
https://po.supermg.com/ro%C5%9Bliny-ogr ... datne.html
https://www.sciencedirect.com/science/a ... 1308000925
http://kosmos.icm.edu.pl/PDF/2016/285.pdf
Więcej informacji w linkach:
https://po.supermg.com/ro%C5%9Bliny-ogr ... datne.html
https://www.sciencedirect.com/science/a ... 1308000925
http://kosmos.icm.edu.pl/PDF/2016/285.pdf
Re: Medycyna naturalna
Kiedyś wspomniałem w m.in. w tym wątku o antocyjanach - barwnikach występujących w roślinach, odpowiadających za ciemną/purpurową/fioletową barwę. Mają sporo właściwości leczniczych np: kardioprotekcyjne, przeciwzapalne, poprawiające widzenie, antyoksydacyjne. Te ostatnie działanie wiąże się ze zwalczaniem wolnych rodników. Co do wolnych rodników to one mogą też pełnić "pozytywną rolę" np. unicestwiając patogeny, zabijają nasze chore komórki itd. Jednak ich kumulacja w organizmie do niczego dobrego nie prowadzi. Dzisiaj większość z nas prowadzi zły tryb życia, odżywia się byle czym, ma mało ruchu i jeszcze na to sporo stresu. U takich osób może wystąpić stres oksydacyjny, w wielu wypadkach organizm sobie z tym stanem nie poradzi (produkuje też własne antyoksydanty) i tu z pomocą przychodzą naturalne związki, które zahamują ten proces. U roślin to gł. zw. polifenolowe, ale także mniej popularne grupy związków. Oczywiści konieczna jest zmiana diety, więcej ruchu itd.
Wracając do antocyjanów, które zaliczają się do polifenoli, występują w wielu roślinach. Podam tylko parę przykładów: owoce aronii, owoce bzu czarnego, czarne jagody, owoce borówki amerykańskiej (w większości odmian tylko w skórce a w miąższu w postaci nacieków), owoce winogron (ciemna barwa), owoce derenia jadalnego (ciemna barwa), owoce jeżyn, owoc mahonii, owoce jagody kamczackiej, kapusta czerwona, płatki maku polnego, płatki chabra, płatki róż(te o ciemnej barwie), płatki malw i hibiskusów, korzeń buraka ćwikłowego, cebula czerwona(niska zawatość).
Na koniec trzy ciekawe artykuły o tych przydatnych związkach:
https://dietetycy.org.pl/antocyjany-i-i ... zyniowego/
https://www.czytelniamedyczna.pl/2652,a ... bego1.html
http://211.76.170.15/server/APJCN/16/2/200.pdf
Wracając do antocyjanów, które zaliczają się do polifenoli, występują w wielu roślinach. Podam tylko parę przykładów: owoce aronii, owoce bzu czarnego, czarne jagody, owoce borówki amerykańskiej (w większości odmian tylko w skórce a w miąższu w postaci nacieków), owoce winogron (ciemna barwa), owoce derenia jadalnego (ciemna barwa), owoce jeżyn, owoc mahonii, owoce jagody kamczackiej, kapusta czerwona, płatki maku polnego, płatki chabra, płatki róż(te o ciemnej barwie), płatki malw i hibiskusów, korzeń buraka ćwikłowego, cebula czerwona(niska zawatość).
Na koniec trzy ciekawe artykuły o tych przydatnych związkach:
https://dietetycy.org.pl/antocyjany-i-i ... zyniowego/
https://www.czytelniamedyczna.pl/2652,a ... bego1.html
http://211.76.170.15/server/APJCN/16/2/200.pdf