Cyklicznosc Krachu

wszystko czego szukałeś ale trudno było znaleźć
kerad
Licealista
Posty: 49
Rejestracja: ndz 21 lis 2021, 21:49

Gold blog wpis 2017

Post autor: kerad » śr 19 lut 2025, 21:34

Jednym ze sposobów rozwiązania problemu zarządzania rezerwami walutowymi jest rozpoczęcie od systemu gospodarczego, w którym nie są wymagane żadne rezerwy . Są dwa. Pierwszy to oczywisty przypadek jednej światowej waluty. Drugi to bardziej użyteczny punkt wyjścia: w pełni funkcjonujący, w pełni przestrzegany, świat o zmiennym kursie . Wszystkie wymagania dotyczące wymiany walut w tym wyidealizowanym, powinienem powiedzieć, hipotetycznym systemie mogłyby zostać spełnione w czasie rzeczywistym na rynku przy dowolnym obowiązującym kursie wymiany. „ Nie byłyby potrzebne żadne rezerwy walutowe .” – Alan Greenspan (1999)

[…]

Rezerwy są podzbiorem aktywów w bilansie banku centralnego. Po jednej stronie znajdują się zobowiązania (waluta), a po drugiej aktywa, które obejmują aktywa i rezerwy walut krajowych. Rezerwy są częścią aktywów we wszystkich rodzajach bilansów bankowych. Banki sztabkowe mają fizyczne rezerwy złota. Są one potrzebne do rozliczeń i żądań dostawy/alokacji. Banki komercyjne mają rezerwy w postaci gotówki i roszczeń do swojego banku centralnego. Są one potrzebne do rozliczeń, wypłat i spełniania wymogów regulacyjnych. Rezerwy banku centralnego nie są już potrzebne do rozliczeń, dostaw, alokacji ani wypłat, teraz gdy Bretton Woods się zakończył, a waluty nie są już wymienialne na złoto z banku centralnego. Jedyne, co robią rezerwy banku centralnego w czystym obrocie, to tam siedzą. Jeśli się poruszają, jeśli się zmieniają, to nie jest to czysty wolumen.

Kiedy mówię, że w czystym obrocie rezerwy nie są potrzebne, oznacza to brak zmiany wolumenu, w żadnym wypadku, w górę lub w dół. Nie oznacza to, że jakikolwiek bank centralny powinien pozbyć się swoich rezerw. To nie byłby czysty float. Każda zmiana rezerw, w górę lub w dół (wolumenu, nie wartości), dokonana przez władzę monetarną lub bank centralny, jest manipulacją kursem walutowym. Rezerwy mogą się nieznacznie wahać w krótkim okresie ze względu na płynność, ale każda trwała zmiana oznacza interwencję kursową.

W rzeczywistości w prawdziwym czystym float bank centralny nie powinien być zaangażowany nawet ze względu na płynność, czyli tymczasowo dostarczać rezerw walutowych swoim bankom zaangażowanym w wymianę walut. Banki te powinny uzyskiwać wszystkie potrzebne im rezerwy walutowe z rynku międzybankowego.

[…]

Wielką ironią i najbardziej zaskakującym wnioskiem wyciągniętym z tego toku myślenia, przynajmniej dla mnie, jest to, że traktowanie rezerw złota przez Stany Zjednoczone po 1971 r. jest w rzeczywistości modelem dla wszystkich innych, począwszy od Wolne Złoto (WZ). WZ w końcu, to tak naprawdę świat, który w końcu kończy to, co zaczął w 1971 r. i co zostało zbiorowo i oficjalnie uzgodnione w 1976 r. w Porozumieniu Jamajskim.

Wszyscy „dorośliśmy” w kwestii edukacji na temat złota, ucząc się, że szok Nixona był zły, że odebranie przez Skarb Państwa złota publicznego Fed i zastąpienie go certyfikatami było złe, że ignorowanie przez USA publicznego złota, a nawet umieszczanie go w „głębokim magazynie”, było złe i że pozostawienie jego wartości w księgach, a nawet w bilansie banku centralnego, ustalonej na arbitralnej i bezsensownej cenie 42,22 USD za uncję było złe. Ale mówię wam teraz, że to wszystko będzie miało największy sens w traktowaniu publicznych rezerw złota przez wszystkie banki centralne, gdy WZ będzie w toku .

Ale nie zrozumcie mnie źle. To w żaden sposób nie neguje ani nie delegitymizuje geniuszu złota MTM w wierszu 1 bilansu Eurosystemu. To był majstersztyk w promowaniu złota w ramach obecnego systemu ($IMFS) i „sygnalizując”, że jest to składnik aktywów, a nie waluta, która może wzrosnąć bez konkurowania z walutą euro. Był to również mistrzowski ruch w kwestii przetrwania przejścia od systemu rezerw dolarowych.

Pomyśl o tym w ten sposób. Kiedy dolar umrze, większość rezerw w bilansach większości banków centralnych pójdzie *POOF*. Jednocześnie część złota zostanie przewartościowana i wypełni tę lukę, a nawet więcej. Dlatego dobrze jest mieć rezerwy złota na czas przejścia i dobrze jest promować złoto dla ludzi. Ale w WZ to publiczne złoto po prostu tam będzie siedzieć, z wyjątkiem przypadku ekstremalnego stanu wyjątkowego lub wojny.

Teraz pomyśl o skali przewartościowania w kategoriach bilansu banku centralnego. Na przykład użyję najnowszego kwartalnego raportu Eurosystemu . Obecnie aktywa i zobowiązania w bilansie Eurosystemu wynoszą 4,1 biliona euro każde. Po stronie aktywów około 18% aktywów stanowią rezerwy, 8% dolary (i inne waluty obce, ale głównie dolary) i 10% złoto.

Zatem hiperinflujemy dolary do zera i wyceniamy złoto na 55 tys. dolarów w dzisiejszych dolarach. Przeliczone na euro po dzisiejszym kursie wymiany, to 49 118 euro za uncję. To 42,28-krotna rewaluacja w kontekście tego bilansu. Jednak to, co robi to z bilansem, to sprawia, że ​​wygląda on absurdalnie. Rewaluacja zwiększyłaby łączną wartość aktywów do 20,5 bln euro, z czego rezerwy (teraz tylko złoto, ponieważ wyzerowaliśmy walutę obcą) stanowiłyby aż 83,5% bilansu.

Aby utrzymać stronę pasywów w równowadze ze stroną aktywów bilansu, „nieoczekiwany zysk” z rewaluacji zostanie dodany do wiersza 11 po stronie pasywów. Wiersz 11 pokazuje, jak bilansują co kwartał aktywa zagraniczne, ale co ważniejsze, stanowi zobowiązanie Eurosystemu wobec krajowych banków centralnych. Zasadniczo stanowi część rezerw przekraczającą to, co jest potrzebne. Wzrasta i spada wraz ze zmianami kursów walutowych, ale od wprowadzenia euro w 1999 r. utrzymuje się w przedziale 9% – 18% całkowitych zobowiązań.

Potencjalnie może spaść poniżej tego przedziału, a nie chcesz, aby stał się ujemny, więc ~10% to rozsądny próg. Ale w przypadku WZ wiersz 11 nagle stanie się 82% zobowiązań w bilansie. Będzie to wyglądać absurdalnie i odwróci uwagę od reszty strony, zwłaszcza że rezerwy nie mają w tym momencie znaczenia, a reszta strony jest znaczącą częścią.

W tym momencie najbardziej sensowne będzie zrobienie tego, co zrobiły Stany Zjednoczone ze swoim złotem. Gdybym był w tym momencie EBC, to „zwróciłbym” większość złota członkom (oczywiście, że zawsze był to tylko techniczny aspekt przystąpienia do euro, złoto nigdy się nie przemieszczało ani nie zmieniało właściciela, więc ten „zwrot” jest tylko na papierze), pozostawiając tylko tyle, aby przy nowej wartości MTM bilans się zbilansował. Byłoby to około 460 ton, mniej niż 504 tony, które EBC rości sobie dla siebie, co oznacza, że ​​100% krajowych rezerw złota mogłoby zostać „zwrócone” ich właścicielom, aby umieścić je w „głębokim magazynie”, gdzie leżałoby bardzo nieruchomo przez następne tysiąc lat, a całe krajowe złoto zostałoby w końcu uwolnione od swojej waluty, tak jak powinno być w WZ.

Miałoby to również sens, aby przestali wyceniać je po wartości rynkowej w bilansie, ponieważ nie jest już potrzebne, poza zrównoważeniem zobowiązań raz, na początku. Po co oznaczać rezerwy według wartości rynkowej, skoro już ich nie potrzebujesz? W tym momencie tylko niepotrzebnie skomplikowałoby to proces bilansu. Więc to, co bym zrobił, to zamroziłbym cenę w księgach i zapomniał o niej, nie na poziomie 42,22 USD, ale na poziomie 49 118 EUR. Cena i tak będzie wtedy bardzo stabilna, ale nie mogę wymyślić dobrego powodu, aby zmieniać ją w bilansie co trzy miesiące. A jeśli tego nie zrobisz, to nie ma już potrzeby wiersza 11, a bez wiersza 11 i jego 10% podkładki EBC musiałby trzymać tylko 201 ton w swoim bilansie. To kolejne 300+ ton, które można by „zwrócić” do głównych krajów strefy euro.

Gdy wszystko zostanie powiedziane i zrobione, będzie to wyglądać bardzo podobnie do traktowania złota przez Fed i Skarb Państwa USA przez ostatnie 38 lat, kiedy złoto sektora publicznego jest nietknięte i zapomniane w „głębokim magazynie”, jego „cena” jest zablokowana na papierze, a bank centralny nie potrzebuje żadnych rezerw. Czy to nie ironiczne? Trochę jak przyszły system monetarny

ODPOWIEDZ