Aktualna sytuacja gospodarcza Polski – Lipiec 2018

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (51 votes, average: 4.94 out of 5)
Loading...
  • 14
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
OCEŃ & PODAJ DALEJ, niech i inni mają szansę POCZYTAĆ

W dzisiejszym artykule odniosę się do bieżącej sytuacji gospodarczej Polski analizując najważniejsze wskaźniki makroekonomiczne, podobnie jak w moim artykule sprzed kwartału.

Aktualna sytuacja gospodarcza Polski – Kwiecień 2018

Rachunek bieżący

Spójrzmy zatem na zamieszczony poniżej rachunek bieżący Polski.

Tabela 1: Bilans płatniczy www.nbp.pl

Tabela 2 – Bilans płatniczy www.nbp.pl

Widzimy, że saldo rachunku bieżącego uległo dalszemu pogorszeniu, zarówno w stosunku do danych sprzed kwartału, jak i dla porównywalnego okresu poprzedniego roku. Jeszcze kwartał temu mieliśmy na rachunku bieżącym skumulowaną, roczną nadwyżkę 838 mln PLN, a już po maju mamy skumulowany, roczny deficyt w wysokości -3,870 mln PLN.

Za ten stan rzeczy, w głównej mierze, odpowiada pogarszający się bilans handlu towarami. Export rośnie r/r o 6,2%, podczas gdy import o 7,7%. To wystarczyło, żeby deficyt handlu towarami powiększył się z -848 mln PLN, kwartał temu do -3,550 mln PLN obecnie.

Kolejna pozycja rachunku, czyli saldo usług, wypada tradycyjnie pozytywnie na poziomie 81,222 mln PLN w porównaniu do 80,282 mln PLN kwartał temu. Widać tutaj spowolnienie wzrostu tejże nadwyżki do zaledwie 1,2%. A jak ważna jest ta nadwyżka, widzimy w kolejnej pozycji rachunku, czyli salda rozchodów pierwotnych. Tutaj ujemne saldo urosło na przestrzeni ostatnich 3 miesięcy z -77,323 mln PLN do -81,046 mln PLN, czyli aż o 4,8%. Wreszcie saldo dochodów wtórnych poprawiło się z -1,273 mln PLN do -496 mln PLN.

Jak widzimy polski rachunek bieżący wciąż wykazuje stosunkową równowagę, ale z tendencją do pogarszania, co opisywałem już kwartał temu. Obecnie te niekorzystne zjawiska jedynie narastają na sile.

Jak już wcześniej opisywałem najbardziej negatywny wpływ na rachunek bieżący ma wysokie ujemne saldo dochodów pierwotnych czyli dochodów z inwestycji. Polskie inwestycje za granicą są znacznie mniejsze niż zagraniczne w Polsce i do tego dają mniejsze stopy zwrotu. Sytuacja ta cały czas się pogarsza.

Zatem, aby dostarczyć kapitału na deficyt dochodów pierwotnych, polska gospodarka musi generować nadwyżki handlowe. Z tabeli widać, że mamy generalnie zrównoważony export i import towarów, choć niestety import rośnie wartościowo coraz szybciej i deficyt się powiększa.

Z drugiej strony najsilniejszy motor rachunku bieżącego, czyli nadwyżka w handlu usługami, która do tej pory prawie dokładnie pokrywała wartościowo deficyt salda dochodów pierwotnych, zaczyna nabierać zadyszki.

Jeśli niezrównoważenie rachunku bieżącego będzie dalej narastać, będzie to oznaczało konieczność pogłębienia zadłużenia kraju i utratę wartości PLN.

PKB, sytuacja budżetu, bezrobocie, podaż pieniądza i międzynarodowa pozycja inwestycyjna

W poprzednim artykule pisałem o tym, że różne instytucje międzynarodowe podnoszą prognozy wzrostu PKB w Polsce. Przypomnę, że MFW wspominało o 4,1% a Moody’s o 4,3%.

Dane podane przez GUS za I kw. 2018 były jeszcze lepsze i wyniosły 5,2%. Czyli tempo rozwoju jest wysokie, ale niestety narastają nierównowagi makroekonomiczne, o których wspominałem przy analizie rachunku bieżącego.

Mocno rosnący PKB ma pozytywne przełożenie na sytuację budżetu państwa. Ministerstwo Finansów raportuje po czerwcu nadwyżkę budżetową w wysokości 9,5 mld PLN. Nie tylko rosnący PKB ma zbawienny wpływ na budżet, ale również ciągle spadające bezrobocie. Wg GUSu wyniosło w czerwcu 5,9% podczas, gdy jeszcze kwartał temu wynosiło 6,7%.

Rosnąca ilość pracujących to większe składki na ZUS i duży przyrost wpływów z PITu. Dzięki temu budżet nie musi dopłacać do emerytur w postaci dotacji do FUS i istotnie zmniejsza to deficyt budżetowy. Zmniejszające się bezrobocie to nie tylko więcej pracujących, ale też mniej tych, którzy mogą i chcą pracować, a to powoduje eskalację żądań płacowych – czyli kolejny czynnik poprawiający sytuację budżetu.

Odnośnie podaży pieniądza M3 odnotowujemy za NBP, że w czerwcu 2018 agregat M3 wyniósł 1352 mld PLN, przy 1261 mld PLN rok wcześniej i 1201 mld PLN w czerwcu 2016. I tu mamy istotna zmianę w stosunku do sytuacji sprzed kwartału. O ile 3 miesiące temu pisałem, że baza monetarna przyrastała wolniej niż rok wcześniej, o tyle teraz przyrost przyspieszył i wyniósł 7,3% za ostatni rok w stosunku do 5,0% za ostatnie 12 miesięcy.

Ogólnie nie jest to dobra informacja i pozostaje czekać co przyniosą kolejne miesiące. Jednak już teraz można powiedzieć, że prędkość obiegu pieniądza w gospodarce spadła. Po analizie składników agregatu M3 widać, że dynamicznie rośnie ilość pieniądza gotówkowego w obiegu oraz depozyty gospodarstw domowych. Stosunkowo wolniej przyrastają depozyty przedsiębiorstw.

Jeśli sytuacja się utrzyma będzie to prowadzić do wzrostu inflacji cen i bańki nieruchomościowej.

Pozytywnie można ocenić dynamikę zmian międzynarodowej pozycji inwestycyjnej Polski. Licząc w PLN poprawiła się z -1,203 mld PLN do -1,186 mld PLN kw/kw. Licząc w USD nie zmieniła się. Na pewno dzięki dobrej sytuacji budżetowej wolniej rosną inwestycje zagraniczne w polskie papiery dłużne. Również napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych był stosunkowo niski. Nie mniej jednak, co poruszałem przy analizie salda dochodów pierwotnych, rozdźwięk pomiędzy dochodami z inwestycji zagranicznych w Polsce, a polskimi za granicą wciąż się powiększa, co jest oczywiście złą wiadomością.

Działania i plany rządu

Co prawda RPP to nie rząd, ale po analizie danych za ostatni kwartał widać, że jednak niebezpiecznie szybko rośnie podaż pieniądza, a za nią inflacja. Być może to dobry moment, aby zacząć, przynajmniej symbolicznie zacieśniać politykę pieniężna, bądź choćby wyrazić większe prawdopodobieństwo wystąpienia takiego ruchu. Z mniejszych ruchów rządu można odnotować przejęcie Stoczni Gdańskiej oraz Pesy. To dobre ruchy, choć oczywiście czas pokaże, czy rząd da sobie radę z odpowiednim prowadzeniem takich przedsiębiorstw.

Cały czas zastanawiam się również nad promowaniem elektro-mobilności. Oczywiście nikt nie prezentuje założeń i liczb tego programu, więc każdy musi uwierzyć premierowi na słowo, bądź próbować liczyć samemu.

Niewątpliwe istnieją pewne korzyści z rozwoju motoryzacji elektrycznej, ale wystąpią one w państwach, które mają dostęp do taniej, czystej energii, czyli bardziej Francja, posiadająca elektrownie atomowe, czy Szwecja, słynąca z OZE. Te państwa są w stanie produkować energię dość tanio, bez płacenia kar w postaci certyfikatów CO2. Dodatkową korzyścią będzie czystsze powietrze w miastach, niewątpliwe oszczędności na imporcie ropy, czy lepsze bilansowanie systemów energetycznych.

Ale jakie korzyści będzie mieć Polska ? Owszem, te dodatkowe, wymienione w ostatnim zdaniu tak, ale jak zamierzamy zwiększyć moce naszego systemu energetycznego ? I to najlepiej w taki sposób, aby nie płacić gigantycznych pieniędzy za emisje CO2. Polski system energetyczny i tak jest mocno zdekapitalizowany i wymaga gigantycznych inwestycji w samo odtworzenie bieżących zdolności, a co dopiero dodatkowe zdolności wynikające z rozwoju gospodarczego, dostosowanie do wymogów pakietu klimatycznego, a na końcu potrzeby samochodów elektrycznych.

Coś czuję, że ktoś tu ubije kolejny gigantyczny interes, na wzór pakietu klimatycznego. A za wszystko jak zwykle zapłacą Polacy.

Podsumowanie

Podsumowując wszystkie zawarte w niniejszym artykule dane i ich wpływ na gospodarkę kraju muszę powiedzieć, że pomimo, iż sytuacja wciąż wygląda dobrze, a nawet w przypadku takich wskaźników jak PKB, poziom bezrobocia czy stan budżetu państwa bardzo dobrze, to jednak ujawniają się nierównowagi makroekonomiczne w postaci pogarszającego się salda na rachunku bieżącym czy rosnącej dynamice podaży pieniądza.

Za szczególnie niebezpieczne uważam pogarszanie się salda wymiany towarowej. Czynniki makroekonomiczne, takie jak ograniczenia w handlu międzynarodowym ( głównie mam na myśli ograniczenie niemieckiego eksportu automotive do USA) spowodują zmniejszenie polskiego eksportu.

Dodatkowo wzrastające ceny ropy i gazu spowodują wzrost importu. Sądzę również, że można się spodziewać wzrostu cen surowców rolnych – pszenica już bije rekordy, a wpłynie to nie tylko na ceny mąki czy chleba, ale również koszty produkcji zwierzęcej.

Wszystkie wymienione wyżej czynniki muszą się przyczynić do wzrostu inflacji cenowej.

Arcadio


ps. Nie zapomnij zareagować lubisz/nie-lubisz, gwiazdki dodać, i miło byłoby gdybyś jakieś dobre słowo na necie o NAS powiedział. W końcu “Sharing is Caring” 🙂 Ważne to dla NAS, a o tobie nam też wiele mówi. Wielkie Oko spogląda, kto-to-co i jak działa. Tymczasem miłych rozważań nad nadchodzącą przyszłością naszej krainy. 


Źródła

http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/wstepne/wstepne.html

http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/pieniezna_i_bankowa/m3.html

http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/iip_kw.html

https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/

http://biznes.pap.pl/pl/news/pap/info/2549153,pkb-w-i-kw–2018-r–wzrosl-o-5-2-proc–rdr—gus

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-miala-az-9-5-mld-zl-nadwyzki-budzetowej-po-czerwcu-7605385.html

https://businessinsider.com.pl/firmy/strategie/zgoda-uokik-na-przejecie-pesy/9f1hg1m

Komentarze ( 53 )

  • @Arcadio
    Dzięki za wpis. Mam pytanie odnośnie przyrostu agregatu M3, jakie czynniki powoduję że tak mocniej przyrosło? Czy ma na to wpływ np. wzrost pensji?
  • @frax
    Urosły sporo depozyty ludności i pieniądz gotówkowy.
    Nie znamy do końca przyczyn.
    Możemy się domyślać.
    Pewnie sporo ludzi oszczędza w skarpetach stąd większe zapotrzebowanie na gotówkę.
    Depozyty ludności świadczą o zwiększonej akcji kredytowej. Ludzie czują się bezpieczniej bo niskie bezrobocie więc zaciągają kredyty i kupują co im tam potrzeba.
    Nie sądzę żeby rosnące pensje powodowały wzrost M3. Firmy tak nie działają. Nie zaciąga się kredytów na pensje dla ludzi. Prędzej zamyka się firmę lub nie przyjmuje nowych zleceń.
    Zresztą mocny wzrost wpływów z Cit świadczy o tym że firmy też mają się dobrze.
  • Dzięki za odpowiedź. Chciałbym się odnieść jeszcze do elektro-mobilności. Jak wzrośnie zapotrzebowanie na energię w przyszłości, to pewnie import energii z krajów ościennych nie wystarczy i będzie trzeba wybudować elektrownie jądrową gdzie zagraniczny wykonawca pewnie dobrze zarobi.
  • frax
    M3 to całość płacidła na rynku więc jak rośnie to znaczy się ze płynność rośnie bo więcej kredytu na rynku i wszystko płynie, do czasu… kontrakcji. Problem PL jest taki że ona nie ma czym bronić w przypadku deflacji.
    Pensje nie spowodowały wzrostu m3, to bardzo mało realne.
    Ja przypuszczam że 500+ miało wpływ gdyż jak kiedyś pisałem na początku ludzie mieli taki ruch biedy-dekady i ruszyli na zakupy, ale z czasem zaspokoili potrzeby i do banków na depozytu, no i ruszyła ekspansja kredytu. Ale nie mam pewności bo nie analizuje polskich danych.

    Elektoromobilność w PL to mrzonki. kto to ma robić? Jakie innowacje? Gregory42 podał parę linków bo on lubi startupy i nie jest dobrze. Kto nam da technologie? Eskimosi przywziozą?

    DE z Chinami będzie budować największa fabrykę akumulatorów do elektryków a DE przestawia się na elektryki i montuje poważny układ z Chinami.

    https://www.marketwatch.com/story/vws-seat-to-enter-china-with-stake-in-jac-venture-2018-07-09
    https://asia.nikkei.com/Business/Business-Deals/BMW-agrees-to-4.7bn-contract-with-China-s-CATL-for-battery-cells
    https://www.bloomberg.com/news/articles/2018-07-12/bmw-is-said-to-raise-stake-in-china-venture-with-brilliance

    a nasi nie chcą nawet traktorów dla afryki robić 🙂
  • Arcadio, a co do rynku mieszkaniowego to ma szansę jeszcze to pociągnąć do góry? Dziś słuchałem w parkiecie, że już mieszkaniówka zadyszki dostaje i sprzedaż spada od 2 kwartałów w największych miastach Polski. Można było by się u nas pokusić na stronie o rozwinięcie Tego tematu. Dobre argumenty mile widziane. Postaram się coś od siebie dodać. Sam chętnie bym zakupił mieszkanie ale mam tylko jeden życiowy strzał i nie mogę go zmarnować na chybił trafił.
    • W ciągu ostatniego roku dwoje moich znajomych kupiło mieszkania, a jedna laska się stara ( i kupi) – wszystko na kredyt, do tego w ogóle ich nie potrzebują, spokojnie mogliby wynajmować, ten zakup to taka “fanaberia”, żeby mieć “coś swojego”. Dwoje z tej trójki moim zdaniem nie ma szansy spłacić kredytu w przyszłości. Co to mówi o poziomie wyceny nieruchomości? Do tego z tego co podglądałem w sieci to średnie ceny mieszkań do pensji w PL jakoś specjalnie nie odbiegają od standardów europejskich.
    • Ostatnio kupiłam mieszkanie w Warszawie i w moim budynku na 76 sprzedanych mieszkań (wszystkie są sprzedane) tylko 2(słownie dwa) sprzedane były na kredyt. Końcowy akt podpisywałam w kwietniu tego roku a wiedzę czerpię z KW działki przed wyodrębnieniem lokali.
  • @Almanzor
    Na blogu masz bardzo dobra serię o nieruchomościach. Kup jak stopy % będą wysokie a nie historycznie niskie, poza tym teraz kupuje jeszcze końcówka wyżu demograficznego i to często pod najem. Zobacz jak wygląda nasza przyszła struktura demograficzna i kto te mieszkania ma kupować za parę lat. Ja uważam, że to dobry moment na sprzedaż, a nie na zakup. To tylko moje skromne zdanie.
  • Eliot/Almazor
    to jest trudne do oceny bo wszystko zależy od stóp % a te są na bardzo niskich poziomach, a Mr Glapiński się zarzeka że do 2020 będą stały, podczas gdy świat zaczął podnosić. Koniunktura też na 5biegu, dużo nowej imigracji zarobkowej więc jest popyt na wynajem. Więc nie liczył był na obniżki przez najbliższe 2lata, bo marazm w RE jest bardzo długi.

    Ja obstawiam że w końcu zobaczymy w PL o wiele większe CPI o czym pisze o dłuższego czasu.więc nominalnie może być raczej drożej. Zauważ że ceny RE na świecie są pośrednim wskaźnikiem inflacji cen, gdyż ludzikom zawsze marzy się własne M4 i wszystkie wy-ciułane nadwyżki w M4 a teraz przy dostępności taniego kredytu i w okresie światowego globalnego prosperity RE biło ostro do góry. Tyle że świat zaczął zawracać z górki, a kredyt się zaczął kurczyć

    Problem wyceny RE to też ciekawa sprawa bo ceny nominalne nic nie mówią. W mojej ocenie należy posłużyć się średnią wynikową 4 w-miarę obiektywnych wskaźniów wyceny RE: wycena w AU, za ile miesięcznych pensji kupuje ludzik własne M4, metoda PER czyli cena mieszkania / miesięczny rent oraz metoda TIER czyli miesięczny rent / miesięczne odsetki z mortgage.
    o tym będzie kiedyś ta cz.3 sagi o nieruchomościach. W PL nie jest chyba drogo jeszcze.
  • @Arcadio
    wielkie dzięki za wpis!
    mam 2 pytania:
    1) czy gdzieś można te salda zobaczyć w formie wykresu? wtedy widać od razu trend. Na nbp.pl nie rzuciło mi się to w oczy acz jestem chwilowo bez office wiec możne w tamtejszych xls to widać?
    2) Piszesz, że prędkość obiegu pieniądza w gospodarce spadła – czy to efekt szybszego wzrostu M3 vs PKB? (sorry jeśli bredzę…) . Szukałem tego też graficznie ale głównie FRED wyskakuje – jeśli jest jakieś źródło to będę wdzieczny.
    • Drogi @Loczkinsie prędkość obiegu spada bo nie ma co kupić, kraj się nie rozwija nikt nie pokazał dzidą kierunku. Nie budujemy czołgów i samolotów. My nawet nie budujemy rowerów.

      Towary coraz lichsze, ja chodzę w tshirtach sprzed 5 lat bo wciąż lepiej wyglądają i są lepiej zrobione niż te sprzedawane dzisiaj. Spróbuj kupić dziecku przyzwoite buty, nie kupisz. Nawet buty do jazdy wierzchem lub bryczesy nie muszą być skórzane, czy bawełniane, po co skoro w decathlonie czyli AUCHANIE można kupić gumiaki ala sztyblety za 49,90 PLN.

      https://www.decathlon.pl/sztyblety-jedzieckie-schooling-id_6532505.html?gclid=EAIaIQobChMIvd225fnS3AIVAtwZCh1WBA_JEAQYASABEgJgl_D_BwE

      Ludzie “som głupie” i składają na kupkę z nadzieją, że się znikąd pojawią w miarę przyzwoite produktu codziennego użytku. Nie pojawią się bo ekologia bo globalizacja bo tani pieniądz, poczytaj @bmana wpis o tandecie.

      A jak pieniądz leży na kupce to najsprytniejszy złodziej jakim jest Państwo przyjdzie i ukradnie.

      Żeby velocity rosło musimy zacząć kupować środki produkcji, maszyny i surowce a potem na cos konkretnego zamieniać. Velocity zamiera bo nie ma czym handlować. Ile można nabudować mieszkań bez produkcji chociażby rowerów?
    • @loczkins
      Zawsze wchodziłem na stronę NBP i po prostu korzystałem z najświeższego pliku. Teraz mnie zaciekawiłeś i przejrzałem dane historyczne – tak, że jak ktoś chce może zrobić sobie wykresy. Tylko żeby to miało ręce i nogi, to trzeba by trochę pobawić się w excelu i pogrupować chociaż po kwartałach.

      Tak prędkość obiegu spadła, bo M3 przyrosło dynamiczniej niż PKB. Poprzednie wzrosty PKB oceniałem pozytywniej, bo były bardziej organiczne – nie wynikające z podaży pieniądza. Obecnie widać, że już wchodzimy w etap podkręcania PKB kredytem, co źle wróży.
    • Drogi @Arcadio to rząd wymyślił perpetuum mobile? Drukuje kasę ( pożycza) po to żeby M3 było duże, które to M3 napędza PKB ( co to jest PKB bo ja nie bardzo wiem, chodzi Ci o to że wydatku publiczne rosną? ) czyli głównie wydatki publiczne. Jak mamy wyższe PKB to możemy więcej pożyczyć, czyli wydrukować więcej M3. Czy ja dobrze rozumuję?

      Wyżej wskazałem Ci, że deficyt obrotów bieżących może być wyższy o kupę kasy w rzeczywistości a nie na bazie danych NBP i GUS. Wiesz już dlaczego trzeba się zadłużać? Bo liczy które produkuje GUS i NBP są zniekształcone, ale pokazują to co wszyscy chcą zobaczyć i karuzela kręci się dalej.
    • @Morus
      Jak pewnie wiesz to nie rząd drukuje, tylko “niezależny” bank centralny. Piszę w cudzysłowie, bo wiadomo, że on niezależny od Polski, ale zależny od Bazylei.
      I to o ile rośnie M3 w małym stopniu zależy od rządu, a w dużym jaki jest popyt na pieniądz, jakie są stopy i jaki jest optymizm kredytobiorców.
      Jest jasne, że wzrost M3 wspiera PKB, dlatego często rządy robią wiele, żeby zdychające PKB podkręcać różnymi zachętami do zadłużania się.
      Nie wiem po co wszystko mieszasz ?
      Jeśli uważasz, że gdzieś napisałem nieprawdę, lub się pomyliłem to wykaż to konkretnie i lepiej zrozumiem o co Ci chodzi.
    • Rozumiem drogi @Arcadio nie mam żalu może źle odebrałeś. Ja tez użyłem skrótu myślowego “rząd” miałem na myśli ten oberrząd dusz bo gdzieś na górze polecenia dla Pana od elektrycznych z tej Bazylei idą skorelowane z tymi co je Pan Glapa dostaje, inaczej zegarek by się późnił albo spieszył 30 min na godzinę. Wiesz dobrze, że oni Ci dwa Panowie korelują wspólnie a hasła o niezależności są dla nas aby babcia się nie denerwowała.
    • z tymi danymi to jest bardzo ciekawy temat. Kiedyś pomyślałem sobie że można by wytworzyć taki automat to ciągnięcia danych z NBP, z GUS , i może np z sklepów internetowych.

      W ten sposób moglibyśmy wytworzyć potężna bazę danych, a potem tworzyć swoje wykresy tych danych, moglibyśmy tworzyć własne wskaźniki, np naszej inflacji cen, bezrobocia, PKB, itp.

      W ten sposób wytworzylibyśmy najlepszą w PL stronę analiz i wykresów.

      Technicznie mamy możliwości bazy danych, możliwości instalacji pythona itp .

      Tylko problem jest taki że ja jestem za cienki bolek w IT i nie umiem tego zrobić. Gdyby ktoś zechciał dołożyć parę groszy pomocy to niech napisze i może coś zdziałamy.
      Tyle że do tego są potrzebni pasjonaci (np studenci ostatnich lat IT), a nie komercyjni developerzy.
    • A to jest cenna inicjatywa. Jak chcemy wyciągać jakiekolwiek wnioski musimy mieć własne analizy, tylko kto nam da dostęp do danych?

      Musisz znaleźć osoby które rozumieją obrót gospodarczy i sposób budowania fałszu w NBP i GUS i jak to skorygować a dopiero potem dorobić do tego informatykę. Widzisz mój szacunek opierał się na założeniu że marża to 70% wartości wywozu a ok 10% to praca, i to można by jakość pozyskać bo ludzie pracują w różnych branżach i wiedzą jakie są proporcje.

      Tak zastanawiam się czy nie lepiej bazować po prostu na PNB i ile z tego wywozimy a z ( PKB – PNB ) wyciągnąć tylko 10% reszta to zmyślenie zafałszowanie.

      Co ciekawe ten fałsz w deficycie obrotów bieżących jest na rękę też zagranicznym bankom, bo można twierdzić że jest super i dalej żerować czyli pożyczać głównie w EUR, żeby stabilizować wewnętrznie i zewnętrznie. Który z tych “Zagranicznych Inwestorów” by wziął kredyt w PLN na variable gdyby wiedział jak naprawę jest z deficytem obrotów bieżących w Polsce, może dlatego nie biorą w PLN bo wiedza jak jest. A który bank daje PLN na fix rate? Nawet w PKO BP od 5 lat opowiadają na każdym zarządzie że wprowadzą hipoteczne na fix i co i chuj dupa i kamieni kupa czyli dalej opowiadają.
    • Myślę ze informatyka musi być zrobiona najpierw, aby mieć dane i na czym pracować. Ale problem jest z informatyką bo tutaj potrzebujemy ludzi którzy rozumieją dużo rzeczy od zaawansowany html po basy danych i integracje z php/worpressem.

      Z dostępem do danych nie powinno być trudno. Można przez API a można i metodą BRUTAL FORCE. Znałem kiedyś typa co żywcem brał co chciał z stron html czy też dokumentów plików. Ale to był pasjonat, a w używaniu regular expression był mistrzem.

      Daj mi dane i ja zrobię z nimi cuda w Matlabie a potem przeniesienie kodu na Phytona jets dziecinnie proste.

      Osób, które rozumieją obrót gospodarczy i sposób budowania fałszu w NBP i GUS jest tutaj kilka.
      prawda jest taka że oni nie mogą fałszować wszystkich danych, a publikują dużo, więc mają już taki system informatyczny można się bawić i widzieć na żywo.

      np. kiedyś rozpoczęliśmy z @Arcadio taki projekt wytworzenia własnego koszyka inflacyjnego
      https://www.bogaty.men/forum/viewtopic.php?f=9&t=22
      no ale jak zwykle liczba przyglądaczy była 100x większa niż kontrybutorów 🙂
    • @Morus & @Arcadio
      dziękuję za odpowiedzi

      @bmen
      chyba zliczanie w sekcji “podzielisz się” nie działa poprawnie – puściłem link przez gmail a licznik się nie zmienił z tego co widziałem. Nie żeby to był jakiś wyścig poleceń ale powołujesz się czasami na ten wskaźnik więc może liczby są trochę zaniżone..
    • @loczkins
      trudno mi się odnieść do tego licznika. używam do tego pluginu i mam tam założone konto. Może mnie zablokowali?
      FB działa, a inne też kiedyś działały.Poza FB to widziałem tylko kilka innych przypadków, dlatego uważam że FB to 99% poleceń.
      Zresztą jak już napisałem tylko liczba zalogowanych userów jest jakimikolwiek wskaźnikiem.
  • Drogi @Arcadio piszesz “Z drugiej strony najsilniejszy motor rachunku bieżącego, czyli nadwyżka w handlu usługami, która do tej pory prawie dokładnie pokrywała wartościowo deficyt salda dochodów pierwotnych, zaczyna nabierać zadyszki. ….”
    Czy wiesz co za usługi, to będziemy wiedzieli jaką to ma siłę na przyszłość. Nie możesz podawać samych cyfr bo ja nic z tego nie wnioskuje, poza tym że 4 jest mniejsze od 8.

    Export towarów to są zupełnie niewiarygodne liczby, sam wiem jak one powstają. To nie jest żaden eksport towarów tylko wywiezienie usługi wykonanej tanią siłą polską siłą roboczą, po mocno zawyżonej cenie, bo cenie sprzedaży dobra gotowego. Te firmy, które korzystają z taniej siły roboczej w Polsce nie mają w Polsce zakładów nic nie produkują one tu uszlachetniają. GUS oczywiście ciśnie te firmy, żeby to wszystko było zaraportowane jako eksport towarów. Rejestracja dla potrzeb VAT wymaga podania kodu PKD, firmy podają produkcja leków, produkcja krzeseł a GUS się cieszy bo Państwo ma sukcesy. Tylko to nie jest produkcja tylko usługa typu rozlanie, zapakowanie, skręcenie. Towar będący własnością corpo wyjeżdża i deklarowany jest dla GUS jak i VAT po cenie rynkowej SPRZEDAŻY, bo i tak to nie ma to znaczenia dla CIT, bo CITU tu w tym nieszczęsnym kraju z tego nie ma. Pomyśl jaki jest udział tej taniej Polskiej siły roboczej w cenie sprzedaży? Ja Ci powiem żaden. Cena sprzedaży to 70% marży, reszta to materiały, robotnik w Polsce to miedzy 15% a 5% ceny końcowej. Nie wiem jaki jest udział w tych 858 mld konstrukcji o których piszesz ale uwierz mi, że jest znaczący. Przy założeniu że jest to 30% całości to 257 mld to masz zawyżenie eksportu o 205 mld.

    Połącz kropki drogi @Arcadio, eksport usług jest może i większy ale nadwyżka w handlu towarami nie istnieje, to oszustwo GUS. Nasze rolnictwo pada więc deficyt będzie ogromny. Rolnictwo pada bo rolnicy zostali zapakowani w mega długi i w głowach im się zamieszało. Od 2 lat w sklepie masz zielone niedojrzałe jabłka, i takie musisz jeść, w biedronce nie ma praktycznie polskich jabłek. Czy to nie super że dzięki chłodniom musisz jeść zielone niedojrzałe jabłka.
    • @Morus
      Ja komentuję rzeczywistość, na bazie dostępnych danych. Na czymś trzeba polegać.
      W skład usług wchodzą głównie centra usług wspólnych SSC, turystyka i sławny polski transport.

      Jeśli chodzi o export towarów, to rzeczywiście przedstawione przez Ciebie zjawiska przesunięć między usługą a towarem mają miejsce z powodów błędnych zaszeregować statystycznych.
      Jednak w tym przypadku dla mnie nie ma to znaczenia, czy wyeksportowaliśmy coś jako towar, czy jako usługę. Ważne, że wciąż eksportujemy więcej niż importujemy.

      Natomiast zjawiska, które wskazałeś dobitnie pokazują, gdzie jest, póki co, nasze miejsce. Jesteśmy prawie wyłącznie exporterami polskiej taniej siły roboczej.
      Nie posiadamy kontroli nad pełnymi łańcuchami dostaw, oprócz łańcucha dostaw produkcji węgla, miedzi, jabłek czy ziemniaków 🙂 Ale nawet do rolnictwa wszedł nam już Monsanto i podłączył swoje rureczki.
      Mówi się, że jesteśmy liderami w produkcji AGD – tak “produkcji”. My niewiele wytwarzamy, za to wiele składamy, pakujemy, etykietujemy.
      Wartość dodana i kontrola nad łańcuchami dostaw jest ukryta w wartościach intelektualnych, patentach, technologiach i wytwarzaniu kluczowych komponentów np. modułów sterujących.
    • @Arcadio,

      Na czymś trzeba polegać? 🙂 Ja myślę polegaj na intuicji i własnych oczach jak chodzisz po ulicach sklepach, porzuć wszelką nadzieję, że te liczby są prawdziwe które widzisz w oficjalnych kanałach.

      Rozumiem. SSC, coś wiem na ten temat bo tam pracowałem. To któtkotrwały temat na jedną dekadę. Do czasu kiedy korpo wyzyskają tych co mają 35-55 lat i umieją dodawać mnożyć i wyciągać procenty. Niestety następne dwa pokolenia tego nie umieją, więc SSC będą się musiały zwinąć z powodu braku zasobu. Mam księgową której muszę policzyć i napisać na kartce ile to jest 7 z 12 a potem dodać 5%. To nie jest odosobniony przypadek.


      Turystka nie mam zdania, nie wypowiadam się. Ale to bardziej efekt JESZCE braku kolorowych w Sopocie i apartamentów za 600 PLN za noc.

      Transport – to będzie wielka niewiadoma i rozgrywka z panem Macaronem. Jak przegramy tę rozgrywkę to możesz zapomnieć o transporcie. Zresztą młode chłopaki już mają dość użerania się orangutanami co skaczą po skrzyniach pod Calaise. Oni wola ADR po Polsce pojeździć i na wieczór być w domu.

      Widzisz o tych zaszeregowaniach statystycznych wszyscy dobrze wiedzą, musiał byś zmusić tysiące firm żeby uporządkowały swoje Umowy Spółek i poprawiły wpisy w KRS, to jest raczej syzyfowa praca.

      “Jednak w tym przypadku dla mnie nie ma to znaczenia, czy wyeksportowaliśmy coś jako towar, czy jako usługę. Ważne, że wciąż eksportujemy więcej niż importujemy. … ”

      No właśnie może się okazać że nie. Bo zamiast 100 w eksporcie towarów wpiszesz tylko 10 w eksporcie usług. Rozumiesz jakie to ma znaczenie. Zafałszowania o których piszę muszą być olbrzymie, bo potrzeby pożyczkowe rosną dramatycznie, mimo pięknych danych NBP. To znaczy że te pieniądze wyciekają. Pokazałem Ci, że niby takie nieistotne przekwalifikowanie z towaru na usługę powoduje zjazd w wartością obrotu o 90%. To są olbrzymie rozjazdy.

      Nie eksporterami taniej siły roboczej, tylko niewolnikami bo nie kontrolujemy przepływu towarów jak słusznie zauważyłeś. Nie ma innego kapitału jak tylko praca, wszystko reszta jest wtórne, nawet ziemia jest wtórna do pracy. My mieliśmy to co najcenniejsze w 1990, pracę jako zasób czyli kapitał . I Ci co przyjechali o tym wiedzieli bo studiowali Marksa, dlatego w 1990 krzyczeli, że Polsce brak kapitału, aby wprowadzić nas w błąd. Oni dobrze wiedzieli że kapitału u nas jest aż za dużo, i że to może komuś zagrozić. Dziś już prawe nie mamy kapitału bo niektórzy szacują, że od 1990 wyjechało 8 mln Polaków. Zniszczenie systemu edukacji dopełniło dzisiejszego obrazu. Chuj dupa i kamieni kupa.

      Zapewniam, Cię że straciliśmy kontrolę nad łańcuchem dostaw jabłek, wiem bo jestem praktykujący, mam 0,5h sadu ojcowizny. Nawet nie zbieram bo 0,16PLN to nie ma sensu, tylko ludzie zbierają i oddają obcym. To o co ostatnio walczą rolnicy to właśnie o przywrócenie kontroli łańcucha dostaw jabłek i kartofli. Mój brat ma ostatnie zwierzę w oborze, kiedyś miał 12-15 zwierzą, 1 konia, 3 krowy, byczka i reszta świnek. Teraz ma jednego mięsnego byczka. Widziałem zwierzę w oborze, piękne pytam go DASZ SPRÓBOWAĆ MIESĄ? On mi mówi “Brat ja nawet nie spróbuje tego mięsa” Rozumiesz on nawet nie będzie wiedział jak smakuje to mięso. On sobie może kupić zamrożone stare 5 letnie mięso w Auchanie. Byczek żywy pojedzie tam gdzie się go zaszlachtuje i świeże mięsko podjedzie na stół ludzi lepszego sortu.

      Czy jadłeś ostatnio smaczne wykolorawane jabłko które dojrzało na drzewie? Wiesz co to przechowalnia, wiesz co to chłodnia z zagazowaniem. Jabłka tych co mają chłodnie nie są ich one należą do banku. Już niedługo córka rolnika też będzie należała do banku.
    • @Morus
      “Bo zamiast 100 w eksporcie towarów wpiszesz tylko 10 w eksporcie usług. Rozumiesz jakie to ma znaczenie. Zafałszowania o których piszę muszą być olbrzymie, bo potrzeby pożyczkowe rosną dramatycznie, mimo pięknych danych NBP. To znaczy że te pieniądze wyciekają. Pokazałem Ci, że niby takie nieistotne przekwalifikowanie z towaru na usługę powoduje zjazd w wartością obrotu o 90%. To są olbrzymie rozjazdy.”

      Jeśli masz jakieś dane lub przykłady to je przedstaw, bo na razie to są niczym nie poparte tezy.
      Nie za bardzo rozumiem, jak przekwalifikowanie z towaru na usługę ma spowodować wzrost lub spadek bilansu handlowego ? I to 10-krotny. Może to bliżej wyjaśnisz.

      Oskarżanie NBP czy GUS o fałszowanie danych jest trochę śmieszne, jeśli nie ma się choćby przybliżonych alternatywnych estymat. Wiadomo, że w całym procesie sprawozdawczości może dochodzić do pewnych przekłamań, ale na dużych liczbach wszystko się zgadza.
      Gdyby tak jak twierdzisz Polska miała deficyt handlowy ( sumarycznie towary + usługi ) a do tego jak obaj wiemy ma duży deficyt dochodów pierwotnych oraz deficyt budżetu państwa to musiałoby to być skompensowane w całości wzrostem zadłużenia zagranicznego, czyli z lekka licząc 100-200 mld rocznie.
      A tak nie jest.
      Wskazuję to również na podstawie niewielkich zmian w międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto.
    • Drogi @Arcadio nie wiem czy to jest 10 MLD czy 200 MLD na to precyzyjnie nie umiem odpowiedzieć.
      200 MLD wyszło m jak podstawiłem 30% całości wywozu jako zniekształcone i 10% wartości, to zabawa liczbami na tym etapie.
      Ja nie oskarżam NBP który bierze dane z GUS i nie oskarżam personalnie GUS, bo to jest błąd w MATRIKSIE to o czym ja piszę. Pan od elektrycznych jak mówił o weryfikacji PKB za ubiegłe lata to on dobrze wiedział o czym mówił. Tylko widocznie się przestraszył i zostawił bo jak zakomunikować takie zmiany danych.

      Daj 2mln z 10 ludzi i powiem Ci po roku jaka to jest liczba, albo i nie powiem. Przecież podałem ci mechanizm i przykład. Czego potrzebujesz adresu i numeru telefonu?

      A skąd twoja pewność że na dużych liczbach się zgadza ja nie rozumiem tych dużych liczb, nie ogarniam ich więc się nie podejmuje z Tobą polemizować. Wiem tylko tyle, że leasingów operacyjnych nie trzeba pokazywać w bilansie, i weksla co podpisałem sąsiadowi to mogę też nie pamiętać że go podpisałem przecież on leży w nie moim sejfie. Zadłużenie ZUS też raz jest 1 bln raz 4 bln, a tak naprawdę to nikt nie wie jakie ono jest. Zbyt mocno wierzysz liczbom, 5 lat studiowałem liczby więc mam do nich dystans tobie dystansu brak. Porzuć wszelką nadzieję, że jesteś Homo Deus, nie jesteś.
  • @Almanzor
    Jakieś 3 lata temu pisałem, że można jeszcze kupować nieruchy w Polsce, bo będą drożeć. Większość komentatorów mnie wtedy wyśmiała. RE w Polsce jest wciąż dość zdrowy. Co prawda sprzedaż trochę spadła, ale ceny wciąż rosną. Wcześniej kupowali Ci smart, za gotówkę. Teraz gdy ceny wzrosły kupuje już ulica na kredyt. Więc boom jeszcze chwilę potrwa. Skończy się oczywiście wraz z krachem na rynkach, kiedy stopy wzrosną.
    Słusznie Ci podpowiadają, ze należy kupować, gdy stopy są jeszcze wysokie, ale zaczynają spadać. W Polsce ostatnio najlepszy moment był w 2012. Kiedy teraz się pojawi nie wiem, ale raczej nie wcześniej niż za 3-4 lata.
    Z drugiej znowu strony, ceny RE w Polsce nie są takie wysokie. Nie tylko porównując do Londynu czy Paryża, ale nawet do ościennych państw i miast.
    Proponuję popatrzeć na porównania cen na Numbeo. Daje do myślenia.
    Rzecz w tym, że jeśli w tej chwili cena 1m2 w Wawie to np. 8,5 k to ta cena może jeszcze wzrosnąć do powiedzmy 10-11 k i dopiero nastąpi krach, po czym ceny spadną do powiedzmy 8-9k.
    Podobna sytuacja miała miejsce przy poprzedniej bańce w 2007-08. W zasadzie na lodzie zostali tylko Ci co przepłacili w 2007 i 2008. Gdy ktoś kupował pośrodku wzrostów np. w 2006 to i tak nie stracił, co ceny nigdy nie spadły niżej.
    • Dość odważne rady i prognozy. Ja Pamiętam jak w 1994 sąsiad kupił mieszkanie na wolnym rynku, ja wydałem tyle samo PLN na rower bo był mi potrzebny.

      Ja wiem tyle, że jak jest potrzebne to trzeba kupić, życie jest zbyt krótkie żeby spekulować. Główna zasada kup takie jakie jest Ci potrzebne, nie myśl za dużo o pieniądzach tylko o tym czy komfort rodziny się podniesie. Ci co za bardzo myśleli o pieniądzach kupili na Białołece i dziś dokaładają co roku 20.000 PLN na samochód, naprawy, paliwo. Czyli wydali dużo więcej niż im się wydawało.

      Nikt Ci nie da gwarancji, że jak za 5 lat będziesz sprzedawał to będzie drożej. Za 5 lat może nie być tego mieszkania.
    • Przy okazji wpadlo mi w oko-zestawienie najwiekszych wzrostow i spadkow house prices, dane troche z poprzedniej epoki wiec trzeba brac poprawke

      https://twitter.com/JosephNWalker/status/1025597630741540865?s=20
    • @loczkinsie – brawo – to istotny głos w dyskusji. Pomnij, że to dotyczy bogatych zachodnich krajów tam skala spadków jest ograniczona zasobnością tych społeczeństw. Nie wiemy jak to się miało do EM w tym do demoludów, czyli krain gdzie nie ma wytwarzani i jest zupełny brak bogactwa czyli brak hamulca w spadkach, u nas dół może być dotkliwszy. Przy czym to i tak jest jakiś substytut, bo jak spadek tych mieszkań był mierzony, rowerami czy bochenkami chleba? Jak bochenkami chleba ale takiego samego chleba to ok, ja się obawiam że miarą był USD albo DEM przy duration 7 lat to jeszcze to trzeba skorygować.

      Drodzy czytelnicy moim zdaniem sprawy wkraczają w decydującą rozgrywkę. Duda albo dostał w dupę albo w dupę i w potylicę, że mu się nagle oczy otworzyły. Wypada się chyba włączyć bo Duda liczy ilu nas jest. Ja nie wiem czy jestem “nasz” ale trzeba wesprzeć. Na dole link poleć znajomemu.

      http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,1090,oswiadczenie-kancelarii-prezydenta-rp.html
    • “…Nie wiemy jak to się miało do EM w tym do demoludów, czyli krain gdzie nie ma wytwarzani i jest zupełny brak bogactwa czyli brak hamulca w spadkach, u nas dół może być dotkliwszy…” – no właśnie, wszyscy moi znajomi którzy mają kasę, pracują w zachodnich korpo, ich zamożność jest całkowicie uzależniona od kondycji korporacji w których pracują. A to oni głównie kupują mieszkania na kredyt.
    • @Yodzio, masz rację to bogactwo jest patykiem na wodzie pisane. Ja jeżdżę 12 letnim samochodem, jak dziś wracaliśmy z dziećmi z Konstancina widziałem już nowe służbowe A6 i kupę innych drogich aut, takiej fazy nie przewidziałem. Zjazd będzie bardzo bolący, dupa będzie bardzo bolała, kompresy trzeba będzie robić.
      Te korpo porzuci żerowisko jak tylko poczuje, że tu już nie ma mięsa. A mięsa nie ma, bo widzę co się kręci po ulicach, po ulicach w Warszawie chodzi padlina, czasem padlina jeździ nowym A6, co nie zmienia faktu że dalej jest padliną tylko w lepszym opakowaniu. Nomadzi co nami obracają tak mają porzucają i idą dalej.

      Nie widziałem tylu nowych luksusowych samochodów w żadnym mieście europejskim co w Warszawie. Cóż u nas łapówki mają postać samochodów. Każda kraina ma inaczej, w Kongo są motory i dostęp do świeżej wody.
  • @Arcadio
    Chciałbym tylko zauważyć że jak się sprzedaje takie mieszkanie w Londynie to do niego trzeba się wstawić sofe i łóżko i można żyć.
    W Polsce kupujesz mieszkanie w budowie ( stan dewloperski) do którego dodasz następne 20% wartosci. Jak się doda te 20 % to wtedy wychodzi faktyczna cena mieszkania w PL i wtedy te różnice zanikają z państwami osciennymi.Zreszta praktyka rozbijania usług i produktów na mniejsze części żeby wyglądało taniej to specjalność w kraju ale jak policzysz wszystko razem to wyjdzie tyle samo albo drożej niż w wielu krajach.
  • @Morus
    Swoją drogą, posiadasz bardzo cenne zasoby wiedzy pragmatycznej w tematyce korpo finansów i manipulacji makro itp.
    Nie-chciał byś się podzielić tą wiedzą? Napisz do mnie jak miałbyś chęci. Moglibyśmy zrobić niezły pożytek z twoich notatek 🙂 np stworzyć wpis jak i dlaczego nie używać głupawych danych z EBIDA , cash flow , jak analizować na poważnie Balance sheet. tzn opisać ten cały financial engineering którym nas zachód za-atakował 🙂
    • Dobrze, napiszę, tylko to może wyjść taka rubryka kryminalna :-). Jak Cię to nie odstrasza to czemu nie.

      Hasłem niech będzie “Potrzebne są tylko Wasze mięśnie” coś jak z tego filmu.
      ” Jedyne co potrzeba okupantowi to mięśnie podbitego narodu, Całą resztę można kupić, zastraszyć, zniewolić, obiecać. Dbajcie o pamięć Polacy. ”

      https://www.youtube.com/watch?v=gJZbYs6XmeI

      My musimy mówić o ekonomii jak Jaśkowski, tak jak o tej żywności, piwach i węglu w tym odcinku. Bo inaczej nie zostaniemy zrozumieni. To jak mówi Arcadio i ty drogi @Bemnie oderwane jest od życia. Analiza kresek prowadzi do nikąd, powiela szum.

      Jak piszesz ten cały financial enginerring to jest cos strasznego. Jak ostatnio słusznie zauważył @3r3 oni się szamoczą o to żeby nie trzeba było przecenić kapitałów. A przecena jak sam słusznie zauważyłeś idzie wielkimi krokami pokazując przykład banku Indii. Na całym świecie idzie wielka przecena kapitałów. A jak przecenie kapitałów do deflacja, a jak się walczy z deflacją a no poprzez helikopter money.

      Widzisz tylko ja mogę świetnie negować bo wiem jak to jest, a nie mam narzędzi żeby zaproponować alternatywę. Piszesz o analizie bilansu, tylko po co to analizować jak nawet AP i AR nie zgrywają się saldami na GL. A ludzie nie rozumieją że te konta z AP i AR mają dwa salda i jedno persaldo które jest informacją śmieciem a wszyscy i tak go używają bo jest łatwiej. W wielkich corpo to nawet persaldo z AP i AR to jest dopiero mistrzostwo świata, tak jak by nie istniały umowy i różne porządki prawne. Nie mówię już o FA bo to dopiero jest cyrk. Bilans nie pokazuje wartości najważniejszej, wszystkie istotne wartości są poza BALANCE SHEET i są słabo mierzalne. Tą najważniejszą na przykład wartością jest ZAŁOGA. Gdzie ona jest pokaż mi wykazana w kapitałach? Owszem są tacy co wyceniają ją pośrednio bo, że jakiś produkt ta załoga wygeneruje w przyszłości i że to można przy okazji M&A do skonsolidowanego bilansu wrzucić, no tak, a co z tymi co nie robią M&A oni nie mają szans wrzucić tej załogi do kapitałów.

      Nie mówię już o tym, że te KORPO mają taka ilość OFF BALANCE SHEET COMMITMENTS, że by cię głowa 2 miesiące bolała i dalej byś nie wiedział czy ta firma to jest technicznym bankrutem czy nie. Jest prawie każde korpo, tylko to co piwem i wódą handluje to nie jest, innych zdrowych nie widziałem nawet w ciężkim przemyśle. Wiesz dlaczego tak popularny jest Providen, bo nawet samorząd tam pożycza, bo nie trzeba z tym się spieszyć z wpisywaniem do bilansu bo kasa jest z ręki do ręki, nie ma śladu na wyciągu bankowym. Możesz sobie przypomnieć nawet jak jesteś wójtem, albo nie przypomnieć jak robisz bilans firmy ale jak pożyczyłeś to zobowiązanie masz, wyjdzie za 3 lata ale wyjdzie.
    • Ja bym się o kronikę kryminalną nie martwił 🙂
      Widzisz gdybym ja chciał publikować to co ja widzę na co-dzień to by mi to miejsce już dawno zamknęli. A tak poszliśmy w oficjalność i wszystko z oficjalnych źródeł informacji 🙂

      No to gra-gitara.
      Czasu w pracy masz sporo to od czasu do czasu spisz złote myśli w temacie, składnia prof. Miodka nas nie interesuje, potem ja dodam swoje parę gorszy i to przetworzę do wpisu postaci Jak o Tandecie i nazwę Bezpardonowa Analiza Korpo-Ksiąg cz.X 🙂 Czym więcej złotych myśli tym lepiej.

      To ze deflacja będzie to ja nie mam żadnych złudzeń, pytanie tylko kiedy i na jakich warunkach.
      Te brednio-historie mistrzów internatu i investingu o wyjściach inflacyjnych itp to jakieś bajki dla małych dzieci. Ci ludzie po-prostu nie znają histori monetarnej, a supercykle długu trwają około 100 lat.
      Duża finasjera bardzo dobrze rozumie na czym polega różnica pomiędzy wyjściem inflacyjnym ( hyper) a deflacyjnym. W tym pierwszym prawie każdy traci bo to śmierć waluty a w drugim finansjera i ci bardziej świadomy element (te 5% zamożnych) przenosi swoje bogactwo materialne do nowego systemu.

      Arytmetyka długu jest bardzo prosta. Długi się spłaca bo od tego są, albo cię wysadzą z siodełka, a jak już globalnie jest za dużo długu to się go zwyczajnie odpisuje, czyli następuje deflacja, nowy system nowe rozdane i znów tańczą ładne panie.
    • A nie do końca z tą arytmetyką się zgadzam, opisałeś ruch/zapis : dług czyli należność vs. kapitały w BANKU. Pominąłeś istotny element pośredni, w procesie pomiędzy. Sama niemożność obsłużenia rosnących odsetek to mało. Podnoszenie stóp jak pisałem gdzieś wcześniej niszczy kapitały, niszcząc wcześniej wyceny wszelkich aktywów, akcji, nieruchomości, złóż, wszystkiego co masz po lewej stronie w bilansie ale POŻYSZKOBIORCY. I to jest clue, oczywiście w finale w bankach dochodzi do spisania tej należności bo aktywa, które stanowiły collateral są przecenione a te aktywa to zazwyczaj nieruchomości, złoża, zasoby wody etc. Pomyśl, że oprócz banku i jego bilansu gdzie kapitały zostaną zniszczone, to jeszcze we wszystkich korpo dojdzie do załamania kapitałów poprzez przecenę posiadanych zasobów. Przecena będzie razy 2,5 czy raza albo i więcej w skali makro. To będzie tsunami. Nie rozmawiamy o kryzysie z 1998 czy 2008, jak dojdzie do rajdu stóp to będzie horror, jakiego nie znamy. Na razie wszyscy pudrują trupa, mimo tego że w rd=rb+B(1+rr) jest rr czyli premia za ryzyko, wszyscy udają, że ryzyko nie rośnie, czy to prawda? A co z B, które na dodatek jest z ostatnich 10 lat czyli a przyszłość jest niewiadoma. Prowadził ślepy kulawego, ludzie nie umieją czytać prostej algebry w tym antycypować co się z nią stanie, a wydaje im się, że zjedli wszelkie rozumy. Świat jest niedeterministyczny.

      Są też fundusz inwestycyjne, które kupują aktywa i to one dostaną strasznie po uszach, mimo tego, że może niekoniecznie się zadłużały na super fajne inwestycje, może to były same czyste składki norweskich emerytów.

      Ja myślę, że nie masz racji, że dla 5% zamożnych ma znaczenie czy to jest przez deflację czy przez inflację, ale mogę się mylić. Oni i tak wyjdą cało, bo oni kontrolują przepływy ich nie interesuje wycena tych przepływów, tylko kontrola. Tak jak nie istotne jaka jest wartość deficytu tylko kierunek i dynamika zmiany. Problem z wyjściem hiperinflacyjnym moim zdaniem jest taki, że przy niszczeni kapitałów nie wyobrażam sobie ilości helicopter money, która by musiała lecieć po ulicach aby doprowadzić do inflacji w skali globu. Nie mówimy o kajzerowksich Niemczech, tam był to proces lokalny.
    • KontaNIEmaJUZ
      @bmen
      „Te brednio-historie mistrzów internatu i investingu o wyjściach inflacyjnych itp to jakieś bajki dla małych dzieci. Ci ludzie po-prostu nie znają histori monetarnej, a supercykle długu trwają około 100 lat.”

      Jeżeli będzie zejście deflacyjne a nie inflacyjne to oznacza że nie należy/nie opłaca się teraz kupować niczego, ani złota ani nieruchomości ani papierów bezwartościowych, należy trzymać gotówkę w pln lub w innych walutach.

      Niestety gotówkę można trzymać w ilości np. 100 tys bo gotówka za wiele płacić się nie da, wpłacić potem do banku większych kwot też się nie da. Trzymać w banku też się nie da bo bail-in. Problem jest gdy ktoś ma 1, 5 czy 10 mln pln. Takich osób HNWI jest w brew temu co wyliczył PwC w swoim opracowaniu nt. rynku dóbr luksusowych ok 10 razy więcej niż wyliczyli. Duża część osób w wieku 45-55 lat wśród prawników, lekarzy czy mikroprzedsiębiorców dysponuje środkami własnymi w wysokości przynajmniej 1 mln pln.

      Gospodarz bloga który krytykujesz pisze o swoim pomysłach na przechowanie kapitału otwarcie tzn. metale, gotowka w walutach surowcowych itp oraz jest przeciwny nieruchomościom. Z wieloma jego teoriami się nie zgadzam ale chętnie czytam. Twoje czytam jeszcze chętniej ale nigdy nie oprócz teorii nie znalazłem tu praktyki tzn. jak to wg. Ciebie przekuć to na życie i zabezpieczenie swojej przyszłości i przetrwanie kryzysu bez utraty kapitału. Teoretyzować i mówić że każdy sam musi wyciągnąć wnioski jest bardzo łatwo i nie ma konsekwencji poddania się ocenie w przyszłości. Mam takich znajomych teoretyków ale każdy finansowo ma gołą d…..

      Przekuj proszę swoją teorię na praktykę, bo autor bloga którego chętnie krytykujesz zarządza realnym majątkiem a tutaj jest sama miękka teoria.

      Napisz proszę jak według Ciebie najrozsądniej jest przechować kapitał przez czas kryzysu czy na emeryturę i za 5-10 lat okaże się kto miał racje. Mam nadzieję że nie napiszesz że wiesz tylko nie powiesz.
    • Rzeczą oczywistą jest iż wycena aktyw jest zależna od stóp procentowych, bo wynika to z dyskontownia. Dlatego przy najniższych obecnie stopach w historii mamy bańki gdzie się da, i jest to naturalna kolej rzeczy wynikająca z oceanu taniego kredytu.
      Gruba finansjera bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z obrotu sprawy a mimo to podkręca licznik pomalutku i obserwuje dynamikę, a jak steady state to dalej. problem jest niestety taki że niektórzy jak ECB i PBoC nie mogą, a miszcz FED jedzie.
      Nie bez powodu ostatnim czasy Putin ostrzegł US żeby nie używali dolara jak financial weapon bo to się może bardzo źle skończyć. Ale FED ma inne wytyczne 🙂

      To co piszesz że po korpo będzie miało problemy bo lewa strona nie będzie równa prawej to nic nowego. Sytuacja taka wystąpiła już w Japonii po 1990 kiedy po wielkim bust korpo miały o wiele więcej liabilities niż assets, a pomimo to prowadziły dalej działalność bo operacyjnie i cash flow był jak najbardziej OK. Zjawisko to nazywa się Balance Sheet Recession i zostało opisane przez R. Koh. Warto dodać że po 2009 ten pan bardzo często odwiedza fedów.
      Pomimo że korpo były pod wodą, ujemna wartość księgowa działały dalej za pomocą właśnie BOJ.
      Większość ludzi nie ma pojęcia co się tam wtedy stało i dlaczego właśnie to Japonia stała się prowodyrem w QE.
      Większość ludzi i goldbugów ma problem z zrozumieniem że w poważnych CB nie zasiadają jacyś tam z ulicznej łapanki ale ludzie mający pojęcie o tym co robią. np Bernanke to był specjalista od deflacji a np Powell to specjalista od bail-in.

      Uwierz mi, żaden gruby bankiet nie chce mieć hiperinflacji to nie da się kontrolować takiego środowiska. A to od nich zależy czy ona wystąpi czy nie bo bez paliwa monetarnego nic się nie stanie.
      Ale deflacja to już inna para kaloszy bo jest dla nich łatwo kontrolowana. I ma pewne plusy, co dla niektórych.
      Pytanie za 100pt – ile jest warta forma o wartości księgowej grubo poniżej zera? Jaki wpływ na jej wycenę ma dodatni cash flow?
      Zastanawiałeś się kiedyś jakie mogą wtedy nastąpić Merger&Accusations? Życie jest piękne dla co niektórych.
      A jak problem przyjmie formę ryzyka systemowego to musi przecież powstać właściwa legislacja, która zrobi porządki 🙂
    • Znam kilka firm z amerykańskiej giełdy które mają ujemne wartości księgowe, ale ciągle funkcjonują, mają w miarę zyski operacyjne i cashflow. Nawet płacą regularne dywidendy i regulują odsetki 🙂
      I to teraz przy niskich stopach. Ciekawie to może wyglądać, jak stopy pójdą w górę.
      W przypadku firmy, którą dobrze znam przyczyną były seryjne akwizycje konkurencji, zwykle kupowano na kredyt za cenę powyżej wartości księgowej. Tak budował się goodwill. Potem testy wartości aktywów, write-offy i finalnie mają ujemne kapitały własne.
    • Goodwill to jest coś strasznego, to są te palmy dla emerytów. Ja bym chciał wiedzieć ile globalnie jest tych goodwillów w sprawozdaniach giełdowych spółek na całym świecie. Niby IFRS nie pozwalają mieć wartości firmy na poziomie skonsolidowanym a wszyscy mają.

      Ciekawe, że ci co kupowali przedsiębiorstwa w latach 90 w Polsce, prawie zawsze pokazywali Negative Goodwill. Ja znam wyjaśnienie tej sytuacji, Święty Mikołaj nie mieszaka wcale w Laponii, tylko w Suwałkach.
    • Rozumiem, dziękuje za wyjaśnienie tego fragmentu historii BoJ nie znałem. Ja wiem, że corpo nie upadną będą działać dalej, bo cash flowe będzie +, tu po prostu wystąpiło zassanie kapitałów dużo wcześniej a dziura która się pojawi jest zmierzona i opisana. Problem w tym, że wierzyciele będą musieli poczekać dłużej na swoją dolę, to trzeba wszystko rozpisać w czasie. A przecież po recesji ktoś znów będzie chciał upchnąć pożyczki. Nasze dzieci nie będą pracować tylko obsługiwać długi.

      Firma o wartości księgowej ujemnej, może być bardzo dużo warta bo przepływy może mieć dobre, a i lewar jest nieskończony jak nie trzeba dokładać nic do kapitałów to żyć nie umierać. Pytanie tylko jakie stopy będą w otoczeniu i ryzyko że ten cash flow się przyblokuje.
    • KontaNIEmaJUZ
      @Arcadio
      Mógłbyś mi wytłumaczyć w prosty sposób co to jest ten Goodwill, może na jakimś przykładzie?
      Jak to jest możliwe że firma ma więcej zobowiązań niż aktyw? Przecież to jest nie-wypłacalność tylko jeszcze tego nikt nie ogłosił.
      Nie rozumiem jak takie spółki są jeszcze notowane na giełdach. Gdzie jest nadzór? A jak wygląda sytuacja na GPW? My też mamy takich bankrutów?
      Dziękuje za odpowiedzi.
    • Drogi @Plif niewypłacalność jest wtedy kiedy nie jesteś w stanie regulować swoich bieżących zobowiązań. Tak mówi w Polin kodeks. Technicznie bankructwo to za mało, przecież zarząd ma takie dalekosiężne plany :-).

      Przerażę Cię jeszcze bardziej, te firmy mają jeszcze 3 razy więcej zobowiązań nie wykazanych w bilansie, znam takie firmy, doradzam im, zarabiam na tym 🙂 i nieźle z tego żyję.

      Kolega @Arcadio wyjaśni ci resztę.
  • @Plif
    Goodwill powstaje zwykle gdy jedna firma kupuje drugą za cenę powyżej wartości księgowej. Wtedy tą nadwyżkę zapisuje się w bilansie jako goodwill.
    W Polsce czasem się zdarzała taka sytuacja i zwykle wtedy zarząd wnosi do sądu o upadłość.
    Można również spółkę dokapitalizować jeśli jest taka wola akcjonariuszy.
    O ile pamiętam jak mnie kiedyś uczono to upadłość następuje gdy firma traci płynność lub gdy ma ujemne kapitały własne ale nie jestem prawnikiem i nie wiem czy takie prawo wciąż obowiązuje.
    • @Arcadio “zwykle powstaje” a niezwykle tez powstaje? Drogi kolego czyrczy i Bodek to gięli na ciebie parol nie bez powodu, ty teoretykiem jesteś i nigdy młotka nie miałeś w ręku i żadnego bilansu nie złożyłeś. Ale wiesz jak równo podzielić …..

      Powyżej wartość księgowej? Naprawdę? Ja ci powiem, że nic nie ma do Goodwilla wartość księgowa, kupowanej firmy. Może ja się faktycznie na księgowości nie znam jak mówi moja dyrektor od księgowości co się uczyła księgowości bawiąc dzieci w Belgii. Uwierz mi wartość księgowa nikogo trzeźwego nie interesuje, tylko was urzędników, ministrów, nacialników interesują jakieś wartości księgowe i inne kosmiczne liczby łącznie z bilansem płatniczym.. Socjaliści nie umieją bilansu przeczytać a będą uczyć o bilansie płatniczym kraju, smutne ale prawdziwe.

      Nawet ci się Wikipedii nie chciało przeczytać !!! Chociaż te wiki też piszą socjaliści i początek to sobie można odpuścić bo to są brednie.

      In order to calculate goodwill, the fair market value of identifiable assets and liabilities of the company acquired is deducted from the purchase price. For instance, if company A acquired 100% of company B, but paid more than the net market value of company B, a goodwill occurs. In order to calculate goodwill, it is necessary to have a list of all of company B’s assets and liabilities at fair market value.

      Żaden zarząd nie wnosi o upadłość bo mu zobowiązania przekroczyły aktywa czyli jak ma ujemne kapitały, bo wielu musiało by ogłosić. Znaczenie ma kiedy ten cały dług zapada. Zarząd nie ma takiego obowiązku jak ma ujemne kapitały, to kwestia uchwały wspólników o dalszej kontynuacji działalności ewentualnych dopłatach. Napisałem wyżej kiedy jest taki obowiązek.

      https://ksiegowosc.infor.pl/obrot-gospodarczy/spolki/98395,Co-oznacza-dla-spolki-powstanie-ujemnego-kapitalu-wlasnego.html
    • Upadłość ogłasza sąd, natomiast wierzciele lub zarząd mogą, lub w pewnych przypadkach zarząd ma taki obowiązek, złożyć wniosek o upadłość. Nawet w artykule który Morus wkleił jest nieścisłość w tej kwestii:
      „Ujemny kapitał może również doprowadzić do niewypłacalności spółki. W takim przypadku może również nastąpić ogłoszenie upadłości przez wierzycieli spółki. Ogłoszenie upadłości jest możliwe jedynie po spełnieniu wszystkich warunków określonych w Prawie upadłościowym i naprawczym. Do najważniejszych z nich należą następujące przesłanki:

      • spółka przestaje regulować zobowiązania, ponieważ jej majątek nie wystarcza na zaspokojenie długów,

      • majątek dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania upadłościowego.”

      Jeśli majątek spółki nie wystarcza na przprowadzenie postępowania upadłościowego sąd jej nie ogłosi. Wtedy zarząd odpowiada całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki.

      Morus ma rację, że wiele spółek w praktyce działa na ujemnych kapitałach i kluczowe jest kiedy zobowiązania zapadają lub czy da się je rolować. Sytuacja może być też odwrotna spółka może mieć dodatnie kapitały ale przeinwestować i mieć niezbywalne zapasy lub niesciągalne należności które zostaną odpisane w kolejnych latach. Dziur do potknięcia się jest wiele czytając bilans nawet znając się nieźle na księgowości bo tego co poza bilansem nie widać.
    • @Morus
      Przyczepiłeś się do kilku słów i już znalazłeś pretekst, żeby wylać wiadro pomyj.
      Gwoli ścisłości, nie jestem księgowym i nie piszę bilansów, ale używam ich na co dzień.
      Jeśli zauważyłeś jakiś błąd w rozumowaniu to go popraw, bez obrzucania błotem i osobistych inwektyw.
      Jeśli Ci zaś nie odpowiada poziom merytoryczny to zmień adres.
  • KontaNIEmaJUZ
    Wklejam raz jeszcze bo tak długo pisałem posta że mi się wkleił w środku dyskusji.

    @bmen
    „Te brednio-historie mistrzów internatu i investingu o wyjściach inflacyjnych itp to jakieś bajki dla małych dzieci. Ci ludzie po-prostu nie znają histori monetarnej, a supercykle długu trwają około 100 lat.”

    Jeżeli będzie zejście deflacyjne a nie inflacyjne to oznacza że nie należy/nie opłaca się teraz kupować niczego, ani złota ani nieruchomości ani papierów bezwartościowych, należy trzymać gotówkę w pln lub w innych walutach.

    Niestety gotówkę można trzymać w ilości np. 100 tys bo gotówka za wiele płacić się nie da, wpłacić potem do banku większych kwot też się nie da. Trzymać w banku też się nie da bo bail-in. Problem jest gdy ktoś ma 1, 5 czy 10 mln pln. Takich osób HNWI jest w brew temu co wyliczył PwC w swoim opracowaniu nt. rynku dóbr luksusowych ok 10 razy więcej niż wyliczyli. Duża część osób w wieku 45-55 lat wśród prawników, lekarzy czy mikroprzedsiębiorców dysponuje środkami własnymi w wysokości przynajmniej 1 mln pln.

    Gospodarz bloga który krytykujesz pisze o swoim pomysłach na przechowanie kapitału otwarcie tzn. metale, gotowka w walutach surowcowych itp oraz jest przeciwny nieruchomościom. Z wieloma jego teoriami się nie zgadzam ale chętnie czytam. Twoje czytam jeszcze chętniej ale nigdy nie oprócz teorii nie znalazłem tu praktyki tzn. jak to wg. Ciebie przekuć to na życie i zabezpieczenie swojej przyszłości i przetrwanie kryzysu bez utraty kapitału. Teoretyzować i mówić że każdy sam musi wyciągnąć wnioski jest bardzo łatwo i nie ma konsekwencji poddania się ocenie w przyszłości. Mam takich znajomych teoretyków ale każdy finansowo ma gołą d…..

    Przekuj proszę swoją teorię na praktykę, bo autor bloga którego chętnie krytykujesz zarządza realnym majątkiem a tutaj jest sama miękka teoria.

    Napisz proszę jak według Ciebie najrozsądniej jest przechować kapitał przez czas kryzysu czy na emeryturę i za 5-10 lat okaże się kto miał racje. Mam nadzieję że nie napiszesz że wiesz tylko nie powiesz.
    • Panie Mar
      Nie znalazłeś żadnych otwartych info jak inwestować i zabezpieczać kapitał bo my się tu nie zajmujemy dostarczaniem tipów i nie świadczymy usług serwisu doradczego w zakresie inwestowania, co zresztą napisane jest w punkcie 4. regulaminu, https://www.bogaty.men/reguly/. Od tipów są inne miejsca takie jak ListaAT czy cały sąsiedzki serwis tradingforliving i podobne serwisy abonamentowe typu sip, cynik itp.
      Nikt poważny nie rozdaje takiego info za damski, aby jeszcze potem dostać parę wiader pomyj jak coś komuś źle pójdzie.

      My się tu zajmujemy makro-analizą i geo-ekonomią. Jak sobie wyobrażasz praktykowanie takiej wiedzy?

      Nikt tu nie krytykuje żadnego innego gospodarza, tylko środowisko goldbugów i podobnych,a takich panów jest bardzo wielu. Problem z nimi jest taki że jak ich zapytasz to nie umieją wytłumaczyć jak ma wyglądać to ich wyjście inflacyjne, biorąc pod uwagę ilość długu na świecie. Duża część z nich nie rozumie za bardzo jak działa obecny system monetarny, i ze ten po 71r jest zupełnie inny niż ten przed 1971.
      Mechanizm dlaczego wystąpi deflacja długu opisałem we wpisie https://www.bogaty.men/o-pieniadzach-prawdziwych-i-nie-tylko-cz-iiia-mechaznizm-placidla-w-postaci-dlugu/
      a mechanizm hiperinflacji we wpisie https://www.bogaty.men/o-inflacji-na-powaznie-cz-iiia-hiperinflacja/.
      Jeżeli uważasz że nieprawdę głosimy to proszę o merytoryczne podważenie tych wpisów.

      Jak masz problem z samodzielnym ulokowaniem kasy ( np.po różnych jurysdykcjach) to sugeruję aby znalazł sobie jakiegoś bankiera ze stajni Private Banking a on już przytuli z radością ten gruby grosz i je rozlokuje co świecie we właściwy sposób. Dość łatwo jest też zakładać konta bankowe i rozlokowywać kasę po świecie.
      Ludzie mający majątki po parę milionów nie mają raczej problemów z takimi sprawami.

      Inwestycja na emeryturę? Zainwestuj w potomstwo 🙂
      Czy nie chce? Ja po-prostu wychodzę za założenia że jak ktoś nie dorósł do samodzielnych inwestycji to nie powinien się tego dotykać.
  • KontaNIEmaJUZ
    Wiedziałem że taka będzie odpowiedź, najłatwiej jest kogoś poddawać ocenie a siebie nie bo wtedy można być „mądrzejszym” i nie da się tej „mądrości” zweryfikować. Teoretyków jest z tego powodu więcej niż praktyków.

    ps.
    ja akurat nie mam problemów z lokowaniem kasy, może dlatego że nie mam jej za dużo a gdybym miał to nie siedziałbym na takich blogach. Jak się kiedyś może dorobię to już będzie po kryzysie nie będzie problemów 🙂
    • Jak wiedziałeś to po co pytałeś? Morale sobie poprawić?
      Cóż, jak nie podoba ci się nasza forma przekazu to pozostaje mi jedynie zasugerować znalezienie sobie innego miejsca miłego spędzania czasu.
  • KontaNIEmaJUZ
    Bezrobocie REJESTROWANE spada, to nie znaczy, ze więcej osób pracuje i płaci składki. Jest zupełnie na odwrót a sytuacja wygląda gorzej niż przedstawia ją analiza.
    Artykuł z czerwca podaje:
    “Intuicyjnie wydaje się, że jeżeli bezrobocie spada, to zatrudnienie rośnie o tyle samo. To niestety nieprawda. Liczba pracujących w ciągu roku wzrosła jedynie o 63 tys., a bezrobotnych spadła o 217 tys. Co może jeszcze bardziej niepokoić, to fakt, że ten niewielki wzrost został całkowicie wygenerowany przez sektor publiczny. Zatrudnienie w prywatnych firmach spadło w ciągu roku o ponad 40 tys. osób i wyniosło jedynie nieco ponad 12,4 mln.”
    https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/aktywnosc-zawodowa-polakow-2018-r-dane-gus/kvlwz5b
    Ale jak szukam innych danych na potwierdzenie tego to nic takiego nie mogę zaobserwować. Jak to w końcu jest?
    http://rynekpracy.org/x/902899
    https://docs.google.com/spreadsheets/d/1Y5fJi6tef_BrNHme2Pfk8Tz4e-6-wJ-8vpQ2soA14yc/edit#gid=0
  • Jakie 3 rzeczy uważacie za najważniejsze,które trzeba wprowadzić,aby “Wielka Polska” zyskiwała na sile.

    Możecie śmiało pisać co i dlaczego jedną czy druga zmiana by nie weszła ze względu na czynniki zewnętrzne.Pozdrowienia dla ludzi,którzy dają wartość na tej stronie oraz gratulacje dla właściciela.

    Oby narodziła młody bmeniakow.?


  • Skomentuj