Poradnik Inwestowania cz.5 – Zawodowy Trader

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (51 votes, average: 4.84 out of 5)
Loading...
  • 1
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
OCEŃ & PODAJ DALEJ, niech i inni mają szansę POCZYTAĆ

Wpis z serii Poradnik Inwestowania na kolumnie autorskiej @Arcadio. Wszelkie opinie, przemyślenia i sugestie bardzo mile widziane. Wszelkie prawa zastrzeżone. Poniższy tekst jest w oryginale, jaki podesłał autor.

Kontakt z autorem:  Poprzez formularz kontaktowy witryny.


Słowem Wstępu

W poprzednim odcinku opisywałem dlaczego wymyślono analizę techniczną (AT), czym ona jest i dlaczego jest skuteczna i dość powszechnie stosowana. Napomknąłem również o pewnych narzędziach analizy technicznej.

W dzisiejszej części skupię się na holistycznym podejściu do inwestowania, a mianowicie na wszystkich niezbędnych aspektach, aby móc osiągnąć sukces na rykach.

Zawód Trader ?

Zagadnienie inwestowania zawsze mnie interesowało. Dawno temu zrozumiałem, że naprawdę pokaźnego bogactwa nie da się zbudować wyłącznie własną pracą. Fajnie dostać duży spadek, można zrobić dobry początek ucząc się jakiegoś zawodu i następnie zarabiać pieniądze poprzez pracę. Naprawdę duże pieniądze można zarobić poprzez założenie i rozwinięcie własnej działalności czyli korzystając z pracy innych ludzi. Ostatnie podejście jest całkiem słuszne, jednak obarczone dużym ryzykiem. W końcu trzeba włożyć swój kapitał i nie wiadomo czy nam się uda. Przecież na drodze przedsiębiorcy leży tyle przeszkód. Dlatego warte rozważenia jest inwestowanie na rynkach finansowych. Ma to coś z udziałowca firmy, coś z handlowca czy też coś z rentiera. Zależy jaki typ inwestycji wybierzemy i jakie ryzyko zakładamy czy dopuszczamy.

Interesujące jest to, że jest wielu chętnych, żeby zarobić na rynkach, bo wielu wydaje się to takie łatwe. A poza tym sky is the limit, co przyciąga jak magnes. Jednak zastanawiające jest z jaką łatwością ludzie wkładają swój kapitał nie mając właściwego przygotowania do inwestowania. Czy mówią Wam coś takie pytania: „ Trader, czy lepiej wejść w CHF czy NOK ?”, „Zapakowałem się w srebro a ono traci 10%, czekać czy sprzedawać ?” itp. Czyli ludzie chcą zarobić jakieś pieniądze, pewnie większe niż w normalnej pracy, a jednocześnie nie mają pojęcia jak to zrobić i potrzebują pomocy eksperta, któremu pewnie bardzo zależy na tym, żeby dany „pytacz” zarobił 🙂

Wszyscy wiemy w jakich zawodach można nieźle zarobić – lekarz, programista, pilot. Czy zatem ktoś, bez nauki i zdobycia choć odrobiny praktyki, nie wahałby się podjąć sterowania Boeingiem pełnym pasażerów ? Lub może podjąłby się choćby operacji wycięcia wyrostka robaczkowego ? A po rozcięciu powłoki brzusznej pacjenta pytałby na forum medycznym – koledzy, czy to coś w kształcie parówki to wyrostek ? Brzmi i absurdalnie i strasznie, a jednak sporo osób tak właśnie podchodzi do inwestowania. 

Kupili np. srebro, a teraz jak spadło, pytają co robić.

A teraz ujawnię Wam jeden z tajników skutecznego inwestowania – żeby zarabiać pieniądze na rynkach trzeba być prawdziwym fachowcem. Z wiedzą i doświadczeniem. Pewnie może się zdarzyć, że jakiś żółtodziób wejdzie na rynek i zarobi całkiem bez wiedzy. Ale to bardziej przypadek niż reguła. Nie wierzcie, że Wam też się uda w ten sposób. 
Powód jest prosty. Większość inwestycji giełdowych to gry o sumie zerowej. Żeby ktoś zarobił, ktoś inny musi stracić. Do tego dochodzą jeszcze koszty pośrednictwa czyli giełd, domów maklerskich. Za które też muszą zapłacić uczestnicy rynku. Po drugiej stronie też nie stoją nowicjusze tylko zwykle zawodowcy, wyposażeni w najlepsze narzędzia, pracujący dla wielkich banków inwestycyjnych.

Już chyba rozumiesz, jak dobry musisz być, żeby wyjść na plus.

Podstawowe warunki sukcesu

Podchodząc na poważnie do inwestowania należy się do tego wszechstronnie przygotować. Ja skupię się na tym, co jest absolutnie konieczne, żeby osiągnąć sukces. Jestem zwolennikiem rozwiązań prostych i skutecznych, dlatego będę omawiał tylko kwestie niezbędne. Nie oznacza to oczywiście, że inne, nieomówione nie są ważne. Oznacza to tyle, że ja nie uważam ich za niezbędne. A jeśli nie uważam czegoś za niezbędne, to nie zamierzam się tym zajmować, ponieważ powoduje to rozproszenie mojej uwagi i zaczyna rodzić wątpliwości, a zawodowy trader nie powinien mieć wątpliwości, kiedy uczestniczy w grze rynkowej.


Klauzula Symbiozy

Drogi czytelniku, właśnie zacząłeś czytać od dechy darmowy wpis. Jak już doczytasz do końca dechy to w ramach podziękowań za ciężką pracę autora chcielibyśmy cię prosić abyś ocenił przeczytane wypociny, bo autor nie-wielbłąd i pić musi, a i energii swojej musiał trochę przepalić. Na końcu wpisu masz mechanizm oceny w skali 1-5. Twoja nota dostarczy nam żywą ocenę sytuacji, wpłynie na rozwój bloga i poprawi jakość wpisów. Tobie z kolei będzie się lepiej i więcej czytało w przyszłości. Logicznie, twoje podziękowania widzimy mniej-więcej tak:   

Zafundowałeś ocenę 3 czy poniżej to wypadałoby abyś napisał w komentarzu co cię boli. Negatywne spostrzeżenia? Ortografia z gramatyką? Słaby Research? Wszystko na raz?  Jak dasz 4 lub więcej to wypadałoby byś pochwalił się znajomym - przecież właśnie stwierdziłeś ze materiał jest dobry, może nawet pierwszorzędny. Mechanizm Podzielisz Się linkiem znajdziesz tuż obok Gwiazdek Oceny. Czyli klikasz i pomagasz rozprzestrzeniać to co sam doceniłeś. W końcu „sharing is caring”

Mechanizm ten to nic innego jak Czym więcej Dajesz tym więcej Dostajesz, gdyż Linkując Dalej przekazujesz wiedzę komuś a ten ktoś może ci w przyszłości dostarczyć INFO2 i Twoja Edukacja przyśpieszy. Tak więc Twoje Szanse rosną wraz z ilością Kliknięć. Twoje działania to nasz marketing, który powoduje iż sumarycznie jako Bmen Team rośniemy, a nam Pismakom być może uda się stworzyć jeszcze lepsza zawartość, gdyż będziemy wiedzieli czego po nas oczekujesz. W końcu - jeśli nie będzie publiki to i my nie będziemy pisać, a i ty nie będziesz miał czego czytać i z czego się edukować. Bez was nie będziemy istnieć i my. Mechanizm SYMBIOZY jest raczej ci znany, także rozwijajmy się razem. Koncepcja tego bloga jest darmowa i chcielibyśmy aby taka została gdyż edukacja to temat przedni. Działasz i będzie ci dane, nie działasz i może być ci odebrane. Tak więc Klik&Share lub jak wolisz Klik&Comment. Obie akcje nie-gryzące, a więc śmiało. Ilość gwiazdek to od teraz wskaźnik Przód-OR-Regres.


Dziękujemy za Podziękowania

Podstawowe warunki, które uważam za niezbedne, aby długotrwale odnosić sukcesy na rynkach to:

  • Odpowiednio przygotowany i sprawdzony warsztat tradera,
  • Odpowiednie zarządzanie kapitałem, czyli ryzykiem i wynikającą z tego wielkością pozycji,
  • Odpowiednia i sprawdzona technika inwestowania, czyli metoda otwierania i zamykania pozycji,
  • Psychologia inwestowania.

Zatem przejdźmy do bardziej szczegółowego omówienia wymienionych punktów:

Odpowiednio przygotowany i sprawdzony warsztat Tradera

Pod pojęciem warsztat tradera rozumiem wszystko, co jest potrzebne do zawierania transakcji. Wiadomo, że zarabianie na rynkach polega na zawieraniu transakcji.

Trzeba pamiętać, że żeby zarobić trzeba dokonać przynajmniej dwóch transakcji – otwarcia pozycji i zamknięcia pozycji. Dopóki nie zamkniemy otwartej pozycji nasz zysk jest wirtualny. W każdej chwili może się zamienić w stratę. Prawdziwy zysk to ten na rachunku pieniężnym wynikający z domknięcia udanej transakcji, a jeszcze lepiej, jeśli jest to zysk fizyczny, czyli wypłacony w gotówce J

W skrócie warsztat powinien składać się z hardwaru:

  • Komputer,
  • Modem lub router.

Oraz oczywiście softwaru w skład którego powinny wchodzić:

  • Rachunek maklerski
  • Platforma inwestycyjna – zwykle dostarczana przez brokera, który prowadzi Ci rachunek maklerski,
  • Program mający bezpośredni dostęp do notowań, jednocześnie pełniący rolę bazy danych,
  • Program do analizy technicznej wykresów cenowych.

Jeśli chodzi o sprzęt to powinien być skuteczny. Zawodowi traderzy używają wyrafinowanych sprzętów, ale takie też sporo kosztują. Ja stosuję takie, które są szybsze ode mnie, czyli po prostu mają nie „mulić”. Średni procesor klasy i5 jest wystarczający, aby oprogramowanie chodziło. Ważne jest, żeby na komputerze do tradingu nie było po-instalowanych innych programów, które często lubią się odzywać, czyli np. się aktualizują w momencie, kiedy chcesz wykonać transakcje na gorącym rynku. Wyłącznie programy do tradingu plus jakiś software antywirusowy to wszystko co potrzeba.

W przypadku internetu musi być pewny i szybki. Najlepiej mieć stałe łącze internetowe o dużej przepustowości. Dopuszczalny jest również internet dostarczany przez sieci komórkowe, ale ze względu na słabe pokrycie kraju wystarczająco mocnym sygnałem, trzeba się liczyć z rwaniem połączeń.

Jeśli chodzi o software, po pierwsze musimy przyjrzeć się rynkowi dostawców usługi brokerskiej, aby mieć dostęp do rynków czyli rachunek maklerski u brokera, który takie usługi oferuje i jest wiarygodny. Z tą wiarygodnością może być różnie, bo warto sobie przypomnieć casus WGI – tam gdzie pieniądze , tam i złodzieje. Stąd zadbaj, żeby Twój rachunek maklerski znajdował się w bezpiecznych rękach.

Nie znam w 100% rynku brokerskiego w Polsce, ale chyba obecnie nie ma już rachunków maklerskich, które nie oferowałyby dostępu również do notowań on-line i jakiejś formy oprogramowania, która pozwala robić analizę techniczną wykresów cenowych. Niemniej jednak warto zapoznać się z ofertami i kosztami. Na koszty dla inwestora składają się głównie prowizje od transakcji. W przypadku akcji czy obligacji ustalane procentowo od wielkości transakcji, w przypadku kontraktów od każdego kontraktu, a na forexie prowizja jest zawarta w spreadach.

Oprócz prowizji do kosztów zaliczamy koszt prowadzenia rachunku oraz koszty udostępnienia usług dodatkowych. Czasem te usługi dodatkowe są w cenie, jeśli inwestor jest aktywny i robi odpowiednio duży obrót na rachunku.

Co do jakości samych rachunków ważna jest intuicyjna obsługa. Czytelne sposoby zawierania transakcji.

Często transakcje zawiera się w pewnym poziomie stresu i pośpiechu, a platforma ma ustawione zupełnie nieintuicyjne wartości defaultowe i np. kiedy chcemy zamknąć transakcję i wyjść z rynku, otwiera nam się nowa odwrócona pozycja, co oczywiście bije po kosztach. Zdarza się również, że jeśli chcemy szybko zamknąć nasza pozycję, w okienku ilość ustawia się ilość aktualnie dostępnej oferty rynkowej zamiast ilość naszej pozycji. Tak, że da się stracić sporo nerwów i pieniędzy na nieintuicyjnym rachunku.

Kolejną istotną kwestią jest funkcja sprawozdawczości. Właściwie nie znam rachunku, na którym dałoby sie robić łatwe podsumowania zysków i kosztów w układach np. miesięcznych. Sprawdzanie zyskowności transakcji może być też utrudnione. Na jednym z moich rachunków, żeby sprawdzić szczegóły transakcji należy kliknąć Portfel/Historia/Historia operacji na instrumentach/Wybrać okres/Wybrać transakcję po ID/Wybrać szczegóły transakcji/Transakcje. Prawda, że fajnie ? Już po 7 krokach, wiem po ile kupiłem ostatecznie kontrakt. A już, żeby sprawdzić ile rzeczywiście zapłaciłem prowizji np. w całym miesiącu to nie wiem do tej pory jak to zrobić 🙂

Wreszcie chyba najistotniejszą kwestią w zakresie doboru właściwego rachunku jest jego niezawodność i szybkość dostępu do rynku w kluczowych momentach sesji. Często na sesji robi się gorąco i chcemy szybko dokonać jakiejś transakcji. Wtedy rachunki lubią się zawieszać lub mulić. Złożone zlecenie po limicie ceny jest nierealizowane, a jeśli dla pewności złożymy PKC to jest realizowane z poślizgiem, często już powodującym nieatrakcyjność transakcji. Ale takich rzeczy musicie się nauczyć w praktyce. Nie ma parametru niezawodności, który da się porównać a priori zanim wybierzemy dany rachunek.

Koniecznie musimy się też zapoznać z rodzajami zleceń, jakie oferuje dany broker.

Najczęściej oferowane rodzaje zleceń to:

  • PKC czyli po każdej cenie – gwarantuje zawarcie transakcji, ale nie mamy gwarancji po jakiej cenie. Na rynkach o dużej płynności jest ok, ale na walorach mało płynnych poślizg cenowy może być pokaźny.
  • PCR czyli po cenie rynkowej – zlecenie idzie do arkusza zleceń jako zlecenie z limitem ceny, który jest wyznaczany jako cena rynkowa w momencie złożenia zlecenia.
  • Zlecenie z limitem ceny – najbardziej typowe, gdzie określamy dokładnie cenę, po jakiej chcemy zawrzeć transakcję. Niestety na dynamicznych rynkach możemy nie zdążyć i rynek nam „ucieknie”. Takie zlecenie służy również do zamykania pozycji. Nazywamy je wtedy TP (take profit).
  • Zlecenie SL czyli Stop Loss – czyli zabezpieczające przed stratą. Służy do zarządzania ryzykiem na pozycjach. Zlecenie takie wymaga podania dwóch cen. Ceny uaktywnienia i ceny realizacji zlecenia. Normalnie zlecenie pozostaje ukryte, tylko do wiadomości brokera. Kiedy cena dojdzie do poziomu uaktywnienia, samo zlecenie właściwe się aktywuje. Żeby była pewność realizacji zlecenie właściwe powinno być dawane PKC. Musimy się wtedy też liczyć z pewnym poślizgiem cenowym, ale w przypadku, gdy damy oprócz limitu uaktywnienia jeszcze dodatkowy warunek ceny, może się okazać, że zlecenie w ogóle nie będzie zrealizowane i poniesiemy stratę pomimo posiadania zlecenia SL, bo po prostu po chwili uaktywnienia rynek może podążyć w niekorzystnym kierunku z przeskokiem cenowym i nasze zlecenie nie zostanie zrealizowane.
  • Zlecenie TS czy Trailing Stop – to taki bardziej wyrafinowany SL, bo podąża za ceną instrumentu. Podaje się w zleceniu ile punktów ma wynosić TS i kiedy rynek podąża w oczekiwanym przez nas kierunku zlecenie samo się przesuwa w kierunku ruchu i zawsze jest ustawione o ileś zadanych przez nas punktów od szczytu/dołka
  • Zlecenie One or Other – dajemy dwa zlecenia przeciwstawne. Kiedy jedno jest aktywowane i wykonane, drugie znika
  • Zlecenie One triggers Other – dwa zlecenia, z których jedno jest warunkiem, a drugie zleceniem właściwym

Pamiętaj, koniecznie musisz być biegły w obsłudze swojego rachunku/platformy. To jest jak Twój bolid Formuły-1. Ma Ci posłużyć do zwycięstwa ale musisz umieć nim jeździć.

Odpowiednie zarządzanie kapitałem, czyli ryzykiem i wynikającą z tego wielkością pozycji

W tym miejscu muszę zaznaczyć, że z grubsza pracę tradera możemy podzielić na dwie fazy.

  1. Pierwsza to faza przygotowań – nazywam ją Out of Market
  2. Druga to faza realizacji – nazywam ją On Market

Ważne jest rozróżnienie tych faz, ponieważ nie wyobrażam sobie, żeby jakiś trader mógł osiągać sukcesy pracując wyłącznie w jednej z tych faz. Rozróżnienie jest ważne przede wszystkim dla samego tradera, bo zupełnie inne cechy determinują sukces w każdej z tych faz.

Przede wszystkim znaczenie psychologii odgrywa ogromne znaczenie podczas obserwacji notowań, a może być pomijalne małe poza rynkiem. W fazie przygotowań liczy się umiejętność analitycznego myślenia, znajomość matematyki i solidnego planowania. W fazie realizacji liczy się przestrzeganie wcześniej ustalonego planu działania, szybkość i jakość działania systemu transakcyjnego oraz właśnie intuicja i emocje. Dlatego najważniejsze elementy sukcesu w fazie przygotowań to odpowiednie zarządzanie kapitałem, czyli ryzykiem i wynikającą z tego wielkością pozycji oraz odpowiednia i sprawdzona technika inwestowania, czyli metoda otwierania i zamykania pozycji.

W fazie realizacji liczy się niezawodny sprzęt czyli odpowiednio przygotowany i sprawdzony warsztat tradera oraz psychologia inwestowania czyli postępowanie absolutnie zgodne z wcześniej ustalonym planem, aby nie podejmować decyzji w panice, podczas notowań. Przejdźmy zatem do odpowiedniego zarządzania kapitałem.

Dla każdego tradera nie jest tajemnicą, że żeby móc zarabiać trzeba najpierw coś mieć, żeby zainwestować. To co mamy na początek zwykle zostało uzyskane w inny sposób, najczęściej wymagający pracy i wyrzeczeń, dlatego nie chwielibyśmy tego stracić w wyniku nieudanych inwestycji.

Bezpieczne mentalnie założenie na początek jest takie – włóż w inwestycje tylko tyle pieniędzy ile jesteś gotów psychicznie stracić. Ryzyko straty całego zainwestowanego jest realne, bo nawet jeśli przeczytasz wsystkie artykuły #Arcadio oraz wszystkie możliwe książki o inwestowaniu i przejdziesz z wyróżnieniem wszystkie płatne kursy o inwestowaniu, to zawsze istnieje ryzyko, że pomimo posiadanej wiedzy popełnisz błąd, który może Cię bardzo drogo kosztować. Dlatego absolutnie nie zalecam przeznaczania na inwestowanie pieniędzy pożyczonych od rodziny, pochodzących ze sprzedaży własnego domu czy zastawu za zastawioną w lombardzie biżuterię prababci.

Przyjmijmy, że trafiła nam się jakaś dodatkowa fucha i udało się zarobić 20 000 PLN, które nie są nam absolutnie potrzebne do życia, ale fajnie byłoby je pomnożyć, aby na starość nie liczyć tylko na ZUS 🙂

Musimy pamiętać, że ponoszenie strat na poszczególnych transakcjach jest wpisane w proces tradingu i nie ma możliwości wyłącznie zarabiać. Każdy trader musi się liczyć z tym, że niektóre transakcje ( a czasem ich większość) będzie stratna. Ważne, żeby to umieć zaakceptować. Jeśli ktoś nie umie zaakceptować straty niestety nie może zostać traderem. Ale akceptacja pojedynczej straty nie oznacza, że mamy bezczynnie patrzeć jak nasze straty rosną i każda kolejna transakcja kończy się stratą, albo podjęliśmy zbyt duże ryzyko i straciliśmy całość kapitału w wyniku np. trzech bądź nawet jednej stratnej transakcji.

Wyobraźmy sobie, że w transakcji forexowej na lewarze 1 do 100 otworzyliśmy pozycję L o wartości 1 mln PLN. Nasz depozyt wyniósł 10 000 PLN. Wystarczy, że kurs spadnie o 1,1% a już dostaniemy wezwanie do uzupełnienia depozytu czyli tzw. Margin Call. Jeśli spadnie o dalszy 1 % nasz kapitał się wyzeruje. Do takiej sytuacji nie wolno dopuścić, dlatego tak ważne jest zarządzanie ryzykiem.

Są inwestorzy, którzy są bardziej ostrożni i Ci bardziej ryzykujący. Nie ma tu arbitralnych wartości, ale z własnego doświadczenia uważam, że max. dopuszczalne ryzyko jakie może zaakceptować trader to 5% straty kapitału na jednej transakcji. Z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że pojawienie się 20 kolejnych stratnych transakcji jest bardzo mało prawdopodobne, choć wciąż możliwe – uwaga pechowcy J. Poza tym wystąpienie choćby 10 kolejnych stratnych transakcji jest już znacznie bardziej prawdopodobne, a takie zdarzenie zredukuje nasz kapitał o połowę, co poważnie zmniejszy nasze możliwości na przyszłość. Ogólnie uważam za sensowne i realne do zastosowania poziomy akceptowanego ryzyka na 1-3% utraty kapitału na pojedynczej transakcji.

Przeanalizujmy te dwa skrajne przypadki czyli 1% i 3%. Załóżmy, że używamy kontraktów terminowych na WIG20 czyli instrumentu FW20Z1720. Przy notowaniach na poziomie 2 500 pkt. Wartość kontraktu to 50 000 PLN. Oczywiście, inwestor musi wpłacić tylko depozyt zabezpieczający w wysokości około 7,4% czyli 3 700 PLN.

W takim przypadku stać nas na otwarcie nawet 5 kontraktów. Depozyt wyniesie wtedy 18 500 PLN. Ale otwarta pozycja będzie mieć wartość 250 000 PLN i jeśli cena kontraktu zmieni się w niekorzystną stronę o choćby 1% to tracimy wówczas 2 500 PLN i nie wystarcza nam wolnego kapitału na rachunku do pokrycia takiej straty ( bo zostało 1 500 PLN). Czyli mamy Margin Calla i musimy zamknąć ze stratą przynajmniej jeden kontrakt, żeby zachować odpowiedni poziom depozytu. Czyli już wiemy, że chyba zaszaleliśmy i nie powinniśmy otwierać tak dużej pozycji przy tak małym kapitale własnym.

To jaką pozycję możemy otworzyć ? Jeśli akceptujemy 1% straty w pojedynczej transakcji to max strata wynosi 200 PLN, a jeśli 3% to 600 PLN. Czyli jeśli chcemy otworzyć pozycję na FW20, to nawet gdyby otworzyć zaledwie jedno-kontraktową, to max. poziom straty powinien wynieść 200/50000 czyli 0,4% co przekłada się na 10 punktowy Stop Loss, lub w przypadku 3% – 600/50000 czyli 1% co przekłada się na 30 punktowy Stop Loss.

I tutaj zaczynają się schody. Bo oczywiście większość inwestorów chciałaby nie ryzykować zbyt wiele, czyli powiedzmy akceptować max. 1% ryzyko na pojedynczej transakcji, ale wynika stąd, że mając nawet 20 000 PLN na rachunku może otworzyć max. 1 kontrakt na WIG20 i zabezpieczyć go 10 punktowym Stop Lossem, co znowu przekłada się duże prawdopodobieństwo uruchomienia tego Stop Lossu, bo wahania ceny samego indeksu WIG20 jak i instrumentu pochodnego czyli FW20 często sięgają kilkudziesięciu punktów dziennie, a osobiście nie pamiętam sesji, żeby zmienność wyniosła 10 punktów. Wynika z tego, że akceptując tak niskie ryzyko, albo nie możemy otwierać tak dużej pozycji na FW20, albo musimy mieć bardzo dobrą technikę otwierania pozycji, żeby wejść zgodnie z trendem w silny ruch, albo będzie nas często wyrzucać z rynku, co znów może doprowadzić do bardzo częstych stratnych transakcji, w wyniku których również wyzerujemy nasz rachunek.

Ogólny wniosek jest taki, że jeśli mamy małą akceptację ryzyka, to nie możemy używać całości kapitału na rachunku do otwierania pozycji. Powinniśmy również prześledzić rynek instrumentu, w który chcemy zainwestować, bo jeśli pojawiają się na nim duże fluktuacje cenowe, to jeśli mamy niezbyt pewną technikę otwierania pozycji to Stop Loss ustawiony zgodnie z naszą polityką zarządzania ryzykiem będzie zbyt ciasny i szybko uruchamiany.

Moim zdaniem poziom na którym powinniśmy ustawić Stop Lossa jest jednym z najtrudniejszych elementów sztuki traderskiej i chyba najbardziej wpływający na całkowitą zyskowność portfela.

Z jednej strony nieużywanie Stop Lossa jest bardzo ryzykowne, bo ruchy rynku mogą być bardzo gwałtowne i istnieje spore prawdopodobieństwo, że nasz rachunek się wyzeruje. Dlatego ja zakładam, że Stop Loss jest koniecznością, a jego poziom musi być efektem kompromisu czyli wyliczenia go z jednej strony na podstawie poziomu akceptacji dopuszczalnego ryzyka dla pojedynczej transakcji i idącej za tym max. wielkością otwieranej pozycji, a wielkością Stop Lossa jaki wynika sensownie z założonej techniki otwierania pozycji, zmienności rynku na danym instrumencie i przyjętej perspektywy czasowej w jakiej zamierzamy trejdować.

W dzisiejszym artykule dużo tekstu, mało rysunków, ale są to naprawdę ważne rzeczy, które każdy trader powinien sobie przyswoić zanim rozpocznie swoją przygodę z rynkiem. A może i doświadczeni traderzy przeczytają ten artykuł i na chwilę przystaną myślami, aby skonfrontować to co napisałem z ich własnymi doświadczeniami. Na omówienie reszty wymienionych zagadnień musicie poczekać do kolejnego artykułu.

Pozdrawiam

Arcadio


W celach propagacji nauki jak i tradingu zespół Bmenów wytworzył specjalne mechanizmy niezbędne każdemu trader-owi i inwestorowi. Jeżeli chciałbyś z nich skorzystać to:

  • Kreskownik AT to miejsce gdzie możesz pokreślić sobie kreski w profesjonalnym AT, a dodając do nich wskaźniki możesz wytworzyć pełnowartościową analizę AT. Istnieje tam też możliwość zapisu i eksportu tej analizy, z którą możesz się z nami podzielić na forum Co Kreski Gadają?, gdzie być może ktoś oceni twoją analizę i udzieli porady.
  • Kalendarz Makro-Ekonomiczny i Notowania to kompleksowy serwis dla każdego szanującego się inwestora, gdzie masz na żywo (delay) aktualne notowania większości Indeksów Giełdowych globu, najważniejsze notowania Surowców i Walut na rynku Forex oraz notowania najważniejszych Krypto-Walut. Dla inwestorów używających macro-analizy wytworzony został Kalendarz Makroekonomiczny z najważniejszych krain świata.
  • qMarket to serwis screen-shoot, gdzie (Szybki Graf Giełdowy) na szybko możesz pooglądać najważniejsze instrumenty do dziennej obserwacji na świecie, Mapa FX pokazujące najważniejsze kursy-live walut FX oraz wszystkie w jednym Notowania giełd, walut i indeksów.

Serwisy są w trakcie rozwoju. Jeżeli miałbyś jakieś ciekawe propozycje to z chęcią posłuchamy. 

Komentarze ( 14 )

  • “Kupili np. srebro, a teraz jak spadło, pytają co robić.”
    1. Pójść do punktu sprzedaży złomu i na KG sprzedać 🙂 Jak ktoś nie myśli a wierzy innym znawcom też na bakier z trzeźwością to tak to bywa. To wersja dla spekulantów-ignorantów.
    2. Trzymać na stare dobre lata jako kolekcja 1-oz kangurów, pand, pająków itp . Ciekawa kolekcja do pokazywania wnukom na starość. To wersja rodzinna, będziesz miał na prezenty dla wnuków.
    3. Udać się do twierdzy zagorzałych Gold-bugów i sprzedać im po 2% mniej niż SPOT. 🙂
    #3r3 Ile ton jesteś w stanie przytulić na przemiał w twoich nowoczesny fabrykach?
  • @Arcadio
    Arcadio, to jest naprawdę solidny kawał wiedzy i bardzo się cieszę, że w pewien sposób stanąłes na mojej drodze i uczysz człowieka. Wciąż nie zajmuję się czynnym trade’owaniem, od ponad roku przygotowuję się do tematu czytając, ucząc się i próbując porozgryzać niektóre korelacje. Ale to na prawdę wspaniałe, że ktos kto robi to czynnie przychyla się do ludu i udziela korepeytcji.
    Czy mógłbys w swoim cyklu również uwzględnić przykładowy software, opcje dostępne, jego działanie i twoje opinie?
    To że ktos opisuje, jak działa to od kuchni, to naprawdę super sprawa. Także chwała ci i podziękowania

    @bmen
    No już nie bądź taki uprzedzony. Zgodzę się że na złocie i srebrze się zarobi tylko w sytuacjach specjalnych – 1980 r. to była taka specjalna sytuacja jako wynikowa 10-letniego wyzbywania się złota przez banki centalne i schemat się prawdopodobnie nie powtórzy bo za dużo zmiennych musiałoby się powtórzyć. A rynek jest tak zmanipulowany, że chyba tylko najgorętsi fanatycy mają wiarę w rakietę kierunek północ (tak… byłem tam, wiem cos o tym).
    No chyba że rzeczywiscie cos z nienacka pierd…ie (przekleństwo celem poprawienia humoru) jak przy 2007-208 czy przy okazji Brexitu.
    Ale PM to bdb przycisk PAUZA. Robiłem sobie parę miesięcy temu analizy CPI i PPI rynku brytyjskiego od 2011 roku dla koszyka kilku podstawowoych produktów. Moja wartosc nabywcza wyrażana w funtach spadła, moja wartosć nabywcza wyrażona w 1oz utrzymała się lub nieznacznie wzrosła.

    A jako ze jestem niedowiarkiem, który lubi sam wszystko obmacać i sprawdzić, to złożyłem do kupy dodatkowo jeszcze usrednione miesięczne ceny diesla i złota od 2011 wyrażane nie w pkt a w GBP i zobrazowałem w wykresie. No i wyszło podobnie. Także patrząc na wycenę w GBP per oz – do momentu aż nie zejdzie poniżej 900GBP to jestem spokojny.
    A jak mawia wyswiechtane już chińskie przysłowie – Usiądź nad brzegiem rzeki i poczekaj spokojnie. Ciało twojego wroga kiedys przypłynie.
    • To żadne uprzedzenie tylko stwierdzenie faktu.
      Pierwsza zasada inwestowania jest bardzo prosta: Nie ważne ile zarobisz, bardzo ważne ile stracisz.
      Co prowadzi do drugiej zasady Inwestowania:
      Druga mówi, że jak się nie znasz to nie tykasz, bo jak się nie znasz a tykasz to jesteś tylko spekulant-futrzak gotowy do strzyżenia.
      Znam osoby które posiadają PM, ale oni wiedzą po co to, jaki horyzont czasowy jak i wiedzą kiedy i jak z tego wyjść. I tak należy postępować z każdym aktywem.
      Twoje analizy są raczej poprawne że PM długoterminowo przechowują wartość, matki natury nie da się oszukać i z czasem ludzie dostosowują ceny. Ale krótko-terminowo to jest czeski film i okres akumulacji i dystrybucji.
      “Usiądź nad brzegiem rzeki i poczekaj spokojnie.”
      Dlatego też napisałem, zbieraj na starość kolekcje i będziesz miał prezenty dla wnuków 🙂
      pzdr
  • @bmen
    Użyłem srebra jako przykładu. Równie dobrze można zamiast srebra podstawić każde inne aktywo 🙂
    Zresztą na Ag i Au też można zarabiać, tylko trzeba umieć. Przecież zmienność jest, raz idzie do góry a raz w dół.

    @Enemy
    Właśnie po to piszę, żeby ludzie uświadomili sobie, że potrzebna jest wiedza i trening, a nie ślepe podążanie za guru i czekanie na rekomendacje. Ja sam też czasami bawię się w jakieś przepowiednie, szczególnie jeśli jestem zapytany. Ale przecież nie znam przyszłości. Nawet , kiedy otwieram własną, przemyślaną transakcję, nie wiem czy zakończy się ona zyskiem czy stratą. Ale wiem co zrobię, gdy rynek zachowa się w taki czy inny sposób.
    Zastanawiałem się nad tym, czy opisywać po imieniu hardware i software, którego używam, ale zdecydowałem, że tego nie zrobię, aby za darmo nie napędzać klientów instytucjom, które i tak mają spory zysk choćby z moich transakcji.
    Drugim powodem, jest fakt, że nie mam pełnego przeglądu rynku brokerów i używanego oprogramowania.
    Znam cechy tylko tych, które osobiście używam, ale nie wiem jak wypada porównanie do tych, których nie używam.
    Jeśli mimo to jesteś zainteresowany nazwami, możesz napisać do mnie na maila.
    • Dokładnie to chciałem napisać. Grasz przeciwko ekstraklasie tak więc i warsztat masz mieć pierwszo-ligowy.
      Pierwsza Liga Poza-bramkowa jest od podawania piłek i kapitału 🙂
      Odnośnie rekomendacji to podałem dobry tekst od AmerBrokera. Polecam wszystkim czytelnikom aby się za poznać aby zacząć trzeźwo myśleć.
      http://www.amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=82
      A odnośnie “guru” to jak piszesz, ślepe naśladowanie prowadzi gdzie prowadzi.
      Swoją drogą jakby oni byli tacy GURU to by nie sprzedawali tripów i rekomendacji za pare groszy, tylko zarabiali potężnie, skoro tacy Najlepsi z nich fachowcy. A tak tipy i usługi oferują za pare groszy a w zamian co chwilę im ktoś na głowę wylewa wiadra Pomyii. 🙂
      Z czegoś w końcu trzeba żyć 🙂
  • @ Arcadio
    Jak na razie w prognozach które dawałeś na IT21 i których nikt podobno nie słuchał miałeś rację (jak choćby ze wzrostami WIG20 w 2017 r.) – więc gratuluję obycia w temacie i wiedzy. Będę pamiętać i w którymś momencie 2018 r. pośle ci maila z zapytaniem – dzięki.
    Nie chcę żeby to wszystko brzmiało jak lizusostwo, bo stężenie “gratulacji” na centymetr kwadratowy przekroczyło już dopuszczalny limit.

    @ bmen
    Wczoraj w linkowni na głównej stronie dałes linka do tego artykułu jak traktować “rekomendacje”. Podobnie podchodzę do ukrytych ofert, specjalnych ofert itd itp. Gdzie jest haczyk i co z tego będzie mieć
    rekomendujący.
    “Twoje analizy są raczej poprawne że PM długoterminowo przechowują wartość”
    Pociągnę cię za język – sprecyzuj słowo “raczej” – wytknij mi luki które mógłbym przemyśleć i przedyskutować.
  • Fajnie sie czyta te artykuly Arcadio bo z jednej strony przedstawiaja temat bardzo z grubsza czyli taki ogolny zarys bez przeladowywania czytelnika szczegolami i szczegolowymi rozkminami a jednoczesnie jest wrzucone duzo takich praktycznych z zycia wzietych przykladow. Przeciwienstwo masakratorow od bmena do ktorych nie ma co podchodzic bez zarezerwowania sobie dluzszej chwili w spokoju by moc sie porzadnie skupic.
    • Sugerujesz aby obniżył poziom czy coś innego miałeś na myśli?
      Z chęcią posłucham sugestii o zmianach na lepsze, ale:
      jeżeli chodzi o poziom to raczej to niemożliwe, bo głównym założeniem tego bloga jest pisać dla poważnych ludzi o poważnych finansach i makro. I tak też będzie. Takie rzeczy są z natury trudne i nudne, i dlatego z założenia raczej nie dla Kowalskiego.
      To że Kowalski ma problemy z rozumieniem czesci moich wpisów to wiem od dawna bo dostaje sporo email, żebym wytłumaczył to i tamto. Widziałeś wczoraj nawet element frustracji jakiegoś ignoranta na forum u iT21, który pożalił się publice, że brednie o EuroSadze pisałem 🙂 Cóż, do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, a to wymaga jednak edukacji, a ja nikogo tu na siłę nie trzymam. Są inne ciekawsze miejsca dla poszukiwaczy darmowego Tipa itp.

      Jeżeli ktos uwaza, ze moje wpisy są masakryczne to polecam pooglądać zaawansowaną literaturę w temacie aby zrozumieć o czym mówię. Światowa poważna finansjera myśli na o wiele wyższych poziomach abstrakcji, a Kowalski myśli że to jakieś patałachy 🙂 I zabawa trwa.

      Próbowałem wytworzyć “lekką” sekcję Wykresy, gdzie dzieliłem się ciekawymi wykresami z macro i finansów, bo one bardzo dużo mówią, co było, jest i do czego sprawy zdążają. Sporo ich widzę jak również analiz. Zaprzestałem bo dostawałem email o tłumaczenie takich wykresów, pytania dlaczego i abym im rozbudowane komentarze do takich wykresów pisał 🙂 Otworzyłem w tym celu specjalna sekcję Podyskutuj Kreski ale bardzo szybko się zorientowałem, ze poza mną i może kilkoma osobami reszta to FreeRide, więc zaprzestałem Wykresów. Stwierdziłem, że szkoda mojego czasu, skoro brak udziału innych, a każdy ma taki sam dostęp do neta. Została Linkowani ale nawet tutaj 99% to free-ride. Jak będzie się tak działo to zostanie i ta sekcja tylko dla tych co chcą się powymieniać poważnymi info. Moj czas jest tez ograniczony.
      Nie jesteśmy blogiem komercyjnym, i nie zależy nam na 100k ludzika dziennie ale na tej właściwej 5% z tej 100k.

      Podsumowując, pisze dla ludzi, którzy chcą się rozwijać, a nie dla tych którzy przychodzą po darmowe info jak zarobić itp. Zasadnicza różnica. Mógłbym montować codziennie analizę rynku jakiegoś. Bardzo proste i szybkie zadanie, 4/5 wykresów z opisem i jak trend wygląda?, zajęło by mi to 1/10 czasu w porównaniu do obecnych artykułów. Ale pytanie tylko po co? aby ktoś sobie otworzył pozycje a potem wylewał żale i pomyje bo poszło nie tak jak było napisane? Brak reakcji ze strony czytelnikow to brak feedbacku.

      #Arcadio pisze o podstawach inwestowania i to się da bardzo łatwo opisać. Idąc w las niestety staje to się bardziej skomplikowane, bo analiza wchodzi na wielowymiarowe poziomy. Jak zakończę serie monetarno-pieniężne to będę też coś pisał o inwestowaniu, pozycjonowaniu itp. One będą raczej łatwiejsze do czytania, ale zobaczymy na jakim poziomie abstrakcji i dla kogo.
      pzdr
  • @bmen

    Robicie kawał dobrej roboty na tym blogu. Dzięki ludziom takim jak wy wzrasta poziom wiedzy/zainteresowania tematami rynków, finansów, polityki i geopolityki, a tym samym rośnie kapitał społeczny naszej krainy, a tak już jest że taki kraj jaki jego obywatele. Dlatego nie wiem dlaczego tak irytuje Cię “FreeRide”, ja osobiście nie udzielam się bo nie czuję sie jeszcze “na siłach”, dyskusja jest tu często na wysokim poziomie, co wymaga wiedzy, a zdobycie wiedzy wymaga czasu, z czasem będzie coraz wiecej ludzi aktywnych.
    • Nie mam nic przeciwko osobom, które chcą się uczyć i rozwijać. Po to ten blog został stworzony. Ale na świecie nie ma nic za darmo. Każdy ma swój wolny czas i energie. Takie życie, i czym więcej masz doświadczenia życiowego tym bardziej jest to widoczne. Dlatego jak ja przeznaczam swój czas to oczekuję jakiegoś Feed-Back, jak to opisałem w “Klauzula Symbiozy”. Jeżeli dany wpis czyta średnio 500 ludzików a ma on średnio 30 ocen-gwiazdek i “1-2” Podziel-Się to jak to się ma do feedbacku? Jak byłem mały to mama mnie nauczyła, że jak dostaniesz coś za darmo to należałoby przynajmniej podziękować, z grzeczności. I tak też robię, ale tego samego oczekuję jak robie cos za darmo.

      Nie musisz być aktywnym dyskutantem, bo to jest normalny etap/ środowisko dla uczących się. Istnieje coś takiego jak pasywne udział, gdzie pomimo że nie masz jeszcze nic do powiedzenia dzielisz się z innymi na necie tym info i przez co powiększasz grupę aktywnych dyskutantów, mając dostęp do coraz to większej wiedzy, a koło rozwoju się napędza, powstaje naturalna symbioza, więcej dajesz – więcej dostajesz.
      Po to jest mechanizm “Podzielisz się ?” w necie na TW, FB itp. Problem jest taki, że mechanizm podziel się jest martwy, ja widzę statystyki wejść i wyjść, IP i widzę jak to wygląda. A czytelnika kosztuje on dokładnie kliknięcie, czyli prawie nic.
      Od czasu do czasu ktoś nas gdzieś za-linkuje na jakichś forach, czy komentarzach w serwisach informacyjnych, i wtedy widzę kilkanaście nowych przyjść z czego zostaje ze 20-30 % a reszta odchodzi bo to nie dal niej tematyka. I wtedy środowisko się rozwija. Swoja drogą kiedyś ktoś nas zaklinował na TVN i mieliśmy 5000 wejść w dzień !!!
      Są też inne blogi, które nas linkują np. http://stefczykradzi.pl/ a ja też dość często linkuje innych a niby jak to co niektórzy mówią “konkurencja”.

      Dlatego irytuje mnie “FreeRide” z prostego powodu, taki element nie podnosi poziomu dyskusji, jak również na nią nie wpływa jak i jej nie propaguje, i czasami jeszcze wymaga 🙂 W skrócie nie widzi nic poza końcem swojego nosa.
      Jednym z najważniejszych celów jest rozwój iPL, blog będzie pewnie tylko dodatkiem.
      A w takim iPL, poziom dyskusji wynika z ilości poważnych dyskutantów. Jeżeli liczba dyskutantów jest stała to nic się dzieje i z czasem robi się stan stagnacja, a środowisko stagnacji to powolna śmierć.

      Zasada jest prosta: Albo działamy razem albo wcale. Ja non stop-cos tam sobie dodaje o czym warto by napisać i w jakim kierunku ma to podążać, aby nie było stagnacji. Przykładowo lista rozwojowa do tematyki blogowej http://www.bogaty.men/coming-soon-owo/ Ale nie wszystko zależy ode mnie. Już teraz rozumiesz co to “Free-Ride” i na co zasługuje. Pożyjemy zobaczymy jak to będzie, będą chęci to będziemy pisać.
      pzdr
  • bmen, nie rezygnuj! Robisz dobrą, wartościową i merytoryczną rzecz ale w mało marketingowej oprawie i to może być przyczyna nieodpowiedniego zainteresowania Twoją pracą. Moje zainteresowanie światem finansów i inwestowania wyrosło czytając “konkurencyjnego” bloga IT21. Nawet dałem się namówić na płatny kurs 🙁
    Po czym czując niedosyt trafiłem tutaj i mogę porównać dwa sposoby przekazywania wiedzy. Jak wspomniałem moim zdaniem by poprawić słupki zasięgu tego bloga można by popracować nad stroną wizualną bo merytorycznie nie ma co zmieniać. Jest też coś na ci IT pracuje ciężko, mianowicie na opinie eksperta (wywiady, fora, konferencje itp) i generalnie wygrywa “kolorowym opakowaniem”.
    To takie moje skromne spostrzeżenie, może będzie pomocne. W każdym razie nie rezygnuj!
    • Dziękuje za spostrzeżenia.
      Nie wiem dlaczego uważasz, że rezygnuje. Ja tylko napisałem jak widze ostatnie pare miesięcy działalności tego bloga.
      Dla mnie to zajęcie hobbystyczne i celem nie jest kasa jak to napisałeś o “konkurencji”, a raczej wytworzenie środowiska ludzi, chcącego coś razem popracować czy podzilelić się info. Wszelaka dziłalność marketingowa-komercyjna odpada, bo to inwestowanie grosza. Dlatego blog z założenia jest postawiony na rozrost organiczny a nie na komercje. Ale jak widzimy on nie istnieje, a mógłby być potężnym mechanizmem, bo net to 5 władza, a szybkość rozprzestrzeniania się info po serwisach społecznościowych itp. jest potężna. Jest wiele ludzi, którzy z chęcią poczytali by taką poważną tematykę, ale nie jest im to dane bo tak naprawdę nie ma za wiele serwisów z takim info, a jak są to płatne, a jedynie ochłapy są publicznie dostępne. Ludzi cenią sobie taką wiedze.
      Dlatego napisałem powyżej, że free-ride nie widzi nic poza końcem swojego nosa i podcina sobie gałąź na której siedzi.

      Działalonść będzie kontynuowana i mamy wiele w planach, np niedługo zastartuje Giełda Wdrożeń od Gregory42, serwis dla przszłych start-up. ale jak napisałem będziemy ograniczać darmowy kontent dla free-ridu. Pracuje obecnie nad takimi mechanizmami.
      Jeżeli dla kogoś kliknięcie w gwiazki jest problemem czy też kliknięcie w TW,FB itp to raczej nie docenia mojego, Enemy czy Arcadia czasu.

      Odnośnie szaty graficznej i funkcjonalności to ja sam sobie kod klepie w wolnych chwilach i raczej nie zamierzam zlecać tego profesjonalistom bo jak napisałem my działamy hobbystycznie.
      Ale jeżeli ktośby chciał pomoc to mile widziane. Np. nie mam czasu na optymalizajce CSS itp.
      Jakby ktoś mógł napisać co nie działa dobrze i jak to naprawić to z góry dziękuje.

      Tak więc nie martw się o metyroryke, ona będzie bo taki cel, ale jak napisałem może być ona niedługo poważnie ograniczona dla co niektórych którzy przykładowo są 10x dziennie na blogu a nigdy w żaden sposób nie podziękowali itp.
      pzdr i miłego wekendu
  • Jeśli chodzi o linkowanie Twojego bloga to jest on na tak wysokim poziomie merytorycznym, że strach go linkować – poważnie. Tak jak Ty piszesz, że zrezygnowaleś z wykresów bo zasypywali Cię pytaniami tak np. jak ja pomyślę że mam wysłać komuś linka do Twojego bloga to okazuje się że …. nie ma komu. Bo kilka rozgarniętych osób które znam nie są aż tak rozgarnięte żeby to zrozumieć a na tłumaczenie im pewnych rzeczy nie mam czasu a reszta to albo osoby które taką tematykę mają w d… albo sami idioci co wiedzą lepiej.
  • To nie jest tak do końca z trudnością materiału, bo są tematy bardzo poważne ale jest i część prosta i dotycząca zwykłych finansów. Niektóre serie w przyszłości będą łatwiejsze bo tematyka łatwa.
    Sam serwis Linkownia to zwykłe ale poważne info.

    Jak ty dajesz radę to i oni dadzą rade.
    Jak mają w 4L to ich sprawa, ale może tylko tak mówią. A z głupkami jak to Cejrowski gada nie warto się nawet zadawać bo to szkodzi 🙂

    Dodatkowo,
    Zawsze jest komu to wysyłać, masz na Twitterze poważne grupy, to samo na FB, masz inne fora, inne blogi, gdzie rozgarnięci dyskutują, masz Bankiera i inne serwisy gdzie ludzie szukają info.
    Nawet głupi link na TVN czy wybiorczej itp generuje potężny ruch, i część zostaje.

    Ile ludzi w Polsce skończyło finanse, bankowość i studia pokrewne? Ile ludzi przyszło do IT21 po info?
    Tak więc jest komu, i oni z chęcią przyjdą ale na-razie nie wiedzą.
    To tak jak z #3r3, on ma niche na MiS, i tez są tacy, ale nie wiedzą.
    Odpowiednia kampania może dać potężne rezultaty.

    Wygląda na to że duża finansjera sprowadza się do Warszawy to takie info z tego bloga będzie jak znalazł? Nie?
    Sam JPM to 2.5k ludzi. Już kiedyś pisałem że Brexit jest dla nas pod tym względem korzystny, bo wiele instytucji finansowych drugorzędnych musi gdzieś się przenieść, i PL wydaje się miejsce, bo sami bankierzy mówią.

    Ja zaprzestałem Wykresy też z powodu braku czasu, bo nie miałem czasu. Po to własnie wytworzyłem Forum Wykresy żeby mogli tam pytać itp.Celem tego forum było, żeby ci co chcą się rozwijać dyskutują dany wykres i zadają pytania, a ci rozumiejący im odpowiadają i tłumaczą. I jest symbioza. Słabszy pyta, lepszy pomaga. Ale wyszło jak zawsze, sami biorcy (i to jeszcze bez chęci bycia i zapytania na forum ) i zero dawców.
    Ja nie mam całego dnia, tylko 1h dziennie na bloga tak więc jak nie będzie się rozwijał swoja drogą to nie będzie się działo za dużo. Jeżeli jest aktywność to i jak coś napisze ale jak nie ma zamiaru i czasu na całość.
    pzdr


  • Skomentuj